Archiwa tagu: ekologia

Winni będą osądzeni!

Mam za balkonem taki wstrętny widok, bo nie dość, że piaskownica zarosła i praktycznie nikogo to nie obchodzi, to jeszcze taki jeden z drugim przyjdzie – piwo wypije, a opakowanie sobie zostawi.

Tych butelek jest więcej, ale nie objęłam wszystkiego obiektywem.

Kiedyś przychodziły panie sprzątające i sprzątały ten syf, a od jakiegoś czasu moje miasto stało się brudne i zaniedbane.

Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale dzieje się źle.

Nie tylko w moim mieście dzieje się źle, ale i w naszej Polsce!

W lipcu już docierały wieści, że moja rzeka Odra doznała katastrofy ekologicznej.

W rzece zaczęły umierać ryby i aż przykro patrzeć, że umierają szczupaki i sandacze, bo nie tylko drobne płocie.

Masakara się dzieje i ktoś zatruł tą przepiękną rzekę, a także umierają ptaki i bobry, a TVP Info milczy!

To nie jest dla nich polityczne złoto jak, to było z „Czajką” w Warszawie, kiedy Trzaskowskiego zmielili wprost – teraz jest cisza jak makiem zasiał.

Ekolodzy mówią, że życie w Odrze nie wróci przez 15 lat i jest to zbrodnia na przyrodzie, a Morawiecki milczy, tak jakby te 5 województw przez, które płynie Odra nie były polskie.

Wszędzie obsadzeni są dyletanci i ludzie niekompetentni, a więc tak padły konie w Janowie, a teraz ryby w Odrze, a i jakaś elektrownia płonie.

Czego się nie dotkną, to sp…rdolą i to wszystko „je…bło”

Nabrali wody w usta i cisza, ale nie zamiotą tego pod dywan, bo za sprawę tej katastrofy wzięła się policja kryminalna z Niemiec.

Ktoś wlał do rzeki jakąś truciznę o zapachu butaprenu i nie zdziwię się, że będzie powiązany z PiS-em i dlatego milczą.

Mam nadzieję, że sprawca zostanie złapany i osądzony!

Do tej pory zebrano 9 ton martwych ryb i jest to taki widok, że serce się rozdziera z rozpaczy.

Dziś rano przeczytałam czym karmiony jest suweren w TVP Info.

Jak telewizja ogłupia ludzi, którzy siedzą przed ekranami i połykają wszystko jak pelikany, a więc napisał Diabeł 68:

Stockton Diabeł na tt.

@Diabel_68

1/10

Poświęciłem się dla Was, oglądałem wczoraj przez 6 godzin @tvp_info

. Uwaga, to nie żart, motłoch – wyborcy pis, naprawdę to mają wtłaczane do łbów.

– UE ukradła Polsce 770 mld bo ich nam nie daje, ale my ich nie chcemy bo sobie radzimy. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

2/10

– Węgiel już płynie do Polski, nikt nie wie skąd ale płynie, ale nawet jak nie przypłynie to węgla jest bardzo dużo i my będziemy wydobywać węgiel do 2039 roku, tylko Tusk zamknął kopalnie. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

3/10

– To Tusk zabronił Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej wypłacić Polsce pieniądze z funduszu KPO, zresztą Tusk nic nie znaczy w Europie, nikt go nie słucha, nikt go nie lubi, bo nikt nie lubi Niemców. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

4/10

UE jest narzędziem Niemiec, a Niemcy dążą wraz z Rosją do panowania nad Europą, ale rząd pis to wyczuł i się sprzeciwia. Dlatego Polska będzie walczyła o suwerenność i nikt jej nie kupi z euro-srebrniki. Tusk jest narzędziem Niemiec. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

5/10

– Inflacja i drożyzna w całej Europie. Opozycja z Tuskiem na czele, straszyła, że 1 euro będzie po 5 zł a nie jest. W Berlinie euro po 3 zł. i spada. W Polsce benzyna staniała! A w Niemczech benzyna jest droższa choć mają wiatraki. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

6/10

– Polacy w całej polskiej Polsce, cieszą się z podwyżek, prądu, gazu, wody, ogrzewania i ogólnie jest git. Normalny Polak, nie jakiś Tusk czy Kurdej-Szatan nie wyciąga ręki po 3 tys. zł. bo Polacy są honorowi i wolą zbierać chrust. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

7/10

– Tusk rozbroił Polskę, ale teraz Polska już jest bezpiecznym krajem. Polska Armia rośnie w siłę a sprzęt zakupiony co ma być to jest najnowszej generacji, nic nam nie grozi, chyba, że Niemcy i Rosja bo jesteśmy w niebezpieczeństwie. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

8/10

– Unia nie będzie nam wybierać sędziów i Unia Europejska nie będzie nam wybierać premiera, a chcą nam wybrać Tuska. My jesteśmy najbardziej demokratyczni i u nas premiera wybierają wyborcy znaczy Kaczyński a sędziów się losuje kulkami. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

9/10

– Polacy chcą wyjść z Unii Europejskiej i tylko rząd ich powstrzymuje, ale nie wiadomo ile wytrzyma bo Polacy prą a rząd słucha Polaków. Najbardziej w UE chcą zostać, cwaniaki, mafie vatowskie których już nie ma, Tusk i Kurdej-Szatan. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

10/10

– Tusk z Neo-nówką chcą po kryjomu wprowadzić euro i wyprowadzić 500+ z polskich rodzin. Niby Tusk mówi, że nie, ale wiadomo, Niemcy kłamią, Hitler też mówił w 1939, że nie zaatakuje Polski. Już niebawem wypłaty „14” dla seniorów.

The End – nigdy więcej.

Odra zatruta, kilkanaście ton zdechłych ryb. Czy oddział szturmowy KaKaO ( Kaleta, Kanthak i Ozdoba) ruszy z taką samą determinacją do zbadania przyczyny tej katastrofy ekologicznej jaką wykazał podczas awarii warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka”, gdzie mieli nadzieję umoczyć Rafała Trzaskowskiego? No chłopcy „szturmowcy” do dzieła! Wykażcie się wreszcie!

Susza!

Zrobiłam dzisiaj takie oto zdjęcie, na którym widać straszną suszę, a tylko taka mała, zielona wysepka broni się przed żarem.

Nawet nie wiem, co to są za rośliny, które się nie poddają, ale chyba skumulowały w sobie sporo wody i żyją.

Z tego zdjęcia wynika, że koszenie trawy jest niemodne i passe, a kto wydaje nakaz koszenia jest głupcem.

Patrzę na tę wysepkę co roku i przypomina mi ona mapę Eurazji w pomniejszeniu i nie w całości.

Widzę Skandynawię, Hiszpanię, Portugalię, Polskę, Niemy i część Rosji i tak się bawię obrazem.

Jak widać na zdjęciu reszta placu jest kompletnie wypalona i to jest dowód na to, że jeśli nie będzie wody z deszczu i ze śniegu, to szybko umrze życie na Ziemi.

Wkleiłam to zdjęcie na mojego fan – page o nazwie – Choszczno i okolice w obiektywie i tam zaczęła się dyskusja o klimacie właśnie.

Prawie cały dzień dyskutowałam o klimacie z panią, która kiedyś mieszkała w moim mieście, ale się wyprowadziła.

Jednak od czasu do czasu odwiedza swoje miasto i nie umknie jej nic, jeśli chodzi o stan drzewostanu nad naszym jeziorem i ona widzi wszystko, co jest złe.

Jest bardzo bystra i uczulona na dewastację drzew nad naszym jeziorem i ekosystemu i bardzo mi imponuje swoją wiedzą.

Cały, prawie dzień poświęciłyśmy w rozmowie o zmianach klimatu właśnie i o suszy, która sprawiła, że woda już nie płynie w rzekach.

Ona idąc na spacer robi zdjęcia powalonych i nie usuniętych drzew, a także tych wycinanych niepotrzebnie.

Zadeklarowała, że to zgłosi gdzie trzeba w UM i spyta dlaczego w mieście jest tak bezmyślna gospodarka drzewostanem.

Obie pamiętamy zupełnie inne czasy, kiedy w naszym jeziorze były raki, a teraz ich nie ma, bo woda jest w jeziorze brudna.

O dziwo w tej dyskusji jesteśmy tylko we dwie, a ten post odwiedziło ponad 600 osób i cisza.

Ludzie nie wierzą w zmiany klimatu, albo uważają, że to tylko taki kaprys klimatu i to się zmieni, a nie zmieni się, bo temperatura rośnie, a lodowce się topią i za chwilę oceany mogą zalać całą Ziemię, bo tak się podniosą oceany i morza.

Będzie tsunami!

Wystarczyło tylko 100 lat, aby wyciąć lasy deszczowe i zaśmiecić oceany i morza plastikiem.

Tylko 100 lat, a jak to będzie wyglądało za 200, bo marnie to widzę, choć mnie już tu nie będzie, ale przyjdą nowe pokolenia i będą żyły w tak ekstremalnych warunkach, iż będą walczyć o wodę i jedzenie, bo pszczoły już są na wagę złota.

Nasza dyskusja zaczęła się od poniższego komentarza tej, jakże świadomej osoby.

Nie poprawiam literówek, bo tak się pisze na telefonie:

Oczywiście nasza dyskusja ma ciąg dalszy!

Susza oznacza głód. Dziś, kiedy odkrecamy kurek z wodą w domu, jesteśmy przekonani,ze tak będzie zawsze. Nie będzie, poniewaz Polska ma bardzo małe zasoby wody. Jeszcze 30-40 lat temu nie wyobrazalismy sobie tego, ze będziemy kupować wodę w butelkach. A jeśli tej wody zabraknie? Nawet w sklepie? Jeśli susza wypali rolnikom uprawy? Jesli zabraknie wody na działkach, by podlać własne grządki? No tak. Mamy jeszcze jezioro Klukom i Stobnicę. Tylko jest pewien problem. Klukom ma trzecią klasę czystosci a do Stobnicy wypuszczają wodę z oczyszczalni, ktora czyści z osadów stałych, biologicznych,ale nie usunie detergentow i innej chemii. Co możemy zrobić? Możemy oszczędzać wodę,zbierać deszczowkę,wykorzystywac tzw.szarą wodę, zasypać rowy melioracyjne lub chocby zrobić zastawki. Musimy sadzic drzewa,ktore gromadzą wodę, nie odprowadzac do jezior wody z burzowek,zadbac o tereny retencyjne,skończyć z betonozą,by opady mogly zasilac wody gruntowe,nie niszczyc bobrowych żeremii, nie osuszsc torfowisk,ktore są jak gąbka,nie osuszać terenow pod budownictwo i tysiąc innych rzeczy. Susze bedą coraz bardziej dotkliwe. Upaly coraz dotkliwsze. Można panikować”

Wczoraj zrobiłam zdjęcie Księżyca, który patrzy na nas z politowaniem dźwigając na sobie flagę amerykańską!

Piękne umysły!

Wiele razy pisałam, że 30 lat temu mój M posadził pod balkonem naszym – daglezję.

Jest już większa od osiedlowych budynków 4 piętrowych i osobiście czuję jej działanie.

Powietrze w domu jest przez nią przefiltrowane i kiedy są otwarte okna – śpi się bardzo dobrze.

Zresztą na moim podwórku jest masę drzew i niech ręka broni, aby komuś chciało się pozbyć choć jednego drzewa.

Na mojej choince świergolą ptaszki od rana swoje melodie, a gołębie przysiadają, aby odpocząć.

Choinka ma na imię „Lidia”, bo została posadzona w 15 urodziny mojej Córki i tak „pykło” 30 lat.

Piszę o tym dlatego, że nasza Ziemia zaczyna się gotować, a wszystko dlatego, że mamy ogromne zmiany klimatyczne, które objawiają się suszą i pożarami lasów właśnie.

Zostaje zaburzony ekosystem i jeśli ludzkość się nie obudzi, to zmiecie nas jako ludzkość , bo głupota rządzących też.

W Polsce za nierządów tych nieudaczników wywieziono 15 miliona sześciennych drewna, bo tak nagminne wycinane się polskie lasy przez tych bandytów.

W dupie mają kolejne pokolenia , gdyż teraz KM!

Tysiące wagonów drewna wyjeżdżają z Polski w czasie, gdy nasza rodzima branża drzewna zmaga się z kryzysem, a organizacje ekologiczne alarmują o gigantycznych wycinkach lasów, także tych cennych przyrodniczo. 

Jestem na to cholernie uczulona, bo zdaję sobie sprawę z tego, że nie tędy droga do zachowania roślinności na Ziemi, gdzie wycina się lasy deszczowe pod uprawy dla wielkiej kasy.

Dziś znalazłam w sieci coś cudnego, bo opowieść o małżeństwie, które zrobiło coś niesamowitego.

Przez 18 lat sadzili drzewa i temu poświęcili swoje życie i takich ludzi trzeba promować, bo są to piękne umysły i czytamy:

Para ze zdjęcia zasadziła w Brazylii 2 miliony drzew w ciągu 18 lat. W ten sposób na te tereny powróciły 172 gatunki ptaków, 33 ssaków, 15 gatunków płazów, 15 gadów i 293 gatunki roślin.

Cały świat powinien ich znać. Są nimi Lelia Wanick i Sebastiao Salgado. Para postanowiła założyć Terra Institute, małą organizację, która zasadziła 2 miliony roślin i ożywiła las.

Jest tylko jedno stworzenie, które potrafi zamienić dwutlenek węgla w tlen, a jest nim drzewo.

„Musimy sadzić lasy”.

Wykorzystując wyłącznie lokalne rośliny, para odbudowała cały ekosystem od podstaw, a obszar znacznie się rozwinął, umożliwiając powrót fauny i flory.

Dzięki ich pracy Lélia i Sebastiao uratowali dziesiątki zagrożonych gatunków.

„Ziemia była tak smutna jak ja, wszystko zostało zniszczone. Wtedy moja żona wpadła na fantastyczny pomysł zasadzenia tego lasu. Wszystkie owady, ryby i ptaki wróciły, a ja dzięki nowemu wzrostowi drzew narodziłem się na nowo.” 

I jeszcze u mnie – to wysokie drzewo, to platan.

W PiS wszyscy są Putinem!

jezioro1

Na zdjęciu dość słabej jakości jest pokazany śmietnik nad moim jeziorem.

Mamy w środku miasta takie, swoje oczko wodne, które dla wszystkich jest atrakcją turystyczną i rekreacyjną.

Obwód jeziora, to ponad 6 kilometrów, a do tego świetna ścieżka do spacerowania i rowerowa.

Niestety, ale mimo, że tyle się mówi i pisze o ekologii, to do wielu nie dociera i śmiecą na potęgę, a potem mają pretensje do władz miasta, że oni nie sprzątają.

Wkleiłam to zdjęcie na moim fan – page i tam ludzie są oburzeni, iż władza nie panuje nas sytuacją.

Kto więc zostawia śmieci, bo chyba nie władza, a ludzie, którym nie zależy po prostu.

Za parę dni ma być akcja oczyszczania tego jeziora, ale na jak długo to wystarczy, skoro banda brudasów zrobi ten syf po raz enty!

I tak można gadać, pisać, upominać, prosić i jest wniosek z tego taki, że to ludzie – ludziom zgotowali ten los.

Te słowa napisała pisarka w „Medalionach” – Zofia Nałkowska.

Mamy wojnę bardzo blisko nas i właśnie w tej wojnie – ludzie, ludziom zgotowali ten los.

Specjaliści wojskowi prognozują, że wojna nie skończy się szybko, bo Putin organizuje nowe siły i sprzęt, a także trwa budowa rurociągu na paliwo, aby mogli żołnierze tankować.

Nie buduje się czegoś takiego, jeśli działania miały by być na krótko i tu w głowie mam taką myśl:

Putin nie spadł światu z  nieba.

Świat z Putinem pił szampana!

Teraz świat jest w matni, bo się boją zrobić jakikolwiek ruch, bo wariat może odpalić ATOM!

Ludzkość znalazła się w „czarnej dupie” niestety i tylko żal Narodu w Ukrainie i żal  nas wszystkich, którzy się teraz boimy, co dalej?

W PiS-e posłowie dostają fiksacji i zamiast pomagać i walczyć z wojną, to oni tylko, że wszystkiemu, co dzieje się w Polsce winien jest Donald Tusk.

Nie wiem kto wprowadził do Sejmu niejakiego Kowalskiego – wybitnego dzbana, który dziś wyleciał z audycji w Radio ZET, a o mało mu piana na pysku się nie pojawiła.

Oni nawet w czasie działań wojennych dostają przekaz dnia od Kaczyńskiego, że trzeba opluć Tuska i winić za wszystko.

Wiem, że w związku z wojną wróci temat Smoleńska, bo oni dochodzą do wniosku, że to Putin ich tam wszystkich zabił.

Istne szaleństwo się zaczyna i nie tylko wojna mnie osłabia, ale też fakt – co dalej z Polską będzie pod ich rządami.

Uciekłam dziś w muzykę na temat „Ukraina” 

Solidaryzuję się z tym dzielnym Narodem i nie wiem, co jeszcze mogę zrobić!

Moja kolejna myśl, bo nie da się myśleć o pierdołach:

Skoro ten nasz Naród jest taki dzielny w pomaganiu uciekającym przed wojną, to kto do cholery wybrał na piedestał tych pisowskich bandytów?

Boję się, że oni władzy nigdy nie oddadzą i aby ją utrzymać rzucą na Polaków wojsko!

W PiS-e wszyscy są Putinem!

Wyprowadzanie Polski z Unii Europejskiej!

Może być zdjęciem przedstawiającym drzewo i na świeżym powietrzu

Powyższe zdjęcie zrobiłam dzisiaj, kiedy u mnie od paru dni nie pada deszcz.

Skosili trawnik tymi warczącymi kosiarkami, zużywając na to parę litrów benzyny, zatruwając środowisko!

Efekt jest taki, że to już nie jest trawnik, a jakaś łąka wypalona przez suszę,

Można sobie porównać jak wygląda trawa skoszona, a jak ta, gdzie kosiarz nie wykosił i na takie działanie trafia mnie szlag, bo wygląda to fatalnie!

Trawa to jeden z największych producentów tlenu i pochłaniaczy dwutlenku węgla. 

Badania przeprowadzone w Nowym Jorku pokazują, że trawy w Central Parku usuwają z atmosfery około 6 ton dwutlenku węgla rocznie.

Bez trawy nie nastąpi sekwestracja dwutlenku węgla (wchłanianie CO2), a nasz ślad węglowy urośnie.

Pochłaniają też szkodliwe pyły i cząsteczki z powietrza odpowiedzialne za zanieczyszczenie powietrza.

Dla porównania jeden hektar lasu sosnowego usuwa z atmosfery około 20 ton dwutlenku węgla rocznie.

Trawy i drzewa to nasi najwięksi sojusznicy w walce o klimat i przetrwanie, ale my ludzie wciąż tego nie pojmujemy!

***************************************************************************************

Dzisiaj oglądałam konferencję prasową Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego – Zbigniewa Ziobro, który wystąpił razem ze swoją szajką!

Tam musi się dziać nieciekawie, bo wszyscy podczas konferencji na twarzy zrobili się jak buraki i widać było, a kamera nie kłamie, że skacze im ciśnienie!

Ten domek z kart zaczyna się walić, a to co mówili na konferencji sprawiło, że zrobiło mi się niedobrze od tych kłamstw i przeinaczeń!

Oni nas wyprowadzają właśnie z Unii Europejskiej, a także mogą wywołać wojnę światową!

Zbigniew Ziobro uważa, że Polacy żyją pod przymusem “kolonializmu Unii Europejskiej“, która tak jak za czasów komunizmu chce nami rządzić polecaniami jak niegdyś Związek Radziecki.

Te słowa padły na konferencji prasowej ogłoszonej po tym jak Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie tak zwanego mechanizmu warunkowości.

Szokujące porównanie i krótka pamięć ministra, który zapomniał, że przymus ZSRR wspomagany był stacjonującym sowieckim wojskiem gotowym w każdym momencie do interwencji.

Zapomniał również, że przynależność do Unii Europejskiej jest dobrowolna i że Polacy sami zdecydowali czy chcą uczestniczyć w tej strukturze.

Ziobro całe swoje życie był miękiszonem i źle wspominają go koledzy ze studiów!

Zawsze robił ze strachu w gacie i nie potrafił się przystosować, a donoszenie miał w genach!

Ziobro, jak twierdzą dawni znajomi, był typem odludka, nie miał znajomych, nie spotykał się z dziewczynami, nikogo do siebie nie zapraszał, co tydzień jeździł do rodziców.

W procesie przeciwko kolegom zezna, że „w tamtym czasie jedynymi kolegami byli G. i K.”.

G. postanowił wciągnąć go w swoje studenckie rozrywkowe towarzystwo.

I tak Ziobro poznaje Marka K.

Jednak na imprezach w akademikach i na dyskotekach Ziobro nie potrafił się odnaleźć, siedział sztywny, więc koledzy postanowili zmienić taktykę i w bardziej kameralnym gronie – w konfiguracji ich trzech i trzy koleżanki – spotkali się w mieszkaniu Ziobry.

Przyszły minister sprawiedliwości przyznał przed sądem, że koledzy przyszli też raz do niego do domu z alkoholem.

„Wypiliśmy razem.

Rozmawialiśmy na różne tematy, wtedy poznałem postawę oskarżonego [Marka K.] wobec życia. (…) Ważne było to, aby używać życia nawet kosztem innych”.

Kolega Ziobry z tamtych czasów wspomina:

 – On był bardzo usztywniony, a my zachowywaliśmy się jak typowi studenci.

Używaliśmy życia, imprezowaliśmy.

Zbyszek próbował z nami, ale nie potrafił.

Zastanawialiśmy się, czy to chodzi o jego kompleksy, czy może nosi w sobie jakąś głęboko skrytą tajemnicę?

Więcej tutaj:

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1739424,1,studenckie-sledztwo-zbigniewa-ziobry.read

Może uda mi się doczekać, kiedy będą sznurkiem zamykani za to, co zrobili Polakom podczas 6 lat polskiego bezprawia!

Jednak tak patrząc na opozycję, to dla Polski ratunku już nie ma i nawet nie liczę na powrót Tuska, bo ten się pojawia i znika, jakby miał jakieś bzika!

Zdjęcie

Apel do człowieka!

Może być zdjęciem przedstawiającym drzewo, trawa i przyroda

Kiedy byłam zabieganą kobietą, to nie zwracałam uwagi na szkody jakie człowiek robi przyrodzie.

Jednak teraz jest inaczej i zwracam uwagę ogromną na niszczenie tej przyrody przez nas – osoby podobno najbardziej inteligentne na tej Ziemi, a może jednak nie!

Przedwczoraj podlewam kwiatki na balkonie i widzę, że na piękny trawnik pod moim balkonem wjeżdża wielka kosiarka i tnie wszystko jak leci.

Zachwycałam się zielonym, bujnym trawnikiem, na którym rozkwitły cudowne mlecze i inne kwitnące rośliny, a tu buldożer skosił prawie wszystko do cna!

Tam gdzie nie wjechała ta kosiarka zostało trochę mleczy i miałam nadzieję, że nikt już nie będzie się znęcał nad tą resztką kwiecia, które tak potrzebne jest przede wszystkim pszczołom, które też obserwuję!

Dzisiaj, kiedy oboje jeszcze spaliśmy obudził nas huk i warkot kolejnej kosiarki, ale ręcznej!

Mężczyzna w słuchawkach zaczął ciąć tą resztę i nie zostawił ani jednego kwiatka!

Kiedy wyskoczyłam z łóżka na balkon, to o mało nie trafił mnie szlag i chyba napiszę petycję do włodarzy, że koszenie trawników jest passe!

Koszą u mnie nawet wtedy, kiedy jest susza i trawa jest prawie jak siano.

Wpadają i koszą tak, że spod kosiarki unosi się kurz, ale norma wyrobiona!

Co kogo obchodzi, że w ten sposób umierają wszelkie robaczki, mrówki i dżdżownice, którymi się żywią ptaki!

Ludzie nie pojmują, że:

Pszczoła żyje ok 40 dni – wizytuje ok.1000 kwiatów i produkuje mniej niż 1 łyżeczkę miodu.
Dla nas to tylko łyżka miodu, a dla pszczoły jej życie.
Doceń to
i jeszcze jedno 👈
pamiętaj – nie będzie pszczół, nie będzie nas!

Cd. – niżej i zapraszam.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Wiecie, co mnie zbulwersowało ostatnio.

W Nadleśnictwie Czerniejewo, które jest podległe Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu, zarządzono wycinkę drzew.

Wraz z nimi zniszczono gniazda czapli siwej (objętej częściową ochroną gatunkową) – i to w sezonie lęgowym tych ptaków.

Według danych ornitologów, w nadleśnictwie znajdowało się 49 par czapli siwej i 42 gniazda.

Po wycince zostało ich jedynie 16, z czego w zaledwie w trzech znajdują się pisklęta.

Pozostałe gniazda zostały opuszczone. 

Nosz qrwa mać!

A tymczasem w Danii rząd zmusza rolników do obsiewania pól kwiatkami w wys. 5% powierzchni na potrzeby PSZCZÓŁ.

Można, można, ale chyba tylko w Polsce stracono łby i niszczą jak w Amazonii, gdzie wycinane są lasy deszczowe i za chwilę i tam nie pozostanie kamień na kamieniu!

Dokąd zmierzasz człowieku!

Betonem się nie wyżywisz!

#lasyniedlakasy

Czapla siwa (zdjęcie ilustracyjne)

Może być zdjęciem przedstawiającym kwiat i przyroda
Może być zdjęciem przedstawiającym ‎tekst „‎Świat bez pszczół اوت Świat bez drzew i zwierząt Świat bez ludzi‎”‎

Alarm dla naszej Planety!

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

To zdjęcie jest dla mnie symbolem walki o klimat, bo przyszedł na to czas, by się zastanowić nad naszą Planetą, bo inaczej zginiemy w niedalekiej przyszłości!

Czas zacząć działać i wszystkie kraje powinny szukać nowych rozwiązań i stawiać na energię odnawialną i pożegnać się z węglem.

Niżej wkleiłam artykuł jak o klimat dba Norwegia i kraje skandynawskie i trzeba z nich brać przykład, bo właśnie, to są kraje świadome zagrożeń!

Polacy, bo nie ten nierząd otrzymali z Unii te pieniądze na odbudowę i tylko się cieszyć, że Unia doszła do wniosku, że Polsce te pieniądze się należą, a zwłaszcza samorządom i nie jest to żaden sukces Morawieckiego!

Polska ma otrzymać od Unii 70 miliardów euro, ale boję się, że ten nierząd te pieniądze przepieprzy jeśli oni dalej będą rządzić!

Czy powstaną elektrownie wiatrowe, albo samochody elektryczne i czy będą edukować społeczeństwo w sprawie ochrony klimatu i recyklingu – wątpię!

Każdej jesieni i zimy pojawia się temat smogu, a czy ten nierząd przez 6 lat kiwnął w temacie choć jednym palcem w bucie?

Oni są oderwani o rzeczywistości i nie skłaniają dofinansowaniem ludzi na przechodzenie na piece gazowe, czy elektryczne, bo utrzymanie takiego pieca jest o wiele droższe, aniżeli kopcenie węglem.

Ludziom po prostu się to nie opłaca, bo rachunki są horrendalne!

To jest ten czas, aby zacząć myśleć o klimacie i obniżeniu temperatury, od której topnieją lodowce, co grozi Ziemi w postaci zakłócenia systemu ekologicznego.

Wie już o tym młodzież, która wychodzi na ulicę i krzyczy swoje postulaty za zieloną energią!

Wczoraj jednej  z działaczek, policjant złamał rękę w trzech miejscach, bo Kaczyński tak rozkazał i ten jełop nie zdaje sobie sprawy z tego, że to jest ostatni dzwonek, aby ratować naszą Planetę!

Mimo, że jestem już starszawa, to na sercu mam klimat na świecie i wiem, że tony plastiku pływa w oceanach, a o tego giną morskie zwierzęta.

Wiem, że wycinane są lasy deszczowe, które filtrują powietrze dla nas wszystkich, ale o tym wszystkim wiedzieć trzeba, bo inaczej cała ludzkość powoli wyginie jak kiedyś dinozaury od wielkiego wybuchu!

Żyjemy sobie z dnia na dzień nie zdając sobie sprawy z tego, że codziennie ginie jakiś gatunek fauny i flory, a to już jest ten czas, by zapewnić naszym dzieciom i wnukom jakąś kompromisową i bezpieczną  przyszłość!

Gdybym była możnym tego świata, to bym zabroniła kategorycznie pakowania produktów w plastik, który jest zabójczy i rozkłada się dziesiątki lat.

Pamiętam czasy, kiedy szło się po mleko z wymienną butelką, a teraz ja i Mąż będąc tylko we dwoje, co tydzień produkujemy dwie reklamówki plastikowych śmieci!

Mimo wszystko każdy z nas może się przyczynić do życia ekologicznego – oszczędzając wodę i segregowanie śmieci!

W Polsce już wysychają rzeki, a zimy praktycznie nie ma, a to za przyczyną, że klimat się ociepla!

6 ekologicznych rozwiązań z Norwegii, którymi warto się zainspirować.

Ekologia jest dziedziną, która dotyczy niemal każdego sektora naszego życia. Jeśli chcemy zadbać o środowisko, warto zmienić swoje złe nawyki, ale niezbędne są też mądre rozwiązania systemowe. W tej kwestii można szukać własnej drogi, lecz warto także podpatrywać patenty, które sprawdzają się u innych. Całkiem sporo takich proekologicznych inspiracji znajdziemy u Norwegów.

Radość życia powiązana z ekologią

To nie jest przypadek! Pomimo surowego klimatu, w jakim przyszło im żyć, uchodzą za ludzi niezwykle szczęśliwych – co potwierdzają m.in. doroczne raporty “World Happiness Report”. Tę radość życia na pewno w dużym stopniu zawdzięczają bliskim kontaktom z naturą. Można nawet rzec, że z naturą w czystej postaci, bo Norwegowie, jak mało który naród, potrafią zadbać o środowisko. Czego moglibyśmy nauczyć się od Skandynawów? Oto kilka przykładów działań, które dobrze służą Matce Ziemi i którymi z pewnością warto się inspirować.

Wybór zielonej energii

Udział zielonej energii w Skandynawii zdumiewa: w Norwegii wynosi już bowiem 95%! W całej UE w ostatnich latach odnotowano znaczny wzrost wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych. W końcowym zużyciu energii brutto w ostatnich latach można było zaobserwować niemal dwukrotny wzrost, z około 8,5 % w 2004 r. do 17,0 % w 2016 r.

W krajach zasobnych w ropę i gaz (takich jak Norwegia) pojawia się pokusa, żeby to właśnie na tych surowcach oprzeć politykę energetyczną. Norwegowie nie poszli jednak na skróty. Chociaż taka strategia wymaga większych nakładów finansowych, zabrali się za budowanie elektrowni wodnych oraz farm wiatrowych.

Trzeba jednak przyznać, że Matka Natura była dla nich niezwykle życzliwa. Ten skandynawski kraj jest pełen cieków o dużych spadkach, idealnie nadających się do zasilania elektrowni. Nie może więc dziwić fakt, że średniej wielkości Norwegia, plasuje się na wysokiej, szóstej pozycji wśród państw produkujących prąd w elektrowniach wodnych. W ten sposób wytwarza się aż 94% energii.

Prąd, który płynie w gniazdkach, pozyskiwany jest również za sprawą charakterystycznych dla tego rejonu, silnych wiatrów. Takie elektrownie są doskonałym uzupełnieniem systemu – zapewniają bowiem ponad 3% energii.

Przywileje dla aut elektrycznych

Samochody o napędzie elektrycznym coraz śmielej wkraczają na europejskie drogi. Jednak w Norwegii auta z rejestracją zaczynającą się na EL (tak Norwegowie wyróżniają ten typ pojazdów), nie są już żadną sensacją. Szacuje się, że 25% samochodów kupowanych obecnie przez Norwegów, to modele jeżdżące na prąd.

Podjęcie decyzji o zakupie takiego auta jest łatwiejsze, gdy spojrzy się na gęstą sieć punktów do ładowania. Modę na elektryki stymulują też działania państwa oraz organów samorządowych. Niezdecydowanych kuszą przywileje w postaci darmowego korzystania z parkingów i możliwości jazdy buspasami (obowiązujące w niektórych miejscowościach). Jeszcze większą zachętą, są zniżki w podatku drogowym.

W krajach, gdzie prąd wytwarza się z paliw kopalnych, środowiska ekologiczne często podważają sens korzystania z takich pojazdów. W Norwegii, która – o czym już była mowa – bazuje na zielonej energii, taki argument nie ma racji bytu. Warto też dodać, że plany norweskiego rządu są bardzo ambitne. Po roku 2025 w tamtejszych salonach samochodowych nabyć będzie można jedynie pojazdy napędzane prądem.

Norweski sposób na butelki

Na ekologię spojrzeć należy także przez pryzmat gospodarstw domowych i produkowanych przezeń śmieci. A tutaj znaczący odsetek stanowią opakowania typu PET. Norwegia uchodzi za kraj, który doskonale radzi sobie z tym problemem. I chociaż plastikowe odpady zbierane są w wielu państwach, to przyjęte rozwiązania znacznie różnią się skutecznością. W Norwegii ten odsetek sięga aż 97%!

Co zatem zrobić, by poprawić szczelność systemu? Norwegowie zastosowali proste metody. Najpierw zadbali o to, żeby było gdzie oddawać zużyte opakowania. Każdy punkt handlowy, w którym nabyć można napoje, ma obowiązek przyjęcia pustych butelek PET. Żeby nie dokładać pracy sprzedawcom oraz usprawnić cały proces, w wielu sklepach zamontowano specjalne automaty. Punktów, gdzie można pozbyć się “plastikowego problemu” jest więc sporo i nie trzeba ich zbyt daleko szukać. Co ważne, przy oddawaniu butelek nie trzeba legitymować się żadnym dowodem zakupu. Nikogo nie obchodzi to, gdzie produkt został nabyty. Priorytetem jest, by trafił do recyklingu.

Pomysłodawcy norweskiego systemu zadbali też o mały bonus. Nagrodą, za oddanie butelki jest drobna kwota, wynosząca od 1 do 3 koron (1 korona to około 45 groszy). Chociaż z pewnością nie jest to suma, która dla Norwega sama w sobie byłaby wystarczającym bodźcem, miło jest coś dostać. Niezwykle istotnym czynnikiem, bez którego cały ten system mógłby nie zadziałać, jest świadomość ekologiczna mieszkańców Skandynawii. To przede wszystkim troska o środowisko sprawia, że Norwegowie nie próbują kombinować. Szacuje się, że tylko co setna butelka PET ląduje na łonie natury, zanieczyszczając tamtejsze środowisko.

System, który od dłuższego czasu sprawdza się w Norwegii, staje się wzorem dla kolejnych krajów.

Odpowiedzialność producentów

Wszystko pięknie, ale kto za to wszystko płaci? – mógłby zapytać sceptyk, chłodnym okiem patrzący na tamtejszy system recyklingu butelek. W Norwegii ciężar utrzymania tej całej “machiny” spoczywa na producentach napojów. To oni, jako podmioty w największym stopniu odpowiedzialne za zalew plastiku, muszą wziąć go na swoje barki.

Tu liczą się szczegóły. Butelki wyposażane są w specjalne kody do skanowania w automacie. Firmy muszą stosować etykiety oraz kleje o ściśle określonych parametrach, po to, aby łatwiejszy był sam proces recyklingu. Państwo wnikliwie przygląda się temu, jaki procent butelek po napojach danej firmy zyskuje drugie życie. Przedsiębiorstwa spełniające mocno wyśrubowane normy, mogą liczyć na zwolnienia podatkowe.

Sposoby na niemarnowanie jedzenia

Każdy wyrób, jaki znajdziemy na sklepowych półkach, powstaje przy użyciu surowców i energii. Także to wszystko, co ląduje na naszych stołach. Marnowanie żywności, które jest plagą w bogatszych rejonach świata, należy więc uznać za zjawisko o wymiarze ekologicznym.

Co ciekawe, w zasobnej Norwegii doskonale rozumie się ten problem. Rząd oraz organizacje próbują nakłonić konsumentów do racjonalnego wykorzystywania jedzenia. Mieszkańców ciągle się edukuje. Dużą rolę odgrywają serwisy podsuwające internautom gotowe pomysły na potrawy z tego, co zostało w lodówce. Powszechną praktyką jest sprzedaż po obniżonej cenie produktów, które nadal są zdatne do jedzenia, choć upłynął ich termin ważności.

Ochrona lasów deszczowych

Norwegowie troszcząc się o ekologię, interesują się także obszarami położonymi daleko poza granicami ich kraju. Obszarami – co trzeba dodać – cennymi przyrodniczo i ważnymi dla całej planety. Norweska Organizacja Ochrony Lasów Deszczowych od lat, z dobrym skutkiem, namawia rodzimych producentów do rezygnacji z używania oleju palmowego – substancji, dla której wycinane są tropikalne lasy. O krok dalej poszedł norweski rząd. Wprowadził on prawo uniemożliwiające przyznawanie rządowych kontraktów firmom, których działalność związana jest z wycinką lasów deszczowych.

http://planetsilbo.pl/6-ekologicznych-rozwiazan-z-norwegii-ktorymi-warto-sie-zainspirowac

W Polsce milion ludzi choruje na raka!

Popularna reklama w telewizji:

Dzwoni syn do mamy i pyta o przepis na jej słynną zupę.

  • Mama – synku nasz garnek?
  • Mam – odpowiada syn.
  • Masz warzywa?
  • Mam – odpowiada syn.
  • Mama dyktuje przepis – wlej do garnka wodę i na gorącą wrzuć warzywa pokrojone, a następnie cebulę opaloną na gazie, a gdy wszytko będzie miękkie to dodaj 3 kostki rosołowe – Winiary.

Po jakimś czasie syn dzwoni do mamy i mówi jej – mamo, ta twoja zupa jest najlepsza!

Zmroziło mnie autentycznie, bo własna matka truje syna, a widzowie to kupują i robią też rosół taką metodą kiedy:

„Wystarczy zerknąć w skład kostek znajdujący się na ich opakowaniach. Co w nim odnajdziemy? Zazwyczaj mają one w swoim składzie: sól (nawet 50%), tłuszcze roślinne i zwierzęce (ok. 10%), aromaty, substancje wzmacniające smak i zapach (glutaminian sodu, inozynian i guanylan disodowy), substancje smakowe (ekstrakty drożdżowe, cukier, w śladowych ilościach suszone warzywa), maltodekstryny (enzymatyczne hydrolizaty skrobiowe), skrobia ziemniaczana, barwniki i kwas cytrynowy. Składniki takie jak mięso i warzywa stanowią śladowe ilości, a smak nadają aromaty i wzmacniacze smaku. Jeśli chcemy, zamiast rosołu, wyczarować chemiczny roztwór rodem z laboratorium, kostki sprawdzą się do tego idealnie. Jednakże, jeśli zależy nam na zdrowym i pożywanym posiłku, kostek nie uratuje nawet zawartość, naprawdę znikoma, suszu warzywnego czy naturalnych aromatów – kostki rosołowe z rosołem mają wspólną jedynie część swej nazwy”.

Reklamodawcy nas trują, gdyż w  Polsce mieszka ok. 38 mln ludzi, z czego 1 mln to osoby chore na raka. Liczba chorych stale rośnie. Z roku na rok przybywa Polaków, którzy muszą leczyć się z powodu nowotworów złośliwych, a to problem zarówno medyczny, jak i społeczny.

Chorujemy na raka, bo źle się odżywiamy i zjadamy jedzenie przetworzone, a państwo zamiast temu się przeciwstawić, to puszcza takie reklamy w przestrzeń publiczną,  a takie reklamy powinny być zabronione!

Takie reklamy ogłupiają ludzi i zaglądają do ich portfeli, bo tak samo jest z reklamowaniem suplementów diety!

W tym wszystkim nie chodzi o zdrowie społeczeństwa, a jedynie o kasę dla producentów , a więc dokąd  zmierz ten świat!

Można domowym sposobem zrobić swoją pastę rosołową i przyprawiać nią wszystkie potrawy i tak:

Składniki:

  • 5 ziarenek ziela angielskiego
  • 10 ziarenek pieprzu
  • 1 suszony liść laurowy
  • 3 łyżki oliwy
  • 2 duże marchewki
  • Mały kawałek selera
  • 2 łodygi selera naciowego
  • 1 mała pietruszka
  • 1 mała cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 duży pęczek lubczyku
  • 1 pęczek pietruszki
  • 1 łyżeczka kurkumy (opcjonalnie)
  • 7 łyżeczek soli
  • 5 łyżek sosu sojowego

Sposób przygotowania:

  1. Pieprz, ziele angielskie i liść laurowy rozgnieć w moździerzu na pył.
  2. Obierz warzywa
  3. Cebulkę pokrój na plasterki i podsmaż na suchej patelni. (musi zrobić się lekko czarna)
  4. Marchew, seler, seler naciowy, korzeń pietruszki i czosnek zetrzyj na tarce  na grubych oczkach.
  5. Na patelni rozgrzej oliwę i podsmaż warzywa. Dodaj roztarte przyprawy, sól i sos sojowy.
  6. Natkę pietruszki i lubczyk posiekaj (łodygi również) i dorzuć na patelnie.
  7. Możesz dodać kurkumę, która doda żółtej barwy, ale nie jest to konieczne.
  8. Zmiksuj wszystko na jednolitą papkę.

Smacznego 🙂

OlaKombinuje

 

Domowa kostka rosołowa- ekologiczna i zdrowa

Znalezione obrazy dla zapytania: reklama kostek rozołowych

Bądźmy ekologiczni!

„Mireks” jest autorem tej strasznej, poniżej grafiki, którą autor chce ostrzegać świat jeśli nie zmienimy sposobu na zmniejszenie smogu na świecie.

Grafikę pobrałam z jego strony, która zatacza coraz szersze kręgi, a jest bardzo wymowna.

Obraz może zawierać: na zewnątrz

My ludzie starsi, którzy kończyliśmy szkoły w PRL-u, byliśmy uczeni, że polski węgiel, to jest nasze dobro i ogromny skarb.

Nikt nie myślał o węglu jako o największym trucicielu powietrza i nie mieliśmy powodów do niepokoju jeśli z kominów w całej Polsce leciały trujące toksyny.

Byliśmy uczeni, że zawód górnika, to jest zawód najważniejszy w Polsce i czciliśmy tych ludzi uważając ich za bohaterów polskich.

Na egzaminie do szkoły średniej z geografii zostałam zapytana, ile Polska wydobywa węgla rocznie i wiedziałam, bo nauczycielka podpowiedziała, że musimy znać Rocznik Statystyczny.

Wszyscy w Polsce byliśmy dumni z naszych górników i żaden rząd im się nie postawił, choćby przez zamykanie kopalń, bo sprzedaż węgla bardzo wzbogacała polski budżet.

W stanie wojennym górnikom niczego nie brakowało, bo rząd ówczesny o nich dbał i my z województwa zachodnio – pomorskiego jechaliśmy tam po telewizory, meble i pralki!

Jednak z upływem dekad pojawiło się słowo ekologia i obecny rząd nic z tym słowem nie robi, mimo, że Europa próbuje pożegnać się z węglem, bo przez smog umiera w Polsce ponad 40 tysięcy ludzi.

Wzrosła więc świadomość, że trzeba opracowywać inne sposoby na pozyskanie energii budując farmy wiatrowe i stawiać baterie słoneczne.

Prezydent był u górników i wychwalał ich pracę i nawet się nie zająknął, że trzeba to zmienić, a także Premier Szydło grzmiała, że górnictwo nadal będzie promowane przez ten rząd.

Tam na Śląsku mieszkańcy zaczynają się burzyć, bo chcą czystego powierza dla swoich dzieci i wnuków, ale niestety ten zawód wykonują ludzie z dziada – pradziada i są z tego dumni.

Zastanawia mnie to, że dlaczego rządzący nie powielają w Polsce sprawdzonych sposobów na czyste powietrze tak jak, to czynią w innych krajach.

U mnie w mieście od nowego roku będzie pożądana segregacja  śmieci i ja osobiście się z tego powodu cieszę, bo widać światełko w tunelu, że rośnie w nas poczucie, że trzeba żyć inaczej – ekologicznie.

Mam już upatrzony do domu śmietnik – segregator i nie będę się w tego obowiązku migać!

Zestaw 4x KOSZ POJEMNIK do segregacji śmieci 4x20l

Weźmy na tapetę Norwegię, w której ludzie są szczęśliwsi ponieważ ich rząd jest bardzo odpowiedzialny za ludzkie życie i robią wszystko, aby niwelować zagrożenia i czytamy:

„Norwegowie są szczęśliwi. Co ma do tego ekologia?

Za najszczęśliwszy naród na świecie od lat uważani byli Duńczycy (to ci od modnego ostatniej zimy pojęcia hygge). Ale w 2017 roku spadli na drugie miejsce. Według World Happiness Report to Norwegowie są najbardziej zadowoleni ze swojego życia. Jaki to ma związek z ekologią? 

Według autorów tegorocznego World Happiness Report, szczęście Norwegów wynika z równowagi między dobrobytem, a kapitałem społecznym. Gwarancja praw człowieka, zaufanie do rządu i współobywateli, zdrowa gospodarka i niski poziom nierówności, którymi mogą się pochwalić Skandynawowie – to powody, dzięki którym odczuwają satysfakcję ze swojego życia. Ale w to życie trwale jest wpisana ekologia.

– Gdy Norweg ma z czymś problem, czuje się zmęczony albo po prostu chce pobyć sam na sam ze swoimi myślami, to idzie na spacer. Długą pieszą i samotną wędrówkę. To rodzaj medytacji na świeżym powietrzu – opowiadał Sven, którego poznałam w norweskim Bergen. Dodawał też, że kontakt z naturą daje poczucie spełnienia. Nie jest to jednak romantyczny zachwyt nad przyrodą, tylko bardzo pragmatyczne i partnerskie podejście do środowiska. Według Norwegów natura powinna służyć człowiekowi, ale żeby służyła, człowiek musi rozumieć jej język i spełniać „zachcianki”, bo inaczej natura się zbuntuje. Więc dbają o środowisko – pod tym względem Norwegia od paru dekad jest w czołówce rankingu najbardziej eko-państw. 

Kraj nieprzyjazny śmieciom

To się stało w 1999 roku. Norwegia wprowadziła regulacje odnośnie zbiórki i utylizacji zużytego sprzętu elektronicznego i stała się tym samym pierwszym krajem na świecie, który podjął się tego tematu. Pięć lat później, czyli w 2004 roku, zebrano 102 tys. ton elektrośmieci, czyli około 30 kilo na mieszkańca. Trzydzieści kilogramów! W Polsce w tym momencie – tak na marginesie – zbiera się pięć! 

Norwegia w ogóle jest mistrzem, jeśli chodzi o zbiórkę i odzysk odpadów. Dwa lata temu wynik ten był na poziomie 70 procent (w Polsce wówczas recyklingowano 26 procent śmieci). Dziś Norwegowie stawiają sobie za cel odzysk 80 procent śmieci, a u nas coraz częściej mówi się, że nie damy rady w 2020 roku osiągnąć 50 procent, do których obliguje nas Unia Europejska. W Norwegii na wysypiska trafia 10 procent śmieci, w Polsce – kilkadziesiąt. Widać różnicę w podejściu, prawda?

Mają „zieloną” energię

 

Ale nie tylko o śmieci chodzi. Wiecie, że w Norwegii niemal całość energii elektrycznej pochodzi ze źródeł odnawialnych? Bogaty w górskie rzeki i potoki kraj stawia głównie na elektrownie wodne, ale wietrzny klimat sprzyja również budowie farm wiatrowych. Dlaczego to jest takie ważne? Bo w przeciwieństwie do paliw kopalnych, zasoby „zielonej” energii się nie kończą. Gdy zapasy ropy, gazu i węgla się wyczerpią (co ma nastąpić jeszcze w tym wieku), Norwegowie nie odczują kryzysu energetycznego tak bardzo jak inne kraje. To daje poczucie stabilności i pewności jutra. Nic dziwnego więc, że Norwegowie są szczęśliwi 🙂

Chronią lasy

Norwegia dba o środowisko nie tylko u siebie. Od lat Norweska Organizacja Ochrony Lasów Deszczowych prowadzi kampanię edukacyjną, dzięki której część producentów kosmetyków i żywności zrezygnowała ze stosowania w swoich wyrobach oleju palmowego. Produkcja tego oleju prowadzi bowiem do wycinki lasów deszczowych i wymierania zagrożonych gatunków roślin i zwierząt. Ale to nie wszystko. Organizacja wywalczyła również wprowadzenie regulacji – na ich mocy rządowe kontrakty nie będą przyznawane firmom, działalność których bezpośrednio lub pośrednio przyczynia się do wycinania lasów deszczowych. Nie będzie można tez kupić drewna z drzew tropikalnych”.

Norwegia fiordy

Norwegowie są szczęśliwi

Norwegowie są szczęśliwi. Co ma do tego ekologia?

Brawo Młodzieży!

 

Zdjęcie numer 8 w galerii - Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Warszawie.

Kochani dziś był naprawdę piękny dzień!

Wstałam dość późno, bo mi się na starość tak porobiło z czego właściwie się cieszę, bo to świadczy, że zrobiłam się spokojniejsza!

Pierwsze, co robię po przebudzeniu, to kawę z mlekiem i włączam telewizor, aby dowiedzieć się, co jest nowego w Polsce i na Świecie!

Uśmiech pojawił się na moim licu, bo oto dowiedziałam się, że Młodzież na całym Świecie wyszła na ulicę, by zaprotestować w sprawie klimatu!

Wyszli w Polsce w 60 miastach, ale wyszli także w innych krajach, by głośno zakrzyknąć, że oto jest ten czas, kiedy trzeba wrzeszczeć STOP degradacji życia na Ziemi!

Ja wiekowa już kobieta mogłabym się tym nie przejmować wcale, ale zdaję sobie sprawę z tego, że moje Dzieci i Wnuki będą żyły w zatrutym powietrzu w miastach smogiem i być może będą musiały chodzić po ulicach w maseczkach! Jak w Chinach i Japonii np.

Mieszkam w miasteczku, w którym smog nie jest tak dokuczliwy, ale zdaję sobie sprawę z tego, co dzieje się w większych miastach, gdzie ludzie wciąż korzystają z węgla paląc w piecach emitujących toksyczny dym w atmosferę.

Ludzie się duszą i umierają, a politycy nic z tym nie robią, ale na szczęście Młodzież zaczyna być coraz bardziej świadoma zagrożeniom.

Globalne ocieplenie już powoduje, że lodowce topnieją, a także powstają na Ziemi kataklizmy w postaci tornad, tsunami i innych strasznie, groźnych zjawisk.

Płonie Amazonia, która produkowała ogromne ilości tlenu potrzebnego nam z każdym oddechem, a mimo to dla zysku Amazonię ludzie zamieniają w pastwiska dla zysku!

Cieszę się strasznie, że młodzi ludzie krzyczą – dość i proszę przeczytajcie wystąpienie młodej – 16 letniej aktywistki klimatycznej – Grety Thunberg, która jest mądrzejsza od światowych polityków – poniżej jest tekst!

Ta młoda dziewczynka pochodzi z bardzo dobrej rodziny, bo matka jej jest światową śpiewaczką, a ojciec bardzo dobrym aktorem, a do tego dziadek dziewczynki otrzymał nagrodę Nobla.

P.S. Co ja robię, by chronić klimat – zaczęłam bardzo restrykcyjnie oszczędzać wodę, to tak na początek mojej świadomości.

P.S. Dzisiaj nasz niby Prezydent z małżonką udali się do lasu w otoczeniu ochroniarzy i dziennikarzy, że niby zbierali w lesie śmieci, tak na potrzeby kampanii przedwyborczej, a ja się pytam Adriana, gdzie był, kiedy niszczono Puszczę Białowieską pozbawiając ją 100 letnich drzew – draniu jeden!

JESTEM GRETA, MAM 16 LAT I CHCĘ, ŻEBYŚCIE WPADLI W PANIKĘ.

Greta Thunberg to symbol odbywających się dziś na całym świecie protestów młodzieży i ich inspiracja. W pierwszym dniu Globalnego Tygodnia Protestu, masowej mobilizacji dla klimatu, publikujemy tekst jej przemówienia wygłoszonego w kwietniu w Parlamencie Europejskim.

Nazywam się Greta Thunberg. Mam 16 lat, przyjechałam tu ze Szwecji i chcę, żebyście wpadli w panikę. Chcę, żebyście panikowali, jakby wasz dom się palił. Kiedy to mówię, zawsze ktoś mi tłumaczy, że to zły pomysł. Słyszałam od wielu polityków, że panika nie prowadzi do niczego dobrego. Zgadzam się z tym. Panika bez powodu to nic dobrego. Ale kiedy wasz dom płonie i musicie go ratować, żeby nie spłonął doszczętnie, wtedy pewien stopień paniki jest potrzebny.

Nasza cywilizacja jest delikatna, prawie jak zamek z piasku. Ma piękną fasadę, ale jej fundamenty wcale nie są solidne. W tylu miejscach poszliśmy na skróty!

Wczoraj cały świat patrzył z rozpaczą i przerażeniem, jak w Paryżu płonie katedra Notre Dame. Niektóre budynki są czymś więcej niż tworami architektury. Ale Notre Dame zostanie odbudowana. Mam nadzieję, że stoi na mocnych fundamentach. Mam nadzieję, że nasze fundamenty są jeszcze mocniejsze, ale obawiam się, że tak nie jest.

Około 2030 roku, czyli za dziesięć lat, dwieście pięćdziesiąt dziewięć dni i dziesięć godzin od teraz, uruchomimy nieodwracalną reakcję łańcuchową, która prawdopodobnie spowoduje, że nasza cywilizacja – taka, jaką dziś znamy – przestanie istnieć. Tak się stanie, chyba że do tego czasu wprowadzimy w naszych społeczeństwa gruntowne i trwałe zmiany, jakich nikt jeszcze nigdy nie wprowadził – między innymi obniżymy emisje dwutlenku węgla o co najmniej 50 procent. Pamiętajcie, proszę, że te obliczenia zakładają wykorzystanie technologii, które mają oczyścić atmosferę z astronomicznych ilości dwutlenku węgla, a których nie umiemy jeszcze stosować na odpowiednio wielką skalę.

To nie wszystko. Te obliczenia nie uwzględniają nagłych, nieprzewidzianych wahnięć i sprzężeń zwrotnych, takich jak uwalnianie olbrzymich ilości metanu z szybko topniejącej wiecznej zmarzliny w Arktyce. Nie biorą też pod uwagę ocieplenia, które już się dokonało, a na razie jest maskowane przez zanieczyszczenie powietrza. Ani kwestii sprawiedliwości klimatycznej, o której wyraźnie mówi porozumienie paryskie, a bez której w ogóle nie można mówić o udanej transformacji na skalę planety.

Na koniec miejmy na uwadze, że wskazanie roku 2030 jako przełomowego momentu jest tylko szacunkowe. Punkty zwrotne, po których nie będzie już odwrotu, bo zmiany staną się nieodwracalne, mogą nadejść nieco wcześniej lub nieco później, niż to wynika z wyliczeń. Nikt nie wie tego na pewno. Mamy jednak pewność, że nadejdą – w przybliżeniu w takim właśnie czasie, bo jednak są to obliczenia, a nie czyjeś opinie lub domysły. Prognozy te są oparte na danych naukowych, co do których zgadzają się wszystkie kraje uczestniczące w pracach IPCC. Niemal wszystkie liczące się krajowe instytucje naukowe zgadzają się z wnioskami IPCC bez zastrzeżeń.

Trwa szóste wielkie wymieranie. Każdego dnia tracimy bezpowrotnie nawet dwieście gatunków roślin i zwierząt. Takie tempo wymierania jest dziesięć tysięcy razy szybsze niż to, które uznalibyśmy za naturalne. Erozja żyznych gleb, prowadzone na masową skalę wylesianie, toksyczne zanieczyszczenie powietrza, utrata owadów i dzikiej fauny, zakwaszenie oceanów – wszystkie te katastrofalne trendy ulegają przyspieszeniu za sprawą stylu życia, który tu, gdzie finansowo powodzi nam się lepiej niż innym, uważamy po prostu za nasze prawo.

A jednak wciąż mało kto wie o tych katastrofach, mało kto rozumie, że to zaledwie pierwsze objawy załamania klimatu i załamania ekosystemu. Bo niby skąd ludzie mogliby o tym wiedzieć? Nikt im nie powiedział. Albo, co ważniejsze, nie powiedział im tego nikt, kto powinien, i tak, jak powinien.

Nasz dom grozi zawaleniem, a tymczasem wy, nasi przywódcy polityczni, najwyraźniej nie uznajecie tego faktu. Gdyby nasz dom miał się zawalić, nie postępowalibyście tak, jak postępujecie. Wszystko robilibyście inaczej – tak jak to robią ludzie, kiedy trzeba ratować życie. Gdyby nasz dom miał się zawalić, nie latalibyście po świecie klasą biznesową, opowiadając, że rynek wszystko załatwi i drobnymi, dobrze wycelowanymi interwencjami rozwiąże rozmaite niepowiązane ze sobą problemy. Nie proponowalibyście, żeby coś kupić albo coś zbudować po to, żeby zażegnać kryzys spowodowany nadmiarem kupowania i budowania.

Gdyby nasz dom miał się zawalić, nie byłoby tak, że organizujecie trzy nadzwyczajne szczyty w sprawie brexitu i ani jednego nadzwyczajnego szczytu w sprawie załamania klimatu i środowiska. Nie sprzeczalibyście się, czy wycofać węgiel za jedenaście lat, czy może za piętnaście. Gdyby nasz dom miał się zawalić, nie uważalibyście za powód do radości tego, że jeden kraj, taki jak Irlandia, zapowiedział wycofanie inwestycji w paliwa kopalne. Nie cieszylibyście się, że Norwegia postanowiła przestać wydobywać ropę naftową u wybrzeży malowniczych Lofotów, podczas gdy przez następne dziesiątki lat zamierza wydobywać ropę ze wszystkich innych swoich złóż. Na radość z takich deklaracji jest o trzydzieści lat za późno.

Gdyby nasz dom miał się zawalić, media nie mówiłyby o niczym innym. Kryzys klimatyczny i ekologiczny byłby jedynym tematem doniesień prasowych. Gdyby nasz dom miał się zawalić, nie twierdzilibyście, że sytuacja jest pod kontrolą, nie czekalibyście spokojnie, aż wynalazki, których jeszcze nie wynaleziono, ocalą wszystkie żywe gatunki na Ziemi. I jako politycy nie poświęcalibyście całej swojej uwagi sporom o podatki czy brexit. Gdyby ściany naszego domu faktycznie się waliły, to przecież odłożylibyście na bok wszystko, co was różni, i zaczęlibyście współpracować.

Jednak nasz dom naprawdę się wali i mamy coraz mniej czasu. A mimo to nic się właściwie nie dzieje.

Wszystko musi się zmienić. My wszyscy musimy się zmienić. Naprawdę będziecie marnować ten cenny czas na kłótnie o to, co ma się zmienić najpierw i kto ma to zrobić jako pierwszy? Wszystko i wszyscy musimy się zmienić. Ale ten, kto ma za sobą większą platformę, ponosi większą odpowiedzialność. Im większy ślad węglowy, tym większy moralny obowiązek.

Kiedy proszę polityków, żeby zaczęli działać natychmiast, najczęściej słyszę w odpowiedzi, że nie mogą zrobić nic radykalnego, bo takie kroki byłyby niepopularne wśród wyborców. Oczywiście mają rację, skoro większość ludzi nie wie nawet, dlaczego te zmiany są konieczne. Dlatego wciąż was proszę, byście mówili jednym głosem to, co mówi nauka. Polityka i demokracja muszą opierać się na najlepszej wiedzy naukowej, jaką dysponujemy.

[…] Wiele osób takich jak ja, które przez całe życie będą odczuwać skutki zmiany klimatu, nie ma nawet prawa głosu. Nie mamy wpływu na decyzje podejmowane w biznesie i w polityce, nie mamy wpływu na technologię, media, szkoły ani ośrodki naukowe. Zanim ukończymy naukę i zyskamy ten wpływ, minie jeszcze dużo czasu, a tego czasu po prostu nie mamy. Właśnie dlatego miliony dzieci i młodzieży wychodzą na ulice, organizują szkolne strajki, żeby zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny.

Musicie nas słuchać – nas, którzy nie możemy głosować. Musicie głosować na nas – na wasze dzieci i wnuki. Wkrótce nie będzie można cofnąć tego, co dzisiaj robimy. Kiedy głosujecie, decydujecie o tym, w jakich warunkach ludzie będą żyć w przyszłości. Taka polityka, jakiej nam potrzeba, w ogóle dziś nie istnieje, ale pewne opcje są mniej złe od innych. Czytałam, że niektóre partie nie życzyły sobie, żebym tu dzisiaj przemawiała, bo tak bardzo chcą uniknąć jakiejkolwiek dyskusji o załamaniu klimatu.

Nasz dom grozi zawaleniem. Cała nasza przyszłość – i los tego wszystkiego, co osiągnęliśmy do tej pory – dosłownie leży w waszych rękach. Ale jeszcze nie jest za późno, by działać. Potrzeba do tego dalekosiężnej wizji. Potrzeba do tego odwagi. Potrzeba wielkiej determinacji, by kłaść fundamenty już teraz, kiedy nie wiemy do końca, jak zbudujemy dach. Musimy podejść do zadania tak, jak podchodzili budowniczowie wielkich katedr.

Musicie nas słuchać – nas, którzy nie możemy głosować. Musicie głosować na nas – na wasze dzieci i wnuki. Wkrótce nie będzie można cofnąć tego, co dzisiaj robimy. Kiedy głosujecie, decydujecie o tym, w jakich warunkach ludzie będą żyć w przyszłości. Taka polityka, jakiej nam potrzeba, w ogóle dziś nie istnieje, ale pewne opcje są mniej złe od innych. Czytałam, że niektóre partie nie życzyły sobie, żebym tu dzisiaj przemawiała, bo tak bardzo chcą uniknąć jakiejkolwiek dyskusji o załamaniu klimatu.

Nasz dom grozi zawaleniem. Cała nasza przyszłość – i los tego wszystkiego, co osiągnęliśmy do tej pory – dosłownie leży w waszych rękach. Ale jeszcze nie jest za późno, by działać. Potrzeba do tego dalekosiężnej wizji. Potrzeba do tego odwagi. Potrzeba wielkiej determinacji, by kłaść fundamenty już teraz, kiedy nie wiemy do końca, jak zbudujemy dach. Musimy podejść do zadania tak, jak podchodzili budowniczowie wielkich katedr.

Proszę, żebyście się obudzili i sprawili, by te zmiany, które są niezbędne, były możliwe. Już nie wystarczy robić tyle, ile się da. Wszyscy musimy zrobić coś, co wydaje się niemożliwe. Jeśli mnie nie posłuchacie, to w porządku. Jestem tylko szesnastoletnią dziewczyną ze Szwecji. Ale nie możecie lekceważyć tego, co mówią naukowcy, co mówi nauka, co mówią miliony dzieci, które organizują strajki szkolne, bo domagają się prawa do przyszłości. Błagam: nie zawiedźcie nas tym razem! Dziękuję.

Wystąpienie Grety Thunberg w Parlamencie Europejskim w Strasburgu miało miejsce 16 kwietnia 2019 roku. Przełożył Marek Jedliński.

*
Od 20 do 27 września na całym świecie trwa Globalny Tydzień Protestu, kolejna już masowa mobilizacja dla klimatu. W Polsce na 20 września planowane są demonstracje klimatyczne organizowane przez młodzież w ponad 60 miastach. W dniach 23–24 września w Nowym Jorku odbędzie się szczyt ONZ poświęcony kwestii kryzysu klimatycznego. O wszystkich tych wydarzeniach będziecie mogli przeczytać na KrytykaPolityczna.pl.

https://krytykapolityczna.pl/swiat/greta-thunberg-katastrofa-klimatyczna-przemowienie/?fbclid=IwAR2pmo6lsmvIOHeDkaQVaRPuG8O4KEwtpV9OXzKYinihrTq6JndwlVrijNk