Archiwa miesięczne: Wrzesień 2020

A życie musi się toczyć dalej!

 

Obraz może zawierać: w budynku

Narobiona jestem po remoncie wymiany tej starej rury! 😀

Kurz wlazł w każdy niemal kąt mieszkania mimo, że panowie bardzo się starali, aby zrobić to szybko, bezboleśnie,  ale niestety jak kuje się tynk, to się kurzy i nie ma na to rady!

Mąż dużo pomógł mi w sprzątaniu, a ja dzisiaj nie śledziłam zbyt uważnie polityki!

Dopiero cokolwiek dowiedziałam się w wieczornych wiadomościach.

Ogłoszona została rekonstrukcja rządu i okazało się prawdą, że Kaczyński będzie wicepremierem – ale jaja!

Może i dobrze, bo kiedyś będzie można go postawić przed Trybunałem Stanu, gdyż już nie jest zwykłym posłem!

Jednak najbardziej bulwersująca jest nominacja pewnego Czarnka – na Ministra Szkolnictwa i Nauki!

Ten Czarnek słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi, a mnie najbardziej zabolało, kiedy rzekł, że rodzice mają prawo bić swoje dzieci!

Posłanka Klaudia Jachira napisała o  tym człowieku” tak:

„Wierzcie mi, w całym Sejmie jednym z najmniej kulturalnych posłów jest Przemysław Czarnek. Wrodzona arogancja, seksizm i zwykły brak ogłady wyróżnia go nawet na tle posłów z jego formacji. I teraz taki ktoś ma zostać ministrem edukacji! Ciekawe, czego on będzie uczył?
Czy przywróci kary cielesne w szkołach?
A może ograniczy dostęp do edukacji dorastającym dziewczętom, „bo są stworzone przez Boga do rodzenia dzieci”?
Nauczy jak wykorzystywać religię do celów partyjnych?
A może zamierza edukować jak znęcać się nad osobami nieheteronormatywnymi tak, by odechciało się im żyć?
Sądzicie, że przesadzam? To pomyślcie o dwunastolatce z Kozienic, która wczoraj z powodu swojej orientacji seksualnej i braku akceptacji przez rówieśników odebrała sobie życie”

Ktoś inny – wkurzony także się odniósł do tego chama posła i do tego, że ktoś taki został ministrem – dokąd zmierzasz Polsko!

Polonio nie wracaj tutaj, bo tu jest jakiś cyrk, a nie ma już Państwa prawa!

„CZAS NA WYMIOTY

Szanowni Państwo,
nastał czas na wymioty, wcześniej nas tylko mdliło.

Oto nowym ministrem edukacji i nauki został niejaki Przemysław Czarnek, do tej pory wojewoda lubelski (na zdjęciu w Katolickim Radiu Zamość).

To ta najgorsza twarz polskiego społeczeństwa. Ksenofob, homofob, antysemita, słowem: faszysta. I profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego…

Tomasz Piątek napisał o nim tak:
Ministrem edukacji ma zostać pisowiec Przemysław Czarnek:
– związany z prokremlowskim #ONR
– zgodnie z linią Kremla zwalczający Ukraińców i #LGBT

W czerwcu Czarnek stwierdził publicznie:
„Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją.”

I taki szubrawiec, tak obleśna łachudra ma być ministrem edukacji i nauki?! Boże miłosierny! Ileż jeszcze upokorzeń będziemy w stanie znieść?!

Mówię szczerze i od serca: chce mi się rzygać. Trudno komentować takie popisy, jakie funduje nam Czarnek. Trudno oprzeć się pokusie, by nie używać inwektyw. Teraz Czarnek będzie dowodził resortem edukacji i resortem nauki.

Nie do uwierzenia. Skąd się rekrutują takie kanalie? Gdzie się rodzą i wychowują? Czy nie ma już ratunku dla naszej ojczyzny? Czy pozostaje nam już tylko zbiorowy rzyg?!

Przemysław Wiszniewski”

Tutaj można się w skrócie zapoznać z myśleniem tego człowieka, który być może wprowadzi do szkół kary cielesne!

Ten kraj spada na samo dno i oto cofamy się do średniowiecza!

Przemysław Czarnek o obronie rodziny przed ideologią LGBT

„Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją” mówił na antenie TVP w czerwcu 2020.

Przemysław Czarnek o LGBT i narodowym socjalizmie

„Nie ma wątpliwości, że cała ta ideologia LGBT wyrastająca z neomarksizmu, pochodzi z tego samego korzenia, co niemiecki narodowy socjalizm hitlerowski, który jest odpowiedzialny za wszelkie zło II wojny światowej, zniszczenie Warszawy i zamordowanie powstańców. Korzeń jest ten sam” – mówił w sierpniu 2020 na antenie Radia Maryja.

Przemysław Czarnek o karach cielesnych

„Niekiedy istnieje konieczność zastosowania przymusu fizycznego, w tym kary cielesnej. Konieczność stosowania tego rodzaju kar wydaje się być oczywista: qui bene amat, bene castigat (kto kocha naprawdę, ten karci surowo), melius est pueros flere quam senes (lepiej płakać w dzieciństwie niż na starość) – mówili starożytni, którym trudno zarzucić wyznawanie nierealistycznej wizji człowieka” – pisał dr Czarnek w opublikowanym w 2018 r. artykule pt. „Konstytucyjnoprawna ochrona dziecka”.

Czarnek ministrem edukacji i nauki? Homofobia i antysemityzm w szkołach

Tak myślę i się zastanawiam, czyli domowo i politycznie!

Obraz może zawierać: w budynku

 

U mnie w domu jest  Armagedon prawie jak koniec świata! 😀

Juro o godzinie 8.oo wkroczy ekipa, która musi zmienić rury w całym pionie!

Nasz blok był budowany za czasów Gierka i wówczas używano wszędzie rur żeliwnych i oto nadeszła pora, by je zastąpić plastikowymi!

Rozkują nam jutro łazienkę i zerwą kafelki, a także rozkują nam kuchnię, a więc będzie się  działo!

Musieliśmy więc usunąć wszelkie przedmioty stojące na drodze fachowców tak z łazienki jak i z kuchni!

W domu jest więc bałagan, ale najgorsze jest to, że położą nam w łazience nowe kafelki, ale będą się one różniły od pozostałych, kupowanych kiedyś!

W pionie są cztery rodziny i każda nad tym ubolewa, a zwłaszcza ci, którzy niedawno remontowali swoje łazienki!

Mówi się trudno i będzie się mieszkać dalej i jeśli jutro nie napiszę żadnej notki, to będzie to oznaczało, że padłam na pysk w doprowadzeniu domu do jakiegoś stanu i mam nadzieję, że uwiną się w jeden dzień!

A teraz zmiana tematu:

W poniedziałek samobójstwo popełniła 12 letnia dziewczynka, którą z powodu orientacji seksualnej zaszczuli w szkole i portalach społecznościowych – rówieśnicy!

Tragedia kolejna wydarzyła się w Kozienicach i krew na rękach z powodu tego, jakże tragicznego wydarzenia ma PiS!

Jest to kolejna ofiara tego bandyckiego rządu, który włożył łapy w majtki swojego narodu i z tego powodu coraz częściej dochodzi do napaści na ludzi wyróżniających się choćby kolorem włosów!

Polska nie jest samotną wyspą i świat widzi, co dzieje się w naszym kraju!

Doszło do tego, że 50 ambasadorów podpisało petycję na temat obrony środowisk LGBT:

„Z inicjatywy Belgii 50 ambasadorów w Polsce wystosowało list w obronie środowisk LGBT w naszym kraju. W niedzielę pismo udostępniła w mediach społecznościowych ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. „Prawa człowieka to nie ideologia – są one uniwersalne” – dodała do wpisu”

Nasi politycy nie przyjmują tego ostrzeżenia i twierdzą, że świat się wtrąca w sprawy Polski!

Ta partia rozpętała piekło i czytamy:

„Porażająca skala przemocy wobec osób LGBT w Polsce – najnowsze dane

Średnio 3 na 10 osób LGBT doświadczyło przemocy fizycznej i/lub psychicznej w ciągu ostatnich pięciu lat. W skali roku osoby LGBT doświadczają przemocy 2 razy częściej od osób heteroseksualnych. Wśród osób LGBT z przemocą najczęściej spotykają się osoby transpłciowe, bo aż połowa z nich. Mimo to aż 57,1% osób LGBT była zniechęcana przez policję do zgłaszania przestępstw motywowanych homo-, bi- lub trans fobią – czytamy w najnowszych raporcie nt. przemocy wobec osób LGBT w Polsce opracowanym przez Kampanię Przeciw Homofobii i Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego”

Na tych politykach nie robi żadnego wrażenia, że kolejne dziecko szykanowane opuszcza ten świat, ani to, że ktoś został pobity za tęczową flagę, albo chociażby spinkę we włosach w kolorze tęczy!

Oni nie zajmują się gospodarką, szkolnictwem, służbą zdrowia, a sami będąc gejami zaszczuli ludzi, którzy nie mają swojego miejsca w tym kraju i pierdolą na lewo i prawo o ideologii Gender łącznie z Adrianem, który ryczał w kampanii, że ludzie LGBT, to nie ludzie, a ideologia.

Oto zbieramy żniwo tych wszystkich poczynań – hańba dla tych ludzi!

Myślę nad tym wszystkim i jestem przerażona i ponownie apeluję do Polonii – nie wracajcie do tego piekła!

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i w budynku

Tajemnica!

  • Mariola – lat 40 robiąc porządki w domu znalazła paragony za opłacenie hotelu w zeszycie swojego męża!

Jej mąż co roku wyjeżdżał do sanatorium i zmuszony przyznał się, że co roku – trzy tygodnie żył z drugą kobietą i tak przez wiele lat.

On miał swoją tajemnicę, która się wydała przez jego gapiostwo, a Mariola trafiła na kilka miesięcy do szpitala psychiatrycznego!

Była mu przez lata oddana, prowadziła wzorowo dom i wychowywała dwóch, wspaniałych synów i nie była w stanie tego znieść!

  • Krystyna – lat 54 latami omijała – jadąc samochodem pewien budynek nadkładając drogi.

W tym budynku będąc studentką dokonała aborcji, bo akurat w tym czasie nie była gotowa na macierzyństwo.

Jej przyszły mąż nigdy się o tym nie dowiedział i Krystyna tę tajemnicę skrywa w sobie latami.

  • Katarzyna – lat 50 będąc już w małżeństwie, podczas imprezy integracyjnej zdradziła po alkoholu swojego męża, a za trochę zorientowała się, że jest w ciąży.

Latami żyła w strachu, by jej tajemnica nigdy się nie wydała i oby jej mąż czuł, że jest ojcem ich córeczki!

Jednak córka zachorowała i w szpitalu jej tajemnica się wydała, a małżeństwo skończyło.

  • Janusz – lat 45 miewał swoje fantazje seksualne, ale nigdy nie zdradził ich swojej żonie!

Co jakiś czas udawał się do domu uciech,  wybrana prostytutka spełniała jego zachcianki i to była jego tajemnica, o której małżonka do dziś się nie dowiedziała.

  • Bogdan w tajemnicy przed żoną wynajął sobie kawalerkę, w której spotyka się z takimi samymi, mającymi te same  same preferencje i przebierają się w łaszki kobiece i uprawiają seks.

Jego żona do dzisiaj niczego nie podejrzewa.

Takich przykładów można wiele, bo każdy człowiek na tej, naszej Ziemi ma swoje tajemnice i sekrety, które się być może wydały, ale wiele tajemnic się nie wydało.

Ludzie żyją ze swoimi tajemnicami, które chronią z całych sił, a jeśli się wydadzą, to często rujnują im życie!

Nie ma człowieka na Ziemi, który by nie miał swojej sekretnej tajemnicy!

Każdy je ma i ja też, choć są niegroźne, ale je mam i zabiorę je do grobu!

Tajemnica – Demotywatory.pl

Raz uderzył, to uderzy drugi i trzeci!


Oglądałam dzisiaj program rozrywkowy na „POLSAT” pt. „Twoja twarz brzmi znajomo”

Wydaje się, bo nie oglądam regularnie, że to są odcinki nowej, jesiennej edycji!

Bezapelacyjnie wygrała Kamila Boruta w piosence Lady Gaga i swoją wygraną przeznaczyła na fundację broniącą kobiet przed przemocą domową!

Taka jest szlachetna intencja, że wygrywający swoją wygraną przeznaczają na cel charytatywny!

Pani Kamila powiedziała, że w Polsce co cztery minuty dochodzi do domowej przemocy wobec kobiet w czterech ścianach i nie tylko z powodu, że zupa była za słona!

Kobiety są bite w Polsce i praktycznie nie mają żadnej ochrony ze stronu rządu, który chce wypowiedzieć Konwencję Stambulską, bo dopatrzyli się w niej wiele szkodliwych zapisów!

Kobiety cierpią więc w samotności bite i poniżane, a jakże często jest tak, że po prostu nie mają dokąd odejść, a jednocześnie wstydzą się mówić o przemocy!

Nikt im nie wierzy, bo nawet na Policji jeśli nie mają ze sobą obdukcji!

Sprawy w sądach trwają miesiącami i bardzo trudno jest udowodnić kobiecie, że jest bita.

Jakże często bijący to mężczyźni na wysokich stanowiskach, których się broni w środowisku i nie wierzy kobiecie.

Jakże często do przemocy dochodzi w rodzinach katolickich, gdzie mężczyzna jest także chroniony!

Jest takie powiedzenie, że jeśli facet uderzył raz swoją kobietę, żonę, bo będzie to robił już zawsze.

Uderzy i następny raz i choć po pobiciu idzie do kwiaciarni i kupuje kwiaty na przeprosiny, to nastąpi następny raz i wtedy kobietom powinna zapalić się „czerwona lamka”

To są bardzo trudne sprawy, a kiedy są dzieci, to kobiety nie mając dokąd uciec – trwają w takich związkach latami i wierzą, że on się poprawi i przestanie!

Znalazłam w sieci dwa świadectwa, że nie wolno się godzić na przemoc, która może grozić utratą życia!

„Trochę a propos’ Ziobry i tak nielubianej przez niego „Konwencji Stambulskiej”

Znalezione w necie
Ku refleksji i przestrodze…

Aż śmierć nas rozłączy…

Mam na imię Anna. Mam 27 lat, a jutro wychodzę za mąż . Jestem niesamowicie szczęśliwa! Wstyd się przyznać, ale nie widzę poza Nim świata. Nieustannie powtarza mi, że jestem piękna. Jest miłością mojego życia…..

Mam na imię Anna . Mam 30 lat i jestem w ciąży. Ciąża to ciężki stan. Rano budzę się, a wieczorem zasypiam niebywałe głodna. Kacper robi wszystko, aby zadowolić apetyt tego małego człowieka mieszkającego w moim brzuszku. Powtarza, że jestem piękna, ale nie wierzę mu – przytyłam dziesięć kg…..

Mam na imię Anna. Mam 31 lat i od kilku miesięcy mam Kubusia w ramionach. Mogłabym całować jego stopki całymi dniami. Każdego dnia patrzę na niego ze zdumieniem, ale Kacper ma inne podejście. Podnosi głos i wścieka się, gdy mały płacze. Wczoraj z nerwów uderzył mnie w twarz, bo wylałam butelkę z mlekiem. Wybaczyłam mu, jest zmęczony. Ojcostwo daje mu się we znaki…..

Mam na imię Anna. Mam 32 lata, a dziś patrząc na siebie w lustrze zauważyłam siniaka na prawym ramieniu. Mam też dość duże rozcięcie na wardze. Teraz się trzęsę , zamknięta w łazience. Wszystko przepadło….

Mam na imię Anna. Mam 33 lata, a dziś wieczorem wylądowałam na izbie przyjęć . Trzy złamane żebra. Kacper mnie kopnął w nerwach. Ale to nie jego wina. Jest zmęczony, bo dużo pracuje. Na policji stwierdziłam, że mąż próbował mnie podnieść, gdy upadłam w kuchni i przewrócił się na mnie. Ból zabiera mi dech w piersiach….

Nazywam się Anna . Mam 35 lat, a dziś rano Kacper wbił mi nóż w gardło. Czułam, jak ostrze wchodzi w ciało. Przez kilka sekund wstrzymałam oddech i myślałam „Czy to naprawdę się stało?” Umarłam po kilku godzinach w kałuży krwi. W ostatnich chwilach słyszałam przeraźliwy płacz Kuby….

Mam na imię Anna i teraz jestem chmurą i deszczem. Jestem ziemią i morzem. Jestem oddechem matek wszystkich sierot na tym świecie i przestrogą wszystkich ofiar przemocy domowej. Nie podziel mojego losu. Ratuj się, ratuj się dopóki możesz.

Przestań mieć nadzieje. On się nie zmieni…

Zostaw go i uciekaj tam, gdzie jesteś kochana i szanowana.

Nie wybaczaj kolejnego uderzenia.

Naucz swoje córki, że kwiaty nie wystarczają by wybaczyć… Na groby też nosimy kwiaty…”

***************************************************************************************

„Dziś od ciebie odejdę. Po cichu zamknę za sobą drzwi i się nie odwrócę.

Siedzę i robię rozrachunek z ostatnim rokiem, a może nawet i latami. Pamiętam wszystkie ostatnie dni, kiedy obiecywałam sobie, że to już koniec, że odejdę, że nie pozwolę siebie tak dłużej traktować.

Mówiłam sobie: “tak teraz z nowym rokiem, niech przyjdzie nowe”. I wierzyłam, że to zrobię, że dam radę, że miarka już tak się przebrała, że nie wytrzymam ani jednego dnia dłużej. Tymczasem znowu jestem w tym samym punkcie zastanawiając się, co poszło nie tak.

Bo ty jakbyś czuł, że chcę odejść. Święta, Sylwester – cudowne dni, kiedy mówiłeś, jak bardzo mnie kochasz. Nie piłeś, nie wypijałeś grama alkoholu. Próbowałam z tobą rozmawiać mając nadzieję, że może teraz do ciebie dotrze, jak wielką krzywdę mi robisz. Jak za każdym razem podnosząc na mnie głos i rękę mnie niszczysz. Łudziłam się, że może teraz będzie lepiej, że może jeszcze jedna szansa, że nie muszę się pakować już i teraz, ale poczekać kilka dni, tygodni, które zamieniały się w miesiące. A ty nabierałeś pewności, że znowu jestem, że zostaję, że wszystkie twoje manipulacje ponownie na mnie podziałały.

I przychodził ten dzień, kiedy trochę przestawałam się bać przekręcanego klucza w zamku, kiedy słabła moja ostrożność. Wtedy zaczynałeś swoje show. Wystarczyło, że spojrzałam ci w oczy i mogłam tylko żałować, że nadal tu z tobą jestem. Mogłam popłakać się nad sobą, wściekać się, że znowu byłam tak naiwna…

Talerz spadł ze stołu z hukiem. Kazałeś mi jeść z podłogi. “Zasługujesz tylko na to, by traktować cię jak psa” – syczałeś przez zęby. A gdy próbowałam się podnieść stawiałeś nogę na moich plecach. Bałam się, że złamiesz mi kręgosłup. Widziałam swoją krew na podłodze. I swoje łzy. Tak bardzo chciałam wstać, spojrzeć na ciebie z pełną nienawiścią i wyjść, trzasnąć drzwiami i już nigdy nie wrócić. Tym razem naprawdę. Ale nie mogłam się podnieść. Tkwiłam na kolanach wymiotując ze stresu, z obrzydzenia nad sobą, nad tobą, po tym, jak mnie zgwałciłeś. Cała byłam w rozlanej zupie… A ty wyszedłeś z kuchni  jak gdyby nigdy nic usiadłeś na kanapie wołając, żebym zrobiła ci kawę. Chciałam cię zabić. Wziąć nóż i wsadzić ci go w szyję. Wiele razy widziałam, jak to robię, jak twoja krew rozlewa się po kanapie… Zawsze, gdy sobie to wyobrażałam czułam ulgę. Ale strach był silniejszy. Bo co, jakbyś zauważył, co chcę zrobić, jakbyś złapał nóż i tym razem mnie zabił. Tyle razy to obiecywałeś. Mówiłeś: “już nie żyjesz, szmato”, “tylko komuś powiedz suko, to cię zabiję”. Wiedziałam, że jesteś do tego zdolny. Bałam się. Strach towarzyszył mi każdego dnia z tobą, nawet gdy wydawało mi się, że go nie czuję, że zniknął, bo ty się starałeś. Kupowałeś kwiaty, szliśmy do kina, czasami tylko mocniej ścisnąłeś mi rękę przypominając, kto tu rządzi, kto ma władzę, kto decyduje o moim być czy nie być. Szybko przywoływałeś mnie do twojego porządku. Zamykałeś w ramy. Spychałeś na margines twojego życia.

Dzisiaj się spakowałam. Nie chcę czekać do nowego roku. Chcę zamknąć stary tak, jak powinnam go zamknąć niemal rok temu. Może 1. stycznia to jakaś magiczna linia, za którą nie będę znowu mieć odwrotu. Może nie powinnam postanawiać sobie niczego, tylko zrobić to, co już dawno zrobić powinnam. Piszę, żeby dodać sobie odwagi i siły, by upewnić się, że moje myśli są prawdziwe i realne, że nie jest to mrzonka, którą ty zaszczepiłeś mi w głowie. Chce mieć pewność, że to wszystko dzieje się tu i teraz. Że niczego sobie nie wymyśliłam. Że jesteś potworem, który nie zasługuje na moją miłość. Boże. Jak się boję. Jak się boję, że usłyszysz moje myśli, że uprzedzisz mnie, zatrzymasz, że będziesz błagał i płakał. Chcę odejść po cichu. Zamknąć drzwi i nie odwracać się za siebie. Wszystko zaplanowałam. Chcę zostawić to życie, które życiem nigdy nie było. Wszystko zaplanowałam. Wiem wszystko. Muszę tylko przekroczyć próg domu z walizką w ręce… Zrobić ten jeden krok. Chcę wierzyć, że dziś mi się to uda…”

Moja sobota – mój dzień!

Oto widok z mojego kuchennego okna – co tam widzimy?

Jesień widzimy i mokre, ostatnie dwa dni, ale nie narzekam, bo deszcz jest Ziemi potrzebny!

Bardziej  narzekam na to, że nie grzeją w kaloryferach i podgrzewam się grzejnikiem elektrycznym – trudno!

W tym bloku ze zdjęcia mieszka moja siostra z mężem i widzimy swoje okna.

Jeśli ona i jej rodzina cokolwiek o mnie wie, to tylko z mojego bloga – tak to się porobiło i trwa od 30 lat!

Na tej historii wyszedłby niezły film – głęboko psychologiczny, a może serial kilku sezonów pt. „Dwie strony medalu”

Ale nie o pogodzie chcę dzisiaj i tak w ogóle:

Wczoraj zapowiedziano, że o godzinie 12.oo –  w południe Polsce zostanie ogłoszone porozumienie z koalicją!

Wstałam więc dość nerwowa, bo byłam bardzo ciekawa, co zostało ustalone w I sezonie serialu spotkań prezesa z koalicją!

Przez tydzień grzały się opony  od limuzyn z pełnymi bakami paliwa, które podjeżdżały z impetem i nerwowymi politykami zwołanymi przez prezesa do obskurnej siedziby!

Dramaturgia ogromna, bo dziennikarze stali z kamerami pod twierdzą, usiłując cokolwiek się dowiedzieć przez tydzień!

Nie wzięłam więc porannego prysznica, a zrobiłam sobie kawę z mlekiem i usiadłam przed telewizorem!

Konferencja miała się odbyć o 12, ale oczywiście oczekiwanie się przedłużyło o pół godziny i nagle weszli!

Prezes we własnej osobie, Gowin, Ziobro i Morawiecki – najwięksi w Polsce, od których wszystko zależy!

Zamieniłam się cała w słuch i z pewnością miliony Polaków, którym Polska leży na sercu!

Co usłyszeliśmy więc, ano to, że prezes jest szczęśliwy, że doszło do porozumienie, a pozostali to tylko potwierdzili!

Wszystko trwało jakieś 10 minut i po podpisaniu czegoś tam – wyszli – olewając pytania dziennikarzy i tyle ich widziałam!

Zrobili dobrą minę do złej gry, ale każdy myślący wie, że tam już nigdy nie będzie zgody i jedności – czyli jeden wielki cyrk, bo tam się każdy, każdego boi!

I oto mamy sezon 2 w serialu „Koalicja” – jakie porozumienia zapadły?

Już w sieci krążą memy i tylko one mi poprawiają humor, bo tego rządu na poważnie brać nie  można!

Mają jeszcze trzy lata na okradanie Polski i póki co, są bezkarni, ale sądzę, że to się kiedyś zmieni diametralnie i zostaną za wszystko rozliczeni, choć być może nie za mojego żywota.

Odpaliłam sobie na dalszy dzień serial pt. „Biała księżniczka” opowiadający o losach księżniczki Elżbiety, która poślubiła Henryka VII i jestem na etapie, kiedy Elżbieta pokochała znienawidzonego na początku męża – króla i urodziła mu syna!

Jakoś mnie te seriale wciągają i chyba także uczą historii, ale dodam, że serial osadzony jest w XV wieku i polityka była taka, że każdego niewygodnego osadzali w lochach, podtruwali i zabijali, a teraz ha ha – do tego nie dochodzi, a więc jest ogromny postęp!

Biała księżniczka online cda - cały film. Sprawdź gdzie obejrzeć online

W kuchni!

Gdzieś przeczytałam taki żart:

Co robi lekarz w kuchni – leczo!

Ja nie lekarz, a seniorka i wpadłam do kuchni, by ugotować jesienne leczo!

Miałam więc:

  • dwa pętka kiełbasy,
  • cztery papryki w kolorze czerwonym i żółtym,
  • cztery marchewki,
  • cztery duże pomidory,
  • dwa zielone kabaczki,
  • jedną, sporą cukinię,
  • cztery ogórki kiszone,
  • jedną dużą cebulę,
  • pęczek natki pietruszki i koperku,
  • ziele angielskie i liście laurowe, oraz łyżka jarzynki i pieprz!

Wykonanie jest proste, bo wszystko kroimy w paski, albo kostkę!

Najpierw podsmażyłam pokrojoną kiełbasę, a potem dodałam cebulę pokrojoną w piórka, a potem stopniowo dodałam paprykę, kabaczek, cukinię i marchew.

Warzywa puściły swój naturalny sok i absolutnie danie nie musiałam podlewać wodą.

Pomidory sparzyłam i zdjęłam z nich skórkę, które też pokroiłam w kostkę!

Dodałam je wraz z ogórkiem kiszonym na samym końcu obróbki, a następnie dodałam sok  domowy z pomidorów!

Wyszło pysznie i trochę za dużo, a więc część włożyłam do słoików i pasteryzowałam na kiedyś tam – zimą!

Cd. niżej:

Zastanawiam się o co chodzi z tą pandemią w Polsce!

Przecież mamy XXI wiek, a ludzkość nie potrafi sobie z nią poradzić.

Kiedyś ludzkość miała dżumę, cholerę, tyfus, hiszpankę i kiedyś te zarazy się skończyły, ale to były lata biedy i głodu, a medycyna była na niskim poziomie!

Koronawirus jednak atakuje w Polsce ze zdwojoną siłą na jesień i końca tego nie widać.

Dziś w Polsce było ponad 1500 zakażeń, bo oto ludzie wrócili z wakacji i przestali przestrzegać obostrzeń, a co robi rząd w Polsce?

  • bije się o władzę, wpływy i pieniądze, kiedy w kraju szaleje pandemia!

Umarło 28 osób, ale czy aby na pandemię, czy też na choroby współistniejące?

Politycy nie zakładają maseczek i obradują na Nowogrodzkiej i nikt z nich nie umiera, a więc o co kaman z tą pandemią?

Jestem na to za głupia, ale czasem myślę, że aby pozbyć się pandemii, to trzeba wypierniczyć telewizor, bo to mi zaczyna pachnieć ściemą!

 

 

 

Polonio nie wracaj do Polski!

Polska nie potrzebuje już prezydenta i premiera, bo wszystkim będzie trzęsła ta mała cholera!

I tu mam APEL do Polonii aby nigdy, przenigdy nie wracała do kraju o nazwie Polska!

Obojętnie gdzie mieszkacie, bo czy w Niemczech, Francji, Holandii, Dani, Szwecji, albo we Włoszech, a także w Ameryce – omijacie Polskę z daleka przez kilka następnych lat!

Tu w mojej Polsce – ja Polka z krwi i kości zaczynam się bać żyć!

Dzieje się tak dużo złego, że aż trudno w to wszystko uwierzyć, że jeszcze niedawno w demokratycznym kraju następuje dyktatura z powodu rządów tego nierządu!

PiS zapowiadał rekonstrukcję rządu, a co się stało?

Stało się coś strasznego, bo przez ostatnie siedem dni akolici Kaczyńskiego na czele z nim debatowali nie o Polsce – nie o gospodarce, reformach, szkolnictwie, służbie zdrowia – nie o kroczącej pandemii, która ma drugi, jesienny rzut!

Oni debatowali o stołkach, kasie, wpływach i zbieraniu haków na każdego, kto się sprzeciwi!

Rekonstrukcja rządu podobno ma polegać na tym, że Kaczyński wejdzie do rządu i będzie wicepremierem kontrolującym Ziobro – bandyty od sprawiedliwości i prokuratora generalnego,  Kamińskiego – pijaka – ministra SWiA i Błaszczaka – niemoty od wojska – MON.

Tych ludzi będzie kontrolował Kaczyński, który faktycznie na niczym się nie zna, bo weźmy pod uwagę, że nie może funkcjonować bez ochrony, gdyż tak bardzo się boi wszystkiego.

Człowieka, który nie robi samodzielnie zakupów i boi się ludzi wysyłając na nich swoją policję, jak na przykład na „białe róże”

Wszędzie pojawia się z ochroną, jeżdżąc limuzynami, gdyż śmiertelnie się boi swojego suwerena!

Teraz to on będzie kontrolował, rozliczał, wydawał swoje dekrety zamiast ustaw, które bez szemrania będzie podpisywał piesek Adrian, bo Kanclerz tak nakazał!

Tak bardzo boi się Ziobro, który ma na niego haki i obaj się nienawidzą jak pies z kotem, ale boi się dymisjonować Ziobro, choć Ziobro, to jest zero, ale zero może zrobić koło pióra Kaczyńskiemu – dwie srebrne wieże!

Wszyscy są w klinczu i w tym wszystkim tylko Narodu żal, który widzi tę prostytucję polityczną!

Reasumując ponawiam apel do Polonii – nie wracajcie do tego wariackiego kraju, w którym rządzą ludzie łasi na kasę, bo są w spółkach, sądach, samorządach i są skłoni do wszystkiego, aby tylko doić ile się da!

Nastał oto  czas, że już trzeba się bać pisania krytycznych uwag na portalach, bo Kaczyński dorwie się do każdego krytykanta, a także wyda dekret w sprawie wolnych mediów i to jest tylko kwestią czasu!

Nastanie ciemność i dyktatura, a my milczymy!

Będziemy mieli drugą Białoruś!

Mam jeszcze apel do Górników – przestańcie pod ziemią głodować, bo ten nierząd ma Was w dupie!

 

Jesienna ja!

Skończyło się już lato i oto mamy astronomiczną jesień – niestety!

Trzeba przyznać, że tegoroczne lato nas rozpieszczało, a i jesień mamy piękną póki co!

Pamiętam dawne czasy, kiedy to jesienią się zapadałam w sobie i popadałam w dziwne smutki i melancholię, ale to się zmieniło i teraz uważam jesień za najpiękniejszą porę roku ze względu na kolorowe liście i słońce padające pod innym kątem – rozproszone w trawach i koronach drzew!

Dziś doznałam szczęścia z powodu błahego i tak sobie w głowie ułożyłam:

„Mąż kupił dojrzałe, dorodne śliwki, takie fioletowe.

Wyszłam na balkon, otulona jesiennym słońcem i pelargoniami

i jadłam śliwki, a pestki rzuciłam w trawę!

Może wyrośnie z tych pestek drzewko

i to było takie moje szczęście”

Jesienią chętnie ludzie fotografują, bo zdjęcia wychodzą cudne i ja wybiorę się na zdjęcia jak każdego roku – o tej porze.

Mieszkam w takim miejscu, że jesienią naprawdę jest co fotografować, a sprawia mi to wielką frajdę, kiedy potem oglądam swoje zdjęcia.

Niżej wkleiłam swoje zdjęcia z tamtego roku!

Już jestem w pozytywnym nastroju, bo zaczynam czytać jesienne wiersze, a poeci także kochają jesień, bo wiersze oddają tę porę roku tak – jak ja nie potrafię napisać!

Niech mi nikt tej jesieni nie zepsuje, bo ani plotka, ani pomówienie, ani nieszczerość, ani żadna śmierć, bo niechaj ta jesień będzie dla mnie, rodziny, świata tylko szczęściem, gdyż na jesień trzeba umieć patrzeć z miłością, choć przypomina o przemijaniu!

Jak nie kochać jesieni…

Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły,
Czekając na swych braci, za morze lecących.

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty.

Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma.
Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.

Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
I w swoim majestacie uczy nas pokory.
Bez słowa na cmentarze wzywa nas corocznie.
Tadeusz Wywrocki

Liście jesienne

Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy.
Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw.
W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba – mgłą siwą, czerwona leszczyna – skrzydłem motyla, topole – ciemnymi kolumnami.
Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin.
Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane.
Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą.
Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj.
Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia.
Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny.
Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień.
Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny.
Wiosna – kaprys, wiosna – łaska.
Możemy się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku życia.
Maria Jasnorzewska Pawlikowska

J e s i e ń

Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,
Słońce rozpływa się gasnącym złotem.
Pierścień dni moich z wolna się zamyka,
Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.

Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem
Na pola szarym cichnące milczeniem.
Serce uśmierza się tętnem głębokiem.
Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,
Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.
Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu
I mącisz moją rozmowę z ptakami?
Leopold Staff

O jesieni, jesieni

Niech się wszystko odnowi, odmieni….
O jesieni, jesieni, jesieni …..
Niech się nocą do głębi przeźrocza
nowe gwiazdy urodzą czy stoczą,
niech się spełni, co się nie odstanie,
choćby krzywda, choćby ból bez miary,
niesłychane dla serca ofiary,
gniew czy miłość, życie czy skonanie,
niech się tylko coś prędko odmieni.
O jesieni!… jesieni! … jesieni!

Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
znowu serce gorzało i biło,
żeby życie uniosło mnie całą
i jak trzcinę w objęciu łamało!
Nie trzymajcie, nie wchodźcie mi w drogę
już się tyle rozprysło wędzideł …
Ja chcę szczęścia i bólu, i skrzydeł
i tak dłużej nie mogę, nie mogę!
Niech się wszystko odnowi, odmieni! …
O jesieni! … jesieni! … jesieni.
Iłłakowiczówna Kazimiera

Astry

Znowu więdną wszystkie zioła,
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną…
Jakże smutna teraz jesień!
Ach, smutniejsza niż przed laty,
Choć tak samo żółkną liście
Więdną kwiaty
I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze
Ale teraz braknie sercu
Tych upojeń i uniesień
Co swym czarem ożywiały
Smutna jesień
Dawniej miała noc jesienna
Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie
Bo anielska, czysta postać
Stała przy mnie
Przypominam jeszcze teraz
Bladej twarzy alabastry,
Krucze włosy – a we włosach
Srebrne astry…
Widzę jeszcze ciemne oczy…
I pieszczotę w ich spojrzeniu
Widzę wszystko w księżycowym
Oświetleniu…
Adam Asnyk

Sorki, ten rząd rozwaliły norki!

Te gwiazdy kochają futra naturalne - Jutro będzie futro

I ja byłam kiedyś młodą kobietą i pamiętam, że już byłam matką!

Pamiętam, że nosiłam na głowie czapkę z lisa i do tego miałam w komplecie kołnierz zapinany na haftkę!

Miałam śliczny różowy płaszcz, lekko rozkloszowany i kiedy założyłam do niego tę czapkę i kołnierz, to wyglądałam jak księżniczka, albo jak  „Anna Karenina”

Kurde nie byłam absolutnie świadoma, że ten mój komplet mógł pochodzić z fermy klatkowej, bo kiedyś absolutnie się o tym nie mówiło!

Wiele kobiet paradowało wówczas na ulicach właśnie w futrach i nikt na nie nie napadał, że są tak ubrane i pewnie żadna się nie zastanawiała nad tym, skąd pochodzą ich kreacje futrzane.

Wśród celebrytów, aktorek posiadanie futra, to był symbol bogactwa i luksusu i było to naturalne i dozwolone, a wręcz pożądane!

Nigdy więcej nie założyłam na siebie futra ze zwierząt, bo coś czułam podskórnie, że to jest passe, a w mojej szafie od lat wisi śliczne futro sztuczne, które po prostu wisi, gdyż w Polsce zimy są bardzo łagodne.

Mam sentyment do tego futra i niech sobie wisi, a kupił mnie dla mnie Mąż!

Co się ostatnio w Polsce wydarzyło?

Sorki, ale ten rząd podzieliły norki, bo tego chce Kaczyński, ale niektórzy się sprzeciwili i oto mamy kłopot, a raczej Kaczyński ma kłopot z akolitami, ale najgorsze jest to, że Rydzyk popiera hodowców, bo ma z tego profity!

Akolici stanęli po stronie hodowców i mamy w rządzie awanturę!

Dziś oglądałam program na TVN – „Czarno na białym” i zobaczyłam w jakich warunkach żyją zwierzątka futerkowe i doznałam kaca moralnego, że kiedyś miałam i nosiłam czapkę z lisa i taki kołnierz!

Wśród liderów takiej hodowli są Chiny, Dania i Polska!

Buntują się polscy hodowcy, że Kaczyński odbiera im chleb, a ja sobie myślę jak ci hodowcy śpią, kiedy zabijają norki, lisy, szynszyle elektrodą wkładaną w odbyt zwierzaka, a po odarciu ze skóry te zwierzęta często żyją jeszcze, albo je gazują!

To jest tak okrutny proceder, że tym razem zgodzę się z Kaczyńskim, że już czas, basta zadawania bólu i zabijania w nieludzki sposób i robienie zwierzętom piekła na ziemi!

Nie naprawię w tym wpisie świata, bo jako osoba mięsożerna, jestem skazana na konsumpcję kur w chowu klatkowego i także jajek, ale tak porąbany jest ten świat!

W kwestii futer jestem ciekawa gustu Rosjanek, bo zawsze mi się wydawało, że one uwielbiają futra, a klimat w Rosji skłania do ocieplania się nimi!

Jedynie rozgrzeszam ludy dalekiej północy, gdzie jest naprawdę zimno, jak Eskimosów.

Jednak oni szyją futra i odzież ze zwierząt upolowanych na mięso, a nie z chowu klatkowego!

Tymczasem ulubienice – celebrytki nadal je  noszą i o dziwo, że te futra je nie parzą!

Rozenek i Ogórek w kamizelce z futra | Party.pl

Polskie gwiazdy kochają futra! - Moda

To będzie taka gra, bo Ziobro na wszystkich haki ma!

Kiedy Ziobro, Kurski i Cymański zostali wyrzuceni z PiS w 20011 roku, to powiedziałam do Męża, że Ziobro jeszcze będzie coś w Polsce znaczył i będzie politykiem bezwzględnym i tak się oto właśnie stało!
Ziobro już na studiach kapował kolegów, co jest opisane w sieci, a kiedy dostał się do polityki stał się osobnikiem bezwzględnym, który po drodze zaczął niszczyć ludzi!
Ja pamiętam jak czołgał lekarza, który wg. Ziobry przyczynił się do śmierci jego ojca i tak działał, że zniszczył lekarzowi życie!
Pamiętam jego uszkodzony komputer, bo bał się, że coś z niego wypłynie brzydkiego, a potem jak nagrywał wszelkie rozmowy, aby mieć haki na ludzi!
Na prawicy mamy wojnę o przejęcie władzy po Kaczyńskim i wiem, że to bydle zdolne jest do wszystkiego, aby władzę w Polsce przejąć!
Wiem jedno i nie tylko ja, że to będzie brudna gra, bo Ziobro na każdego haki ma i dlatego się go tak boją!
Teraz niszczy Sędzię Beatę Morawiec, której do domu weszły służby i zabrano jej nośniki, a to wszystko na zlecenie tego bydlaka.
On przez ten czyn chce pokazać swoją władzę i to, że może już wszystko!
Obserwuję w mediach tego ministra i prokuratora w jednym i widzę jak on kroczy z miną butną, tak, że chce się wymiotować!
Ja nie umiem zrobić dokładnej analizy tej partii i tego okrutnego człowieka, a zrobił to za mnie Kamil Durczok, którego wciąż, mimo wszystko cenię!

„A co, jeśli Ziobrze się uda?

Niczym niepohamowana żądza władzy. Niczym nieskrępowany tupet i bezczelność. I niczym niezmącone poczucie bezkarności. Oto 3 zdania definiujące dzisiejsze rządy.

Z szarżą przeciwko LGBT, z dymisjami i podwyżkami, z kolejnymi wrzutkami, kroczy sobie środkiem kraju ich Prawo i ich Sprawiedliwość.

Niech ktoś powie, że to jeszcze nie reżim albo dyktatura.

Manewry Solidarnej Polski powoli odsłaniają taktykę, obraną przez Ziobrę. Jadzie walcem po tym co inne, obce, różne i trudne do pojęcia przez wyborcę kołtuna. Równa spaloną ziemię pod swój marsz. Z grubsza cele już jasne, chodzi o osłabienie Morawieckiego, szantażowanie Kaczyńskiego i taką pozycję, w której bez zgody Ziobry nic ważnego się nie zdarzy. A potem o pełnię władzy. Prokurator Generalny kroczy tą ścieżką od dawna, ambicja jest dla niego jak GPS, zawsze wskazuje właściwą drogę.

Dokładnie narysowano także, bardzo już bliskie, konsekwencje wojny polsko – polskiej. Jeśli nas nie przerażają, to albo staliśmy się bandą obojętnych cyników, albo widmo kaczystowskiego zamordyzmu wciąż do nas nie trafia. Czyli jesteśmy idiotami.

Wrzutka z LGBT jest perwersyjnie mistrzowska. Poza nienawiścią, strachem, obrzydzeniem i skłóceniem, niczego nie wnosi. To oczywiście zbrodnia, gwałt na duszach, uczuciach, emocjach. Tylko co z tego? Sebie i Zdzichowi to centralnie obojętne. Co ich obchodzą dziwaki z piórami i brokatem, przebierańcy z kolorowymi włosami? Tęcza dla kołtuna dopiero od niedawna jest symbolem zboczonego świata. Dotąd kojarzyła się Zdzichowi i Sebie z prostymi przyjemnościami, bo tak się nazywał monopolowym za rogiem.

Ziobro dokładnie to wszystko policzył. Bez względu na pisk i wycie gorszego sortu, osiłków chętnych do obicia gęby zawsze będzie więcej, niż gotowych im się przeciwstawić. Dlatego jego drużyna lata po wszystkich telewizjach jak Kanthak po San Francisco. Dlatego nie ma takiego świństwa, plugastwa i chamstwa, którego nie wykorzystaliby do szczucia. Dlatego wkraczają tam, gdzie dotąd drogę blokował szlaban z napisem: wojna domowa.

Czas też wybrano idealnie. Kaczyński na urlopie, nawet jeśli śledzi szarże Ziobry i tak ma jeszcze inne problemy. Sternicy uciekają z tonącej łajby, rząd się rekonstruuje sam. Krach w gospodarce właśnie się zaczyna. Nie wiadomo jak wielka katastrofa gospodarcza nas czeka, więc wcale nie jest takie pewne, że socjalny elektorat i żądna nikczemnych igrzysk gawiedź, nagle nie strzeli focha. Co prawda na 3 lata jest spokój, ale nie tacy giganci spadali ze szczytu. Zatem Wódz spróbuje szarpnąć cugle i powstrzymać szarżujące źrebięta.

A co, jeśli mu się nie uda?

Dyktator nigdy nie idzie na kompromis. I nigdy nie dzieli się władzą. Kaczyński ma duszę dyktatora i jeśli nawet kiedyś widział w Ziobrze następcę, to dziś dostrzega raczej potencjalnego królobójcę. W uszach dźwięczy mu jeszcze wspomnienie o największym błędzie, jaki popełnił w poprzednim wcieleniu – o wcześniejszych wyborach 2007. Ale to przeszłość, dzisiejszy PiS to czołg a nie dziurawa amfibia łapiąca wodę. Chybiony manewr sprzed lat wcale nie musi oznaczać katastrofy dziś.

To jednak zmartwienia prezesa. Niech takich kłopotów ma jak najwięcej. Może będzie zmuszony oddać demokrację, którą kradnie, po kawałku, codziennie.

Zapatrzeni w krótkotrwałe analizy, nie widzimy czarnej perspektywy długich lat straszliwej smuty. Emigracja, nienawidzące się rodziny, złość, przemoc i zadupie, jakim stajemy się na oczach całego świata. Może i nasza bezczynność w sprawie Białorusi nie jest tylko efektem indolencji kilku amatorów. Może to aprobowany po cichu bezruch. I sprawdzian, co też świat może zrobić takiemu dyktatorowi jak Łukaszenka. Zawsze lepiej na cudzym grzbiecie sprawdzić, gdzie są granice”

Nagranie Ziobry pochodzi z podsłuchu CBA? - Polityka - Wiadomości z kraju i ze świata - Dziennik.pl - Wydarzenia i Fakty - Dziennik.pl