Archiwa tagu: wakacje

Mój dobry dzień.

aga-i-piotr

Spałam sobie rano smacznie, a na priv spłynęły zdjęcia z Tatr, gdzie udała się moja Córka z Małżonkiem, aby odpocząć po całym roku ciężkiej harówce, gdyż naprawdę oboje się bardzo zajęci i zapracowani.

Swoją pociechę, a moją Wnusię zostawili na obozie konnym i oderwali się od rzeczywistości.

Patrzę na te zdjęcia i jako matka jestem naprawdę szczęśliwa, widząc ich szczęśliwych.

W związku z tym mój dzień zaczął się pomyślnie, gdyż oboje za chwilę będą mieli po 50-tce, ale to im nie przeszkadza w doznawaniu i smakowaniu życia.

Druga dobra wiadomość, że została zdymisjonowana kanalia Niedzielski z Ministra Zdrowia, który upublicznił dane lekarza i cieszy mnie, że Morawiecki nie miał oporów, by dziada wywalić.

Musiał to zrobić, bo na ten temat zrobiło się gorąco i PiS nie wiedział, co z tym fantem zrobić i nie dało się tego zamieść pod dywan.

Pali im się pod dupskiem strasznie i zdaje się, że już wiedzą, że przegrywają bitwę o 3 kadencję.

Monika Mesuret na TT
Cytat:
Kalkulator upadku obecnej władzy.
Do końca PiSu pozostało: 68 dni 😁

Czekałam z utęsknieniem na wiec Donalda Tuska w Legionowie i znowu pojawiły się tłumy i wierzę, bo muszę wierzyć, że my te wybory wygramy.

Na listach KO znaleźli się naprawdę wspaniali ludzie – młodzi ludzie z wizją na dobrą Polskę i tak oto okazuje się, że najmodniejszym kolorem włosów jest rudy!

Będę dzisiaj dobrze spała.

Wakacje z ubiegłego wieku!

Przeglądam zdjęcia i dziś zatrzymałam się na wakacjach na wsi, a na zdjęciu jest taka scenka rodzajowa, a było tak:

Otóż moja wówczas niedoszła teściowa miała znajomą na wsi i razem z moją mamą pojechaliśmy do pani Danuty, która nas zaprosiła na kilka dni.

Dokładnie nie pamiętam na ile, ale pamiętam, że było inaczej jak spędzanie wakacji pod blokiem.

Nie mieliśmy wówczas komórek i musieliśmy sobie sami zapełnić czas, a i aparatów fotograficznych, a jeśli, to tylko czarno – białe.

Na powyższym zdjęciu jestem ja i moja siostra, oraz jej koleżanka.

Jest także chłopiec, który jest bratem mojego męża jednak nie ma na nim przyszłego mojego męża i jego kolegi!

Kolega męża umiał grać na gitarze i często grał nam Jimi Hendrixa, a przewodnią piosenką była „Czerwonych Gitar” „Droga, którą idę”

Był to czas wczesnych lat 70-tych, kiedy nawet o radio było trudno, a więc łaziliśmy po polach, lasach i jakoś nikt nie bał się kleszczy!

Spaliśmy w stodole na sianie, a na obiad były młode ziemniaki z koperkiem i kwaśnie mleko, oraz placki ziemniaczane smażone na piecu opalanym drzewem – ale pycha!

Pamiętam, że rozjuszona gęś mnie goniła, aby mnie uszczypnąć 😂

Również spotkało mnie na tych wakacjach dość przykre doświadczenie.

Przeskoczyłam przez plot zrobiony z drewnianych pali i nagle osunęłam się na ziemię.

Poczułam straszny ból i mama wezwała kartkę, a trochę to trwało zanim dojechała na wieś.

Lekarz stwierdził, że pękł mi jakiś gruczoł odpowiedzialny za babskie sprawy i przeszło po podaniu mi naprawdę mocnego zastrzyku.

Na tych zdjęciach wszyscy byliśmy chudzi i podtrzymuję tezę, że ruch, to jest zdrowie dla dzieci i młodzieży.

Uważam, że do tego powinno się wrócić i nie zwalniać dzieciaków z zajęć sportowych.

Należy tworzyć kluby dla młodzieży przede wszystkim sportowe bo dzieciaki muszą się ruszać, bo inaczej zaczynają chorować na cukrzycę i otyłość.

Kiedy rządził Tusk, to powstały dla dzieci „Orliki!, aby chłopcy mogli rozrywać mecze.

Proszę mi pokazać chociaż jedno boisko oddane dla dzieci przez nierząd PiS?

Oni najchętniej dają kasę na pierdy patriotyczne i chrześcijańskie i nie martwią się kondycją dzieciaków.

kiedy tak oglądam te zdjęcia, to przychodzi mi ba myśl, że życie zrobiło swoje i nikt, do nikogo się od dziesięcioleci do siebie nie odzywa.

Już nie ma dzikich plaż!

Dzisiaj Córka przysłała mi zdjęcia z plaży w Świnoujściu.

Jak widać, tak jakby już nastąpił koniec lata, bo turystów już prawie tam nie ma!

Bałtyk dzisiaj szalał, ale do zdjęć ustawił się idealnie, gdyż chmury na niebie robią swoje pejzaże!

Nie wiem i nie zrozumiem tego, że kiedy wszędzie się mówi o ekologii i konieczne dbanie o klimat, to Janusze i Grażyny przez cały swój pobyt nad Bałtykiem zostawili po sobie śmietnik.

Pokazywali dziś w telewizji jak ludzie dbający o ekologię i czystość – zbierali z plaż śmieci i naprawdę było co zbierać!

Jestem ciekawa, czy ci śmieciarze też mają w domach taki syf, jaki zostawiają po sobie wszędzie!

Dlaczego inni muszą zbierać śmieci nad morzem, w górach i na Mazurach i dlaczego do tych ludzi nie dociera, że zostawią po sobie taką Planetę swoim dzieciom i wnukom – palanty!

Ludzie, którzy zbierali na plaży śmieci mówili o kapslach, butelkach po piwie i puszkach, a także o górach plastiku, a na wydmach nawet znaleźli majtki, koszule, kartony i tak dalej, a więc jeden wielki śmietnik!

Czy tak trudno jest ze sobą zabrać worek na śmieci i po plażowaniu swoje śmieci wyrzucić, ale o czym ja tam piszę!

Janusze i Grażyny już się rozjechali, bo zbliża się początek roku szkolnego, a ktoś inny musi posprzątać ziemię na plaży, po syfiarzach!

Można pisać o tym bez końca, a w przyszłym roku znowu będzie tak samo.

Zauważyłam też inny problem!

W czasie pandemii wiele ludzi wzięło sobie do domu pieska, bo czuli się samotni.

Widzę jak paniusie wyprowadzają swoje pieski na spacer, a te srają gdzie popadnie i żadna z paniuś tego nie sprząta.

Po co wziąć ze sobą woreczek i posprzątać trawnik, po którym biegają dzieci i wdeptują w te nieczystości!

Widziałam dzisiaj załatwiającego się kota, który pazurkami zasypał swoją kupkę, ale po psach trzeba sprzątać i szkoda, że w Polkach wciąż nie ma takiego nawyku!

Staram się pomagać klimatowi na miarę swoich możliwości i robię segregację śmieci, bo od takich małych kroczków zaczyna się szanowanie naszej Planety!

Innym to zwisa i powiewa i tego nie da się egzekwować niestety!

Konkluzja jest taka, że gdzie nie pojawi się człowiek, tam są zostawiane śmieci, bo nawet już Kosmos jest zaśmiecony, w którym fruwają śruby i nakrętki, oraz odpady wielkości autobusu!

Dokąd idzie ten świat?

Ps. Zaczyna się czwarta fala pandemii „Delta” i w szpitalach zaczynają umierać antyszczepionkowcy – nie żałuję!

Wakacje – niech żyją wakacje!

Wnuczka i Wnusiu razem z rodzicami już pojechali do siebie, ale dzisiaj miały dzień na plaży z Dziadkiem!

Pogoda dzisiaj w zachodniej Polsce dopisała i była od paru dni deszczowych typowo plażowa – wakacyjna, a więc trzeba tak słoneczny dzień wykorzystać!

Dzieci się nie boją absolutnie wody i są szczęśliwe, kiedy Dziadek łódką wozi je po jeziorze!

Nie boi się pływać także piesek Wnusi – Maltańczyk i staje na dziobie, że aż mu uszy fruwają na wietrze i wygląda to komicznie!

To takie w skrócie sprawozdanie z dzisiejszego dnia w Wnukami!

A teraz trochę o polityce, bo na jednym z blogów przeczytałam bardzo budujący wpis, że zło odmieni się w dobro, ale trzeba na to poczekać trochę i się organizować!

Musimy się organizować, aby zatrzymać faszystowskie bojówki jak w Katowicach, którzy chronieni byli przez polską policję!

Musimy się organizować, aby taki Kurski po raz drugie wziął sobie ślub kościelny, bo do tej pory:

Aby unieważnić ślub kościelny trzeba było pisać do samego Papieża.
W Polsce Papieżem jest Kaczyński!

Cd. niżej więc:

Obraz może zawierać: 1 osoba, stoi, drzewo, niebo, na zewnątrz, przyroda i woda

Andrzej DUDA wygrał. Czeka nas wielowymiarowy KRYZYS.

by fraktal44

UWAGA! Apelujemy do wszystkich, którzy głosowali na RAFAŁA TRZASKOWSKIEGO w II turze wyborów. Nie poddawajcie się i nie traćcie nadziei na wolne, praworządne i demokratyczne państwo. Musicie jednak wiedzieć, że nadchodzą dla was CIĘŻKIE CZASY.

Na jesieni tego roku prawdopodobnie nastąpi pierwsze, poważne uderzenie KRYZYSU. W przypadku Polski zagrożenie jest PODWÓJNE. Z jednej strony mamy koronawirusa, który już spowodował wielkie straty w gospodarce, a z drugiej pisowskie rozdawnictwo, które skończyć się może tragicznie. Obydwa te czynniki mogą doprowadzić do HIPERINFLACJI. Kryzys podobnej skali umożliwił HITLEROWI przejęcie władzy w Niemczech. Musicie wiedzieć, że w tak ciężkich czasach rządzący zawsze będą szukali KOZŁA OFIARNEGO, aby rozładować społeczną frustrację. Tym kozłem ofiarnym będziecie WY PRZECIWNICY PIS-u, w tym przede wszystkim środowisko LGBT i krytycy kościoła katolickiego.

Prezydent Andrzej Duda potwierdził wszem i wobec, że LGBT TO NIE SĄ LUDZIE! Tym samym dał zielone światło dla BEZKARNEJ PRZEMOCY wobec tych środowisk. Wy nie jesteście dla nich ludźmi, a więc można was krzywdzić. Możecie być pewni tego, że najbardziej radykalni wyborcy Andrzeja Dudy będą próbowali was BIĆ, a może i nawet ZABIJAĆ! Wyborco Trzaskowskiego musisz wiedzieć, że w tak niesprzyjających okolicznościach może się zdarzyć, że bandzior z FASZYSTOWSKIEJ bojówki rozwali ci głowę kijem bejsbolowym i zostanie przez pisowski sąd UNIEWINNIONY!

Oczywiście, aby nie popaść w PRZESADĘ i nie wzbudzać niepotrzebnej PANIKI nie upieramy się, że takie zdarzenia staną się REGUŁĄ. Jednakże postępujący proces przejmowania sądownictwa przez PiS może w konsekwencji do tego doprowadzić.

Możemy więc mieć do czynienia z kryzysem ekonomicznym, społecznym, prawnym i konstytucyjnym. Być może nie będzie aż tak źle, jak w Niemczech hitlerowskich. Niemniej jednak ostateczne przeniesienie typowo rosyjskich lub białoruskich standardów na nasz polski grunt jest bardzo prawdopodobne.

W takiej sytuacji będziecie zmuszeni samodzielnie zadbać o swoje BEZPIECZEŃSTWO, ponieważ policja i sądy mogą nie być już po waszej stronie. Musimy się więc w ten czy inny sposób ORGANIZOWAĆ, aby zapobiec totalnemu zaszczuciu i odebraniu wszelkich praw i wolności obywatelskich! Najlepiej w ramach społecznych patroli po minimum 10 osób, które będą reagować wtedy, kiedy pisowska policja będzie się tylko przyglądać.

W tym celu prosimy was, abyście dołączali do naszej grupy dyskusyjnej: „Globalny sztab antykryzysowy i Fraktalna Rewolucja” – link do niej znajdziecie na końcu artykułu. W tej chwili liczy ona zaledwie 1063 członków, ale planujemy zwiększyć jej liczebność do 10 tysięcy do końca tego miesiąca oraz do 50 tysięcy w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Jeżeli zależy wam na własnym BEZPIECZEŃSTWIE, to kopiujcie i udostępniajcie ten apel z linkiem do naszej grupy, gdzie tylko się da.

Gwarantujemy wam, że najbardziej aktywni członkowie, którzy będą pomagać w rozwoju naszej grupy otrzymają od nas statusy MODERATORÓW i ADMINISTRATORÓW, a następnie bardziej konkretne zadania koordynujące i ZARZĄDZAJĄCE związane z organizacją zadań TERENOWYCH w poszczególnych miastach. Jeśli nie chcecie być przez tą swołocz zadeptani, to musicie być od  nich lepiej zorganizowani i stanowić SIŁĘ, której ci faszyści faktycznie będą się obawiać, ponieważ oni rozumieją wyłącznie język siły.

NIE PODDAWAJCIE SIĘ, NIE TRAĆCIE NADZIEI I UDOSTĘPNIAJCIE DALEJ TEN APEL

„Globalny sztab antykryzysowy i Fraktalna Rewolucja” – link do grupy poniżej:

https://www.facebook.com/groups/FraktalnaRewolucja/

Autor: Paweł Kowalski

Źródło: Agencja informacyjna „Third Eye”

Andrzej DUDA wygrał. Czeka nas wielowymiarowy KRYZYS.

Obraz może zawierać: chmura, niebo, na zewnątrz, przyroda i woda

Czy Wnuki nas zapamiętają!

 

Zdjęcie powyżej, to jest moje ukochane zdjęcie z tych wakacji, które, to młodsza Córka mi przysłała.

Jechali na wakacje do Wrocławia, aby pokazać swoim dzieciom, to piękne miasto, pełne atrakcji.

Wybacz mi Zięciu, że zaszczycisz mojego bloga, ale nie mogę obojętnie przejść obok takiego zdjęcia, kiedy Ojciec pokazuje Synowi, jak można spędzić czas w pociągu  razem – czytając książkę.

Jak pisałam niżej, to mamy Wnuki u siebie od dwóch dni i Mąż troi się i dwoi, aby dzieciom zapewnić jakąś, sensowną rozrywkę.

Dzisiaj o 10 rano pojechał po nie na wieś, gdzie mieszkają drudzy dziadkowie, a ja zrobiłam w tym czasie im kanapki, aby kiedy zgłodnieją nad wodą, mogłyby zaspokoić głód.

W międzyczasie, kiedy Dziadek mocował łódkę, to miałam chwilkę, aby z Wnukami pogadać sobie.

Kiedy dorosły nie wiadomo kiedy, to jeżdżą na kolonie, obozy i nie mam z nimi już tak bieżącego kontaktu i w zasadzie mało o nich wiem.

Mieszkają z rodzicami w innym mieście  i dlatego nie jestem z Nimi tak często jak to bywało dawniej.

Wnuczka – ta najstarsza – długo wyczekiwana czyta, a właściwie pochłania książki.

Dziś się dowiedziałam, że interesuje się Japonią, czyli historią, zwyczajami, tradycją tego państwa.

Dowiedziałam się, że na własną rękę uczy się języka japońskiego w mowie i piśmie, co mnie kurcze pod niebiosa zadowoliło, a tego o Niej nie wiedziałam.

Ona wie, że Japończycy strasznie dużo pracują, a dzieci uczą się od 5 roku życia i ona wie, że  Japończycy są narodem niezbyt szczęśliwym, a nawet są samotni.

Wnuczek, trochę młodszy „harata w gałę” i zna wszystkich piłkarzy świata, a do tego nieźle mu to haratanie wychodzi.

Jestem dumna z tych dzieciaków i jak każdej babci serce rośnie, że mają już swoje zainteresowania i kochających rodziców.

Dziadek z Wnukami był nad jeziorem 5 godzin, a ja zrobiłam im na powrót bardzo banalny, lekki obiad, a więc młode ziemniaki z koperkiem, mizerię i jajko sadzone.

Zmiotły z talerza, aż miło było patrzeć.

Odpoczęły trochę i udały się do Prababci, czyli do Mamy mojego Męża, a ja wpadłam w przemyślenia.

Nigdy nie miałam babci i dziadka, bo kiedy się urodziłam, to oni umarli, a więc takie przeżycie bycia z dziadkami kompletnie mi los odebrał.

Nigdy żadna babcia, czy dziadek nie wziął mnie na kolana, nie pogłaskał, nie porozmawiał, a babcia nie ugotowała dla mnie pysznej zupy, czy też nie usmażyła smacznych pączków.

Nigdy babcia ze mną nie porozmawiała, nie wytłumaczyła, nie pobyła ze mną i tu jestem ograbiona z dziecięcych wspomnień.

Zazdroszczę mojemu Mężowi, który miał swoją ukochaną Babcię, która była świetną kucharką i  dogadzała gotując frykasy dla  wnuka.

Do dziś wspomina rozmowy z babcią, która odeszła, kiedy Mąż miał 19 lat.

Mąż wspomina, że babcia mu mówiła, że zmieni się klimat w Polsce tak bardzo, że będą u nas rosły drzewa bananowca i się chyba nie pomyliła, bo klimat właśnie się zmienia!

Nasze Wnuki są już na tyle duże, że jestem pewna, iż zapamiętają to, co dla nich robią babcie i dziadkowie i i wbije się w ich pamieć to, że byliśmy z nimi.

Może na zawsze zapamiętają, że my seniorzy o nie dbaliśmy i pragnęliśmy by były szczęśliwe.

Wnuki i uroda!

 

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie siedzą, chmura, niebo, na zewnątrz, przyroda i woda

Przyjechały na trochę Wnuki do nas i do drugiej Babci i Dziadka.

Dzielimy się więc opieką na tę końcówkę wakacji, bo Rodzice wrócili do pracy.

Wnukom trzeba jakoś urozmaicić czas, aby się nie nudziły, a więc robimy, co możemy.

Na szczęście wciąż mamy na zachodzie piękną pogodę, choć już nie ma takiego skwaru jaki w lipcu przeżyliśmy,

Wiele razy pisałam, że w moim mieście, w samym jego środku mamy cudne jezioro i plażę miejską  – zdjęcie poniżej.

Niestety, ale sielanka z przebywaniem nad jeziorem i kąpielą skończyła się 29 lipca, kiedy to 5 letni chłopiec wszedł do wody i został raptownie poparzony jakąś chemiczną substancją.

Od razu chłopca przewieziono do szpitala, a odpowiednie służby zamknęły plażę.

Na szczęście chłopcu nic strasznego się nie stało, ale postanowiono, że plaża będzie nieczynna i nie wolno korzystać z kąpieli, gdyż śledztwo ciągle trwa.

Podobno ktoś zakopał w dnie jeziora jakieś puszki, które wybuchają niebezpieczną substancją chemiczną powodując  oparzenia po zetknięciu się z wodą!

Ja już wiem kto za tym stoi i będzie miał postawione zarzuty o spowodowanie ataku terrorystycznego, a więc kara będzie sroga.

Nie mogę pisać więcej dla dobra śledztwa więc.

Dlatego dziś Mąż zapakował nasze Wnuki i zawiózł je nad jezioro bezpieczne o czystym piasku z krystaliczną wodą.

Jezioro jest oddalone o kilka kilometrów, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci.

Przypadkiem w moim mieście zajęła się nawet telewizja TVN24, a więc staliśmy się niechlubnie sławni.

Z tej całej sytuacji można wywnioskować, że człowiek – człowiekowi wilkiem!

A teraz drugi temat i chciałabym się dowiedzieć od kobiet, czy tolerują swoje siwe włosy?

Ja zaczęłam siwieć dość późno, bo w wieku 50 lat i od tej pory farbuję włosy, bo choć mam ładną, srebrną siwiznę jak mi powiedziała fryzjerka, to nie znoszę swojej siwizny, bo czuję się dużo starsza.

Może wypowiedzą się panowie – bo jakie nas wolicie?

A tymczasem:

„Pantene w nowej reklamie o pięknie i sile siwych włosów (wideo) Marka kosmetyków do pielęgnacji włosów Pantene (Procter&Gamble) rozpoczęła kampanię #PowerOfGrey, w której zachęca kobiety, by zaakceptowały swoje siwe włosy. Za jej realizację odpowiadają Grey London, Publicis Media i Ketchum London.”

Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/pantene-powerofgrey-o-pieknie-i-sile-siwych-wlosow-wideo?fbclid=IwAR34H9nBOXlvdA-aqo_bUzXVxFq8gWHznZT793Wmq7HlPl-XEYiRwOKB4ZY

Obraz może zawierać: chmura, niebo, na zewnątrz, przyroda i woda

Obraz może zawierać: niebo, chmura, ocean, na zewnątrz, woda i przyroda

Radości i smutki!

W naszym mieście mocno działa Związek Emerytów i Rencistów z byłej pracy mojego Męża.

Spotykają się od czasu do czasu, a także wspólnie wyjeżdżają na różne wycieczki po Polsce.

Naprawdę są w tym związku ludzie, którym wciąż zależy na relacjach między sobą i dbają o te spotkania.

Mój Mąż działa na zasadzie logistyka, a więc robi zakupy, organizuje grilla, orkiestrę i tak się staruszki bawią.

Co jakiś czas spotykają się na cmentarzu, bo ktoś odszedł z nich!

Takie jest niestety życie!

Obraz może zawierać: 2 osoby, ludzie siedzą

Tak niedawno urodziły się moje Wnuki, a tu rach ciach już jeżdżą na obozy harcerskie, a do babci zdjęcia spływają.

Na tych obozach są odcięte od telefonów i mają autentyczny detoks od technologii, co mnie cieszy i ich rodziców także.

Młodsza Córka pojechała z rodzinką do Wrocławia, aby zwiedzić to piękne miasto.

Jechali ze Szczecina pociągiem razem z dziećmi, a potem chcą dotrzeć do Szklarskiej Poręby.

Zorganizowali piękny wypad, aby pokazać dzieciom, a moim Wnukom cudną Polskę!

Raduje się moje serce.

Poniższe zdjęcie przysłała mi starsza Córka, która z Mężem wybrała się do Zakopanego i mam zdjęcie z Tatr, a raczej widok z ich okna.

Cieszę się, kiedy bliscy  są szczęśliwi i korzystają z uroków wakacji!

To tyle o sobocie, która upłynęła spokojnie, choć nie do końca.

Policja znalazła ciało 5 letniego Dawida, którego własny ojciec zamordował, a cała Polska szukała dziecka.

Stała się niesłychana zbrodnia, bo dziecko zostało unicestwione w tle rozgrywek między rodzicami.

Tak trudno się z tym pogodzić!

Do końca miałam nadzieję, że dziecko żyje, ale się pomyliłam, bo ojciec psychopata pokazał żonie, że nigdy już nie będzie szczęśliwa.

Smutek okropny!

 

Niech żyją wakacje!

Obraz może zawierać: niebo, drzewo, na zewnątrz, przyroda i woda

Na poniższych zdjęciach jest pokazany skromny ośrodek wypoczynkowy w miasteczku oddalonym od mojego o jakieś 20 minut jazdy – Drawno w woj. zach. – pom.

Można tu wynająć sobie domek i spędzić czas w lesie,  nad cudnym jeziorem.

Można tu wędkować, pływać kajakiem, oraz dużo spacerować w ciszy i spokoju.

Każdy z nas w czasie wakacji gdzieś wyjeżdżał z małożonkiem, czy też z całą rodziną, aby zmienić środowisko i złapać promienie słoneczne oraz odpocząc tak zwyczajnie.

Ja parę razy byłam na wczasach i pierwszy raz zakwaterowano nas w murowanym budynku, ale to mi się średnio podobało.

Następnym razem prosiliśmy o domek kampingowy i to było to, co mi przypadło do gustu – spokój z dala od ludzkich oczu!

Nigdy nie miałam zapędów, aby jechać do innego kraju – do ekskluzywnego domu wypoczynkowego z basenem. Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do tegu typu odpoczywania.

Najlepiej wypoczywało się nam na zorganizowanym biwaku z namiotami w tle i takie wakacje wspominam najmilej.

Zabieraliśmy ze sobą namioty, koce, poduchy, materace, gary, łodzie, wędki i inne akcesoria i tak koczowaliśmy przez wiele dni.

Cały dzień był zapełniony, bo trzeba było samemu sobie gotować na gazowych palnikach i przerobić złowoną rybę.

Gotowaliśmy dania jednogarnkowe, mieliliśmy ryby i robilismy z nich kotlety rybne, a złapane, małe okonie szły do octu z cebulą – pycha.

Mieliśmy intenenta, który przywoził nam potrzebne produkty Gazem-69.

Dzieci były z nami i się wcale nie nudziły, a także jakoś kleszczy nie było i wszyscy byliśmy zdrowi.

Tamte lata się już nie powtórzą, ale najważniejsze jest to, że mam co wspominać, bo tych odpoczynków pod namiotem było więcej, aniżeli w luksusach z podaniem jedzenia przez kelnera.

Ciekawa jestem jak Wy lubicie wypoczywać i jakie macie wspomnienia z wakacji!

Obraz może zawierać: niebo, drzewo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, drzewo, trawa, niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, dom, na zewnątrz i przyroda

Definitywny koniec wakacji!

Godzina 7 rano! Śpię sobie jeszcze smacznie, bo lubię teraz pospać do 8, aż tu nagle słyszę – Babcia!

Budzę się automatycznie i zdaję sobie sprawę z tego, że mam Wnusię w domu.

Niestety, ale dzieci nie śpią za długo w wolne od przedszkola dni!

W niejednej rodzinie to się sprawdza, że dzieci w weekendy nie dadzą pospać zmęczonym tygodniem rodzicom.

Taka ironia losu.

Wstaję i robię sobie kawę, by brać real za fraki, bo nie ma zmiłuj się.

Wnusia leży jeszcze w łóżku z okrągłymi oczami, a ja jej mówię, że dziś robimy sobie niedzielę pidżamową!

– A co to znaczy pidżamowa niedziela?

– To jest taka niedziela, że leżymy w łóżkach do woli i nie ubieramy się. – Robimy wszystko, aby się nie przemęczyć i się totalnie lenimy!

I tak było do godziny 12, a potem każda godzina weryfikowała nasze postanowienie.

Zaczęły się więc zabawy, aby zająć niedzielny czas. Malowanie, układanie klocków, bajki, filmy w komputerze i tak dobiegła moja opieka nad Wnusią.

Rodzice wrócili, a  jutro zaczyna się ciężka praca. Wnusia do przedszkola, Rodzice do pracy, a ja do chorej Mamy.

Koniec wakacji i wszystko wraca na normalne tory. Każdy ma swoje obowiązki!

I jeszcze ta pogoda! Dziś już o poranku powiało chłodem – niestety!

 

 

 

 

Moje Wnuki poznają świat!

Jakże się cieszę, że moje Wnuki poznają świat.

Starsza Córka pojechała z Rodziną do Krościenka w Pieniny.

Teraz mamy taką komunikację, że w sekundę można przesłać zdjęcia z eskapady.

Codziennie wieczorem mam wspaniałą relację z pobytu i mogę prześledzić ich wrażenia.

Pogodę mieli cudną i czas maksymalnie wypełniony.

Cieszę się, że mogę z Nimi przeżywać i podziwiać.

Niżej rekomenduję ośrodek wypoczynkowy w Krościenku, bo może ktoś zechce tam pojechać.

„Słoneczna Osada”

Stylowe i nowoczesne domki w górach w Krościenku nad Dunajcem

Krościenko nad Dunajcem zaprasza. Ta malownicza miejscowość położona w sercu Pienin ma do zaoferowania wiele atrakcji zarówno dla osób młodych, rodzin z dziećmi jak i dla osób starszych.
Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. W okolicy liczne szlaki turystyczne, wiele zabytków,trasy rowerowe, zamki w Niedzicy i Czorsztynie, kolejka „Palenica”w Szczawnicy, spływ Dunajcem, wyciągi narciarskie a przede wszystkim czyste powietrze.
„Słoneczna Osada”to kompleks nowo powstałych stylowych i nowoczesnych domków położonych w Krościenku nad Dunajcem.Domki są przestronne (80m2)i przytulnie urządzone.W środku jest dużo miejsca i przestrzeni dla każdego.
Cisza i spokój, a wokół mnóstwo zieleni to idealne miejsce na odcięcie się od życia codziennego i miastowego zgiełku. Prawdziwy rodzinny wypoczynek. Domki usytuowane są w przepięknym miejscu z dala od ulicy, z okien rozpościera się malowniczy widok na Gorce i Pieniny,wokół dużo wolnej przestrzeni, piękny las ze szlakami turystycznymi i źródłami wód mineralnych „Stefan” i Michalina”. Niedaleko płynie rzeka Dunajec.
Piętrowe domki mają do zaoferowania państwu przestronny salon,w pełni wyposażone kuchnie(lodówka,płyta indukcyjna,czajnik,naczynia)eleganckie łazienki. Na piętrze znajdują sie 2 sypialnie dwuosobowe z możliwością dostawki łóżeczka dziecięcego.Każda sypialnia ma swój balkon W salonie znajduje sie wygodna rozkładana sofa dwuosobowa. W domku pomieści się 6 osób dorosłych. Każdy z domków dysponuje własnym ogródkiem w którym można leżakować,palić grilla.Do dyspozycji wszystkich gości duży plac zabaw dla dzieci(zjeźdzalnia,piaskownica,huśtawki,basenik ogrodowy)oraz altana z grillem.
We wszystkich pomieszczeniach można korzystać z bezpłatnego WiFi. Na miejscu dostępny jest także bezpłatny prywatny parking.