Archiwa tagu: dom

Nie skarżę się!

Mój storczyk szaleje i już ma drugiego kwiatka, co mnie raduje.

Te kwiaty są kapryśne i bardzo wymagające i często trudno trafić w ich gust.

Trochę o nich czytam i dowiedziałam się, że nie lubią zmiany miejsca i obfitego podlewania.

Zaczęłam kurację i rozpuściłam kilka kropli cytryny z wodzie, bo ponoć lubią w ziemi mieć kwasowości trochę.

Drugi niepozorny storczyk wypuścił gałązkę i być może pojawią się na niej pączki.

Trzeci zgubił wszystkie liście, które zżółkły i ostał się tylko jeden.

Zobaczymy co, z tego wyjdzie!

Na YT jest bardzo dużo poradników i od czasu do czasu sobie je oglądam.

Sprawdziłam dzisiaj ile mi tego bana zostało na Facebooku i okazało się, że jeszcze 25 dni, a więc do świąt będę wykluczona.

Za delikatną naprawdę krytykę PiS tak mi dowalili, że straciłam kontakt z super znajomymi.

Jestem w sieci ponad 13 lat i wiem, że taki ban ni z tego, ni z owego po prostu sprawia mi wielką przykrość.

Nie czuję się winna, ale w sieci mam wrogów zdaje się, którzy uparli się, aby mi dokopać.

Dostałem w 2016 roku, kiedy PiS doszedł do władzy za swoje, kiedy za wpis na blogu przyszła policja i skonfiskowała mi dwa komputery na 6 tygodni.

Nic nie znaleźli i nie przeprosili, ale ślad we mnie pozostał na zawsze.

Mam tu bloga i kto mnie czyta, to wie, że przez 10 lat jego prowadzenia nie byłam nigdy hejterką i nikogo nie obraziłam, że mimo to będąc w sieci dostałam za swoje, czyli nawet nie wiem za co?

To zmienia perspektywę, że nigdy nie wiemy na kogo w sieci trafimy i kto może zrobić nam kuku i uprzykrzyć życie.

Mam w domu kogoś, kto mnie chroni i bardzo pomaga, a jest to mój M.

Ma tak dużo na głowie, bo praca i opieka nad swoją Mamą, która z dnia na dzień staje się coraz słabsza.

Z bratem wymienili jej łóżko z taką zagrodą, aby nie spadała z niego.

Ja jej miksuję zupy, bo już nie radzi sobie z gryzieniem.

Nie wiem, czy Teściowa dożyje do świąt i tak to nasze życie się plecie.

Bardzo, ale to bardzo mnie dzisiaj wkurzyło, że Wolne Media transmitowały wystąpienie kłamcy Morawieckiego i czekam z utęsknieniem do poniedziałku, kiedy on przedstawi Polakom swój rząd.

Mam dla niego radę, aby nie zamykał drzwi i niech zostawi je uchylone, bo może jakiś zdrajca przejdzie na jego stronę.

Czekaj tatka latka, a ja gdzieś czytałam, że Morawiecki za dziecka był niedobrym i złym i tak mu zostało.

Kryzys i zmiana!

Pisałam już o tym, że Dorota Zawadzka wraz z mężem sprzedała warszawskie mieszkanie i przenieśli się na wieś i nawet blisko mnie.

Kupili dom do kapitalnego remontu i na jego czas zamieszkali w namiocie.

Nie dość, że mieli jednego psa, to dokupili drugiego tej samej rasy.

Pieski owe mają bardzo dobry węch i potrzebują dużo ruchu, a więc kiedy w nocy coś wyczują, albo usłyszą, to budzą automatycznie właścicieli śpiących w namiocie.

Od początku czułam, że decyzja zamieszkania w namiocie, to zła decyzja, bo przecież mogli na czas remontu wynająć małą kawalerkę w pobliżu, ale jak wiadomo, to kosztuje.

Prace remontowe już się rozpoczęły – przyjeżdżają ekipy remontowe i robią swoje, a więc już został wymieniony dach i wylane podłogi oraz taras.

Jednak oni obydwoje po nie przespanych nocach zaczynają być zmęczeni i taka decyzja zamieniła się w prawdziwe życie i nie jest już fanaberią.

Wiekowi są oboje i taka decyzja o zmianie swojego życia świadczy o tym, że trzeba to przetrwać i sądzę, że do jesieni się wygrzebią i zamieszkają w cywilizowanych warunkach.

Nie wiem, czy dobrowolnie nie skazali się na samotność w polu, ale oczywiście każdy ma prawo decydować o tym jak chce mieszkać i gdzie.

Ja będąc w swoim wieku już bym się nie zdecydowała na przenosiny, bo w moim malutkim domku czuję się bezpieczna i wszystko mam pod ręką!

Jednak poniższy wpis na Facebooku świadczy o tym, że dopada ich kryzys, bo Zawadzka wszystko opisuje na swoim Facebooku!

„Zaczęło padać około pierwszej w nocy. Najpierw nieśmiało, wręcz po kilku minutach krople ucichły, by za moment uderzyć z wielką siłą.

Nie spałam, bo po odpadnięciu przy piątej, jak rozumiecie nadal nieudanej, próbie dokończenia „Pana Samochodzika” w okolicach godziny dziesiątej, właśnie okolo pierwszej obudziłam się prawie wyspana.

I wtedy lunęło. Psy pochrapywaly a obok spod śpiwora wystawał tylko czubek nosa Robertka.

Słuchałam tego letniego deszczu i dopadł mnie kryzys.

Poczułam koszmarne zmęczenie, niedospanie, niewygody. Kryzys związany z finansowym dojściem do ściany. Pokonał mnie system bankowy i pogoda.

I płakało niebo i ryczałam ja. Łzy zawsze mi pomagają, tak też było i tym razem.

W koncu ciepłe ciałko Wiosny kupiło i mnie do snu. Do czwartej. Piski, awantura. Dziewczyny wstały.

Robertek sie zlitował nad niewyspana żoną, wstał i zabrał zwierzyniec poza namiot. Koczowali w stodole a Dorotka dospała do ósmej.

Na szczęście udało się wstać prawą nogą 😉

Życząc wam dobrego dnia zabieram się za prace podwórkowe”

Lodówka!

M się zachciało nowej lodówki i jak postanowił, tak zrobił.

Podpowiedziałam, aby skontaktował się z naszym, młodym sąsiadem, który biega po sieci i robi świetne zakupy po jakiś tam promocjach i zniżkach.

Sąsiad już nam zamawiał zmywarkę i kuchenkę i jesteśmy zadowoleni, bo jak dobrze mieć sąsiada bystrego w takie zakupy.

W czwartek zeszłego tygodnia poszło zamówienie, a dziś o 15 godzinie lodówka już do nas dotarła, a do tego w bonusie dołączony został odkurzacz bezprzewodowy – przyda się!

Lodówka wysoka o nazwie „Finlux” stanęła więc w naszej kuchni po remoncie.

Jednak logistycznie trzeba było to ogarnąć, bo panowie dostawcy za opłatą wnieśli nam ją do domu i stanęła w przedpokoju i trzeba było ją rozbroić z kartonu i styropianu.

Potem trzeba było wypakować starą i ją z kuchni usunąć i było z tym trochę kłopotu, ale we dwójkę daliśmy radę.

Staruszka stanęła w przedpokoju i niestety M sam by nie dał rady jej wynieść, ale zmierzam do rzeczy:

M musiał jechać do pracy, ale ma takich znajomych, którzy wynosili nam śmieci, kiedy był remont kuchni.

Zawsze możemy liczyć na miejscowych, drobnych pijaczków z pewnej ulicy w mieście.

Jeden telefon i oni się zjawiają jak burza, chętni do pomocy za drobną opłatę.

Dzwonek – otwieram i słyszę – dzień dobry szefowa, a czuję woń alkoholu, ale wiem, że pomogą!

Pytam, czy dadzą sobie radę, a oni, że nie takie rzeczy się targało szefowa! 😂

Wniosek z tego taki, że mimo, że lubi się pić pifko, to tacy ludzie – grzeczni zresztą są potrzebni, pod warunkiem, że mają na pifko świadcząc drobne usługi.

Ponoć są rozchwytywani w mieście.😁

Pamiętam swoją pierwszą lodówkę o nazwie „Igloo” w małżeńskim pożyciu, kiedy to zamrażalnik oblodzony i trzeba było usuwać lód gorącą suszarką, a woda lała się na podłogę.

Teraz dzieje się to bez naszej wiedzy, taki mamy luksus.

Po dwóch godzinach jeden z absztyfikantów zadzwonił do M, że może zająć się ogórkiem przy biurze M i znowu dostanie na pifko!

Staruszka lodówka nie trafi na złom, a na działkę naszego sąsiada, który ma podłączony prąd!🤣

Zadowolona i wściekła!

Miałam czekać na nową kanapę około 3 tygodni, a oto dziś zadzwonił telefon, że kanapa jest już w sklepie meblowym.

Rozbrajanie starej i ogarnięcie nowej zajęło nam 6 godzin, ale jestem bardzo zadowolona.

Kanapa jest w kolorze miodowym i pasuje do koloru ścian i foteli, a do tego jest bardzo wygodna.

Dopiszę, że osobne spanie dobrze mi zrobiło, bo nie słyszę telefonów z pracy M nawet w nocy, a także to, że M wcześniej wstaje i krząta się po kuchni i nie jestem budzona.

Nakryłam ją kocem, bo kiedy korzystam z laptopa, to po prostu na niej siedzę i tak dla bezpieczeństwa.

Pamiętam, że kiedy korzystałam z komputera stacjonarnego, to siedziałam przy biurku, ale od czasu, gdy kupiłam laptopa, to siedzę na kanapie i już sobie nie wyobrażam siedzenia przy biurku.

Chyba wielu tak ma, że korzysta z laptopa na swoich kanapach, w łóżkach, albo na wygodnych fotelach.

Cieszy mnie także to, że kanapa ma wysuwaną szufladę na pościel, a więc super jest.

Wieczorem włączyłam media i usłyszałam, że zabójca Prezydenta Gdańska otrzymał dożywocie i to jest jedyna, słuszna kara dla tego typa, który wyrok przyjął salwą śmiechu.

Wyrok jest nie prawomocny, ale mam nadzieję, że apelacje niczego nie zmienią!

TVN opublikował nowy sondaż, że ZP wychodzi na prowadzenie i to jest zła wiadomość, bo okazuje się, że Polacy zwariowali.

Nie przyjmują do wiadomości tego okradania Polski, malwersacji i przeróżnych afer oraz braku funduszy z KPO i płacenia gigantycznych kar, a więc wszystko jest wybaczane!

PiS-wi skoczyło o 3 punkty, a opozycji spadło o 3 punkty, a więc jeśli na Polakach nie robi wrażenia inflacja i strasznie wysokie ceny, to ja już nie nie pojmuję tego.

Oto dowód na drożyznę w osiedlowym sklepiku jak na poniższym zdjęciu opublikowanym na TT:

Cd. niżej Drodzy:

Mimo, że wielu Polaków i Polek już głoduje i niepełnosprawni nie są wspomagani finansowo, a słupki PiS-wi rosną i tego nie jestem w stanie zrozumieć.

Mimo, że wielu seniorów nie ma już za co kupić jedzenia, a także muszą wybierać między żywnością, a lekami, to ja tego sondażu nie jestem w stanie pojąć.

Jednak mogłam się tego spodziewać, widząc opozycję zagubioną, która między sobą walczy i cholernie mnie to wkurza.

Jeśli PiS dostanie kolejną kadencję, to będzie wina Hołowni i Kosiniaka, że postawili na siebie, a nie na Polskę i to są dranie.

Ci dwaj osłabili opozycję, a Tusk sam tych wyborów nie wygra i niech przestanie nam obiecywać, że pokona PiS, bo nie pokona.

Polska jest w czarnej dupie, a jak PiS wygra, to będzie wina opozycji właśnie.

Opozycja nie ma własnych mediów i może dlatego przegrywa, bo TVP Info całymi dniami grzeje tematy na opozycję i Tuska.

TVN jest tak spolegliwy, że tego nie robi i wielu Polaków nie wie, co się „odpierdziela” w tym państwie.

Podają śladowe informacje i dlatego przegrywamy, a jeśli przegramy, to ja się z komentowania polityki powinnam wycofać.

Jednak znając siebie wiem, że będą blisko i będę obserwowała jak ten cyrk się skończy!

Napiszę tylko na koniec, że zawiodłam się na Polakach, którzy zatracili instynkt samozachowawczy.

Na Facebooku mi piszą, że młodzi ludzie też są za PiS-em, gdyż ten ma zamiar 500+ zamienić na 800+, a więc jest pozamiatane.

Za darmo!

Ekipa programu POLSAT – „Nasz, nowy dom”

Zdarza mi się oglądać program POLSATU – „Nasz nowy dom”

Twarzą tego programu jest Katarzyna Dowbor i jej ekipa w skład, której wchodzi architekt i oczywiście panowie budowlańcy.

Do programu zgłaszają się ludzie bardzo różni, ale najwięcej poszkodowanych przez los i jakąś drogą następuje selekcja, komu ekipa wyremontuje ich dom.

Zgłaszają się samotne matki, którym mąż zginął w wypadku, albo dziadkowie, którzy samotnie wychowują wnuki, bo matka jest alkoholiczką.

Zgłaszają się samotni ojcowie także, którzy opiekują się dzieckiem niepełnosprawnym i tak dalej.

Ludzie ci od lat żyją w skrajnej biedzie, bo nigdy się nie przelewało, a ich domy, to często jest ruina.

Katarzyna Dowbor wraz z ekipą decyduje komu z nich wyremontują dom – za darmo.

W tych domach często przecieka dach. Ludzie nie mają wody, ogrzewania, kanalizacji, a podłogi się załamują, a także są zniszczone stropy i zawalające się strychy.

Taki remont zaczyna się od wyjazdu rodziny w przyjemne miejsce i podobno w ciągu 5 dni dokona się remont, w co ja absolutnie nie wierzę.

Z Mężem robiliśmy remont kuchni – tylko kuchni w ciągu dwóch tygodni.

Nieważne, ale fakt jest faktem, że po remoncie, kiedy głównym sponsorem akcji jest Grupa Polskie Składy Budowlane wraz z partnerami PSB: Fabryka Farb i Lakierów Śnieżka S.A. Farby Kabe Polska sp,, te domy wyglądają obłędnie.

Wszystko nowe, nowoczesne, świeże i każdy z domowników ma swoje miejsce intymne do spania i odpoczynku.

Ekipa dba, aby podłogi były ocieplane, pełna lodówka, a w kuchni zmywarka i stół do wspólnych posiłków – bajka.

Czasami jednak dochodzą słuchy, że takiej rodzinie w danej miejscowości ludzie zazdroszczą, że oni dostali coś za darmo.

Zdarzył się przypadek, że nowy dom został podpalony z zazdrości oczywiście.

Zdarza się, że sami obdarowani nie dbają o to, co im dano i doprowadzają dom do ruiny.

Mnie zastanawia fakt, że w Polsce niby miodem i mlekiem płynącej, jak głosi PiS wciąż są takie domy rodem z biedy wyjęte.

Wciąż są w Polsce domy bez wody, toalety, kanalizacji i ogrzewania bezpiecznego.

Polska nie jest taka jaką sobie wyobrażamy, bo wciąż jest tu bieda i niedostatek.

Najgorsze jest to, że ludzie boją się brać kredyty, bo nigdy ich nie spłacą w związku ze wzrostem stóp procentowych, a więc bieda już galopuje.

Jest to bandycki rząd, który każe kobietom rodzić dzieci bez mózgu, a kiedy dziecko zachoruje na SMA, czyli zanik mięśni nie mają rodzice żadnej refundacji.

Na takie leczenie na Zrzutka trzeba uzbierać 9 milionów złotych, ale to nie wszystko.

Dranie chcą od tej sumy podatek w wysokości 700 tysięcy – ręce mi opadają i czuję się bezradna na to draństwo z tym bandyckim nierządem.

Ojciec sadysta!

Każdy dorosły z nas wyniósł z domu jakieś wychowanie niezależnie jaki to był dom.

Osobiście twierdzę, że nie ma „domu bez złomu” i każdy z nas doświadczył różnych momentów, bo dobrych, ale i złych.

Ile razy sobie powtarzaliśmy, że nigdy nie będę taka/taki jak moja matka, albo jak mój ojciec i nie powtórzę ich błędów kiedy założę swoją rodzinę.

Oczywiście, że różnie to bywa, bo wszystko zależy od tego na jakiego partnera – partnerkę trafimy i jak się to życie małżeńskie układać będzie.

Ja wychodząc z domu i zakładając rodzinę przysięgłam sobie, że niezależnie ile dzieci będę miała, to będę je kochała jednakowo, jeśli nawet będą się od siebie różniły.

Przysięgi dotrzymałam i moje dzieci wiedzą, że je kocham cała sobą, mimo, że obie mają już po 40-tce.

Zawsze chciałam i dążyłam do tego, aby wyrosły na dobrych i empatycznych ludzi i to też mi się udało!

Niczego im nie narzucałam i one same wybrały swoją drogę i żadna nie ma pretensji, że coś im w życiu schrzaniłam i mam czyste sumienie.

Właśnie tak obserwuję tego naszego Anżeja, który wciąż maniakalnie powtarza, że jest prezydentem i tak się zastanawiam z jakiego domu on wyszedł, że jest tak pokrzywiony przez los.

Zapamiętam go z jego dziwacznych, napompowanych min i z tego, że wciąż klęczy, bo w domu, w windzie, na torach, w polu, w metrze i swetrze i tak dalej.

Kto go tak strasznie skrzywdził i okazuje się, że własny ojciec i własna matka zdruzgotali mu psychikę!

Straszne piekło przeszedł w domu, w którym ojciec okazał się sadystą, katolikiem i fanatykiem, że pokrzywił własne dzieci do bólu i śmieszności i czytamy:

„Wychowanie i klękanie, czyli prawa rodzina prezydenta Andrzeja Dudy.

Jan Duda zawsze pilnował, żeby jego dzieci miały piątki z religii i z polskiego. I żeby Andrzej raz w miesiącu się spowiadał. Dziś przestrzega przed „lewactwem i libertynizmem”.

Andrzej Duda na procesji Bo?ego Cia?a w Krakowie

Rodzice prezydenta? Niech mnie pani nie wypytuje, chcę mieć święty spokój – wielu rozmówców w Krakowie tak reaguje na pytania o rodziców prezydenta Andrzeja Dudy. Mówią, że odkąd wygrał wybory, rodzice zrobili się bardzo wrażliwi na punkcie tego, kto i co o nich mówi. Część osób, oczywiście anonimowo, tłumaczy, że państwo Dudowie to ludzie bogobojni, a liberalne media robią z nich katolickich talibów.

Rodzice prezydenta mieszkają w czteropiętrowym gierkowskim bloku z wielkiej płyty na krakowskim Prądniku Białym. Dla części moich rozmówców to był szok, gdy Dudowie opowiedzieli Milenie Kindziuk w wywiadzie rzece pt. „Rodzice prezydenta” o tym, jak w tym mieszkaniu przez lata modlili się wraz z trójką dzieci. Cała piątka klękała i zaczynała odmawiać „Ojcze nasz”.

Mama prezydenta opowiedziała w wywiadzie rzece, że mąż zrobił z tych codziennych modłów rytuał.

Przez cały adwent budziliśmy dzieci o świcie i o 6.30 rano byliśmy już w kościele na roratach. Codziennie. .

– Zanim doszliśmy do pacierza, zaczynaliśmy ze sobą swobodnie rozmawiać, klęcząc lub siedząc na podłodze. Każde z naszej piątki opowiadało, jak spędziło dzień, co ważnego się wydarzyło w przedszkolu, szkole, pracy. I tak niepostrzeżenie upływała cała godzina. Dopiero potem zaczynaliśmy się już naprawdę modlić – wspominała. Dudowie odprawiali razem z dziećmi w domu drogę krzyżową, klęcząc i rozważając kolejne stacje męki Pańskiej. – podkreślała Janina Milewska-Duda. – Chcieliśmy, żeby nasze dzieci traktowały życie religijne poważnie. Jaś był tu zresztą bardzo rygorystyczny”

Autor: Renata Grochal – Newsweek

Wracając do codzienności!

Obraz może zawierać: roślina i w budynku

Już jest po wszystkim, a więc po tych szaleństwach świąteczno – noworocznych i wracamy powoli do codzienności.

Z lodówki wszystko już zniknęło, a więc trzeba się nastawić na nowo, by gotować posiłki już regularnie, bez zapasów.

Został mi tylko bigos, który jutro zapakuję w słoiki i będę pasteryzować na kiedyś tam!

Wszystko wraca do normy i dziś się wzięłam za przesadzenie mojej, ulubionej rośliny zwaną Zamiokulkas.

Miał już za małą doniczkę i wsadziłam go do nowej ziemi i większej doniczki!

Lubię go, bo nawet kiedy zapomnę go podlać, to i tak rośnie i broni się przed umarciem.

A tak naprawdę, to w naturze występuje w Tanzanii oraz na wyspach Zanzibaru, gdzie panuje suchy, podrównikowy klimat. Roślina zachwyca swą niezwykłą urodą, a dodatkowo jest niewymagająca i łatwa w uprawie. Zamiokulkas zamiolistny wykazuje bardzo dużą odporność na niesprzyjające warunki, niedostatek wody i światła, przez co zyskał miano żelaznej rośliny. 

Polecam ten kwiat każdemu, kto lubi mieć zielony akcent w pokoju, bo nawet, kiedy zapominamy o podlewaniu, to ten kwiat trwa!

Rośnie bardzo wolno, ale mój w tamtym roku się rozszalał i wypuścił 5 nowych gałązek, a więc dziś zmieniłam mu domek na bardziej przestronny!

Mam w domu dwie dość duże rośliny, bo w drugim pokoju za ozdobę robi Skrzydokwiat, który uwielbia tonąć w wodzie i trzeba tego pilnować, bo inaczej opuści nas – zdjęcie niżej!

Dawnymi czasy miałam w domu dużo kwiatów, bo nawet bardzo wysoką palmę, a także wiszące paprocie, ale z czasem, to się zmieniło, bo i ja zrobiłam się wygodna.

Macie kwiaty w domu – lubicie je mieć i się nimi opiekować?

Wracając jednak do codzienności, bo już jesteśmy drugi dzień w Nowym Roku, to ja wiedziałam, że tak będzie.

Wyszły jaja ze szczepionką na COVID19!

Oto zaszczepili się poza kolejnością polscy celebryci z Krystyną Jandą na czele – aktorką!

Zaraz po niej powstał nepotyzm szczepionkowy, bo zaszczepiła się jej córka i były mąż.

Sznureczek się powiększył, bo zaszczepił się Leszek Miller – polityk, Materna – satyryk, Edward Miszczak z telewizji TVN, a także inni aktorzy, a na koniec Magda Umer, która wystosowała oświadczenie o treści

„Oświadczenie

Nie prosiłam nikogo o zaszczepienie się przeciwko Covid19.
To mnie poproszono o to, w ramach akcji popularyzowania, namawiania do szczepień.Wytłumaczono także, że nie zabieram nikomu miejsca, że walka o każdą zaszczepioną osobę jest teraz priorytetem państwa i służby zdrowia .Przecież cały czas środki masowego przekazu, a nawet Kościół, nawołują niezdecydowanych i utyskują na zbyt małą liczbę chętnych, potrzebnych do zwycięstwa z pandemią w naszym kraju.Tłumaczono nam, że godząc się stajemy się ambasadorami szlachetnej akcji.Zgodziłam się myśląc że czynię dobro, a okazało się że jest to rozumiane odwrotnie. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale w dalszym ciągu mam nadzieję ,że nie zrobiłam niczego złego. Pozdrawiam zainteresowanych-Magda Umer”
Komu tu wierzyć  i co się po prostu stało, że ci ludzie ponoć mieli promować szczepionki, a wylał się na nich straszny hejt!
Kto stoi za tym bałaganem, że jednych strach przed pandemią jest większy niż mój!
Dziwne to bardzo, a Wy jakie macie zdanie na ten temat, bo czy zawsze muszą być takie jaja, że Facebook grzmi i Twitter także!

Skrzydłokwiat - pielęgnacja. Jak o niego dbać? | Dzień Dobry TVN | Dzień Dobry TVN

To był dobry dzień!

Pin on Nadzwyczajnie MISKI

Budzimy się o poranku i nikt z nas nie wie, jaki ten dzień będzie, bo życie nam niesie smutki i radości, a także niespodzianki!

Mój dzisiejszy dzień był taki, że czuję się ukontentowana – bardzo, bardzo!

Nic więcej nie zdradzę, ale mam naprawdę powód do radości!

Znalazłam w sieci poniższy wpis i gdzieś przeczytałam, że tylko nudne kobiety mają czyste domy, bo biegają po domu ze szmatą, mopem, odkurzaczem i całe dni swoje poświęcają swojemu domowi!

Muszą koniecznie być czyste okna, bez żadnej smugi, a także odkurzony każdy kąt, bo gdzieś tam leży kurz.

Codziennie szorują wannę, ścierają kurz z mebli, spryskują kwiaty, szorują gary, patelnie, piorą, prasują, wieszają ubrania pod kolor w szafie i biegają po domu ze ścierką od rana do wieczora.

Naprawdę jest wiele takich kobiet, które czystość w domu przedkładają nad inne przyjemności, jak choćby wyjście do kina z mężem, czy z koleżankami na babskie pogaduchy  przy kawie i ciastku!

Musi być błysk i koniec i kropka, a ja na ostatniej prostej – teraz pozwalam sobie na kurz w domu, bo z racji wieku nie ze wszystkim nadążam.

Kiedy mam wenę, to staram się oblecieć dom w ciągu paru godzin, ale kurz już nie spędza mi z oczu snu!

Wolę obejrzeć dobre kino w Internecie, posłuchać muzyki, poserfować i przeczytać dobry wiersz, a także pogadać z Mężem i napisać kolejną notkę na blogu!

Jednego, co niezmiennie pilnuję, to muszą być  pozmywane talerze i garnki, aby mi nic nie zalegało.

Inne czynności z ręką na sercu wykonuję w miarę swoich sił i już potrafię odpuścić sobie niektóre czynności na lepszy humor i chęć działania.

Przeczytajcie, co omija kobiety, które są chorobliwymi czyścioszkami, a ich życie jest raczej smutne!

„Te słowa kieruje do polskiej żony i mamy.

Moja babcia mawiała…
„Nie pozwól, aby Twoje patelnie świeciły bardziej niż Ty! Nie traktuj sprzątania domu tak poważnie!
Kiedy zostałam żoną, spędzałam 24 godziny na dobę, starając się utrzymać wszystko w czystości i porządku na wypadek, gdyby „ktoś mnie odwiedził”, ale potem okazało się, że wszyscy są bardzo zajęci, chodzą, bawią się, pracują i cieszą się życiem !

Dziś nie muszę nikomu wyjaśniać sytuacji w moim domu.

Ludzie nie są zainteresowani tym, co robisz przez cały dzień, ludzie spacerują, bawią się i cieszą życiem.

Życie jest krótkie, baw się dobrze! Odkurz jeśli to konieczne. Ale poświęć trochę czasu, aby namalować obraz lub napisać wiersz, pójść na spacer lub odwiedzić przyjaciela, ugotować co lubisz, pochodzić po górach, słuchać muzyki, czytać książki i ciesz się życiem…

Pomyśl, że ten dzień nigdy nie wróci!

Jeśli to konieczne odkurzaj, ale nie zapominaj, że będziesz starsza i że wiele rzeczy, które możesz teraz zrobić, nie będzie tak prostych na starość.

A kiedy odejdziesz, ponieważ pewnego dnia wszyscy odejdziemy, Ty również obrócisz się w proch i nikt nie będzie pamiętał, ile zapłaciłaś rachunków, ani Twojego czystego domu, ale zapamiętają Twoją przyjaźń, Twoją radość i to, czego się nauczyłaś”…

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Nie wiemy kiedy czai się zło i niebezpieczeństwo!

Tydzień temu przyszli panowie, którzy stwierdzili, że z naszego licznika gazowego na klatce ulatnia się śladowa ilość gazu.

Potem sprawdzili u nas w domu i faktycznie z rury starego typu, ulatnia się niewielka ilość, gdyż tak wskazywało ich urządzenie.

Dzisiaj przyszli i zaczęli wymieniać rury, które właściwie są rurkami miedzianymi zupełnie innymi jakie kiedyś montowano.

Przed przyjściem robotników wstaliśmy bardzo rano i zaczęliśmy usuwać wszystko, co stało na drodze wymiany tych rurek.

Najbardziej się bałam, że mi zrujnują łazienkę, bo będą wiercić w płytkach i zrobią mi dziury, a płytki odpadną!

Trzeba było zdjąć szafki, wyładować z nich naczynia, odsunąć kuchenkę gazową i ogólnie przygotować dom do tej operacji.

Trzeba było wymontować drzwiczki od pawlacza, gdzie mieli wiercić i ogólnie powstał w domu wielki chaos i bałagan, a pokoje zostały zastawione sprzętami, które trzeba było usunąć, by się panowie mogli dostać do miejsc w celu wymiany rur.

Operacja w sumie trwała ponad trzy godziny, ale panowie bardzo zadbali o to, by nie rujnować nam łazienki i wpuścili nową rurkę w starą tak, aby nie trzeba było wyrywać ze ściany starej rury.

Uf, ale poczułam się szczęśliwa, że chociaż oszczędzili mi remontu łazienki.

Pomyśleliśmy, że jeśli jest taka akcja, to jest dobry moment na wymianę bojlera – podgrzewacza wody.

Dotarliśmy do pana z Wałbrzycha, który za 450 złotych przysłał nam nówkę z kartą gwarancyjną – bardzo uczciwy pan!

Takie podgrzewacze chodzą w sieci i sklepach po tysiąc złotych, albo i drożej.

Panowie profesjonalnie nam ten podgrzewacz zamontowali i działa bez zarzutu!

Dlaczego o tym piszę?

Ano dlatego, że często mówiłam, iż powinniśmy mieć w domu czujnik gazu, ale jak wiadomo wielu ludzi to lekceważy.

Po mojej historii można wyciągnąć wniosek, że my jako jedyni w bloku mieliśmy przeciek tak groźnego gazu i za jakiś czas mogliśmy wylecieć w powietrze.

Pomyślcie o tym, gdyż ja pamiętam śmierć młodej kobiety będącej w ciąży, która poszła się kąpać i z wanny już żywa nie wyszła!

Znalezione obrazy dla zapytania: RURKA MIEDZINAA"

Przepływowy podgrzewacz wody Termet Termaq Electronic G-19-02 (Wge0173000000/Pl) - zdjęcie 1

 

Dzisiaj widziałam inną Polskę niż Kaczyński!

Obraz może zawierać: w budynku

Wybraliśmy się dzisiaj do miejscowości Stargard już nie szczeciński do „Castoramy” na małe zakupy, robiąc sobie jednocześnie wycieczkę samochodową.

Z okien samochodu widziałam jeszcze piękną jesień i  pola także zielone, bo śniegu u mnie nie ma ani grama.

Jechaliśmy taką drogą, bo nie obwodnicą i stwierdzam, że Polacy budują się na potęgę, gdyż kiedyś to były puste miejsca, a teraz stoją na nich domy jednorodzinne i na prawdę krajobraz się zmienił w osiedla mieszkalne.

Rozmawiałam więc z Mężem skąd ludzie mają takie pieniądze i doszliśmy do wniosku, że zarabiają w Niemczech dobre pieniądze, albo ładują się w kredyty, które będą spłacali  przez długie lata.

Teraz łatwo jest się budować, bo jeśli ma się pieniądze, to ludzie kupują gotowe prefabrykaty i da się to wszystko, szybko połączyć, a więc te domy są do siebie bardzo podobne, ale rosną jak grzyby po deszczu.

Podjechaliśmy pod market, a tam na parkingu stało tyle samochodów, że z ledwością znaleźliśmy miejsce parkingowe.

Kiedy się udało poszliśmy do sklepu, a w nim zobaczyliśmy masę ludzi kupujących, co im do domu potrzeba.

Trzeba mieć zdrowie, aby znaleźć odpowiednie stanowisko, gdyż jest ich bardzo dużo i asortyment jest strasznie szeroki.

Wszystko można kupić od farb, po wiertarki, tapety, zlewy, akcesoria do kuchni i łazienek – jest przepych i to są inne zupełnie czasy, kiedy w PRL-u trzeba było wszystko wystać i wszyscy mieliśmy tak samo.

Zaczęliśmy więc szukać lampy do kuchni i spodobała mi się bardzo prosta i okazało się, że kosztowała 248 złotych, a została przeceniona na 60 złotych, choć tego wcześniej nie zauważyłam.

Pan sprzedawca powiedział, że jest to ostatnia lampa na świecie, bo już takich nie produkują!

Potem poszliśmy szukać umywalki do łazienki! Wybór niesamowity i tu ponownie wpadła nam w oko ostatnia umywalka na stanie sklepu za przyzwoite pieniądze, która spełniała nasze wymiary!

Stwierdzam, że zakupy są udane, ale robi się je dłużej choć są komputery, a i sprzedawcę trzeba znaleźć by wydał nam towar.

Oczywiście, że można robić zakupy w sieci, ale ja wolę to zobaczyć na własne oczy i dotknąć, zmierzyć.

Tak to jest, że kiedy się wyjdzie – wyjedzie do ludzi, to się widzi, że Polska żyje i ludzie w niej żyją i kupują na potęgę, gdyż Polacy chcą ładnie mieszkać w swoim otoczeniu.

Czasami zwiedzamy nasze miasto na obrzeżach i widać to, że powstają wciąż nowe osiedla, co oznacza, że Polacy nie boją się wyzwań mimo tego jaka jest podła polityczna sytuacja w kraju!

Kaczyński widzi taką Polskę złożoną z kreatur:

pap 20160427 02W

A ja dziś widziałam taką:

Znalezione obrazy dla zapytania castorama

Zdjęcie projektu Darlena WOK1071