Archiwa tagu: problem

Bezdomność!

Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Wczoraj pod moim blokiem siedział na ławce bezdomny, chyba z 5 godzin w tej jednej pozycji!

Na fan – page mojego miasta wyczytałam, że to się robi poblemem w moim mieście i wyczytałam:

„Co w skrzynce piszczy…

„Witam. Chcialbym poruszyć pewien nieprzyjemny temat z którym chyba każdy z Nas już się natknął, a mianowicie chodzi o kilku panów bezdomnych, którzy są na głównych ulicach naszego miasta i to praktycznie w stałych miejscach -tylko je zmieniają.Czy zarząd i policja jest aż tak bardzo bezradna żeby jakoś im pomóc gdzieś ulokować czy nikomu nie przeszkadza to ,że śpią nie raz „wisząc”na siedząco na murkach lub spiąc na ławkach ??? Pewnie każdy też zauważył, że „czuć „ich i to już z większej odległości. Czy na prawdę każdy jest z tego zadowolony? Chodzi mi głównie o „władze”……
Dziś (24.05) sytuacja przy bibliotece -siedział jeden z zakrwiawioną głową aż ciekło po twarzy, przyjechała karetka, nie wiem czy odmówił pomocy ale nie opatrzyli mu tego. Poczekali na policję,która po przyjeździe sprawdziła stan jego trzeźwości po czym wszyscy sie rozjechali,a on dalej był…. Chyba mają w naszym miasteczku większe prawa niż reszta mieszkańców i immunitet,bo gdyby zwykły obywatel sobie wieczorem na fontannie czy gdziekolwiek indziej usiadł by wypić sobie kulturalnie piwo został by ukarany….
Czy wszystkim w około na prawdę jest to obojętne?Policja powinna się wstydzić, bo nie raz widziałem jak spali na ławce na przeciw poczty (gdzie niby jest to monitorowane…Tak głosi tabliczka)i jechał radiowóz i nawet nie spojrzeli mimo ,że pokazywałem im to…..żenada po co sobie rączki brudzic ….Jaki obraz naszego miasta tych kilku panów dają?Na co nasze dzieci patrzą (bo często są w miejscach czy to lodziarnia czy jezioro czy po prostu na ul. Wolnosci gdzie najwięcej osób przechodzi)Powinno się coś z nimi zrobić,gdzieś ulokować by mieli swój zakątek i tam mogli spokojnie być niż leżeć na ławkach,murkach…..Może budynki które są do rozbiórki część zostawić i wzmocnić aby tam sobie siedzieli (bo zamkniecie na noc poczekalni na PKP ,to stanowczo za mało) chyba że każdemu to pasuje -to nie było tematu….”

Zdjęcie użytkownika Choszczno.
Czy z bezdomności można wyjść?
Wątpię, bo w Polsce nie ma programów pomocowych dla tych ludzi i nikt do nich nie wyciąga pomocnej ręki!
Owszem są dla nich schroniska, ale aby w nich przebywać, to muszą być trzeźwi, a nie wszyscy chcą skorzystać z tej oferty.
Zawsze się zastanawiam, co sprawiło, że dany człowiek ląduje na ulicy i nie ma własnego dachu nad głową, choćby najbardziej skromnego.
Czasami myślę, że każdy z nas może się stać bezdomnym, gdyż w Polsce są tak niskie emerytury i świadczenia, że trudno z tego żyć i zapłacić rachunki.
To jest bardzo smutne zjawisko i w każdym kraju są takie bezdomności, które łapią za gardło z besilności pomocy dla tych ludzi!
Ja wiem, że wielu z nich sobie na to zasłużylo, bo chlali wódę, bili żony i dzieci, ale wielu z nich los wygonił na ulicę, bo stracili pracę, rodzinę, pomoc.
Nie wiem jak to wygląda w innych krajach, ale w Polsce o tym się nie mówi i jest to temat tabu!

„A bezdomność jest nie tylko brakiem własnego kąta, ale w jeszcze większej mierze pozbawieniem oparcia w drugim człowieku, beznadziejnością i bezradnością. Dopiero wtedy, gdy ktoś poczuje się samotny tam, gdzie powinien spodziewać się pomocy od bliskich lub przyjaciół i nie otrzyma jej, zaczyna się prawdziwa bezdomność. Taka, która tkwi w samym wnętrzu człowieka i stale mu o sobie przypomina.”

Ryszard Marian Mrozek (z książki Intro ligare)

Chwalę się, bo dostałam cudne tulipany na Dzień Mamy – wciąż pamiętają!
Zdjęcie użytkownika Elżbieta Maria Saga.

Ważne tematy zawarte w teledysku!

W moim magicznym blogu
wszystko się zdarzyć może. 
Same zmyślają się historie
sam się rozgryza orzech. 
W moim magicznym blogu
ciepło jest i bezpiecznie. 
Gościu znużony, gościu znudzony,
jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony, 
zajrzyj tu do mnie koniecznie. 🙂

Kochani, mam w głowie wiele tematów na dzisiaj, ale jestem w biegu i nie mogę się zdecydować na ten jeden. Może do wieczora sobie to wszystko poukładam i na spokojnie napiszę, ale…

Chcę zwrócić Waszą uwagę, na nowy teledysk Margaret, naszej, polskiej, młodej piosenkarki, która odnosi już spore sukcesy. Śpiewa ona raczej w kierunku młodzieży i przez młodzież jest uwielbiana, ale ja starsza pani, zwróciłam uwagę na jej nowy teledysk, a to dlatego, że w nim zawarte są ważne problemy. Problemy życiowe i światopoglądowe, jakże często przemilczane specjalnie, albo niezauważane.

Zwróciłam uwagę na ten teledysk, bo na swoim blogu też poruszałam wiele razy te tematy, a więc opisuję sytuacje drażliwe i pomijane, a przecież one istnieją. Niepełnosprawność i inne orientacje seksualne, to są te kwestie, których najchętniej rządzący by nie poruszali, bo są niewygodne. Tolerancja wśród ludzi niestety, ale jest coraz bardziej krucha i nie rozumiemy, albo nie chcemy widzieć, że ludzie skrzywdzeni przez los też chcą być szczęśliwi i pragną spełniać swoje marzenia.

Ps. Jestem zawiedziona, że w dzisiejszym exspose Pani Premier – Ewa Kopacz pominęła właśnie te tematy – jak np. niepełnosprawność i inne życiowe problemy, schowane w czterech ścianach i tu zabrakło mi kobiecej wrażliwości. 😦 

https://www.youtube.com/watch?v=-fqbx6PoT6E

Czy można znaleźć ukojenie na forach dyskusyjnych?

Wrócę w tym wpisie jeszcze do for dyskusyjnych. To, co tam wypisują ludzie na całym świecie pewnie stanowi potężny materiał na nie jedną pracę naukową. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo „zdrada” i wyskakuje od razu bardzo wiele i do wyboru, do koloru i można oddać się czytaniu, jeśli temat nas zainteresuje, że doba – to mało.

Ludzie piszą na forach o wszystkim i pytają o wszystko innych użytkowników i proszą o podjęcie tematu, bo akurat ten temat, czy też problem ich nurtuje. 

Ja sama w pewnym okresie swojego życia poprosiłam o wsparcie w bardzo prywatnej i dla mnie przykrej sprawie i tylko trafiłam na bardzo podłe forum seniora i do dziś odczuwam skutki swojej spowiedzi, Trolle kopią Internet na mój temat. Nie mieści się trollom w głowie, że po zdradzie można się podnieść i żyć dużo lepiej, aniżeli przed zdradą, ale w naszej przestrzeni ograniczonych umysłowo nie brakuje i tylko żal, że to są osoby grubo po 50+. Nie szkodzi, ja sobie radzę ze zjawiskiem i mam to głęboko – tam!

Wracam do tematu przewodniego. Znalazłam w sieci list mężczyzny, który zdradził swoją żonę – dwukrotnie. Teraz przed nią się kaja, bije w piersi, prosi o przebaczenia, klęka, całuje po rękach, aby żona mu ten niecny czyn wybaczyła. Nie wie dlaczego zdradził, bo kocha żonę nad życie i chce z nią być do końca swoich dni. Żona nie wywaliła go z domu, ale się bardzo zmieniła, gdyż wpadła w sidła forum, na którym kobiety opisują swoje małżeńskie tragedie i porażki. Jest to taka grupa wsparcia, gdzie ta żona przeżywa wszystko, co opisują inne skrzywdzone. Kładzie się z tabletem i budzi się z tabletem, aby nic jej nie umknęło z tego jej świętego forum. Mąż patrzy na nią zdziwiony i pisze sam na forum po 7 miesięcznej próbie naprawy związku, ale jego żona nie daje mu szans, bo wzrok ma wpatrzony w ekran komputera i każdą wolną chwilę poświęca wirtualnym znajomym, skrzywdzonym przez mężów. 

Tak sobie myślę, że gdy dopada nas jakieś nieszczęście, w dzisiejszych czasach, pierwsze, co robimy, to otwieramy komputer i szukamy grup wsparcia w świecie wirtualnym, bo anonimowo możemy się wypowiedzieć, poskarżyć, podjąć trudny temat, zamiast iść w świecie  – realnym po poradę do specjalisty. 

Przypominam sobie moją sprawę, bardzo przykrą  i oprócz głupiego kroku, zwierzania się w nieodpowiednim miejscu, nie miałam fazy czytania innych historii, bo chyba by mnie zdołowały do końca. Jeśli chce się ratować związek, to powinno się iść przez życie z partnerem i uczestniczyć we wzajemnym życiu i wspieraniu się. Nie powinno się szukać porad innych, zdradzonych kobiet, bo każdy przypadek jest inny i każdy zdradzacz jest innym facetem, a także pobudki tychże. Nie ma uniwersalnej recepty na naprawę związku, a więc po co uczestniczyć w sekcie, w której na wzajem się kobiety ogłupiają i straszą! Może lepiej jest sięgnąć po fachową poradę i po prostu, wstać od komputera i pójść do biblioteki, czy też księgarni i to piszę ja, która sobie z problemem poradziła, bez grup wsparcia w sieci.

A co Wy myślicie na temat funkcjonowania for i ich „uniwersalnych porad”? Stosujecie kochani, w razie problemu tę formę pozbierania się w życiu?

A oto ten list, mężczyzny, który jak pisze, na nowo chce wrócić emocjonalnie do swojej żony. Może mu się uda, o ile pisze szczerze i jak jest!

„Witam serdecznie

Postanowiłem zarejestrować się na forum, aby zasięgnąć bezpośredniej opinii od osób udzielających się na forum. Za wszystkie głosy i opinie będę bardzo wdzięczny. Może pomożecie mi znaleźć rozwiązanie.
W życiu chyba jak każdy popełniłem wiele błędów, których dzisiaj mniej lub bardziej żałuję. Ale największą pomyłką jakią w życiu popełniłem była zdrada. Muszę od razu dodać, że nie zakochałem się, no może zauroczyłem i moja kochanka a właściwie dwie nie były dla mnie kimś znaczącym i nigdy nawet przez moment nie pomyślałem aby porzucić żonę i dzieci. Moja żona jest wspaniałą kobietą, piękną, mądrą, seksowną, wrażliwą, uczciwą i przede wszystkim dobrą. Była i jest najwspanialszą kobietą na świecie i dla mnie tą jedyną a zdrada to najgorsza rzecz jakiej się dopuściłem i dzisiaj ogromnie tego żałuję
Kilka miesięcy temu żona dowiedziała się o zdradzie. To był najgorszy czas w jej i moim życiu. To wszystko mną wsttrząsnęło i zrozumiałem jakim głupim egoistą byłem, jak potwornie ją zraniłem i jaki stałem się mały w jej wielkich błękitnych oczach. Błagałem o przebaczenie, groziłem, że rozbiję się na drzewie i rzeczywiście byłem tego bliski, używałem naszych dzieci żeby wzbudzić w niej listość dla mnie. Nie jestem z tego dumny, ale dzięki temu tolerowała moją obecność w domu.
Potem znalazła wasze forum, mówiła o tym ile zdrad jest dookoła i że więcej teraz rozumie, że poznała podobne historie i uczy się. Ucieszyłem się nawet gdyż zrobiła się spokojniejsza i już nie mówiła o zdradzie, tylko o niej czytała. Czerwona lampka zapaliła mi się pierwszy raz gdy chciała się rozstać. Naczytała się, że związki po zdradzie nie wytrzymują próby czasu i zdradzasz prędzej czy później zdradzi ponownie a ja jestem pewny, że już nigdy więcej nie spojrzę na inną kobietę. Moja żona była i jest dla mnie najważniejsza i nie zamierzałem tego spierniczyć i zaryzykować już nigdy więcej.
Na szczęście wytrwaliśmy i ostatecznie moja żona zgodziła się dać mi szansę. Byłem i jestem najszczęśliwszym facetem na świecie. Układa nam się wspaniale i byłoby doskonale gdyby nie to forum. Wkręciła się za bardzo i przeżywa wszystkie czytane tu opowieści o zdradach, porzuconych kobietach. Jest mi też ich szkoda, ale ona potrafi pół nocy przewracać się z boku na bok i popłakiwać bo przeżywa cudzy dramat jak własny. Od kilku tygodni już o tym rozmawiamy i niby ona wie, że przesadza ale nie potrafi od tego forum odejść. To nie wszystko gdyż nawiązała prywatny kontakt z kilkoma osobami poznanymi na forum w tym nawet z jednym facetem. To nie jest dla mnie problem, że to facet bo ja ją dobrze znam i ufam jej. Problemem jest czas, energia i zaangażowanie, które ona wam oddaje. Czuję ze jestem na dalszym planie a to forum stoi pomiędzy nami. Co tutaj jest takiego, co jej nie pozwala wrócić do mnie całkowicie? dlaczego wybiera wasze trudne wirtualne życie zamiast swojego realnego? Próbuje pomagać zupełnie jakby miała misję do wykonania. Czy możecie mi pomóc jak ją przekonać, że to forum emocjonalnie ją niszczy i pochłania jej czas?
Ja naprawdę nic do was nie mam, chcę tylko odzyskać moją żonę. Pomóżcie mi proszę.”