

Uwielbiam tę porę, bo można się zajadać nowalijkami do woli, a ja uwielbiam i bób i kalafior.
Dzisiaj znowu smażyłam naleśniki do musu z truskawek, ale znalazłam w sieci lepszy przepis na ciasto naleśnikowe i wyszły mi idealne, bo cienkie jak listeczek.
- szklanka mąki,
- szklanka mleka,
- 3/4 szklanki wody gazowanej,
- 2 jajka, odrobinę soli i łyżeczka oleju do ciasta!
I tym razem żaden naleśnik nie wylądował w koszu!
Bób gotuję w osolonej wodzie i po odcedzeniu dodaję trochę masła i zmiażdżony ząbek czosnku – pycha!
Ludzie też inaczej przyrządzają kalafior, bo jakoś pieką go w piekarniku, albo zasmażają na patelni w panierce, ale ja lubię taki z wody z bułką tartą.
Dość o walorach lata, które nas rozpieszcza w tym roku i oto zmiana tematu.
Weszłam na Twittera wieczorem i zatrzymałam się pod postem Michała Wójcika – Ministra w Kancelarii Premiera, posła na Sejm RP ze Śląska, który wydalił z siebie:
„Parlament Europejski przyjął, że aborcja jest prawem człowieka. Niedługo zapewne będzie prawo do eutanazji. Cywilizacja śmierci”
Wiele razy pisałam o eutanazji na blogu i jestem pierwsza, która w czasie nieodwracalnej choroby w wielkich boleściach, kiedy żadne leki nie przynoszą ulgi, bym się poddała świadomej eutanazji, gdyż mam bardzo niską odporność na ból.
Dlatego też, aby nie obciążać swoich bliskich jako warzywo, bo to by było dla mnie urągające.
Pod tym postem są komentarze w podobnym tonie do mojego i ludzie się wypowiadają, że chcieli by mieć w tym kraju – wybór!
Politycy z PiS, którzy wczoraj w Sejmie śmiali się z dzieci, które z braku tolerancji popełniają samobójstwa nie mają zielonego pojęcia w ilu domach leżą chorzy ludzie beznadzieje i proszący o eutanazję.
Politycy spasieni jak świnie z dobrobytu nie wiedzą, co dzieje się w hospicjach i ile jest tam bólu i dramatów i nie mają pojęcia, że opiekują się nimi ludzie dobrej woli, którzy codziennie patrzą na te dramaty i się z nimi zmagają.
Oderwana od rzeczywistości ta ekipa jest bezduszna i brakuje jej elementarnej wiedzy o bólu, starości i cierpieniu!
Wniosek z tego jest taki, że nie ma z kim w tym kraju rozmawiać o problemie, a ja pamiętam i nigdy nie zapomnę, kiedy moja umierająca Mama prosiła mnie o żyletkę,
To jest prawdziwe życie, o którym „spaślaki” nie mają pojęcia i kościół nie powinien w tym temacie mieć nic do gadania – koniec i kropka!
Eutanazja, to jest prawo do godnej śmierci na życzenie w przypadku bardzo chorych i wyjących z bólu ludzi starych i powinni oni mieć prawo do decydowania o swoim odejściu.
Może taki Wójcik weźmie z hospicjum chore dziecko na raka – umierające, albo dziecko urodzone bez mózgu i wówczas to nie będzie cywilizacja śmieci!
W innych krajach cywilizowanych wszystko jest prawnie dogadane i odbywa się zgodnie z przyjętymi procedurami pod okiem specjalistów, a u nas wciąż ciemnogód!
Moje kwiatki, które sprawią mi radość i trochę łagodzą we mnie patrzenie na zgniliznę i zakłamania tego nierządu!
