Archiwa tagu: niewierność

Dobra rada koleżanki z dawnych lat!

                         

Kiedy dzieci Krystyny poszły na swoje, a jej przyznano rentę z powodu choroby kręgosłupa nie wiedziała, co zrobić nagle z wolnym czasem. Miotała się między rehabilitacją, a domem. Rehabilitacja nie chciała jej jednak wybaczyć tych lat siedzenia za biurkiem. Pokrzywiły się jej kręgi i cholernie bolały, kiedy nie wzięła środków przeciwbólowych. Robiła w domu ćwiczenia, jakie zalecił jej lekarz i jakoś z dnia na dzień trwała, choć czasami było ciężko,a przecież miała w domu trochę zajęć jak sprzątanie i gotowanie.

Trochę te domowe zajęcia ją z czasem nudziły i chciała czegoś więcej od życia, niż tylko dogadzanie swojemu mężowi. Pewnego razu spojrzała w kąt, gdzie dzieci zostawiły jej stary komputer. Odpaliła i nie wiedziała, co z tą maszyną dalej począć. Była kompletnym laikiem, ale drogą prób i błędów dowiedziała się, że przez wyszukiwarkę Google dowie się wszystkiego i tak krok po kroku dotarła do Facebooka. Już wiedziała, że musi sobie założyć pocztę, aby zarejestrować się na tym portalu. Jest, ucieszyła się i aktywowała konto na  portalu, gdzie podobno się dzieje, jak to słyszała w telewizji. Krok po kroku zebrała znajomych ze swojego miasta i na jej Osi zaczęły się pojawiać pozdrowienia od osób mniej, lub bardziej znanych.

Siedziała przy komputerze nocami, kiedy jej mąż wyjeżdżał w delegacje. Nie znosiła czasu, kiedy nie było go w domu, bo był u niej, a nie na żadnej delegacji! Wiedziała, że ją zdradza z tamtą, ale pogodziła się z tym już wiele lat temu, kiedy w domu były jeszcze dzieci.  Skoro był dla niej taki cholernie dobry i chronił ją, oraz zaspokajał wszystkie jej potrzeby, nie miała prawa go nienawidzić. Kochała go z całego serca i zgadzała się na jego wyskoki, choć kiedy go nie było, serce jej drżało z niepokoju, że któregoś dnia powie jej, że chce rozwodu. Nie lubiła seksu za bardzo i tylko z tego powodu nie zabraniała mu jeździć to tamtej, której kompletnie nie znała i nie chciała nic o niej wiedzieć. Tak było dobrze i nie chciała tego zmieniać.

Siedząc na komputerze wbijała w wyszukiwarkę dawnych, swoich znajomych ze szkoły średniej i wyskoczyła jej Halinka, z którą siedziała w jednej ławce przez 4 lata. Bardzo się przyjaźniły, ale po skończeniu szkoły ich drogi się rozeszły.

Napisała do niej wiadomość, że może się spotkają i przypomną  dawne lata. Zaproponowała, aby Halinka przyjechała do niej i spędzą wspólnie parę dni.

Halina przyjęła zaproszenie i Krystyna odebrała ją z pociągu. Wpadły sobie w ramiona po latach, stwierdzając, że wcale się nie zmieniły.

Krystyna przygotowała uroczystą kolację, w której uczestniczył jej mąż. Wspomnień było bardzo wiele i przy winie cała trójka doskonale się bawiła. Nazajutrz Krystyna zabrała Halinę w dawne miejsca, gdzie zdarzało im się zwierzać z młodzieńczych zauroczeń. Opowiedziała jej, że nie sypia z mężem, gdyż wie, że on ją zdradza z inną kobietą, ale nie ma siły tego przerwać, gdyż gdy jej mąż jest, to góry dla niej przenosi, obsypuje prezentami  i jest skłonna znieść jego zdrady i je znosi.

Halina potępiła postępowanie Krystyny i tłumaczyła jej przez wiele godzin, że nie powinna dawać się tak oszukiwać i powinna zrobić z tym kategoryczny porządek. Nie może być tak, że facet zdradza i zasłania się dobroczynnością i zniża ją do kategorii poddańczej. Tłumaczyła Krystynie, że sama da sobie radę, a niewiernego faceta powinna posłać w kosmos, tym bardziej, że w łóżku dla niej nie istnieje z powodu chyba obrzydzenia, albo niech zacznie leczyć swoją niechęć do seksu, co nazwała dyspareunią.

Jak powiedziała Halina, tak Krystyna przemyślała, że należy się jej od męża szacunek i wystąpiła o rozwód z mężczyzną, którzy spełniał jej każde życzenie i o nią dbał.Wstydziła się przed koleżanką, że tkwi w takim chorym związku.

Sąd przychylił się do jej wniosku i orzekł rozwód, a Krystyna, któregoś dnia na mejla otrzymała serię zdjęć z Egiptu, jak to jej ex mąż pomyka na wielbłądach z jej koleżanką z klasy – Halinką!

Czy dać drugą szansę niewiernemu mężowi?

Usiądź – rzekła kategorycznym głosem.

Nie wiedział, co go czeka, ale usiadł. Widział, że jest wściekła i lepiej z nią nie zadzierać. Dawno nie widział jej tak zdenerwowanej i  nie wiedział, co jej strzeliło do głowy. Miał w oczach strach.

Mam wywalić Twoje rzeczy z szafy? – wrzasnęła i podeszła do niej, aby pościągać z wieszaków jego rzeczy.

Zdradziłeś mnie z tą szmatą od sprzątania szkoły, która jeździ miotłą i mopem po posadzkach, kiedy ja siedzę w biurze i ciężko pracuję – gadaj, czy chcesz być z nią i wynosić jej śmieci i być na każde jej skinienie? Jeśli chcesz wynosić cudze śmieci zamiast z własnego domu, to won i zbieraj się do niej w podskokach – rozkazała.

Siedział jak mysz pod miotłą ze wzrokiem wbitym w dywan. Milczący i tchórzliwy, to był ten facet, z którym przeżyła tle lat. Popatrzyła na niego przez łzy i wkurzała ją ta jego beznadziejna mina, bo nie potrafił podjąć męskiej decyzji.

Wynocha, albo się określ, czy z nią zerwiesz, a my budujemy na nowo naszą rodzinę, albo pakuj się w trymiga i zwijaj manatki, a ja sobie radę dam! Mamy duże dzieci, a więc będę miała mieszkanie dla siebie, a ty idź tam, gdzie jej wnuki zasmarkane biegają po chacie i stwórz sobie piekło na ziemi!

– Buty z szafki wylądowały w tym czasie na klatce i zabierała się za resztę, a on wszystko z powrotem wnosił i klatka zamieniła się w targ, albo ja, albo ona.

Prosił, aby się uspokoiła i przestała szaleć, ale ani słowa się nie chciał określić, a ona szalała i szarpała się z nim, jakby chciała mu udowodnić, że już jej nie zależy. Z oczu płynęły jej potoki łez rozpaczy z beznadziejnej sytuacji. Opadła nerwowo na kanapę i zakryła twarz w akcie rozpaczy. Nie mogła się uspokoić i widziała już siebie w tym domu, jako samotna i myślała, a po co mi te dwa pokoje, dwa telewizory i po co mi całe to piernicznone życie z nim przez tyle lat. Czuła się tak śmiertelnie oszukana, a jednak czekała od niego na jedno słowo – przepraszam.

Poderwała się nagle z kanapy i zażądała, aby raz na zawsze wybierał, bo albo ta szmata, której nie przeszkadzał romans z żonatym w tego samego miasta, albo Ona, poukładana, z określonym wykształceniem i wypracowaną przez wiele lat, pozycją zawodową. Lubianą i podziwianą wśród miejscowej społeczności. Pracowitej i oddanej dla innych ludzi z racji swojego stanowiska.

Nastała cisza i wielka konsternacja. Milczał, ale kiedy była na skraju cierpliwości, usłyszała – kocham Cię i chcę zostać z Tobą!

Minęło już trochę czasu od tamtych katastroficznych wydarzeń i Ona wie, że dobrze zrobiła, że dała mu szansę, bo teraz na nowo stworzyli wspaniałe i kochające się małżeństwo. Musieli nauczyć się żyć na nowo. Nauczyli się odgadywać swoje potrzeby i zachcianki. Często sobie mówią, że wciąż się kochają, a On stara się spełniać wszystkie jej zachcianki. Nie powodzi im się źle finansowo, bo On ciężko wciąż pracuje, a Ona będąc na emeryturze czeka na niego z utęsknieniem i poczuciem wielkiej wygranej, że pokonała te wszystkie jego pomyłki. Porozumiewają się poprzez spojrzenia i gesty i znają się jak łyse konie. Największą jej satysfakcją jest jego częste wyznanie, że mam Ciebie tylko jedną na tym świecie, moje słoneczko.

Najbardziej się teraz boją, jak to będzie, kiedy jedno z nich odejdzie pierwsze i sobie tego nie wyobrażają, to znaczy żyć bez tej drugiej osoby.