Archiwa miesięczne: Grudzień 2019

Wspomnienia, Sylwester, Nowy Rok i moja play lista – zapraszam!

Kiedy z Mężem młodzi byliśmy, to na Sylwestra chodziliśmy.

Nie każdego może roku, ale bywaliśmy na przeróżnych salach ze znajomymi i się dobrze zawsze bawiliśmy.

Były to trudne czasy, gdyż w sklepach nie było za wiele, a więc pamiętam, że swoje stroje sylwestrowe kombinowałam i tak zrobiłam sobie na drutach bluzkę na ramiączkach ze srebrnej nitki z trudem kupioną.

Teściowa uszyła mi spódniczkę z czerwonej wstążki, a w lumpeksie kupiłam sobie czerwone czółenka.

Mąż ubrał się w garnitur, biały golf i białe buty ha ha.

Takie to były czasy, że trzeba było kombinować i nawet czytałam, że polskie piosenkarki by wystąpić w Opolu musiały także swoje stroje komponować, przeszywać, ozdabiać, gdyż w sklepach nie było wyboru.

Cóż byliśmy młodzi i pełni werwy, by tę sylwestrową noc przetańczyć w gronie znajomych, którzy z upływem czasu wykruszają się nam.

Nie wiadomo kiedy przyszła starość i w pamięci pozostały wspomnienia jeno, ale dobrze jest, że jest co wspominać.

Dzisiejszy wieczór spędzam z Mężem i słuchamy w telewizji sylwestrowych koncertów, a wybór jest ogromny, bo trzy stacje mają swojego Sylwestra.

Podsumuję: Kurski kupuje w Zakopanym ludzi disco – polo, którzy pójdą do wyborów w maju i będą głosowali na Dudę.

TVN jest sztywne i klasyka ludziom może się i podoba, ale się nie kołyszą.

POLSAT potrafi wypośrodkować i jest klasyka, ale i jest disco – polo i ludzie się świetnie bawią.

Za oknem fajerwerki, że czuję się jak w Aleppo!

Nie dochodzi do ludzi fakt, że cierpią zwierzęta!

O tym jaki był dla mnie rok 2019 pisałam niżej, a teraz już za chwilę przywitamy na całym świecie rok 2020 – pięknie to się pisze!

Wkraczamy więc w lata dwudzieste i zastanawiam się jaki ten rok będzie dla nas – dla Polski!

Bardzo duży procent Polaków ma dość rządów PiS i gdzieś przeczytałam, że niektórzy zaraz po obudzeniu biegną do komputera i szukają czy Kaczyński jeszcze żyje!

Ludzie mają traumę z powodu niszczenia polskiej demokracji przez Kaczyńskiego i niezbornego Adriana, który nie potrafi ustosunkować się do pomówień Putina, który pisze naszą historię po swojemu i robi z nas morderców i kolaborantów.

11 stycznia 2020 roku Sędziowie wyjdą na ulicę w sprzeciwie upolityczniania Sądów!

Zastanawiam się, co jeszcze w Polsce musi się wydarzyć, by Obywatele wyszli na ulicę w milionach i dali sprzeciw niszczeniu Polski!

Kochani pożyjemy i zobaczymy, a dziś składam Wam życzenia, bo nie do wszystkich dotrę!

Skoro Sylwestra spędzam w bamboszach, to zrobiłam swoją sylwestrową play listę!

Może się ktoś pobuja w rytm tego, tego, co lubię od lat!

Aby nikomu dzisiaj nie zabrakło szampana
w butelce i organizmie,
Najbliższych pod ręką
(choćby w komórce lub na skype’ie),
a przede wszystkim w sercu
i dużo szczęścia w Nowym Roku,
w poezji i prozie życia –

Obraz może zawierać: tekst

Dobro przeplata się ze złem!

Najpierw napiszę o złu, bo za oknem już zaczynają się wybuchy petard i rac hukowych, a ten kto ma wrażliwego pieska w domu, to wie, co te zwierzaki przeżywają!

Dwa lata temu odeszła od nas sunia – 16 letnia i pamiętam, że u weterynarza  kupowaliśmy środki uspokajające, a bidulka przeczekiwała ten czas w brodziku ledwo żyjąc.

Bardzo była wrażliwa i pieski tak się boją, że nawet dochodzi do zawału serduszek naszych przyjaciół mniejszych.

Wdziałam na FB zdjęcie pieska, który rozbił szybę w oknie i strasznie się pokaleczył.

Tyle się mówi, abyśmy nie strzelali i nie robili pieskom traumy, ale niestety wciąż jest znieczulica i tak „walą” jeszcze po Sylwestrze, a pieski przeżywają grozę!

Uważam, że fajerwerki z okazji Sylwestra też powinny być zakazane, bo cierpi z tego powodu środowisko i biedne, ogłuszone ptactwo.

Zaraz będzie puszczane światełko do nieba WOŚP i to też powinno zginąć z przestrzeni!

Jest teraz tyle możliwości by pożegnać Stary Rok, bo choćby festiwale światła w oprawie muzycznej, ale na zmianę mentalności jeszcze długo poczekamy, bo ludzie lubią głośnie igrzyska.

Australia płonie i dopiero w obliczu takiej tragedii ludzie domagają się, by zaprzestać z fajerwerkami, bo dopiero pożary ludziom otwierają oczy – zaczynają myśleć pragmatycznie i ekologicznie!

Teraz napiszę o dobru!

Mieszkamy z Mężem ponad 30 lat w jednej klatce i nigdy nie było takiej integracji między lokatorami jaka jest teraz.

Wielu lokatorów przez te lata odeszło ze wspólnoty i pojawili się młodsi i o dziwo ci młodsi zintegrowali się ze starszymi.

Jakoś tak wyszło, że doskonale się rozumiemy i wspieramy i to jest cudowna sprawa.

Sąsiadka mieszkająca najwyżej – schorowana pani może liczyć na wniesienie jej zakupów!

Młodszy sąsiad z rodziną – świetny kucharz dzieli się jedzeniem, kiedy mu się zrobi za dużo.

Telefon o godzinie 21 – dzisiaj!

  • Mam za dużo pieczonych ziemniaczków i kuraków – przyjdź sąsiedzie i tak mamy obiad na jutro.

Na święta zapakowałam w pojemniki jedzenie z kolei ja i poczęstowaliśmy tym naszego sąsiada chorego na raka.

Pomogliśmy mu finansowo, by mógł wykupić okulary, bo choroba zabiera mu wzrok.

W naszej klatce nie marnujemy po prostu jedzenia i to jest cudowna współpraca.

Nie ma tu plotek, obgadywania, a jest po prostu sąsiedzka pomoc i troska.

Taki akcent udało mi się napisać na koniec roku!

Obraz może zawierać: jedzenie

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Podsumowanie roku 2019!

Za chwilę powitamy Nowy Rok 2020!

Czas podsumować rok odchodzący i po przemyśleniu doszłam do wniosku, że był to rok różnorodny, wielopoziomowy na różnych płaszczyznach mojego życia.

Polityka koszmarnie załamująca mój  kraj, bo codziennie za rządów PiS wybuchała nowa afera i kolejna afera i wszystkie zostały zamiecione pod dywan!

Codziennie Polska była i będzie osłabiana na arenie międzynarodowej i nawet teraz, kiedy Putin fałszuje naszą historię, to nikt z zachodu Polski nie broni nas, a to oznacza jak jesteśmy słabi i opuszczeni.

W tym roku odeszła moja Mama, bo 1 lutego, którą opiekowałam się także przez dwa lata.

Usłyszałam od rodziny, abym Mamę wzięła do siebie na pół roku, aby było po równo!

Nie powiedziano mi jednak, że za opiekę nie dostanę złamanego grosza, bo Mama na mnie nie przepisała ani szeląga!

W tym właśnie roku zastanawiałam się z udręką, kim dla mojej Mamy byłam skoro przez dwa lata w chorobie, ani razu nie zarzuciła mi zaniechania i zaniedbania, a mimo to nie zrobiła nic, abym poczuła się jak jej córka.

Inną kwestią jest fakt, że w 2019 roku zostałam przebadana i okazało się, że mam słabe serce i dość poważną cukrzycę.

Podczas choroby mamy schudłam 20 kilogramów, bo zjadał mnie stres!

Mam więc takie pudełeczko na leki, które zapełniam tabletkami i jakoś udaje mi  się przeżyć kolejny dzień.

Po śmierci Mamy część rodziny kompletnie odsunęła się ode mnie, choć gdy byłam potrzebna, to przemawiali ludzkim głosem, a teraz jestem wykluczona!

Moja mama leży w grobie na cmentarzu zaraz za Sądem Rejonowym i już za życie musiała wiedzieć, że tam się zgłoszę po swoje, a mimo wszystko jest mi okropnie przykro.

Wychodzi na to, że nic dla Mamy nie znaczyłam, ale przyjmowała moją pomoc i troskę o nią w czasie choroby!

Nie pożegnała się z e mną, a tylko powiedziała, że jestem dobrą dziewczyną!

Karmiłam, przewijałam, prowadziłam do WC, zmieniałam pampersy i byłam dumna z tego, że podołałam!

Od 25 lat wiedziałam, że Mama  woli towarzystwo mojej Siostry, a będąc u mnie na święta uciekała tam, gdzie czuła się lepiej i ja wiem jaki to był powód, ale nie chcę o tym pisać.

22 stycznia 2020 roku odbędzie się sprawa w Sądzie i jestem na prawie z urzędu i dostanę to, co mi się należy, bo nie wypadłam Mamie spod ogona i sprawiedliwość musi być po mojej stronie.

Dlatego piszę, że ten mijający rok ma różne zwroty akcji i następny może być jeszcze bardziej ciekawszy, bo Polska tonie w mafijnych układach.

Ja nigdy już nie osiągnę poprawnych układów z rodziną, bo kasa jest ważniejsza, a ja tylko chcę rodzinie zakomunikować, że głupia nie jestem, tak jak myśleliście!

W tym wszystkim nie chodzi mi o kasę, bo żyje mi się z Mężem całkiem dobrze, a chodzi o zasadę, że w życiu trzeba być uczciwym!

Jeśli Sędzina zaleciła ugodę, a ktoś to lekceważy i się upiera, to ja będę się podpierała literą prawa!

Obraz może zawierać: 1 osoba, tekst

Obiad rodzinny – koniec świętowania!

Sobota i zwieńczeniem świąt był dzisiaj obiad u starszej Córki.

Przyjechała też młodsza ze swoją rodziną i na godzinę 14 odbył się obiad, który przygotowało moje Dziecko.

Usiedliśmy do stołu i pal licho mięso, surówki, bo hitem u Niej jest fasolka szparagowa w grudniu.

Potrafi tak ją wekować, że absolutnie nie traci na jędrności i smaku – pycha o tej porze roku z masłem i bułką tartą!

Nie mówiłam dużo przy stole, ale obserwowałam tę moją rodzinę, złożoną z młodych ludzi, a także w obecności wnucząt.

Najstarsza wnusia ma już 11 lat i zadaję sobie pytanie, kiedy uleciał ten czas?

Siedziałam i słuchałam, a czasem coś wtrąciłam, ale doszłam kolejny raz do wniosku, że ja to mam szczęście, że w tym momencie, mam tak wspaniałe Córki, które stworzyły swoje rodziny i są bardzo zaradne.

Pomagają im fajni mężowie, także zaradni, którzy są włączeni w prowadzenie domu, wychowanie dzieci, i którzy mają stabilną pracę.

Razem pchają ten wózek i wychodzi im to bardzo zgrabnie i oby było im szczęśliwie długo, długo, a same nie czekają, że to mężczyzna zarobi na dom, gdyż same gnają codziennie do pracy!

Starsza pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi, a młodsza w referacie ksiąg wieczystych w sądzie.

Każda matka i każdy ojciec cieszy się, gdy młodym się układa, choć wiem, że w dzisiejszych,  dość niestabilnych czasach nie jest zawsze lekko, ale dają radę.

Dają radę bo swoje dzieci prowadzą na lekcję muzyki, basem, harcerstwo i piłkę nożną, a więc dzień zapełniony jest zadaniami!

Za chwilę pożegnamy stary rok i wszystko zacznie się od nowa, a Wam życzę by nie było nic gorzej – jak w starym roku!

POŻEGNANIE STAREGO ROKU !!!

Zostawmy Staruszka w spokoju,
Odrzućmy pretensje i żale …
On w trudzie odchodzi i znoju,
A my urządzajmy sylwestrowe bale.

Zostawmy Staruszka, zostawmy.
i dajmy mu czas na refleksje.
Niedawno był młody, postawny,
lecz gorzkie odebrał lekcje.

Zbyt wiele miał tu do zrobienia,
Zbyt dużo na świecie się dzieje,
Zbyt wielkie w nas były pragnienia,
Zbyt duże w nas były nadzieje …

Więc jednak pożegnać Go warto …
niech nikt się już nad nim nie znęca,
… a bramę zostawmy otwartą …
niech wejdzie – Radosny Zastępca!!
Kajka z netu

Obraz może zawierać: w budynku

Obraz może zawierać: tekst

Obraz może zawierać: choinka i w budynku

Coś się z narodem stało niedobrego!

 

Kiedyś było inaczej ze świętowaniem.

Pamiętam, że mieszkaliśmy w Ustce, a ja mając 7 lat, dostałam od Mikołaja taką książkę pt.”To „Mister Twister” Samuela Marszaka, a był to  dziecięcy poemat o amerykańskim milionerze, który wybrał się z wycieczką do Związku Radzieckiego. W przekładzie Janusza Minkiewicza ten fragment zaczyna się od słów „Mister Twister, były minister, fabrykant guzików, właściciel dzienników i hut w USA”.

Była to książka propagandowa, ale ja jako dziecko oczywiście tego nie wiedziałam.

Pamiętam, że piec kaflowy był ciepły, a ja usiadłam przy nim i pochłaniałam lekturę wyobrażając sobie wszystko.

W domu było cicho, spokojnie i czułam się bezpieczna tak bardzo, że zatraciłam się w lekturze i nie pamiętam nic więcej.

Potem pamiętam, że telewizja puszczała dzieciom polskim bajki Disneya w barwach czarno  – białych wówczas i sytuacja się powtórzyła, że kiedy Mama szykowała święta i z kuchni leciały zapachy, to dzieciaki oczarowane były tymi bajkami!

Kiedyś było inaczej, bo nie było w telewizji tych cholernych reklam, które tylko psują nastrój świąteczny i zalewu tych wszystkich do kupienia przedmiotów, a z telewizora padają okrzyki – kup to, kup to!

We wszystkich reklamach pokazywane są takie super, zgodne rodziny i miłość leje się strumieniami, kiedy wcale tak nie jest!

Nie pamiętam oczywiście jak Mama zdobywała te wszystkie produkty na święta, ale jeśli udało jej się kupić pomarańcze, czy orzechy to to było, a jeśli nie, to tego po prostu nie było.

Prezenty dla dzieci były raczej praktyczne, które przydawały się po świętach i pamiętam jak bardzo cieszyłam się z nowego dresu na lekcje w-f.

Kiedyś było inaczej, szczerzej, normalniej, bezpieczniej bez tego tłumu w galeriach i bezmyślnego kupowania.

Święta miały inny wymiar, bo bardziej radosny, rodziny, z miłością do bliźniego, bo rodziny nie były tak bardzo podzielone jak dzisiaj.

Kiedyś babcia i dziadek byli na piedestale, a teraz staruszków oddaje się do szpitali, aby można sobie pochlać!

Zastanawiam się, co się teraz z Narodem stało, że nie potrafimy często usiąść do stołu z własną rodziną?

Co tak bardzo nas podzieliło, bo czy to jest polityka, czy też kościół, a może pieniądze!

Ludzie jadą na święta przez pół świata i Polski często nie mając chęci zjawić się na święta, bo się po prostu nienawidzą i nie cierpią, ale tradycja przeważa, że w te święta trzeba być razem.

Czasy tak bardzo się zmieniły, że jesteśmy zagubieni z Mężem, co Wnukom kupić pod choinkę, bo po prostu nie znamy się na nowych markach zabawek i zwyczajnie dajemy im pieniądze.

Jeśli by udało się poznać nastroje świąteczne każdej rodziny, to by wyszedł z tego niezły pasztet, bo co rodzina, to inne nastroje i problemy.

Zanikają już rodziny wielopokoleniowe, a te rodziny nowoczesne pałają do siebie często złością i niezrozumieniem, kiedy jedni łamią się opłatkiem, a inni dostają drgawek i o tym napisała Dorota Wellman i ja się z nią zgadzam!

„Dorota Wellman o świętach Bożego Narodzenia: Współczuję tym, którzy muszą spotkać się z rodziną.

Niemałe poruszenie wywołała w sieci Dorota Wellman, opowiadając o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. W swoim najnowszym felietonie dla „Wysokich Obcasów” wytknęła Polakom fałsz i skrytykowała wszystkich, którzy spędzają święta na nartach lub w egzotycznych krajach.

„Współczuję tym, którzy w święta MUSZĄ spotkać się z rodziną. Nie mają ochoty, nie lubią tych ludzi. To musi być męka. W imię świętego spokoju. (…) I może czasem trzeba dać sobie spokój. Zostać w domu i w czwórkę przełamać się opłatkiem. Nie słysząc docinków teściowej, złośliwości wuja, który po alkoholu robi za mądralę, uwag kuzynek, które pieką lepsze makowce, ale zjedzą twój, obrabiając ci d..ę.” – napisała dziennikarka, wytykając Polakom fałsz wokół świąt Bożego Narodzenia.

Gwiazda „Dzień Dobry TVN” powiedziała też, że nie wyobraża sobie spędzania świąt poza krajem i wyznała, że w tych dniach będzie z najbliższymi.

„Lubimy się, to może nam jest łatwiej. Łatwiej być razem… Narty, egzotyczne wyjazdy, pobyt w spa muszą poczekać – dodała Wellman”.

Co sądzicie o jej słowach? Czy ma rację?

Znalezione obrazy dla zapytania wigilia

 

Twarz Polaka!

Obraz może zawierać: tekst

Święta i po świętach, a tu na dokładkę Kurskiego telewizja emituje w swojej reżimowej telewizji benefis Zenka Martyniuka tego od zielonych oczów!

Impra odbywa się w operze, a na sali oficjele ze swoim damami za kasę podrygują w rytm disco – polo!

Martyniuk, który nadaje się do śpiewania na jarmarkach i weselach został porównany do Pendereckiego – rozumiecie?

Na scenie wijące się w krótkich kieckach wątpliwe tancerki, a facetom ślina leci.

Ja bym zrozumiała, kiedy benefis poświęcony by  był Stanowi Borysowi, Sewerynowi Krajewskiemu, Niemenowi, ale nie!

Mają swojego celebrytę dość  nierozgarniętego, sepleniącego z nosowym głosem, jakby miał polipy i to za nasze  pieniądze.

Jaka telewizja taka elita, a podpowiem Kurskiemu, by częściej w swojej telewizji puszczał rodeo, bo to uwielbia oglądać prezes od  boleści kolana!

A teraz zachęcam do przeczytania poniższy tekst, bo Polacy w dużym procencie mają już mordę chama – taką mordę jak Kurski i jego sprzedajne świnie!

 

Racjonalna Polska
8 godz. ·
Zdjąć aureolę z mordy chama

Zaledwie kilka dni temu odbyłem krótka wymianę zdań na facebooku z Wiktorem Zborowskim. Przypomniała mi się wówczas wypowiedź Rafała Olbińskiego o tym, że jako naród, „pokazaliśmy obrzydliwą mordę chama” (to a propos wyniku wyborów i tego, co po tym). I pomyślałem, że wszystko to, co się obecnie dzieje, to nobilitacja chamstwa, to bydło na salonach. I napisałem: największym problemem po PiS-e będzie zdjąć aureolę z chama.
Cham wyrasta na pomniki, cham zaczyna być wzorcem patriotyzmu, kultury, myśli. Cham dzierży władzę, a wrogiem chama są „elity”. Otóż konstytucja ma być zmieniona, by „nie była dla elit, tylko dla ludzi”. Bo przecież elity, to nie ludzie, to „układ”, to „łże-elity”, „wykształciuchy”, „lumpeninteligenci”. Bo przecież „lud prosty” wie lepiej. Nie kończył uniwersytetów, nie czytał Gombrowicza, nie wie, co to genotyp, nie wie, jaką liczbę barionową mają mezony, ale wie lepiej. Cham z mównicy głosi, że w Dubnej „bombę mezonową robili” i te inteligenty, taki Petru i inni, to GRU.
Więc mówię, chamie: – Mezony to cząstki elementarne należące do hadronów, o liczbie barionowej B równej 0, o spinach całkowitych. Mezony zbudowane są z dwóch kwarków, z par kwark-antykwark, więc wypadkowy ładunek kolorowy mezonu wynosi zero, bo antykwark posiada antykolor kwarku.
A co na to cham: – a w mordę chcesz?
Tak proszę państwa, cham nie wie, co to mezony, ale może dać w mordę. Może dać w mordę, bo jest „patriotą”, „dorodną młodzieżą patriotyczną”, jak mówi Prezes. Cham bije, a pani rzecznik rządu go nie pochwala, „ale rozumie”. Minister Błaszczak mówi, że pobici „prowokowali”, bo do kościoła przyszli. No jasne, „inteligenty” nie mogą chodzić do kościoła, tam chodzą „wierni”, a nie myślący.
Chamstwo, nieuctwo, głupota wyłażą z kątów od dawna. A my, „wykształciuchy” przez 25 lat nic z tym nie zrobiliśmy. I mamy ministra „kultury”, który głosi, że „Wesele” Wyspiańskiego dowodzi, iż Polacy zawsze się porozumieją i o niepodległość zawalczą (może nie czytał?). Mamy minister edukacji, która usuwa z programu Miłosza i Gombrowicza. A co tam „sie bedom” (korekto nie poprawiaj, tak ma być) o Ferdydurkach uczyć? Mamy przecie Rymkowksiego, ten fajnie rymuje.
I śmieje mi się w twarz tryumfujący „Hakatumba” Jaki, „Melex killer” Karski, „Fryzjer” Suski, „San Escobar” Waszczykowski… Ich czas, nie mój.
Ale wiecie, co? To jest na każdym kroku. Prawie całe życie trenowałem orientalną sztukę walki, wu shu, inaczej kung fu. Wpajałem swoim uczniom, że poza skutecznością, trzeba ćwiczyć formy, że liczy się piękno i precyzja ruchu, że w nazwie „sztuka walki” ważniejsza jest sztuka, a nie walka, że ćwiczymy dla własnego rozwoju, a nie po to, by kogoś bić. No i co? Co transmituje nasza polska telewizja? KSW – „konfrontację sztuk walki”, czyli dwóch dużych w klatce z drutu daje sobie po ryju, bez żadnej techniki, bez sensu. A z widowni dobiega rechot publiki. Ideał sięgnął KSW.
Popatrzmy na reklamy telewizyjne. „Warka – męski świat”. Jaki jest ten „męski świat”. Faceci żłopią piwo, a interesuję ich tylko mecze. Kobiety, owszem piękne, ale „do usług”. Nalewają piwo, wskazują drogę do baru i dostarczają piccę. I oczywiście seksownie ubrane, a może rozebrane. To naprawdę nie jest mój męski świat.
Tak proszę państwa, po upadku miernotyzmu (inaczej kaczyzmu), wielkim problemem będzie usunąć aureolę z mordy chama, usunąć go z pomników, podręczników, telewizorów…
Przypomina mi się zdanie z powieści „Lampart” Giuseppe di Lampedusy: „Byliśmy lwami i lampartami, po nas przyszły osły i barany”. Więc pamiętajmy, kim byliśmy i kim nadal JESTEŚMY. Może nasze „salony” zejdą do podziemia, ale nie wpuszczajcie do nich osłów i baranów. Może, jak mawiał Stefan Kisielewski, „jesteśmy w czarnej dupie”, ale nie zaczynajmy się w niej urządzać.
Wbrew teorii Nieuka Zbawiciela, elity są potrzebne. Społeczeństwo bez elit, to społeczeństwo ślepców i głupców.

Krzysztof Łoziński

Obraz może zawierać: 1 osoba

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i tłum

 

Obraz może zawierać: 1 osoba, tekst

Nie rozdrapujmy w święta ran!

Znalezione obrazy dla zapytania bóg stworzył człowieka z oczami z przodu

Powyższy cytat należy do Olgi Tokarczuk, a przytaczam go po to, abym sama zrozumiała, że w moim wieku należy patrzeć do przodu, a przeszłość zostawić za sobą.

Minie za chwilę pierwszy dzień świąt i mimo, że w przeszłości moje stosunki z Teściową nie należały do udanych i nie chce mi się rozpisywać dlaczego, ponieważ rozdrapując przeszłość sama bym się krzywdziła, a także mojego Męża.

Moja teściowa jest dobrą kobietą z bardzo dobrym podejściem do małych dzieci, ale jest także osobą specyficzną i trzeba wiedzieć jak do Niej dotrzeć.

Ma 83 lata i jest wdową po swoim mężu, który ją kochał do szaleństwa, a Ona owinęła go sobie dookoła palca.

Jest specyficzna, ponieważ zawsze wydawało się Jej, że jest ciężko chora na przeróżne choroby, a w konsekwencji po prostu bardzo często szwankuje Jej ciśnienie i doskwiera arytmia serca.

Kiedy została wdową, to jeszcze bardziej zaczęła wsłuchiwać się w swój organizm i po prostu zaczęła wysyłać w przestrzeń komunikaty, które martwią Jej dwóch Synów.

Zaprosić Ją na święto, to jest nie lada zadanie, bo w ostatniej chwili oznajmia, że nie przyjdzie i niech wszyscy dadzą Jej spokój.

Kiedy byłam młodą żoną i matką, to bardzo dużo mi pomogła.

Musiałam pracować, a kiedy dzieci miały wakacyjną przerwę, to się nimi zajmowała, a także jako dobra krawcowa coś mi pomagała uszyć, czy też przeszyć i zawsze mogłam na Nią liczyć w krawieckich pracach.

Dziś udało się nam zaprosić na małe co nieco i przyszła!

Je jak ptaszek, a więc stół nastawiłam wg. jej potrzeb i cieszyłam się, że zjadła cokolwiek, bo ostatnio grymasi z jedzeniem.

Myślałam, że będzie chciała szybko iść do domu – do kota, ale o dziwo pobyła z nami prawie cztery godziny.

Po posiłku zaczęliśmy wspominać jak nasze miasto wyglądało przez II Wojną Światową!

Mąż włączył Internet i pokazywał swojej Mamie stare zdjęcia naszego miasta i okazało się, że Mama ma świetną pamięć do szczegółów i widzi obrazy bez potrzeby okularów.

Potem wciągnęliśmy ją w program rozrywkowy „The Voice Senior” –  program pełen wzruszeń ze wspomnieniami świątecznymi ludzi starszych, którzy śpiewali przecudnie i to się Teściowej bardzo podobało, a i my uroniliśmy niejedną łzę.

Następnie oglądaliśmy finałową „Szansę na sukces” i także dyskutowała o tym, kto śpiewa najładniej i kto powinien wygrać ten program.

Zauważyliśmy, że starsza pani zaczyna się powtarzać i zapomina się, a więc Mąż codziennie chodzi do Niej by brała systematycznie lekarstwa.

To był udany dzień z przesłaniem, aby nie rozdrapywać starych spraw, a iść w kierunku tego, co może nas spotkać w przyszłości – dobrego!

Teściowa zrobiła też coś bardzo rozsądnego, że w razie jej śmierci synowie mają wszystko po połowie i nie będą musieli włóczyć się po sądach i za ten rozsądek jej dziękuję.

Obraz może zawierać: 2 osoby, ludzie siedzą, tabela, salon i w budynku

Wigilia i święta inaczej!

Obraz może zawierać: jedzenie i w budynku

U mnie z Mężem już po uroczystej kolacji!

Słuchamy teraz kolęd, które śpiewają w różnych telewizjach artyści najlepsi w naszym kraju.

Jest dobrze, a nawet świetnie.

Wybraliśmy na te święta wolność, bo nasz wiek już jest taki, że każdy pośpiech nam szkodzi zdrowotnie.

Nie musieliśmy się spieszyć, aby dojechać na czas naładowani przygotowanymi daniami.

Nasze dzieci muszą zrozumieć, że my rodzice musimy spowolnić, gdyż z roku na rok nie będzie lepiej!

Zrobiłam sporo jedzenia mimo, że tylko dla dwojga, a jednak  sporo po kuchni się nadreptałam.

Najgorsza jest pogoda, bo za oknem temperatura plusowa, a wszystko nie zmieści się w lodówce i nie chciałabym, aby jedzenie się zmarnowało.

Z niektórymi daniami podzielimy z sąsiadem chorym na raka, także pilnuję, by jedzenia nie wyrzucać do śmieci.

W domu palą się świeczki i jest nastrój, a ja nie padam na pysk i czuję wewnętrzny spokój, bo to jest ten czas w naszym życiu, że trzeba od tego zabieganego życia odpocząć.

Miała z nami być mama Męża, ale się staruszka pochorowała, ale zaprosiłam ją jutro na obiad!

Ktoś może nam zarzucić egoizm,  ale to nie jest egoizm, a czas pokoleniowy na zmianę warty.

W zeszłym tygodniu zadzwoniłam do mojej lekarz rodzinnej i prosiłam o wypisanie mi moich leków, a ona do mnie, że mam do niej zadzwonić za dwie godziny, aby podać poziom cukru i ciśnienia.

Przyznam się, że zarzuciłam domową kontrolę i kiedy zapomniałam, że mam do niej zadzwonić, to ta cofnęła mi e-receptę i zostałam z ręką w nocniku.

Tak mnie przymusiła, abym zaczęła brać regularnie leki i w końcu się u niej zjawiła po świętach.

Martwię się, bo mam wysoki poziom cukru, co sprawia, że są momenty, iż czuję się źle.

Powiedziała mi, że jeśli nie zabiorę się za siebie, to mogę nie pożyć za długo – to taka od niej mobilizacja, bym nie lekceważyła stanu swojego zdrowia.

O bogowie jak ja nie lubię lekarzy, ale dała mi dużo do myślenia!

Poniżej moja ulubiona kolęda!

Obraz może zawierać: 1 osoba, choinka, drzewo i w budynku

Statystyka świąteczna w Polsce!

Jeszcze jutro, tuż przed Wigilią ludzie do godziny 14 będą szaleli w  marketach, galeriach, w osiedlowych sklepikach, bo muszą dużo kupić na te święta.

Będą jechali szybko, aby zdążyć na rodzinną Wigilię, aby dotrzeć na miejsce docelowe przed pierwszą gwiazdką na niebie.

Na Wigilię w Polsce na stole musi być koniecznie 12 potraw postnych, a także sianko pod obrusem.

W wielu polskich domach tuż przed Wigilią będą się unosiły przeróżne zapachy karpia, grzybów i postnej kapusty z grochem, bo tak nakazuje tradycja przecież!

Polacy są bardzo sprytni i wpadli na pomysł i  chorego rodzica oddają na święta do szpitala, aby mogli przeżywać po chrześcijańsku  święta i potem pójdą do kościoła najedzeni i napici na Pasterkę i czytamy takie kwiatki:

„Staruszka płakała w karetce, że zawadza rodzinie i chce już umrzeć”. Rodziny pozbywają się starych i chorych na święta”.

Zaczęła się już przedświąteczna akcja czyszczenia domów ze starych, schorowanych ludzi. Już cztery wezwania dziennie w łódzkim pogotowiu to: „zabierzcie babcię do szpitala”. Okręgowa Izba Lekarska apeluje do rodzin. A ratownicy medyczni z Łodzi ostrzegają: – Będziemy zawiadamiać pomoc społeczną.

– Opieka nad starszymi ludźmi kuleje. Nie ma już domów wielopokoleniowych. Młodzi wyjeżdżają za pracą, a nawet jeśli nie wyjeżdżają, najczęściej pochłonięci są własnym życiem bez reszty. Starzy, schorowani ludzie przestają im być potrzebni. Widzę to w szpitalu codziennie. A przed Bożym Narodzeniem to szczególnie boli – mówi dr Dariusz Timler, szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w szpitalu im. Kopernika w Łodzi. – Przywożeni są pacjenci, którzy wcale nie potrzebują hospitalizacji, bo rodzina ma inne plany na święta niż opiekować się babcią, czy dziadkiem. Czasem widzę w ich oczach łzy. Ale najczęściej rezygnację. Im się zwyczajnie nie che żyć. Nie ma dla kogo.

https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,25528603,staruszka-plakala-mi-w-karetce-ze-zawadza-rodzinie-i-chce.html?fbclid=IwAR0F6Ht5gC2YXMZxMPM2jSFlAQtOQ8GKqxVyIBiS28Y_oLQ-WLKC_FuEtWM

Najedzą się i napiją – niekoniecznie dla kurażu, a jak świnie i po świętach wsiądą w swoje samochody i spowodują masę wypadków, a nie jeden kierowca  z rodziną nigdy nie dotrze do domu, bo zawiną ich w czarny worek!

Polacy zasiądą do stołów u mamy, taty, siostry, brata itp.

Może przed barszczem czerwonym, a rybą po grecku, a może po prezentach spod choinki skłócą się na tematy polityczne, albo tematy dotyczące kościoła i rzucą się sobie do oczu!

Wielu w rodzinach nawet sobie życzeń nie składa, bo są tak podzieleni przez obecny rząd i współczesną politykę, że wolą siebie unikać nawet w święta!

Nie ma mowy o zgodzie, kiedy ludzie idą do sądu po sprawiedliwość np. spadku po rodzicu i tej zgody nigdy już nie będzie między nimi, bo zmarły poróżnił na zawsze swoje dzieci!

W niejednym domu dojdzie do przemocy domowej, bo żona zrobiła za słonego karpia, a dzieci będą się kryć z przerażenia.

Wyobrażam sobie Wigilię prezesa Kaczyńskiego spędzonej z Martą Kaczyńską, która tak po katolicku ma wszystkie dzieci z innym facetem.

Wyobrażam sobie Wigilię „Prezydenta’, który zwariował, a jego żona robi dobrą minę do złej gry!

Wyobrażam sobie Wigilię u Banasia, który miał hotel na godziny i kłamstwo w oświadczeniach majątkowych!

Wyobrażam sobie Wigilię u Brudzińskiego, który ma z przeszłości rozmaite grzeszki!

Wyobrażam sobie Wigilię z mimicznym okropnie Adrianem, za którego przecież musi się wstydzić jego córka, która skończyła prawo! Do cholery musi rozumień, ze jej ojciec złamał 7 razy Konstytucję!

Można tak wymieniać i wymieniać, kto jest kto w tej katolickiej bandzie.

Nie jestem katoliczką, ale staram się być prawym człowiekiem i Wigilię spędzę z moją miłością życia!

Choinka ubrana i balkon też.

Menu zrobione i mamy zamiar odpoczywać, odpoczywać od trudów życia, bo się na starość to należy klasykiem idąc Szydło!

Kochani życzę Wam jeszcze raz spokoju, zdrowia, bliskości na ten czas!

Przepis na placek z życzeniami
/drogi, ale każdego stać na niego …/

Główne składniki to:
– Zdrowie
Jak cenne, każdy z nas wie
Bez niego niewiele można
Choć czasem… góry przenieść gdy tylko wiara jest
Więc wiary dodajmy moc
Do tego nadzieję koniecznie dorzucić trzeba
By wiara samotną nie była i…
– Miłość
Wszystko wymieszać z ogromem miłości
To najważniejszy składnik

Poza tym dodać:
dwie łyżki pomyślności,
kapkę radości,
szczyptę życzliwości

Wszystko powoli wymieszać z odrobiną uśmiechu 

Uwaga – ważne!!!
Odsączyć troski, przygnębienie i smutek

do smaku doprawić wdziękiem,
urodą czy sławą – to już według uznania

I piec,
piec cały rok
w wysokiej temperaturze pozytywnych uczuć
w rodzinnej atmosferze

Smacznego

I moja ukochana piosenka!

Obraz może zawierać: noc i w budynku

Adrian – wstydź się!

Napisałam długi tekst i mi WP to zmiótł, a więc napiszę tylko tyle,  że dziś Marszałek Senatu zrobił mi święta, a Adrian może mu czyścic tylko buty!

Posłuchajcie tego Adriana i porównajcie z Orędziem Marszałka Senatu – to jest woda i ogień i wstydzę się klakiera Adriana – to jest straszne.

Myślałam, że Adrian pod koniec kadencji zerwie się ze smyczy, a on oszalał i zgłupiał doszczętnie.

Marszałek Senatu idzie jak burza ze swoją mądrością i takiego człowieka nam trzeba.

Obraz może zawierać: 1 osoba, tekst

Obraz może zawierać: choinka, roślina i w budynku

Myśli (nie)banalne Joanny

Moje spojrzenie na świat

Wrzosy

O tym co było, co jest i czasem trochę marzeń

𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

ocalić - od --zapomnienia

https://blogaisab.wordpress.com/

mysz galaktyczna

Tu i tam; zmiany na lepsze, zaczynanie od nowa, Irlandia/Polska, mieszkanie na wsi, łażenie & qltura

Tatulowe opowieści

" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"

Wirujące myśli

Poezje i zmyślone historie.

Kuchnia w kolorach lata

Kontynuacja bloga Czerwień i błękit

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

artystkowo

wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.

Słowna kawiarka

Love, stories & passions #2017

Mysza

w sieci

BEATA GOŁEMBIOWSKA www.bgbooks.com.pl

Felietony, reminiscencje, spostrzeżenia

Burgundowy Kangur

Zawiłości codzienności

Agata nie gotuje

o wszystkim, byle nie o gotowaniu

Wiecznie Niezadowolona Kacha

Kino, bez względu na to czy chce być bajką, czy ambicją jest przede wszystkim magią i według tego trzeba je oceniać - Zygmunt Kałużyński

Kazimierz Wóycicki

In Web scribis

sudeckie klimaty

hipsters and cowboys

Burza-W-Glowie

~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.

Wędrownej Mrówki Dziennik

Komu w drogę temu sznurowadło!

Tamnadole.wordpress.com Intymne historie ludzi odwiedząjących sklepy dla dorosłych. Bez tabu. Sklep erotyczny od środka, prawdziwe historie, fetysze, seksoholizm, bdsm, przyjemność, erotyka, seks i miłość

Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?

ogryzekzycia

Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!

Saania's diary - reflections, learnings, sparkles

Life is all about being curious, asking questions, and discovering your passion. And it can be fun!

Travel N Write

Travel, Poetry & Short Stories

Szufladkowe poezje

Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.

Pamiętnik, opis moich przeżyć, itp.

Moje życie - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoim uzależnieniu od kobiet, etc.

U stóp Benbulbena

pocztówki z Irlandii

Roma Carlos

I'm not sure what I did last time

Wiedźmowisko

Dzień po dniu

Home Of Charity

#blogging, #charity, #travel, #love, #christianity, #google, #life, #blog,

ulotnechwile

Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.

Blog Caffe

Mój punkt widzenia / My point of view

Sport News

Blood Sport

Free gold bird

No one let you down, we can move the mounds/mount

Alek Skarga Poems

Poezja w słowach i obrazach