Archiwa tagu: moje miasto

Wszystko pod dywanem!

To były lata powojenne, kiedy Rosjanie w moim mieście wybudowali dla miasta hangar tuż nad naszym jeziorem.

Szukam w sieci historii powstania tego obiektu, ale praktycznie nie ma o tym żadnej wzmianki.

Z opowieści tylko wiem, że ten hangar Rosjanie tu zbudowali, gdyż podczas działań wojennych zniszczyli w mieście jakąś ważną drogę, ale dokładnie jak było, to tego nie wiem.

Budowla jest bardzo solidna i służy miastu do dzisiaj.

Mieści się tam boks z wypożyczalnią sprzętu wodnego, jak kajaki, rowery wodne i tak dalej.

W jednym z boksów mieści się Wodne, Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i pamiętam lata, kiedy spędzałam w nim z rodziną prawie całe lato.

Było wygodnie, bo można było ugotować obiad dla dzieci i po prostu wypoczywać z dala od tłumów na plaży.

Z tamtego czasu pamiętam wielu ludzi, którzy działali jako woprowcy i tak sobie wspominam, bo wielu już nie ma pośród nas.

Boks WOPR-u z czasem przeżył przebudowę i teraz wszystko wygląda inaczej i nie ma śladu po tamtych latach, bo wszystko zostało w nim zmienione.

Zmierzam do meritum więc:

Komendant Główny Policji odpalił grantanik i nie wiadomo jakim cudem przeżył i nikt nie zginął.

Ma status poszkodowanego jak, to oznajmił M, Kamiński – rozumiecie więc, że sprawę zamiotą pod dywan i Komendant nie poda się do dymisji, bo nie ma zdolności honorowej póki co.

W naszym hangarze dwa dni temu wybuchł pożar, bo na wódeczkę zebrała się wiechuszka miejska.

Tak palili w kominku, że zajął się dach hangaru i musiała przyjechać Straż Pożarna.

Szukałam w sieci wiadomości o tym zdarzeniu i nie ma, bo i tą sprawę już zamietli pod dywan.

Wynika z tego wniosek, że niektórym wolno więcej i będą się troić i dwoić, aby to zdarzenie nie wyszło na jaw.

Czyli wszędzie jest tak samo, bo i na górze i na dole, co mnie wkurza, bo ktoś będzie musiał wyłożyć pieniądze, aby naprawić pijacką zbrodnię.

Czyli nic się w Polsce nie zmieniło, bo wszędzie rządzi ten, kto ma władzę i im wolno więcej.

Kompletnie nie rozumem afery z fuzją Orlenu i Lotosu, bo dla mnie to za dużo.

Wiem tylko jedno, że sprzedali Rafinerię Gdańską za bezcen i do tego nie przeczytali dokładnie umowy, ale ją podpisali.

Obajtek będziesz siedział, ale nie tylko ty łotrze.

Jest to ponoć przekręt na skalę rosyjską i będą nas tak okradali, póki przy urnach nie powiemy im DOŚĆ!

Podkreślam, że pogubiłam się w tej bandyckiej transakcji!

Ale mnie kopnął malutki zaszczyt :)

Lata nad Choszcznem dron i cyka, kiedy ja śpię 🙂

Prowadzę na Facebooku dość systematyczny fan-page mojego miasta, a więc Choszczna pt. „Choszczno i okolice w obiektywie”.

Taki pomysł wpadł mi do głowy, kiedy Mąż dla mnie kupił dość profesjonalny aparat i postanowiłam nie zmarnować takiej szansy i na swojej stronie umieszczam zdjęcia robione w mieście i okolicach, a więc nigdzie nie ruszam się bez aparatu.

Uwieczniam za pomocą obiektywu każde moje wyjście z domu, czy też wyjazd, a pomaga mi w tym także mój Mąż, który często jeździ rowerem w trudniejsze tereny i też cyka i za to mu dziękuję.

Jest w galerii naprawdę spora ilość całkiem ciekawych zdjęć z różnych pór roku – mojego miasta i także okolic.

Sprawia mi to przyjemność, że mogę choć w ten sposób pokazać, że malutkie miasteczka mają swój urok i ludziom żyje się w nich całkiem przyjemnie tym bardziej, że w środku miasta mamy jezioro, na którym wiele się dzieje.

Okazuje się, że moja praca nie idzie na marne, bo oto dziś otrzymałam wiadomość od naszej, rodzimej pisarki, czy może skorzystać z moich zdjęć podczas prezentacji swojej książki.

Urosłam – mówię Wam, że moja praca komuś się spodobała i pójdzie w świat, a tym samym polecam książki Pani Joanny Kupniewskiej, która do mnie zwróciła się w te słowa:

„Cześć. Jestem autorką powieści i w połowie maja zaproszono mnie do Książnicy Stargardzkiej na małą prelekcję. Zwrócono się do mnie, abym przesłała zdjęcia Choszczna, które będą wkomponowane w prezentację. Ja promuję nasze miasto w moich książkach, Wy między innymi w zdjęciach i tak sobie pomyślałam, że może połączymy siły i udostępnicie mi kilka fajnych fotek. Jeśli nie, to oczywiście mogę napstrykać własnych, ale z pewnością nie będą one tak przemyślane i profesjonalne   Pozdrawiam- Joanna Kupniewska”

 Moja odpowiedź:

„Pani Joanno proszę sobie wybrać z galerii potrzebne zdjęcia.  Nie ma żadnego problemu. Powodzenia. :)”