Archiwa tagu: mobbing

Mobbing!

P1050028

Takie mam kwiatki za balkonem. Miło się na nie patrzy.

lis

Tomasz Lis – dziennikarz i szef tygodnika „Newsweek Polska” został parę tygodni zdjęty ze swojej funkcji i na jego miejsce wskoczył Tomasz Sekielski.

Także dziennikarz od dokumentu o pedofilii w kościele „Tylko nie mów nikomu”

Doskonały dziennikarz, ale coś czułam, że po objęciu szefostwa spotka go na początku coś nie miłego i zaskakuącego.

Dziennikarka Renata Kim zgłosiła, że Tomasz Lis od lat mobbinguje swoich pracowników i czytam, że:

Sekielski: „Tomasz Lis jak autokrata”. Kontrola w „Newsweeku” po zawiadomieniu Renaty Kim.

Lubiłam czytać Lisa na Twitterze, bo miał w sobie coś z drapieżcy w pokazywaniu, że polityka PiS jest zła.

Miał celne uwagi i naprawdę się z nimi zgadzałam, a tu takie coś.

Podobno od lat znęcał się nad swoimi pracownikami i ich zastraszał, ale wielu siedziało cicho, bo każdy ma rodzinę, kredyt i tak dalej.

Wielu się bało, a niektórzy płakali i mieli ataki paniki, bo to działo się podobno nagminnie.

Nie chciało mi się wierzyć, że facet komentujący politykę w TVN i w radio okazuje się despotą i nie osądzam, bo jest komisja, która ma to dogłębnie wyjaśnić.

Jeśli to się okaże prawdą, to Lis jest skończony i nigdzie roboty nie znajcie, bo mobbing boli i zostaje na całe życie.

Często tak bywa, że ktoś, kto jest wyżej od innych sprawia, że traci się poczucie własnej wartości i sprowadza się go do gówna , które jest gorsze i nic nie warte i śmierdzi!

Nie zwolnią z pracy, bo wiedzą, że nie mają żadnych dowodów, iż ten ktoś popełnia kardynale błędy w swojej pracy i jest bezużyteczny.

Upatrzą sobie ofiarę i jadą po niej latami.

Przeżyłam w swoim życiu taki mobbing i faktycznie odcisnął na mnie piętno na zawsze.

Wykonywałam swoją robotę z pełnym zaangażowaniem i nie miałam sobie nic do zarzucenia, ale znalazła się taka naczelniczka, która co rusz sprowadzała mnie do parteru.

Patrzyła nieustannie na ręce, wymyślając, co rusz nowe obowiązki i wytrzymywałam to 3 lata.

Pewnego dnia znowu mnie zaatakowała, a ze mnie zeszło powietrze.

Stanęłam jak wryta i nie potrafiłam już odpierać jej ataków.

Nie byłam sobą, nie miałam już sił i odebrało mi mowę.

Znalazłam się u lekarza psychiatry, bo tam mnie skierowała rodzinna.

Dostałam zwolnienie na pół roku, ale już nigdy do tej pracy nie wróciłam.

Musiałam brać leki, bo nie mogłam funkcjonować i spać.

Byłam na psychoterapii, abym doszła do porządku sama ze sobą i dopiero uwierzyłam w siebie.

Po jakimś czasie dowiedziałam się, że ta osoba została aresztowana, bo okazała się złodziejką.

Podrabiała faktury, a kasę sobie wkładała do portfela i to jest taka dla mnie pociecha, że w końcu dopadła ją sprawiedliwość.

Ja sobie żyję z nieposzlakowaną opinią, a ona od lat nie może znaleźć roboty, bo nikt jej nie ufa.

Jeśli sprawdzą się zarzuty wobec Tomasza Lisa, który przeżył udar, to tym bardziej sądzę, że karma wraca za wiele jego ciemnych spraw – czytaj Kinga Rusin i nieudany związek z Hanną Lis.

Wampiry energetyczne atakują!

Przez ostatnie lata pracy przeżyłam piekło i do dziś niechętnie to wspominam.

Przez sześć lat miałam do czynienia z wampirem energetycznym, choć wówczas mówiłam na to mobbing i psychiczne się znęcanie przez naczelnik mojego wydziału.

Po latach wiem, że miałam nad sobą wampira energetycznego, który ze mnie wyssał moją energię i chęć do wykonywania obowiązków zawodowych.

Pójdę dalej, bo w tamtym czasie straciłam wręcz chęć do życia i wstawanie o poranku, by pójść do pracy.

Wstawałam cała nerwowa o 4 rano, wystraszona, strasznie zmęczona i myślałam do czego się ona dziś do mnie przyczepi?

Starałam się wykonywać swoje obowiązku zgodnie z zakresem pracy i nikt nie miał do mnie żadnych pretensji, a tylko ona wciąż o coś mnie upominała i dodawała dodatkowe, wymyślone przez siebie zadania.

Starałam się odpierać ataki uśmiechem i nie wdawałam się w pyskówki i to był mój błąd.

Powinnam reagować i nie dać się stłamsić, ale o tym wiem dopiero po latach, kiedy czasami o tym rozmyślam.

Pewnego dnia doskoczyła znowu do mnie i coś we mnie pękło – zaniemówiłam i nagle nie wiedziałam gdzie się znajduję, co tutaj robię i czego ta kobieta ode mnie chce.

Zapadłam się w sobie i trafiłam do lekarza, który stwierdził wysoki poziom nerwicy, która spowodowała, że się poddałam.

Byłam na zwolnieniu, aby do siebie dojść, ale nie dawałam rady i w końcu skierowano mnie na psychoterapię trzy miesięczną i dopiero tam zaczęłam na nowo wierzyć w siebie.

Kiedy wróciłam do domu naprawiona, nagle dowiedziałam się, że mój wampir okradał swoje miejsce pracy, fałszując faktury i tym sposobem wpadła jej spora sumka do kieszeni.

Została wywalona na pysk z pracy, a ja poczułam się bardzo dobrze, bo na tej, jakże nieprzyjemnej relacji – wygrałam!

Do dzisiaj ludzie wspominają mnie jako empatyczną, a ona nazywana jest złodziejką.

Karma jednak wraca!

W swoim, dość długim życiu spotkałam jeszcze inne wampiry, ale ten opisany dał mi najwięcej w kość.

Doświadczyliście kiedyś czegoś takiego? Może macie takie doświadczenia?

 

Znalezione obrazy dla zapytania wampir energetyczny

„Pomocy, to wampir energetyczny!”. Jak rozpoznać, że ktoś chce zanurzyć zębiska w twojej szyi?

Określenie „wampir energetyczny” (emocjonalny) nie jest pojęciem klinicznym. Każdy więc rozumie je inaczej i wskazuje na inne aspekty, opisując kogoś tymi słowami. Zwykle jednak mamy na myśli osobę, która nam coś zabiera, nie dając nic w zamian, tak jak legendarny wampir: wypija krew, odbierając życie. Co więcej, wampiry, jak głosi legenda, manipulowały, wręcz „zaklinały” i „oczarowywały” swoje ofiary – mówi psychoterapeutka z Ośrodka „Centrum”, Karolina Jarmołowicz.

Wampiry na każdym kroku
Mając na uwadze szeroki zakres pojęcia, można zaryzykować stwierdzenie, że każdy z nas miał kontakt z taką „wysysającą energię” jednostką. Przez krótki czas lub długotrwale. Ponosząc mniejsze lub większe straty. Ważne jednak, by nie bagatelizować swoich emocji, a często również sygnałów od ciała (bóle głowy, brzucha, senność) i oderwać wampirze zębiska od swojej szyi.

Najogólniej rzecz ujmując, po kontakcie z wampirem energetycznym czujemy się wyczerpani, osłabieni, smutni, uważamy, że podejmowanie jakichkolwiek działań jest bez sensu. Emocją, która nam towarzyszy jest również zdezorientowanie – zauważamy, że mamy problem z kontrolowaniem i zarządzaniem tą relacją, że dzieje się coś, co zaburza naszą stabilność.

Czy wampir wie, co robi i działań z premedytacją? Nie ma na to jednej i właściwej odpowiedzi. Niektórzy celowo wykorzystują innych, kłamią i manipulują, by osiągnąć swój cel – równie dobrze może być nim jedynie zgnębienie drugiego człowieka. Inni działają podświadomie. Źródła wampiryzmu również mogą być bardzo różne: niezaspokojenie potrzeb w dzieciństwie, trudne doświadczenia, nałogi, zaburzenia i choroby psychiczne.

https://mamadu.pl/143131,wampir-energetyczny-jak-go-rozponac-bronic-sie-i-jak-przestac-nim-byc

Kanalia w sieci!

 

Ostatni raz do tej pani, która nazywa się Maria Pałac i mieszka w Krakowie – ostatni raz!

Zrobiłaś mi piekło w sieci i jesteś sygnalistką, bo za twoim donosem wparowała do mnie Policja i skonfiskowała mi komputery do przeglądu.

Miałaś nadzieję, że wsadzisz mnie do kicia, kiedy to ty kobieto zrobiłaś mi piekło w sieci przez 5 lat, a tyle czasu prowadzę swojego bloga.

Wiem, że dalej mnie czytasz i ostrzegam, że jeszcze jeden post na mój temat na forum Senior Cafe, a ponownie pójdę do Prokuratury i na nowo otworzę sprawę.

Nie zostałaś ukarana, bo Policja w Polsce jest bezradna mimo, że znała wszelkie twoje personalia i pogodziłam się z tym mając nadzieję, że odpuścisz i w końcu dasz mi spokój święty.

Odpuściłaś hejt na forum o2, ale przeniosłaś go na forum Senior Cafe i na priv piszesz do innych paszkwile na mój temat i się wybielasz, bo znalazłaś sobie powierniczkę w osobie użytkowniczki Lila, która zdradziła publicznie, że zalewsz ją wiadomościami.

Ja wciąż czytam forum Senior Cafe i tam się dowiedziałam, że niby zniszczyłam życie twojej córce.

Nie zniszczyłam, a jeno przekazywałam jej twoje wypociny, aby na ciebie kobieto wpłynęła abyś się opanowała!

Piszesz, że to ja atakuję ciebie, a więc pokaż publicznie – na forum Senior Cafe link, adres do strony, bloga, forum społecznościowego jakąkolwiek moją negatywną wypowiedź na twój temat.

Nie masz czegoś takiego i nie możesz się niczym obronić  moją negatwną wypowiedzą, a ja określam, że jesteś zwykłą kanalią, bo albo jesteś chora psychicznie, lub bierzesz jakiś towar pobudzający.

Oświadczam ci, że żadna Lilka mnie nie wspierała i nie kierowała mną, bo jesteście siebie warte i teraz ostatni raz oświadczam, że następny paszkwil pójdzie do Prokuratury, bo ja nie pozwolę niszczyć mojego, dobrego imienia.

Każdy twój paszkwil zgłaszam do Adminki – Joanny Gackiej i są one usuwane, tak samo jak odpowiedzi użytkowniczki Lila, a następnym razem zrobię zrzut i zgłoszę to gdzie trzeba, bo może w końcu dostaniesz po kościach.

Nie może być tak, że ktoś będzie mi niszczył życie w sieci.

Sprawiedliwość musi w końcu stanąć po mojej stronie, bo przez 5 lat – codziennie mnie niszczyłaś i zniszczyłaś moje serce – kanalio!

Mam w archiwach wszystkie twoje kanalio wyczyny, jak się mną bawiłaś, moją rodziną i moim mężem nazywając mnie czubem i tu taka namiastka!

czub w akcji
czub w akcji (15.07.2015.18 09:35):
czub opanował obsługę komputera i obsługę onetu!!Drżyj świecie w posadach,czub ma komputer i moc z nią!!Czub móżdżył i wymyślił jak dokopać.Czub wie,ze policji ma się nie obawiać bo policja czuba nie ruszy.

Czub do wariatkowa. 

 

Mam twój komentarz na blogu, gdzie nazwałaś mnie debilką!

Reasumując jeszcze jedna zaczepka, a idę na Policję, a może w końcu zamilkniesz, bo dostaniesz adekwatną karę, a ja poczuję w końcu satysfakcję, że kanalia została ukarana!

Ostrzegam!

Moich czytelników przepraszam za ten wpis, ale walczę o swoje dobre imię w obliczu psychopatycznej osoby i chcę w końcu oddychać pełną piersią i rozmawiać z normalnymi ludźmi w sieci, a nie być atakowaną przez babszytla bez bolca, która dostała pierdolca jak Kryśka Pawłowicz niczym!

Kurtyna!

Pukanie do drzwi Onetu, a więc wpis poprawiony!

Dobry wieczór. 🙂

W sieci i ogólnie w mediach ludzie różni oceniają różnych ludzi i tak:

– Dziennikarz ocenia drugiego dziennikarza, albo polityka.

– Polityk jednej opcji ocenia polityka z innej opcji.

– Krytyk filmowy ocenia reżysera.

– Krytyk literacki ocenia autora książki i tak dalej.

Oceniają się ludzie nawzajem pod pełnymi nazwiskami – wymieniając nazwiska ocenianych i to jest normalna praktyka, bo każdemu wolno oceniać pod warunkiem, że nie rzuca się „kwiecistego języka” w postaci wulgaryzmów, bo oceniający powinien z ocenianym różnić się pięknie i dyskusja jest tu wskazana pod warunkiem, że jesteśmy ludźmi na poziomie.

Kulturalna krytyka, czy też ocena nie jest w Polsce karalna i dlatego Tomasz Lis nie siedzi w więzieniu za swoje poglądy, czy też inny dziennikarz np. ze „Szkła kontaktowego” i dlatego ja odważam się na krytykę, czy też bardziej analizę pewnej rodziny, a ściślej stosunek matki i córki.

Każdy rodzic stara się wychować swoje potomstwo na prawych ludzi, aby móc kiedyś z tego swojego dziecka/dzieci być dumnym.

Każdy rodzic daje swojemu dziecku wszystko to, co jest najlepsze i wpaja mu najwyższe wartości, by to dziecko wzrastało i uczyło się wg. rodzica oczekiwań.

Udało się to matce z Krakowa, bo urodziła córkę i teraz, kiedy córki nazwisko bryluje w sieci jako utalentowanej pisarki, to tylko przyklasnąć. Pewnie matka z Krakowa nosi głowę wysoko jak paw, gdyż o jej córce ludzie czytają najlepsze recenzje za dokonania autorskie po opublikowaniu kilku powieści mających wysokie notowania w świecie literatury.

Biję pokłony dla matki z Krakowa, że udała się jej ta córka, choć nie czytałam dotąd żadnej jej z powieści, ale nic straconego.

I tu robię na blogu małą reklamę – za darmo, bo powieści córki matki z Krakowa mają świetne recenzje.

Przybliżam króciutko jej drogę życiową, a potem przechodzę do meritum tego wpisu:

„Gdyby Agnieszka Krawczyk, autorka powieści „Napisz na priv”, była Robertem Rojkiem z książki Małgorzaty Musierowicz „Kłamczucha”, swój biogram zamknęłaby jednym zdaniem „Urodziłam się i jakoś dotąd żyję”. Żeby trochę rozwinąć temat, za nieśmiertelnym kaowcem z „Rejsu” mogłaby dodać „Urodziłam się w Krakowie, w drugiej połowie lipca, dokładnie 26 lipca”. Od tego czasu bardzo wiele się zdarzyło (o czym poniżej). Dzięki wielkiemu poczuciu humoru wykładowców oraz niezawodnemu sposobowi na zdawanie egzaminów (przedstawionemu w „Napisz na priv”) udało jej się ukończyć polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracowała jako dziennikarka w krakowskich gazetach codziennych, i tak się dziwnie składało, że każda z nich dosyć szybko bankrutowała. Przykry ten fakt skłonił ją do niewesołej konstatacji, że ma w sobie coś z Jonasza lub syndyka masy upadłościowej. Późniejsza kariera nie potwierdziła na szczęście tego faktu – przez wiele lat pracowała jako redaktorka w kilku krakowskich wydawnictwach, aż wreszcie stwierdziła „ja też potrafię” i napisała książkę, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa SOL. Podobnie jak bohater „Krainy chichów” J. Carrola nie znosi pomidorów, ale za to lubi kawę. Kocha swoje miasto, swoją rodzinę i przyjaciół. Bardzo dużo czyta, kolekcjonuje powieści o piratach i stare, ilustrowane wydania książek dla dzieci. Najlepszą charakterystyką autorki „Napisz na priv” są słowa R. Sabatiniego z powieści „Scaramouche”: „Już od urodzenia posiadał dar humoru i świadomość, że świat jest szalony. Było to całe jego dziedzictwo”.

 

źródło opisu: SOL

Prawda, że córka ma osiągnięcia, ale ma ona kłopot ze swoją matką, która w sieci zostawia takie wpisy:

  

[26.11.2015] 18:13
jest taki czub w sieci
Ma obsesję sexu.Stary,ohydny z obwisłym tyłkiem i wibratorem w pomarszczonej garści.
(Odpowiedz cytując)    (Link do tej wypowiedzi)    (Zgłoś do usunięcia) IP i czas połączenia logowane. [22081901

 

[03.01.2016] 17:50
ja ją wolę niż trolla plugawca
z ropomaciczem.  przynajmniej jest co czytać.

Ja dla hejterek czasu nie mam, ale Policja mieć musi!

Jak nie lubię polityki PiS-u, tak nie lubię i nie polubię, ale muszę przyznać im rację w jednej kwestii, która dotyczy od lat bezpośrednio mnie.

Pisałam już nie raz na moim blogu, że nie mogę opędzić się od hejterek, trolli, psychofanek i wiecie co?

Odkąd PiS przegłosował ustawę policyjną, że policja bez ostrzeżenie będzie mogła sprawdzić każdy komputer i to, co w tym komputerze robimy, a więc, co piszemy, jakie strony odwiedzamy, czym się interesujemy, ja mam spokój, bo ataki ustały.

Przestraszyły się, że im policja wywróci komputer na lewą stronę i zajrzy pod podszewkę i będzie miała czarno na białym, co dana delikwentka w sieci robiła – i bardzo dobrze, bo nareszcie może ja dobiję się sprawiedliwości, a psychofanki zostaną zdemaskowane i odpowiednio ukarane za swoje ha – fanaberie na temat mój, mojej rodziny, mojego męża i mojego bloga, oraz mojego skromnego życia.

Mnie nie interesuje wcale, że od kilku dni przestały mnie obrażać, bo mimo stanu niefajnego się wystraszyły! Ja sobie postanowiłam, że pociągnę sprawę do samego finału i sprawię, że odszczekają wszystko, co na mój temat napisały, a napisały tyle ohydnych rzeczy, że można zwymiotować.

Nie obchodzi mnie, że może są niepoczytalne i nie obchodzi mnie wcale, że robiły to dla rozrywki i dla jaj. Osobiście nie odpuszczę, choć raz odpuściłam. Czara goryczy się przelała i choćbym miała zapłacić prawnikowi i choćbym miała zapłacić w sądzie, to się dokopię, że pani z Krakowa odpowie za swoją zabawę, a i drugiej się dobiorę i potargam piórka jej ptaszków, jeśli jeszcze raz napisze swojego „paszkwila” na podstawie swojej chorej wyobraźni! Pamiętaj maritka, czarny bzie, Alicjo i humor ole!

Póki co, śpię spokojnie i spałam spokojnie i niechaj mi policja też sprawdza komputer, bo nie mam nic na sumieniu droga paniusiu M.P, któraś pobiegła na mnie na Policję, bez konkretnych dowodów i wydruków – ale siara! 😀

Paradoks rodzinny!

Dobry wieczór. 🙂

W sieci i ogólnie w mediach ludzie różni oceniają różnych ludzi i tak:

– Dziennikarz ocenia drugiego dziennikarza, albo polityka.

– Polityk jednej opcji ocenia polityka z innej opcji.

– Krytyk filmowy ocenia reżysera.

– Krytyk literacki ocenia autora książki i tak dalej.

Oceniają się ludzie nawzajem pod pełnymi nazwiskami – wymieniając nazwiska ocenianych i to jest normalna praktyka, bo każdemu wolno oceniać pod warunkiem, że nie rzuca się „kwiecistego języka” w postaci wulgaryzmów, bo oceniający powinien z ocenianym różnić się pięknie i dyskusja jest tu wskazana pod warunkiem, że jesteśmy ludźmi na poziomie.

Kulturalna krytyka, czy też ocena nie jest w Polsce karalna i dlatego Tomasz Lis nie siedzi w więzieniu za swoje poglądy, czy też inny dziennikarz np. ze „Szkła kontaktowego” i dlatego ja odważam się na krytykę, czy też bardziej analizę pewnej rodziny, a ściślej stosunek matki i córki.

Każdy rodzic stara się wychować swoje potomstwo na prawych ludzi, aby móc kiedyś z tego swojego dziecka/dzieci być dumnym.

Każdy rodzic daje swojemu dziecku wszystko to, co jest najlepsze i wpaja mu najwyższe wartości, by to dziecko wzrastało i uczyło się wg. rodzica oczekiwań.

Udało się to matce z Krakowa, bo urodziła córkę i teraz, kiedy córki nazwisko bryluje w sieci jako utalentowanej pisarki, to tylko przyklasnąć. Pewnie matka z Krakowa nosi głowę wysoko jak paw, gdyż o jej córce ludzie czytają najlepsze recenzje za dokonania autorskie po opublikowaniu kilku powieści mających wysokie notowania w świecie literatury.

Biję pokłony dla matki z Krakowa, że udała się jej ta córka, choć nie czytałam dotąd żadnej jej z powieści, ale nic straconego.

I tu robię na blogu małą reklamę – za darmo, bo powieści córki matki z Krakowa mają świetne recenzje.

Przybliżam króciutko jej drogę życiową, a potem przechodzę do meritum tego wpisu:

„Gdyby Agnieszka Krawczyk, autorka powieści „Napisz na priv”, była Robertem Rojkiem z książki Małgorzaty Musierowicz „Kłamczucha”, swój biogram zamknęłaby jednym zdaniem „Urodziłam się i jakoś dotąd żyję”. Żeby trochę rozwinąć temat, za nieśmiertelnym kaowcem z „Rejsu” mogłaby dodać „Urodziłam się w Krakowie, w drugiej połowie lipca, dokładnie 26 lipca”. Od tego czasu bardzo wiele się zdarzyło (o czym poniżej). Dzięki wielkiemu poczuciu humoru wykładowców oraz niezawodnemu sposobowi na zdawanie egzaminów (przedstawionemu w „Napisz na priv”) udało jej się ukończyć polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po studiach pracowała jako dziennikarka w krakowskich gazetach codziennych, i tak się dziwnie składało, że każda z nich dosyć szybko bankrutowała. Przykry ten fakt skłonił ją do niewesołej konstatacji, że ma w sobie coś z Jonasza lub syndyka masy upadłościowej. Późniejsza kariera nie potwierdziła na szczęście tego faktu – przez wiele lat pracowała jako redaktorka w kilku krakowskich wydawnictwach, aż wreszcie stwierdziła „ja też potrafię” i napisała książkę, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa SOL. Podobnie jak bohater „Krainy chichów” J. Carrola nie znosi pomidorów, ale za to lubi kawę. Kocha swoje miasto, swoją rodzinę i przyjaciół. Bardzo dużo czyta, kolekcjonuje powieści o piratach i stare, ilustrowane wydania książek dla dzieci. Najlepszą charakterystyką autorki „Napisz na priv” są słowa R. Sabatiniego z powieści „Scaramouche”: „Już od urodzenia posiadał dar humoru i świadomość, że świat jest szalony. Było to całe jego dziedzictwo”.

źródło opisu: SOL

Meritum więc:

Proszę mi wytłumaczyć dlaczego matka z Krakowa, mieszkająca w tak pięknym kulturowo mieście wychowała tak wspaniałą córkę, a sama w sieci dopuściła się skandalicznego hejtu na mojej osobie wpisami na forum o2 w dziale seniorzy?

Ja nie pojmuję takiego zachowania i dlatego matką z Krakowa zajmuje się wciąż policja i prokuratura, bo takiego „kwiecistego języka” popuścić się nie da!

Nie pojmuję, że mając z czego się cieszyć i z kogoś być dumnym, można na starość tak zwariować zapominając o tym jaką ujmę niesie się dla opinii o córce pisarce!

Jak mogę sobie to wytłumaczyć, bo ja bym swoim dzieciom takiego szamba nigdy nie zrobiła! Spaliłabym się ze wstydu i dlatego współczuję pisarce Agnieszce Krawczyk takiej matki – chorej?

Dopiszę jeszcze, że matka z Krakowa jest kobietą wykształconą, ale coś w jej życiu się stało, że hejt na stare lata stał się jej celem w życiu!

Jakie to smutne!

[26.11.2015] 18:13
jest taki czub w sieci
Ma obsesję sexu.Stary,ohydny z obwisłym tyłkiem i wibratorem w pomarszczonej garści.
(Odpowiedz cytując)    (Link do tej wypowiedzi)    (Zgłoś do usunięcia) IP i czas połączenia logowane. [22081901

 

[03.01.2016] 17:50
ja ją wolę niż trolla plugawca
z ropomaciczem.  przynajmniej jest co czytać.

Nawet psychiatrzy nie wiedzą z kim mają do czynienia. To nowe zjawisko, a może to są kosmici?

Ujawnił się w sieci nowy gatunek ludzi, a może to kosmici, bo normalny człowiek tak nie postępuje, aby niszczyć kogoś w sieci, kogo się nie zna.

I ja spotkałam się w sieci z takim psychiatrycznym przypadkiem i wznawiam notatkę o pani z Krakowa, która pozwoliła sobie na zbyt wiele. Napisała do Onetu i Onet mi notkę zablokował, ale po małych korektach jest na nowo na blogu.

Stalkerzy niszczą coraz częściej obcych sobie ludzi. Z roku na rok jest gorzej.

Rośnie liczba przestępców nękających ofiary. Nowym zjawiskiem jest niszczenie życia obcym osobom – alarmuje „Rzeczpospolita”.

Statystyki potwierdzają, że ofiary coraz   częściej skarżą się na dręczycieli, a ich doniesienia są uzasadnione. W pierwszym półroczu 2015 r. stwierdzono blisko 1,9 tys. takich przestępstw, czyli o 220 więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Jednej czwartej sprawcy dopuścili się, wykorzystując internet – wskazują dane Komendy Głównej Policji, jakie poznała „Rzeczpospolita”. 

Przepis, który pozwolił ścigać za stalking, obowiązuje od lata 2011 r. Rok później stwierdzono 2,7 tys. takich przestępstw, w kolejnym – 2,9 tys., a w ubiegłym już 3,2 tys. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku tego typu przestępstw będzie jeszcze więcej.

O ile sposoby dręczycieli są niezmienne: to głównie nękanie ofiar setkami esemesów i telefonów, budzenie ich nocą dzwonkiem domofonu czy dręczenie z wykorzystaniem internetu; o tyle śledczy zauważają, że pojawił się nowy trend: stalkerzy częściej na cel biorą osoby obce, im nieznane.

Pewnej  nocy spałam sobie smacznie obok mojego męża i właściwie sen był tak głęboki, że nic nie śniło mi się. Spałam i wstałam około dziewiątej, bo na wolnym można sobie na to pozwolić, gdyż nie wiele goni, ale nie wszyscy śpią w nocy i wyczyniają cuda w sieci.

O godzinie 00.56  pewna pani z Krakowa założyła na forum o2 nowy wątek na mój temat, nazywając mnie starym zwyczajem czubem i ukradła mój komentarz z bloga – z tematu o Prezydencie Dudzie.

Założyła wątek i aby nie nazwać mnie kretynką, to napisała „kretynika potyliczna” – jakie to śmieszne, bo ukradzione z fan-page na Facebooku.

Nie wiem dlaczego to – to wchodzi na mojego bloga, który nazywa jeszcze z jedną – śmietnikiem.  Nie wiem, po co czytają mnie i się katują i szukają w mych wpisach literówek i błędów ortograficznych  – masochistki jakieś czy co?

Ja mam ciekawe życie dzięki dwóm nawiedzonym gwiazdom, które nie mogą żyć bez mojego bloga i mojego imienia i umrą z nim na ustach jak muzułmanin z Allachem, a więc posłałam pani  z Krakowa na mejla pismo, że policja żywo już się nią interesuje i nie obchodzi mnie, czy Pani ta dostała już zawału, czy sraczki.

Powiadomiłam jej córkę na Facebooku o tym, czym mamusia w sieci się zajmuje i czekam na efekty pracy policji i prokuratury.

Dla takich ludzi nie powinno być miejsca w sieci, a jeszcze informuję, że policja  w Warszawie, też ostro pracuje, bo druga Ptaszek Krystyna,  też zasypia i budzi się z moim imieniem.

Fajnie jest i wesoło jest, a blog będzie się kręcił dalej, dopóki będę miała pomysły na jego tworzenie.

 

 

 

[24.09.2015]11:55 1 Kretynika potyliczna czub nad czuby

 

24.09.2015] 00:56
czub nad czuby
Jesteśmy wszyscy zagubieni niestety i dlatego ubolewam, że już w Polsce nie ma mądrych ludzi, uczciwych ludzi i chętnych do zmiany kierunku naszego myślenia odnośnie gospodarki i polityki zagranicznej i tu jest cały szkopuł, że boimy się Unii .Jesteśmy jakby tchórzami!

Kochani, ale moja hejterka się wystraszyła. Działa na wszystkich frontach, bo wiecie co? Na o2 sama doprowadziła do tego, że usunięto jej własny wątek opatrzony tytułem „Prze do przodu”, na którym mnie zwyzywała opętańczo, że nie pojmuję skąd w niej tyle jadu się mieści. Może jest nieszczęśliwa, może coś w życiu jej nie wyszło, ale to nikogo nie usprawiedliwia, bo człowiek, to powinno brzmieć dumnie, 

Onet zablokował mi wpis, gdzie dałam całą dokumentację, tego, co dostała już policja i prokuratura. Zabezpieczyłam się i pamiętajcie hejterzy, że w sieci nic nie ginie – nigdy!

Onet też mi zablokował, gdzie dałam twarz w zarysie hejterki, ale wszystko jest do odtworzenia. 🙂

Pani Mario, ależ to musi Panią kosztować zachodu, by usuwać niechlubne działania w sieci. Nawet o Onet Pani zahaczyła, fiu, fiu, fiu! 😀

Taki wycinek tylko publikuję!

Prze aż trzeszczy

    1 2 3
[18.07.2015] 00:20
czub w akcji
Dla kogo czub pisze bloga? I o czym ?
Krzyk rozpaczy,halooo tutaj jestem,patrzajta,czytajta,współczujta,podziwiajta i atakujta!!
(Odpowiedz cytując)    (Link do tej wypowiedzi)    (Zgłoś do usunięcia)
IP i czas połączenia logowane. [21877824]

[18.07.2015] 08:37

ptasi móżdżek
czub w akcji (15.07.2015.18 00:20):
Dla kogo czub pisze bloga? I o czym ?
Krzyk rozpaczy,halooo tutaj jestem,patrzajta,czytajta,współczujta,podziwiajta i atakujta!!

Stara pijaczka. Oblesny babsztyl.