Minęło 5 lat od wielkiej tragedii, kiedy to 13 stycznie 2019 roku zamordowano wspaniałego i oddanego człowieka – Prezydenta Gdańska, męża i ojca.
Zło to odbyło się podczas światełka do nieba podczas zakończenia WOŚP – Jurka Owsiaka.
Psychopata napuszczony przez szczujnię wpadł na scenę z nożem i zadał Prezydentowi kilka cisów, których napadnięty nie przeżył.
Za tę zbrodnię odpowiedzialnych jest wielu, kiedy w „kurwizji szczuli na Pawła Adamowicza i znalazł się taki, który zabił.
Ten, który zabił potem dostawał listy gratulacyjne za odwagę.
W tej jakże bulwersującej zbrodni nie wypowiedział się ani razu psudo prezydent naszego kraju i nie potępił tego czynu nigdy!
Weszłam dzisiaj na TVP „Republika” i tam w dalszym ciągu trwa tam hejt na ludzi, którzy pisowcom nie pasują, ale za to jest pokazywana pikieta pod więzieniami, w których siedzą bandyci.
W tej ostatniej szczujni ponownie leje się hejt, a żony bandytów grają na ludzkich emocjach i toczą dezinformację nie pojmując, że zostały oszukane przez Anżeja.
Jest tylko kwestią czasu, kiedy dojdzie do kolejnego mordu, bo znowu znajdzie się jakiś psychopata, który będzie chciał zabić Prokuratora Generalnego – Adama Bodnara.
Obie panie wmawiają ludziom, że Adma Bodnar będzie miał krew na rękach, jeśli któremuś bandycie coś się zdarzy.
Uważam, że TVP „Republika” także powinno się odłączyć sygnał, bo dosyć szczucia Polka na Polaka.
Jakoś mi umknął wyrok dla zabójcy i muszę się oświecić, czy w końcu został skazany na dożywocie, czy nadal badany przez psychiatrów?
Dzisiaj odbyła się w Gdańsku uroczystość z okazji 5 rocznicy śmierci Prezydenta i swoją przemowę miał nasz Premier i wypowiedział, takie, oto słowa:
Donald Tusk o śmierci Pawła Adamowicza
„– Paweł Adamowicz chciałby, abyśmy wszyscy w Polsce byli uśmiechnięci – zaczął swoje przemówienie Donald Tusk. – Powodem naszego spotkania jest tragiczna śmierć, brutalny zamach. Dlaczego mielibyśmy się zatem uśmiechać? Paweł chciałby tego i jesteśmy mu to winni, abyśmy myśleli i mówili o przyszłości – mówił. Jak sam przyznał, „ta tragiczna i bezsensowna śmierć nabrała wielkiego znaczenia”. Tusk wspomniał, że kilka godzin po śmierci Adamowicza spotkał się wraz z mieszkańcami Gdańska na Długim Targu. – Powiedziałem wtedy przez ściśnięte gardło, że będę do końca życia pamiętał słowa ulubionej pieśni jego i mojej, ale też pieśni „Solidarności”, w której prosimy Boga, aby uchronił nas od pogardy i nienawiści – podkreślił ze sceny umieszczonej na placu pomiędzy gdańską Katownią a Złotą Bramą”