Archiwa tagu: farba

Spostrzegł pierwszy siwy włos na mojej skroni, a więc niech do Rossmanna goni :)

 

Humor podebrany od ferdydurki. Wybacz, ale nie mogę przestać się śmiać. 🙂 

Ubolewam, bo przyszedł czas, że siwieję. Siwieję od bodajże 5 lat, ale to była taka śladowa siwizna, a teraz gapię się w lustro i widzę:

Czubek głowy rozświetlony i jeszcze do tego skronie – kurza twarz.

Widać i nie wygląda to dobrze i nawet mąż mi mówi, że muszę się zafarbować, a ja już jestem tym mazianiem zmęczona. Nie chodzi tu o kasę, że muszę ją wydać na farbę, ani o mój czas poświęcony na mazianie, ale o to, że dlaczego natura nie dała mi siwienia  całej  łepetyny i było by po zawodach, a tak:

Jestem zmuszona do tego, że co miesiąc muszę maziać moją czuprynę na czarno, bo z natury jestem czarnulką i w tym kolorze jest mi najlepiej choć w swoim życiu próbowałam różnych eksperymentów, bo:

– Raz się kazałam zrobić na blondynkę, niczym MM, ale kiedy spojrzałam w lustro, to moje piwne oczy wcale nie współgrały z blond fryzurą, choć powinny.  Kiedy wyszłam na ulicę i do pracy w tym kolorze, to wszyscy kiwali, że nie i nie i nie!

Kilka razy w życiu miałam pasemka i wcale w nich nie było mi bardzo źle, a dwa razy zaszalałam i miałam na głowie trzy kolory, bo blond, zieleń i czerwień, takie placki balejażowe i stałam się kolorowym ptakiem ha ha.

Kiedy przestałam eksperymentować, to zauważyłam pojedyncze siwusy, które z roku na rok się powiększały i byłam zła i jestem zła, że natura nie dała mi jednocześnie pięknej siwizny, a więc skazała mnie na farbowanie i właśnie dziś mąż mi mówi, że czas się pofarbować. Mówię do niego, że może poczekam na piękną siwiznę niczym Beata Tyszkiewicz, ale się uparł. Stwierdziłam więc, że się pomaluję, ale niech sam wybierze mi kolor w Rossmannie i oto jestem bakłażanowa, czyli lekko fioletowa, ale na jak długo?

Macie kochane Panie też już takie dylematy, bo moja Maminka mimo, że liczy sobie 84 wiosen, to nie ma ani jednego siwusa, a ja w Tatę poszłam.

Kobieta ma zawsze pod górkę!

Często się słyszy jak młode dziewczyny wypowiadają się, że panowie szpakowaci są tacy interesujący, że tylko ich schrupać. Jeśli jeszcze ubrani są w sportowe ciuchy, albo elegancki garnitur i mężczyzna jest do tego wolny, choć nieraz nie przeszkadza, że zajęty – taki pan ma branie i nie może opędzić się od płci pięknej, bo siwizna dodaje mu uroku i sprawia, że facet jest pełen intelektu i mądrości. 😀 Z takim panem nie wstyd się pokazać i zaszpanować w towarzystwie koleżanek i brylować po bankietach. Kurcze i znów wychodzi na to, że faceci mają na tym świecie lżej, a szpakowaci mają się całkiem dobrze. 😀

Siwieję na potęgę, bo trochę tych zmartwień w życiu było 😀 i w związku z tym przynajmniej raz w miesiącu muszą nakładać sobie na moją przemęczoną głowinę, tą śmierdzącą maź. Producenci dbają o to, aby była coraz bardziej przyjemna w użyciu i dodają różne zapachy, a także wymyślają coraz łatwiejszy sposób nakładania na włosy w domowych warunkach. 

Pewnie, że mogłabym iść do fryzjera i niech się martwi pani fryzjerka, aby mi to wmasować we włosy, ale ja należę do samoś i odrobinę niecierpliwych osób, a więc czekanie, zapisywanie się w kolejkę nie bardzo mi leży, a więc pędzluję sama i nie ma to tamto, zawsze się coś umaże i zachlapie, bo albo umywalka, albo kawałek ucha i czoła, a jak już spadnie na bluzkę, którą zapomniało się zdjąć, to znaczy, że z farbą jeszcze nikt nie wygrał i wszelkie ostrożności na nic się zdają. 😀

Facetowi wypada być siwym, a starszej pani nie bardzo i znów  my kobiety mamy pod górkę, jak ze wszystkim w życiu i taki to jest nasz los. 😀

Letę nakładać, bo w gości też letę.

Dobrej soboty kochani.

 

Spostrzegłem dzisiaj pierwszy siwy włos na twojej skroni
I widzisz, miła, przed wzruszeniem trudno się obronić.
Mam przecież w oczach dzień, gdy pierwszy raz ujrzałem ciebie.
Pamiętam każde słowo, każdy uśmiech twój.
Czas nie ostudzi ludzkich serc, gdy mocna miłość płonie.
Całuję pierwszy siwy włos, co zalśnił na twej skroni.
Tak piękną mamy jesień, miła, cichą i pogodną.
Spójrz, jak babiego lata płynie srebrna nić.

P1050562-001