Archiwa tagu: fan-page

Na ratunek!

Pisałam wczoraj, że pod moim blokiem i pod trzema pozostałymi chcą nam pod oknami zafundować parking!

Chcą tam zrobić miejsce na 80 samochodów.

Zrobiłam zdjęcie tego zielonego pasa i wrzuciłam na mojego fan-page, który na początku miał mieć tylko zdjęcia z mojego miasta.

Jednak z czasem zajęłam się sprawami dziejącymi się w mieście, aby ludzie byli odpowiednio poinformowani, co się u nas dzieje.

Mój fan – page ma naprawdę duży zasięg, bo obserwuje go ponad 2 tysiące osób, a polubień mam około 3 tysiące i moja informacja dotarła.

Dziś rano zebrało się w tym miejscu parę osób i dyskutowało ponad godzinę o tym, że są przerażeni perspektywą zabrania im tego miejsca zielonego.

Jeśli dojdzie do tej budowy, to nam wytną drzewa i powstanie pustynia.

Będziemy narażeni na smród i hałas 24 h, a ja rozmawiam z sąsiadami, aby poszli na zebranie i ostro się sprzeciwili radnym.

Trzeba działać, bo w mieście jest wiele innych miejsc, pod taką inwestycję, a u nas nawet nie ma swobodnego miejsca na dojazdy do tego parkingu.

Istnieją dwa wąskie tunele między blokami i to wszystko, czyli nie widzę sensu żadnego, a tylko na siłę chcą nas „uszczęśliwić”

Druga sprawa jest taka, że na tym terenie stały przed wojną domy, a pod terenem istnieją wolne, piwniczne dziury i to może grozić zapadnięciem się tego terenu.

Będzie zebranie mieszkańców i jeśli mimo wszystko władza zniszczy ten zielony pas potrzebny ludziom, to jestem za tym, aby asteroida walnęła w tę ludzkość i zrobiła z nią porządek skoro kasa rządzi światem!

Czekałam dziś na wspólną konferencję opozycji, na której zapowiedzieli, że się zjednoczą, aby pogonić PiS z Polski.

Po kolei każdy z liderów partii się wypowiadał i wszystko szło dobrze, aż tu nagle dopuszczono do głosu Jarosława Gowina, tego, który knuł razem z PiS-em i rozmontowywał Polskę i mi się zebrało na wymoty.

Przytulił go Kosiniak – Kamysz i ponoć Hołownia, bo uznali, że trzeba dać ślizgaczowi szansę.

Prawda jest taka, że gdyby PiS chciałby go do rządu, to by poleciał na skrzydłach!

Liderzy się wypowiedzieli i nie doszli do konsensusu, a więc marne są szanse, że im chodzi o Polskę, bo raczej o stołki.

Wypowiedzieli się i potem zasnęli, mimo, że godzina była wczesna.

Dziadki z chorobami współistnejącymi chcą nas uszczęśliwić, a jak to wygląda, to widać na poniższym zdjęciu!

Czy jest jakiś ratunek dla nas?

Wątpię!

Każdy z nich gra na siebie i boją się, aby Tusk przejął nad nimi przewodnictwo, a więc czarno to widzę Drodzy!

Uważam, że Tusk nie powinien się prosić pozostałych, a zewrzeć szyki we własnej partii razem z Trzaskowskim, a kundelki niech sobie sami machają ogonkami!

Vive La France!

Wybory we Francji dobiegły końca i ja osobiście mogę odetchnąć, że zło zostało pokonane!

Wyobrażam sobie jakie miny mają ci wszyscy z polskiej prawicy, kiedy tak bardzo liczyli na zwycięstwo Le Pen.

W grudniu przyjmowali ją z pompą w Warszawie i knuli jak rozwalić Unię Europejską!

Zostali sami z Orbanem w Europie i tylko trzeba mieć nadzieję, że ich spotka ten sam los, co faszystkę Le Pen.

Francja, to jest trudny kraj, bo jest tam mieszanka społeczna, ale wydaje się, że na Macrona głosowali młodzi, postępowi ludzie, którzy chcą zostać w Europie.

Patrzę na Twittera, a tam żadnych gratulacji ze strony Anżeja i chyba jest w konsternacji jak był w przypadku wygranej Joe Bidena.

Nie dostał jeszcze wytycznych z Nowogrodzkiej, tak samo jak Pinokio!

I tylko Tusk zareagował od razu i czytamy:

Donald Tusk na TT:

Gratulacje @EmmanuelMacron . Dzięki Twojej wygranej będzie więcej Europy w Europie. I mniej Rosji. A już niedługo nadejdzie taki dzień, że będziemy mieli Paryż w Warszawie.

Jutro w Brukseli nie będzie żadnego kaca, bo wygrała normalność nie zagrażająca UE.

Zmieniam temat.

Na moim fan – page, na którym zamieszczam zdjęcia mojego miasta otrzymałam prośbę!

Ktoś mnie poprosił, abym zrobiła zdjęcia ulicy Rycerskiej, a na której w latach 80/90 mieszkało dużo dzieci i młodzieży.

Prośba była do spełnienia, bo to blisko mnie i w związku z tym zdjęciem polały się wspomnienia.

Ludzie w moim wieku napisali taką prośbę, gdyż wiele lat temu wyjechali z naszego miasta, ale w pamięci mają swoje dzieciństwo.

Lubię spełniać ludzkie prośby i jak miło mi się przeczytało takie wspomnienie między innymi:

  • Ulica Rycerska 1/7 moje dzieciństwo, moje wspomnienia, moje rodzinne Choszczno.

Mój sentyment do tego miejsca nigdy nie minie.

Na tej ulicy, nauczyłam się jeździć na rowerze, starszego brata.

Na tej ulicy, zimą, jeździło się na łyżwach. Latem, grało w piłkę,

bawiło się w chowanego, w pięć cegiełek, skakało się w gumę. Po burzy, biegaliśmy boso, po kałużach, byliśmy tacy radośni i beztroscy, z kluczem od domu na szyi.

To miejsce, było pełne dzieci, które miały różne pomysły, aby urozmaicić sobie czas wolny.

Z łezka w oku wspominam moje i rodzeństwa dzieciństwo.

Pozdrawiam wszystkie dzieciaki, z tamtych czasów.

Jak miło jest mi na sercu, że swoimi zdjęciami wzbudzam taką nostalgię i pomyśleć, że taka mała ulica, a tyle westchnień do dzieciństwa.

Mam już inne zlecenie, aby zaprezentować inną ulicę i to też się ziści!

Mamy nowy czas na wiosenne warzywa, na który czekaliśmy całą, długą zimę.

Mam do Was prośbę, abyście napisali mi jak robicie sałatę nie tylko ze śmietaną.

Ja dziś miałam w kuchni główkę sałaty, pomidora i cebulę czosnkową.

Umyłam warzywa i sałatę poszarpałam, a pomidora i cebulę pokroiłam w kostkę.

Zrobiłam coś na wzór sosu vinegret domowej roboty i do 4/5 łyżek oleju dodałam odrobinę soli, pieprzu i wlałam 4/5 łyżek octu jabłkowego i to wszystko wymieszałam.

Takim sosem zalałam sałatę i też to wszystko wymieszałam i gotowe.

Można do takiej sałaty dodać pestki słonecznika, dyni, a także pokruszyć ser feta!

Może macie inne sposoby na taką witaminową sałatę, bo jest na nią teraz czas?

Małe miasteczka!

Mieszkam w małym miasteczku w zachodniej części Polski i sądzę, że w tych małych miasteczkach tak naprawdę nie dzieje się zbyt wiele.

Ludzie w tych miasteczkach gdzieś pracują, a po pracy idą do domu, zamykają drzwi i żyją swoim życiem.

W małych miasteczkach jest monotonia i wieczorem kiedy zapada noc, takie miasteczka zamieniają się w sypialnię, a ruch samochodwy jest prawie żaden.

Uwielbiam taką chwilę, kiedy latem, przy otwartym oknie zasypiam wraz z Mężem i tam na zewnątrz nastaje taka cisza, że w uszach dzwoni i wiem, że jestem bezpieczna i moje miasto też.

Pamiętam moje miasto w czasach socjalizmu, kiedy, to w mieście były zakłady przemysłowe i miasto tętniło życiem, ale tego już nie ma i chyba długo nie będzie.

Ludzie w moim mieście pracują obecnie w sferze budżetowej, a więc w szkołach, urzędach, policji, straży pożarnej, szpitalu, czy też w sądzie.

Nie wiele się dzieje i ludzie są spragnieni wszelkich nowości w mieście.

Jeśli są dożynki, to wylegają na ulicę i się cieszą, że mogą w czymś brać udział i uczestniczyć w biegach, czy też zawodach stażackich, albo w imprezach artystycznych, co jest niesamowicie rzadkim zjawiskiem.

Jeśli ktoś otworzy swoją, własną działalności, to trudno się przebić, aby zrobić reklamę swojej działalności i dotrzeć do nawiększej ilości ludzi.

Piszę o tym dlatego, że ja z Mężem lubimy ludziom pomagać i tak dobry kolega Męża otwiera na dniach siłownię profesjonalną i oczywiście pragnie, aby o inwestycji dowiedziało się jak najwięcej ludzi.

Mąż zrobił zdjęca, a ja wrzuciłam je na mojego fan-page o moim mieście i oto od wczoraj dowiedziało się o tej inwetycji ponad 5 tysięcy osób.

Ludzie udostępniają nasze zdjęcia i tym sposobem robimy reklamę siłowni dla kobiet i mężczyzn.

Jest to działanie zupełnie bezinteresowne, bo robione z dobrego serca, a ludzie w mieście się cieszą, że oto coś się fajnego zadziało!

Lubię takie akcje, bo kocham moje miasto i cieszę się, że ludzie się cieszą.

Jeśli tylko coś się ciekawego i wartościowego dzieje się, to staramy się tam być z aparatem i robię relację na moim fan-page, aby uświadomić ludziom, często schorowanym, samotnym, że miasto nie śpi całkowicie i od czasu do czasu tętni życiem.

Ostatnio ucieszyła mnie wiadomość, że moja sąsiadka –  Pani Ewa Jabłońska została uhonorowana Kobietą Roku w województwie zachodnio – pomorskim, która robi bardzo dużo na rzecz dzieci!

„We wtorek na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie wręczone zostały nagrody laureatkom plebiscytu Kobieta Roku Pomorza Zachodniego. Wśród 21 finalistek była również  prezes Klubu Kobieta 2000 EWA JABŁOŃSKA. Choszcznianka znalazła się również w trójce wyróżnionych”.

Choszczno 2018 - Ewa Jabłońska - Kobieta Roku Pomorza Zachodniego

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Ale mnie kopnął malutki zaszczyt :)

Lata nad Choszcznem dron i cyka, kiedy ja śpię 🙂

Prowadzę na Facebooku dość systematyczny fan-page mojego miasta, a więc Choszczna pt. „Choszczno i okolice w obiektywie”.

Taki pomysł wpadł mi do głowy, kiedy Mąż dla mnie kupił dość profesjonalny aparat i postanowiłam nie zmarnować takiej szansy i na swojej stronie umieszczam zdjęcia robione w mieście i okolicach, a więc nigdzie nie ruszam się bez aparatu.

Uwieczniam za pomocą obiektywu każde moje wyjście z domu, czy też wyjazd, a pomaga mi w tym także mój Mąż, który często jeździ rowerem w trudniejsze tereny i też cyka i za to mu dziękuję.

Jest w galerii naprawdę spora ilość całkiem ciekawych zdjęć z różnych pór roku – mojego miasta i także okolic.

Sprawia mi to przyjemność, że mogę choć w ten sposób pokazać, że malutkie miasteczka mają swój urok i ludziom żyje się w nich całkiem przyjemnie tym bardziej, że w środku miasta mamy jezioro, na którym wiele się dzieje.

Okazuje się, że moja praca nie idzie na marne, bo oto dziś otrzymałam wiadomość od naszej, rodzimej pisarki, czy może skorzystać z moich zdjęć podczas prezentacji swojej książki.

Urosłam – mówię Wam, że moja praca komuś się spodobała i pójdzie w świat, a tym samym polecam książki Pani Joanny Kupniewskiej, która do mnie zwróciła się w te słowa:

„Cześć. Jestem autorką powieści i w połowie maja zaproszono mnie do Książnicy Stargardzkiej na małą prelekcję. Zwrócono się do mnie, abym przesłała zdjęcia Choszczna, które będą wkomponowane w prezentację. Ja promuję nasze miasto w moich książkach, Wy między innymi w zdjęciach i tak sobie pomyślałam, że może połączymy siły i udostępnicie mi kilka fajnych fotek. Jeśli nie, to oczywiście mogę napstrykać własnych, ale z pewnością nie będą one tak przemyślane i profesjonalne   Pozdrawiam- Joanna Kupniewska”

 Moja odpowiedź:

„Pani Joanno proszę sobie wybrać z galerii potrzebne zdjęcia.  Nie ma żadnego problemu. Powodzenia. :)”