
Na co dzień nie jem dużo pieczywa, ale można, kupić w moim mieście smaczny chleb na drożdżach, a dodatkiem jest żurawina!
Jem go tylko z prawdziwym masłem i bardzo mi smakuje, a wiem, że nie wszędzie można kupić naprawdę dobry chleb.
Jest drogi, ale warto od czasu do czasu zjeść coś innego.
Piszę o tym jako o ciekawostce!
U mnie jaja jak berety!
Mąż jest przewodniczącym naszej „Wspólnoty Mieszkaniowej” i się śmiejemy, że robi za Anioła z dawnego serialu „Alternatywy 4” – starsi pamiętają ten serial.
Śpimy sobie jeszcze rano, a tu nagle dzwoni domofon i stawia nas na równe nogi!
Dzwoni sąsiad, że chce pożyć piłę do strzyżenia żywopłotu i przedłużacz!
Kilka lat temu sam posadził żywopłot i mimo starszego już wieku – dba o niego!
Za godzinę na domofon dzwoni sąsiadka, że chce podlewać wieczorem rośliny posadzone przy naszym bloku i żeby Mąż wydał jej wąż ogrodowy!
Kiedy sąsiad się uporał z żywopłotem, to piłę do strzyżenia pożyczył następny sąsiad, aby przyciąć sobie ładnie krzewy rosnące pod swoim balkonem.
Działo się więc i bardzo mnie cieszy, że w naszej wspólnocie ludziom się chce i sami dopominają się o potrzebne akcesoria, które znajdują się w biurze mojego Męża!
Mam tylko jako mieszkanka, jeden niesmak, bo za balkonem stoją dwie ławeczki.
Zostały one wkopane dla matek pilnujących swoje dzieci w piaskownicy!
W tamtym roku był tam kosz na śmieci, ale w tym roku ktoś go zniszczył!
Niestety, ale ludzie poczuli luz od pandemii i bardzo często zostawiają po sobie syf, że chce się zakrzyknąć – ludzie, co się z wami dzieje!
Kto to sprząta, co parę dni, ależ oczywiście pracownicy MPGK i twierdzę, że pandemia niczego ludzi nie nauczyła!
Mamy ciepłe dni i dużo osób spaceruje nad naszym jeziorem, a jesienią ludzie się skrzykują i zaczyna się wielkie sprzątanie jeziora i pobocza z plastiku i butelek po alkoholu!
Planeta podczas pandemii trochę odpoczęła od smogu i śmieci, ale oto wszystko zaczyna się od nowa i dlatego krzyczę!
Mimo tego, uważam, że mieszkam w przyjaznym miejscu, bo my tu sobie wszyscy jesteśmy życzliwi i sobie pomagamy!
Jaka jest moja rola w tym wszystkim?
Jestem sekretarką i przekazuję Mężowi wszystko, kiedy On pracuje, że np. ktoś zgłasza uszkodzony domofon, albo wymianę żarówki, a wszystkie drogi prowadzą do naszych drzwi!


