Archiwa tagu: policja

To się wydarzyło w Polsce!

Oj, oj coś z tym Sylwestrem Marzeń nowemu szefowi TVPPiS nie pykło.

Górale wściekli, bo oto przyjechała hołota i zaśmieciła im Krupówki, że z koszy wylewały się śmieci.

Górale dzwonili na policję, bo był hałas ze sceny nie do wytrzymania, a ludzie brodzili w błocie dosłownie.

Było głośno i radośnie, ale Górale powiedzieli dość i nakazują spieprzać hołocie.

I jeszcze te opaski tęczowe u gości, którzy za promocję LGBT dostali 4,5 miliona.

Nie napiszę jak poseł Kowalski z SP się wściekł na TVP i dołączył do tego Ziobro i Warchoł.

Oto jest to zdrada narodowa i nie cichną głosy, że TVP dała dupy!

Ale to już było i oto przeżyliśmy pierwszy dzień Nowego 2023 roku.

Jednak trzeba wrócić do wybuchu w Komendzie Głównej, która wyleciała w powietrze po części, bo debil odpalił granatnik otrzymany w prezencie od Ukraińca.

Ukrainiec został ukarany, a Szef Policji ma się świetnie i ja ciekawa jestem kto sfinansuje naprawę szkód, kiedy ten granatnik odpalił za przyczyną generała.

Wiecie dlaczego go nie zdymisjonowanao?

Ano dlatego, że typ się przyda kiedy w tym roku Polacy mogą wyjść na ulicę z powodu biedy, drożyzny i inflacji, a i kobiety mogą wyjść na ulicę.

Kaczyński chroni drania, bo to on wystawi sto radiowozów pod jego domem i opatrzy w 400 policjantów, bo jak wiemy – Kaczyński jest tchórzem.

Druga sprawa, to nikt nie chce w tym kraju być Komendantem Głównym, bo nie będzie się podkładał pod polityczne rozkazy.

Kiedy zmieni się władza, a się zmieni, to taki Szymczyk będzie rozliczony i zdymisjonowany.

Udostępniam tekst znaleziony na FB i autor prosi, by go udostępniać gdzie się da i dlatego znalazł się na moim blogu!

Ja wiem, że tekst jest długi, ale bardzo ważny, bo w innym, demokratycznym kraju taki zbir jak Szymczyk byłby już na ławie oskarżonych, ale takie cuda dzieją się tylko w Polsce.

PIERWSZY POLICJANT „PAŃSTWA PIS”…

Cyrk wokół Komendanta Głównego Policji Szymczyka i kilkakrotnego złamania przez niego prawa (czyli popełnienia przestępstwa) trwa w najlepsze. Okazuje się, że nielegalny przewóz przez szefa Policji broni przez granicę – to drobiazg. Nielegalne wniesienie tej broni do „kwatery głównej” Policji – mało istotny incydent. Sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia kilkuset funkcjonariuszy – ot, wypadek przy pracy. A te trzy zdemolowane kondygnacje budynku od dawna prosiły się o remont, więc chwała Komendantowi Szymczykowi, że sam dokonał ich „rozbiórki”. Za każdy z tych czynów zwykły „Kowalski” stanąłby w ciągu 24 h przed prokuratorem i nie skończyłoby się na pogrożeniu mu palcem lub pouczeniu. W chwili eksplozji życie takiego zwykłego „Kowalskiego” zostałoby przewrócone do góry nogami, straciłby pracę, straciłby masę pieniędzy i zdrowie, a pewnie straciłby także na jakiś czas wolność. I nie pomogłyby żadne tłumaczenia, iż myślał, że wwozi do kraju dwie rury kanalizacyjne PCV lub elementy rynny dachowej. Gdyby takie tłumaczenia były przez organa ścigania uznawane za wystarczające usprawiedliwienie, to każdy schwytany z bronią w ręku bandzior twierdziłby, że myślał, iż to atrapa, bo przecież kupił ją na stoisku z dziecięcymi zabawkami.

Ale Komendant Szymczyk to nie jest zwykły „Kowalski”. Szymczyk to, w stworzonym przez PIS policyjnym systemie władzy duża „szycha”, która nie raz już ratowała dupę partii rządzącej. Można się w tej chwili zastanawiać, za które bezprawne lub skandaliczne działania podległej sobie Policji odpowiada osobiście, a na które „tyko” nie reagował. A przez ostatnie lata zebrało się tego całkiem sporo… W przypadku Szymczyka, podobnie jak w przypadku tysięcy funkcjonariuszy, urzędników, ale także np. dziennikarzy, można zastosować specyficzne kryterium uczciwości – jeśli piastował swoje stanowisko długo, to znaczy, że dobrze spełniał zadania, jakie postawiła przed nim „partia”, był posłuszny, wierny i oddany „dobrej zmianie”. Także wtedy, gdy interes społeczny, oczekiwania milionów Polaków, godność służby i wizerunek Policji pozostawały w oczywistym konflikcie z interesem rządzących. To nie Szymczyk podjął polityczne decyzje o pozostawianiu kobiet z dziećmi w lesie, by w nim (z dala od wścibskich dziennikarzy) zamarzali lub zdychali z głodu. To nie Szymczyk zadecydował o siłowym przekazywaniu uchodźców stronie białoruskiej. Ale to Szymczyk wydał swoim podwładnym takie rozkazy i tym samym wziął na siebie pełną odpowiedzialność za te haniebne działania.

Zapewne to nie Szymczyk wymyślił, by oddziały Policji (w tym także antyterrorystyczne) bestialsko atakowały bezbronne kobiety podczas ulicznych protestów. Ale to on wydał taki rozkaz. To on umożliwił łamanie ludziom rąk i bezprawne zatrzymywanie ich na komisariatach. To Szymczyk wydał polecenie stosowania surowych represji w stosunku do dziesiątek tysięcy osób, które nie stosowały się do zarządzeń epidemiologicznych. I to ten sam Szymczyk zabronił interweniować funkcjonariuszom, gdy w kwietniu 2020 r. całe stado czołowych PIS-owców z Kaczyńskim na czele te zarządzenia ostentacyjnie łamało na placu pod pomnikiem. To Szymczyk (i ta szmata Ciarka) uciekali się potem do prawdziwej ekwilibrystyki słownej, by wytłumaczyć, dlaczego zwykli Polacy są ścigani i karani za brak maseczki lub udział w kilkuosobowym „zgromadzeniu”, a Prezes Kaczyński, Witek, Terlecki lub Błaszczak nie tylko nie są karani, ale przeciwnie, są ochraniani przez oddziały prewencji Policji!

To nie Szymczak wysyłał 700 funkcjonariuszy do ochrony willi (z kotem w środku) na Żoliborzu. Rozkaz taki wydał Komendant Stołeczny Policji Dobrodziej, zastępca Szymczyka. Ale Szymczyk mu na to pozwolił. To nie Szymczyk wysyła każdorazowo po kilkuset policjantów do ochraniania spotkań Kaczyńskiego ze swoim partyjnym aktywem i sympatykami PIS. Robią to komendanci wojewódzcy Policji. Ale robią to dlatego, bo politycy Nowogrodzkiej wydali takie polecenie Szymczykowi, a Szymczyk wydał je wszystkim podległym sobie komendantom. Gdyby nie zgoda Szymczyka nie byłoby sypania z policyjnego śmigłowca confetti na głowę wiceszefa MSW Zielińskiego i żałosnego przebierania się policjantów za agentów „służb”. Gdyby nie Szymczyk nie byłoby prób zatajania faktów zabójstw na komisariatach Policji i w czasie ulicznych interwencji. Szymczyk nie wydał oczywiście polecenia mordowania bezbronnych ludzi. Ale Szymczyk stawał potem na głowie, by mordercy pozostali bezkarni. Policja to instytucja do bólu zhierarchizowana. W Policji nic nie dzieje się bez rozkazu. A wszystkie rozkazy muszą mieć co najmniej aprobatę Komendanta Głównego. Tak więc to Szymczyk musiał przyzwolić na totalne upolitycznienie swojej formacji, na jej niezgodne z przeznaczeniem działania, łamanie prawa i utratę społecznego zaufania.

A teraz mamy do czynienia z taką typową „wisienką na torcie”. Komendant Główny Policji sam wysadził w powietrze Komendę Główną Policji. Jak to się świetnie wkomponowuje w obraz 7 lat „dobrej zmiany”… To takie podsumowanie rządów Kaczyńskiego i organizacji przestępczej o nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Świetnie w ten obraz „dobrej zmiany” wkomponowuje się także zachowanie Szymczyka po całym zdarzeniu. Ponad 80% Polaków uważa, że powinien on natychmiast podać się do dymisji. Problem jednak w tym, że sam Szymczyk jest innego zdania i on powodu do dymisji nie widzi żadnego. Nie widzą go także jego przełożeni z Nowogrodzkiej. Jakby tego było mało Szymczyk uważa siebie za ofiarę, a nie sprawce! I tylko patrzeć, jak wystąpi o odszkodowanie za uszkodzenia ciała, jakie odniósł, gdy już sobie wygarnął z tego granatnika RGW-90. A i jakiś dodatek do przyszłej emerytury, za narażanie życia na służbie, by się przydał…

Wydawać by się mogło, że cała ta sprawa jest tak oczywista i jednoznacznie kompromitująca dla Szymczyka, że już bardziej kompromitująca być nie może… I że, aby uciąć wszelkie spekulacje, położyć kres szerzącym się plotkom, wyciszyć całą aferę i zapobiec dalszemu ośmieszaniu się Policji, Szymczyk poda się do dymisji jeszcze gdy lizał rany w szpitalu. Że dla dobra całej Policji, odbudowy jej autorytetu i powagi, nie będzie się kurczowo trzymać stanowiska i koryta. Ale po raz kolejny nie doceniliśmy PIS-dzieców. Choć po 7 latach „dobrej zmiany” i kilkuset aferach z udziałem polityków Nowogrodzkiej powinniśmy w końcu przyzwyczaić się, że żadne przestępstwo, żaden błąd i żadna niekompetencja nie są wystarczającym powodem, by pozbawić PIS-dzielca stanowiska. Nawet PIS-dzielca, który ukradnie setki milionów zł, sprzeda za bezcen rafinerię, uśmierci miliony ryb w wielkiej rzece, doprowadzi na skraj bankructwa świetnie prosperująca spółkę SP lub wysadzi w powietrze trzy piętra gmachu komendy Policji. PIS-dzielca po prostu nie można, ot tak, zdymisjonować! Bo byłoby to wysłanie jasnego sygnału, że ci, którzy PIS-dzielca na to stanowisko powołali, popełnili kardynalny błąd lub działali z PIS-dzielcem w zmowie. Tak jak ściganie i karanie pedofilów w sutannach jest uznawane przez władzę PIS za atak na kościół katolicki w Polsce, tak potwierdzenie winy jakiegoś prominentnego PIS-dzielca byłoby równoznaczne z przyznaniem, że Prezes Kaczyński i jego najbliższe polityczne otoczenie popełnili błąd… I także powinni za to ponieść odpowiedzialność.

To, że Szymczyk uważa się za niewinnego i najbardziej poszkodowanego (!), specjalnie więc nie dziwi. Dziwne byłoby, gdyby się uderzył w pierś i powiedział publicznie, że jest winny i że przeprasza za cały incydent. Ale do takiego zachowania trzeba być oficerem i przyzwoitym człowiekiem, a takich w „wierchuszce” Policji dziś można szukać miesiącami i ani jednego się nie znajdzie. Wszyscy oni bliźniaczo upodobnili się do swoich kolejnych PIS-owskich przełożonych z MSW: Błaszczaka, Brudzińskiego, Zielińskiego, Kamińskiego, Wąsika…

A ponieważ Szymczyk winny nie jest, więc trzeba na gwałt znaleźć jakiegoś winnego. Gdyby te granatniki były prezentem od niemieckiej Policji, sprawa byłaby prosta, a nawet ze wszech miar dla Nowogrodzkiej korzystna. Bo Niemce to Niemce, wiadomo, pogrobowcy Wehrmachtu i SS, rewizjoniści godzący w naszą suwerenność, nienawidzący wszystkiego, co polskie, a już szczególnie Prezesa Kaczyńskiego i rządu Prawa i Sprawiedliwości… A ponieważ to także „przyjaciele i mocodawcy Tuska”, więc PIS i „kurwizja” upiekłyby dwie pieczenie na jednym ogniu. Błyskawicznie oskarżono by znienawidzonych Niemców o to, że właśnie w zmowie z Tuskiem postanowili zamordować naszego PPPP (Pierwszego Policjanta Państwa PIS). A przy okazji dostałoby się także Tuskowi…

No ale to nie wredne Niemce ofiarowały Komendantowi Szymczykowi śmiercionośną broń i to nie z Berlina trafiła ona do Komendy Głównej Policji. Darczyńcami byli wysocy funkcjonariusze bratniej, ukraińskiej służby policyjnej, których o dybanie na życie i zdrowie PPPP oskarżyć przecież nie sposób. Tego jeszcze brakowało, by rząd, prokuratura i Policja PIS-u zaczęły zarzucać Ukraińcom skrytobójcze działania i godzenie w bezpieczeństwo Polaków… Toż przecież to samo od wielu miesięcy krzyczy propaganda Kremla! Zaczęło się więc gorączkowe kombinowanie, jak by tu Szymczyka wybielić, a jego winy przerzucić na kogoś, kogo PIS bardzo nie lubi. Nie chodziło już zresztą o samego Szymczyka, ale także o przełożonych, którzy od początku stali po jego stronie. I tak kombinowali przez 3 dni, aż w końcu wykombinowali, że jak już się nie da nic sensownego wymyślić, to najlepiej wskazać na wroga wielokrotnie już sprawdzonego i niezawodnego. Czyli Kreml.

No i pan Komendant Szymczyk, niby po głębokim namyśle i rozważeniu wszystkich okoliczności „za” i „przeciw”, doznał swoistego olśnienia… Stwierdził mianowicie, że choć on nie chce nic sugerować, to jednak „ma duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka”. I szybciutko zaznaczył, że po inwazji na Ukrainę bardzo naraził się Rosjanom, bo np. wnioskował o możliwość wykluczenia ich z Interpolu i głośno mówił o rosyjskich zbrodniach w Ukrainie. „Jesteśmy członkiem międzynarodowego zespołu śledczego w zakresie zbrodni ludobójstwa dokonywanego przez żołnierzy rosyjskich w Ukrainie, szkolimy policjantów mołdawskich, ochraniamy opozycjonistów białoruskich. Jest wiele powodów, dla których ktoś mógł chcieć albo zdyskredytować mnie, albo zrobić mi krzywdę, lub zniszczyć relacje służb polsko-ukraińskich. Te fakty dużo mówią…”.

Jakbym słyszał pana Prezesa Kaczyńskiego. On też w niemal każdym swoim publicznym wystąpieniu zawiera jakieś niedomówienia, ukryte oskarżenia lub sugestie w rodzaju: „wszystko wskazuje na…”, „wszyscy wiemy, o kogo chodzi”, „wiadomo, komu zamach był na rękę”, „nie jest tajemnicą, kto źle życzy Polsce”, „wiadomo, kto rządzi w Unii”, „wszyscy pamiętamy, z kim Putin się spotykał”, „wszyscy wiedzą, która partia reprezentuje interesy Niemiec” itp. Szymczyk też, niby mimochodem, wskazał, komu mogło zależeć na uśmierceniu go, zasiał ziarenko podejrzeń i niech ono sobie kiełkuje. A nuż coś z niego wyrośnie… Polacy, a już szczególnie prymitywny elektorat PIS, uwielbiają teorie spiskowe, atmosferę podejrzeń i wizje zbrodniczych knowań. A ponieważ Polacy w zdecydowanej większości nienawidzą Putina i są tradycyjnie antyrosyjscy, więc Nowogrodzka próbuje już tym razem upiec aż trzy pieczenie za jednym zamachem. Oddalić zarzuty od Szymczyka, pokazać, jak bardzo zły, zbrodniczy Kreml nienawidzi dobrego PIS-u, no i wprowadzić atmosferę zagrożenia dla spokoju, stabilności oraz bezpieczeństwa państwa. A że to się kompletnie kupy nie trzyma?! „Religia smoleńska”, teorie o mgle, helu, trotylu na pokładzie i dobijaniu rannych też się nie trzymały, ale dla wyborców PIS wystarczyły w zupełności.

Rozpierd*lenie kilku kondygnacji Komendy Policji to jedno. To zaś, co się po tym rozpierd*leniu budynku działo, to już inna bajka. Znów mieliśmy do czynienia z tym, co stało się już wizytówka rządów „dobrej zmiany”: kłamstwami, oszustwami, zatajaniem, utajnianiem, brakiem transparentności, manipulowaniem… I nie miało dla PIS-owców żadnego znaczenia, że te kłamstwa i manipulacje są dla wszystkich widoczne i stają się dodatkową kompromitację zarówno dla Policji, jak i polityków PIS sprawujących nad nią nadzór. Usłyszeliśmy np. że natychmiast po eksplozji wezwane zostały na miejsce służby medyczne i Straż Pożarna oraz zawiadomiono prokuraturę. A potem okazało się, że wręcz przeciwnie, bardzo długo ich o niczym nie informowano i to na wyraźne polecenie „góry”! Każdy, kto choć trochę zna realia „państwa PIS”, wie doskonale, że gdzie jak gdzie, ale do willi na Żoliborzu, siedziby partii na Nowogrodzkiej i do Komendy Głównej Policji wszelkie służby ratunkowe przyjechałyby już kilka minut po wezwaniu. Może się sfajczyć przedszkole z maluchami w środku, dom starców albo jakiś szpital razem z setką pacjentów, ale nie Komenda Główna „bijącego serca partii”!

Skoro więc służby nie przyjechały, to znaczy, że „ktoś” wydał zakaz ich wzywania i to w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia wielu funkcjonariuszy. Przecież tych „samoczynnie strzelających granatników” mogło tam być więcej, niż dwa. Albo mogły się zawalić stropy… Czy chodziło więc o zupełnie niedorzeczną próbę zatajenia w ogóle tego zdarzenia, kompromitującego całe „państwo PIS”? Czy może o usunięcie jakichś śladów? A może chodziło o czas na znalezienie jakiegoś wytłumaczenia? Policja, która o kolizji na autostradzie lub napadzie na kantor w jakimś Pacankowie Małym informuje 20 minut po zdarzeniu, tu potrzebowała aż 30 godzin na zredagowanie pierwszego oficjalnego komunikatu! Jak to powiedział Komendant Szymczyk „te fakty dużo mówią”…

https://www.facebook.com/Polityczne-wariacje-109421898220556

Dziękuję za uwagę.

I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da…

Jacek Nikodem vel Jacek Awarski

Wszystko pod dywanem!

To były lata powojenne, kiedy Rosjanie w moim mieście wybudowali dla miasta hangar tuż nad naszym jeziorem.

Szukam w sieci historii powstania tego obiektu, ale praktycznie nie ma o tym żadnej wzmianki.

Z opowieści tylko wiem, że ten hangar Rosjanie tu zbudowali, gdyż podczas działań wojennych zniszczyli w mieście jakąś ważną drogę, ale dokładnie jak było, to tego nie wiem.

Budowla jest bardzo solidna i służy miastu do dzisiaj.

Mieści się tam boks z wypożyczalnią sprzętu wodnego, jak kajaki, rowery wodne i tak dalej.

W jednym z boksów mieści się Wodne, Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i pamiętam lata, kiedy spędzałam w nim z rodziną prawie całe lato.

Było wygodnie, bo można było ugotować obiad dla dzieci i po prostu wypoczywać z dala od tłumów na plaży.

Z tamtego czasu pamiętam wielu ludzi, którzy działali jako woprowcy i tak sobie wspominam, bo wielu już nie ma pośród nas.

Boks WOPR-u z czasem przeżył przebudowę i teraz wszystko wygląda inaczej i nie ma śladu po tamtych latach, bo wszystko zostało w nim zmienione.

Zmierzam do meritum więc:

Komendant Główny Policji odpalił grantanik i nie wiadomo jakim cudem przeżył i nikt nie zginął.

Ma status poszkodowanego jak, to oznajmił M, Kamiński – rozumiecie więc, że sprawę zamiotą pod dywan i Komendant nie poda się do dymisji, bo nie ma zdolności honorowej póki co.

W naszym hangarze dwa dni temu wybuchł pożar, bo na wódeczkę zebrała się wiechuszka miejska.

Tak palili w kominku, że zajął się dach hangaru i musiała przyjechać Straż Pożarna.

Szukałam w sieci wiadomości o tym zdarzeniu i nie ma, bo i tą sprawę już zamietli pod dywan.

Wynika z tego wniosek, że niektórym wolno więcej i będą się troić i dwoić, aby to zdarzenie nie wyszło na jaw.

Czyli wszędzie jest tak samo, bo i na górze i na dole, co mnie wkurza, bo ktoś będzie musiał wyłożyć pieniądze, aby naprawić pijacką zbrodnię.

Czyli nic się w Polsce nie zmieniło, bo wszędzie rządzi ten, kto ma władzę i im wolno więcej.

Kompletnie nie rozumem afery z fuzją Orlenu i Lotosu, bo dla mnie to za dużo.

Wiem tylko jedno, że sprzedali Rafinerię Gdańską za bezcen i do tego nie przeczytali dokładnie umowy, ale ją podpisali.

Obajtek będziesz siedział, ale nie tylko ty łotrze.

Jest to ponoć przekręt na skalę rosyjską i będą nas tak okradali, póki przy urnach nie powiemy im DOŚĆ!

Podkreślam, że pogubiłam się w tej bandyckiej transakcji!

Titanic tonie!

Wstajesz i się dowiadujesz, że Komendant Główny Policji – Szymczyk odpalił w Komendzie Głównej granatnik, który dostał od ukraińskiego odpowiednika jako prezent.

Wychodzi na to drodzy, że podczas świąt musimy uważać, skoro prezenty wybuchają. 😀

Jak wygląda użycie takiego sprzętu widać na załączonym zdjęciu.

Taki wybuch był w zamkniętym pokoju, a więc można tylko się cieszyć, że nikt nie zginął i nikomu ściany nie zawaliły się na głowę.

O tym wybuchu, który nie był jakimś tam incydentem pisze już cały świat i tak:

Jest fejm👌
El komendante rozsławił państwo PiS. O jego przygodzie z granatnikiem pisze Reuters, LeFigaro, Guardian, Daily Mail, Kyiv Independent.
Gratuluję 🥳

Jakim debilem trzeba być, aby tak groźną broń trzymać w szafie, a nie w magazynie broni.

W dwóch miejscach zawalił się strop, a komendant został lekko ranny i na parę godzin stracił słuch, bo przy takim wybuchu bębenki nie wytrzymują.

To jest ten policjant, który notorycznie wysyłał policję do pałowania kobiet podczas strajku i ten, który pilnuje tyłek Kaczyńskiego, a więc karma wróciła.

Mam nadzieję, że poda się do dymisji, a Prokuratura dogłębnie zbada to wydarzenie.

Nie może tak być, że oni sobie robią Bizancjum i są wciąż bezkarni.

Ten dzień nie był więc dobry dla PiS, bo widać, że łajba zaczyna nabierać wody i tonie!

Anżej dziś wyszedł na niepodległość i zawetował Lex Czarnek, a także dał znać, że zawetuje ustawę o SN, a więc pokrzyżował PiS-owi plany.

Na Twitterze ludzie leją krokodyle łzy, bo jakże tak mógł postąpić, skoro zaufało mu 10 milionów ludzi, a on ich zawiódł i pogrążył ten nierząd.

Ażejowi nic nie pomoże ta spolegliwość, bo i tak będzie sądzony za łamanie Konstytucji, a on zdaje sobie sprawę z tego, że gdy zmienią się rządy – roboty nigdzie nie znajdzie.

Jak wiem Anżeju, że liczysz na fuchę w ONZ, ale i to nie wypali, a więc czy warto było tak pokrętnie prowadzić swoją prezydenturę?

Widzę popłoch w Sejmie i bandyci z PiS zaczynają zwiewać przed dziennikarzami i naprawdę mnie, to ogromnie cieszy.

Miało być dzisiaj pierwsze czytanie w Sejmie ustawy o SN, ale spadło z obrad, bo skoro Anżej to zawetuje, to szkoda zachodu procedować nad bublem, a opozycja odetchnęła na jakiś czas.

Mam nadzieję, że opozycja po nowym roku się zjednoczy i odepchnie osobiste ambicje, bo tu chodzi o Polskę i o fundusze z UE – niezbędne dla nas!

I jeszcze coś mam do napisania.

Dziś wFpF słuchałam prof. Ewy Łętowskiej – prawniczki, która ma 82 lata.

Jestem pod wielkim wrażeniem jej wiedzy i lotności umysłu, ale to to są te starsze elity, które z chwilę będą nie do zastąpienia tak jak prof. Strzebosz.

Spójrzmy na prawnika Ziobro, a to robi różnicę, bo styka się geniusz z miernotą!

Złodziej!

Na zdjęciu, którego nie mogę opublikować jest pojmany złodziej, a kradzież została dokonana w Szczecinie.

Ten mężczyzna nosi na rękawie opaskę biało – czerwoną chyba dla kamuflażu.

Otóż mój Wnuk umówił się z kolegą na boisku, aby pograć trochę w piłkę.

Wszystkie swoje skarby zapakowali do plecaków, a w plecakach mieli telefony, klucze od domu, a Wnuk dwie pary drogich okularów.

Plecaki położyli pod drzewem na widoku.

Złodziej im te plecaki ukradł i przeskakując przez płot – zbiegł z łupem.

Nie będę opisywała całej akcji, ale było obywatelskie szukanie złodzieja wraz z dojściem do monitoringu, na którym wszystko się nagrało.

Ojciec kolegi mojego Wnuczka doprowadził do zlokalizowania złodzieja i przyjechała policja, bo sam nie chciał wymierzać sprawiedliwości.

Podobno złodziejaszek ma na koncie wiele takich zuchwałych kradzieży, a fanty sprzedawał do Lombardu.

Dzieci odzyskały swoje rzeczy, ale z pewnością trauma dziecięca w nich zostanie, bo on okradł małe dzieci, które wciąż są ufne w swojej dziecięcej ufności.

Często piszę, że nie ma dzieci na podwórkach, a teraz się nie dziwię, bo czyha na nie wiele niebezpieczeństw.

W związku z tym przykrym wydarzeniem przypomniało mi się, że sama w moim dorosłym życiu byłam okradziona w swojej dorosłej ufności do świata i ludzi.

Miałam działkę i uprawiałam na niej warzywa i pewnego razu wzięłam rower, aby szybciej dotrzeć na miejsce.

Pomyślałam, że kupię sobie coś do picia i postawiłam rower pod sklepem.

Moja wizyta w sklepie trwała może 3 minuty, a kiedy wyszłam ze sklepu – roweru już nie było.

Poczułam się z tym bardzo źle i w sumie nie zawiadomiłam milicji, bo to było za czasów PRL-u, a więc milicji.

Innym razem, też wiele lat temu pobrałam pobory z pracy.

Zadzwoniła do mnie świeża koleżanka – tak myślałam – na kawę.

Nie wiem kiedy i nie wiem jak ukradła mi całą, moją pensję.

Zauważyłam brak portfela dopiero na drugi dzień i znowu niczego bym jej nie udowodniła, a teraz kiedy ją widzę, to zbiera mi się na wymioty.

Chodzą słuchy po mieście, że nie tylko mnie tak załatwiła.

Biegłam innym razem szybko z pracy, aby w barze „Społem” o świetnej renomie kupić kilka gołąbków dla dzieci na obiad.

Nie zawsze zdążyłam ugotować obiad, to do smacznych gołąbków dorobiałam sos i gotowałam ziemniaki i tak czasami się ratowałam.

W barze było dwóch panów, którzy stali do kasy i zaproponowali mi pomoc w załadowaniu towaru do torebki.

Fakt, że znowu nie mam portfela z całą wypłatą zauważyłam przy kiosku, kiedy chciałam kupić sobie kobiece czasopismo.

Szukaj wiatru w polu, a mój pusty portfel znaleziono na drodze prowadzącej do jakieś wioski przejechany samochodem.

Złodzieje byli zawsze i kiedyś kradli i teraz kradną i trzeba bardzo uważać.

W związku z zaistniałą sytuacją w kraju, kiedy jesienią na rynku wszystko się może zdarzyć, bo głód i chłód już ludzie kradną na potęgę żywność i nawet benzynę.

A W Warszawie pojawiają się takie widoki:

Bogdan Kucharski na Facebooku

Zaobserwowałem dzisiaj bardzo niepokojącą rzecz . Kiedy wracałem ulicą Wiejską w W-wie , z biura około godz 12 , obok biura przepustek w Sejmie RP , stało czterech funkcjonariuszy straży Marszałkowskiej uzbrojonych po same zęby , włącznie z karabinami maszynowymi , kaskami , itd . Nie zdążyłem zrobić zdjęcia , a poza tym , miałem zajęte ręce . Kiedy wróciłem do namiotu Miasteczka Wolność , podzieliłem się tą niepokojącą informacją z mieszkańcami oraz Lodzią i Dorotką z Częstochowy . Postanowiliśmy z Lodzią zbadać tą sprawę . Nastawiłem apart w tel i ruszyliśmy do Biura przepustek . Co się okazało , straż Marszałkowska sprowadziła do Sejmu jakąś formację , być może wojskową , a może to była straż Marszałkowska i przeprowadzali na szeroką skalę ćwiczenia . W jakim celu , dlaczego !? To niestety musicie sobie sami zinterpretować , sądzę że chodzi o ewentualne wprowadzenie stanu wyjątkowego i rozruchów , ale nie wiem tego napewno … Niemniej jednak , wyglądało to strasznie …

Upodlenie!

Ludzie pracujący w służbach mundurowych jak wojsko i kiedyś milicja, a teraz policja nie mają łatwego życia.

Ja pamiętam, kiedy mój Ojciec – oficer Ludowego Wojska Polskiego został oddelegowany do Warszawy i jego szefem był Kiszczak.

Pamiętam, że kiedy przyjeżdżał do domu, to płakał jak dziecko rozmawiając nocami z Mamą.

Byłam dziewczynką 7 letnią, ale to pamiętam bardzo dobrze i czułam, że dzieje się coś złego.

Ojciec przepracował parę lat, a potem się kompletnie rozsypał, rozpił, bo nie dawał rady psychicznie.

Małżeństwo rodziców się rozpadło po 17 latach i tak skończyła się kariera wojskowa mojego Ojca.

Potem byłam obserwatorką milicji bardzo bliską w moim mieście.

Ludzie pracujący po robocie, interwencjach, wypadkach i wykonywania rozkazów prawie wszyscy wpadli w alkoholizm, bo zapijali ten stres, ale to były czasy PRL-u.

Nikt o tym nie mówi i chyba nie prowadzi się statystyk ile rodzin milicyjnych się rozpadło z powodu alkoholu i zdrad małżeńskich.

Żony tych milicjantów przechodziły istne piekło, bo w domach pojawiała się także przemoc.

W 2015 roku PiS doszedł do władzy i dopiero się zaczęło kolejne upodlenie tych ludzi w mundurach.

Zaczęli przyjmować do służby policyjnej bandytów kompletnie nie przeszkolonych – takich, którzy na rozkaz bili kobiety na ulicach pałami i dawali im po oczach gazem.

Oni są zdolni do wykonania każdego rozkazu, choćby stania godzinami pod domem tego dziadka z Cepelii i pilnowania pomników, a także rażenia paralizatorem.

Oni są powołani, by gnębić osoby LGBT i zamykać ludzi za okrzyki skierowane wobec władzy niezadowolonego elektoratu.

Oni są na usługach tego dziada i ja wiem, że oni skończą bardzo źle, gdyż nie stoją za narodem, a za bandyckim nierządem.

Taki jeden z drugim kiedyś pójdzie na emeryturę po 15 latach służby i nigdzie nie znajdzie roboty, bo nikt drania do niej nie przyjmie – nawet do ochrony!

Współczuję żonom tych ludzi, które muszą patrzeć jak ich mąż wykorzystywany jest do brudnej roboty.

Można się tylko domyślać ile alkoholu wypijają ci bandyci, którzy nie potrafią się sprzeciwić drugim bandytom.

To są ludzie, którym jak w PRL-u skrzywiono życiorysy do końca ich życia.

Tylko pucz Polskę uratuje!

Duda podpisał to bezprawie o „ochronie granicy” z tym, swoim kretyńskim uśmiechem.

No to teraz w Polsce będzie rządzić wojsko i policja. Nie ma co liczyć, że się ograniczą do pasa przygranicznego.

Ja wiedziałam, że tak będzie, że przyjdzie czas, iż wojsko i policja będą mogli zdusić w zarodku każdą manifestację, strajk kobiet, a także demonstrujących ludzi na ulicach.

Przyjdą też za zamieszczenie postu na portalu społecznościowym krytykując rząd!

Ma być „morda w kubeł”, aby nie przeszkadzać temu nierządowi legalnie kraść, a Polską będzie rządzić k…wa i złodziej i nic nie będziemy w stanie im zrobić – NIC!

Wywiesisz w oknie tęczową flagę, to przyjdą i ją zdejmą, bo takie uprawnienia dostali.

Wyjdziesz na paradę równości, to dostaniesz pałą wojskową, albo policyjną – to kwestia czasu!

Wyjdziesz na ulicę Kobieto w obronie swoich praw, to powalą ciebie na ziemię, skują, doprowadzą do aresztu i potraktują paralizatorem!

Każdy Sędzia, który nie będzie orzekał po linii Ziobro także zostanie ukarany i tak będzie wyglądała nasza rzeczywistość – jak w Rosji!

Nie będzie dziennikarzy polskich na granicy polsko – białoruskiej, bo ten nierząd doskonale wie, że tam dzieje się ludobójstwo i za to dali wojsku i policji ogromną broń.

Kiedy podpisana ustawa wejdzie w życie, to na ulicach będzie jeszcze więcej policji i wojska, aby tylko zdusić w zarodku każdy akt nieposłuszeństwa obywatelskiego.

To już jest krok do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, a potem nawet stanu wojennego, bo Kaczyński, Kamiński i Ziobro nie cofną się przed żadną podłością, aby nie trafić za kratki i utrzymać władzę, a Duda im wszystko podpisze!

Poprzednie wybory zostały sfałszowane, bo Prezydentem Polski miał być Trzaskowski i wybory parlamentarne także, ale jak mamy im to udowodnić, kiedy wszystko mają w łapach.

I jeszcze jedno!

Następne wybory także będą sfałszowane i nie liczmy na to, że opozycja je wygra, bo nie wygra!

Oto w POLSAT tworzą nowy program na kształt „Szkła Kontaktowego”, a prowadzącym będzie Rafał Ziemkiewicz – największy sympatyk PiS.

Ten, którego nie chciano wpuścić do Anglii za popieranie PiS i za przyczyniania się do rozwalenia w polskiej demokracji.

Oznacza to, że Solorz doskonale wie, że następne wybory także będą sfałszowanie.

Nie robi się programu politycznego tylko na dwa lata przed wyborami!

A Mejza dalej w rządzie, a więc sami widzicie jak to już działa, że bydlaki popierają taką hienę, która czuje się bezkarna.

Jeśli wojsko nie zrobi w tym kraju puczu, to Polski już nie ma, gdyż nastanie dyktatura!

Oto naziole zostali wypuszczeni za aresztu po wpłacie kaucji, a więc o czym tutaj mówimy, bo chyba nie o państwie prawa!

Polska jak Kalifat!

Zdjęcie przedstawia rzeźbę duńskiego artysty Jensa Galschiota „W IMIĘ BOGA” 

Kiedy ponad cztery lata temu przyszła do mnie policja w celu konfiskaty dwóch komputerów, bo taka, jedna hjterka zgłosiła mój wpis na blogu, który był cytatem, to już wiedziałam, że w tym kraju wszystko się zdarzyć może i się dzieje.

Byłam pierwszą osobą w kraju, której zarekwirowano sprzęt z powodów politycznych.

Hejterka potem 5 lat gnębiła mnie na forum o2 w perfidny sposób, ale się policji wywinęła.

Teraz pisze na forum dla seniora i kiedy ją czytam, to wiem, że jest kanalią, która nie zwariowała, a przy zdrowych zmysłach mnie gnębiła.

Ja jednak wierze, że kanalia dostąpi karmy, która do niej wróci za moje krzywdy!

Wiedziałam, że są zdolni do wszystkiego i oto zaczęli po raz wtóry zaglądać Polkom i Polakom do łóżka.

Już pisałam o tym, że w Sejmie będzie rozpatrywana ustawa o rejestracji ciąż i to kobiety będą rozliczane za to, iż zdarzyło się poronienie i będą dochodzili do tego, czy przy ciąży nie było majstrowane.

Będą ciągane po prokuraturach i komisariatach!

Już zaczyna się polskie piekło, a ja się zastanawiam dlaczego nie rozliczają mężczyzn na zasadzie:

że, może facetów należy do więzienia wsadzać, gdyż oni wciąż są sprawcami wielu ciąż – jako mąż i nie mąż!

Nawet nie potrafią z ojca ściągnąć alimentów i to kobieta jest obarczona wychowaniem dziecka, a on sobie bezkarnie fruwa i śmieje się jej w twarz, a ten nierząd nic z tym nie robi.

Facetom w tym kraju wolno więcej, a kobiety będą zamykać może do więzienia, że straciła cnotę przed ślubem w kościele.

Uważam, że powinna być opublikowana społeczna lista wszystkich lekarzy ginekologów i farmaceutów, którzy podpisali klauzulę sumienia.

Tylko po to, aby kobiety omijały szerokim łukiem tych oszołomów.

Jeszcze może w tym, chorym kraju wejść ustawa, że zużyte prezerwatywy nie wrzucać do śmietnika, a po prostu będzie trzeba je rejestrować w celu badania siły plemnika i aby się materiał genetyczny nie marnował!

Piszę bzdury?

Nie nie piszę bzdur, bo w tym kraju rządzą katolickie oszołomy i zamiast rejestrować ciąże, to niech rejestrują kościelnych pedofilów.

Ja nie wierzę, że opozycja wygra kolejne wybory, bo nie wygra, gdyż będą one sfałszowane i mimo, iż ja mam okres reprodukcyjny za sobą, to mam 3 Wnuczki, z których jedna jest już nastolatką i się po prostu martwię.

Doszło do tego, że Polki w tym kraju boją się zachodzić w ciążę, ale Holandia nad nimi się pochyliła i będą mogły tam usuwać wadliwe płody i to Holandia będzie finansować taką aborcję, aby tutaj żadna nie umarła!

A co się tutaj dzieje, to jest napisane na poniższej wklejce, gdzie pani Anna napisała swoje świadectwo 5 lat po poronieniu i poczuła się jak w Salwadorze, gdzie za poronienie kobiecie grozi 30 lat więzienia.

Polska to już Kalifat, czyli państwo polityczno – religijne!

Policja morduje!

policja

Każdy teraz w Polsce, mający jakiekolwiek kłopoty z członkiem rodziny, jak na przykład kobieta, która jest bita przez „przemcowca”, bo „zupa jest za słona” niech zadzwoni na nr 112!

Niech zgłosi interwencję, a policja przyjedzie i „przemocowca” ubije pałami do utraty tchu, a więc kłopot będzie z głowy!

Już nie nadążam ilu ludzi w ostatnim czasie zabiła policja, bo teraz mają takie metody!

Po co kierować delikwenta do więzienie, czy też do szpitala psychiatrycznego, skoro lepiej go zabić w czasie interwencji, a prokuratura nie dopatrzy się żadnej winy!

Niedawno widziałam komisję sejmową dotyczącą zabicia Bartka przez policję, ale główny komendant nie dopatrzył się winy w działaniach swoich bandytów i rodzina będzie się ubiegała o sprawiedliwość do końca swoich dni, albo do upadku tego nierządu!

Przydusili tego człowieka i złamali mu krtań po czy, ten człowiek umarł.

Stachowiaka zamordowali na komisariacie i także nikt nie odpowiedział za ten mord.

Kto następny, tego jeszcze nie wiemy, a tym czasem zamordowali Łukasza, który cierpiał na depresję.

Widzieliśmy już działania policji, kiedy to z pałami szli na kobiety w Strajku Kobiet i ja się pytam kogo oni tam przyjmują do służby.

Jak wygląda ich szkolenie i nauka przestrzegania procedur, bo wydaje się, że teraz w policji są kibole i bandyci, którzy po porostu zabijają ludzi!

Maleje automatycznie zaufanie do stróżów porządku i ja zaczynam się bać nawet dzielnicowego.

Niżej jest opis brutalnego zamordowania Łukasza, który mógłby żyć, ale zjawiła się bandycka policja, która nie przeszkolona nie radzi sobie w czasie interwencji i chyba trzeba zacząć się bać stróżów porządku!

Jak było kiedyś za czasów milicji?

Kolega mi opowiadał, że często podczas patrolu „suką” natrafiali na pijanego rowerzystę!

Co robili?

Spuszczali mu powietrze z roweru i puszczali chodnikiem wolno i go nie zabijali, a nawet nie sporządzali żadnej notatki i taka to jest różnica!

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

  · KOLEJNY MŁODY MĘŻCZYZNA ZAMORDOWANY PODCZAS INTERWENCJI POLICYJNEJ WE WROCŁAWIU

Łukasz został pobity na śmierć przez policjantów, bo wpadł w depresję po śmierci ukochanego psa i nie otwierał drzwi do mieszkania.

Miał 29-lat mieszkał we Wrocławiu cierpiał na depresję.

Mieszkał sam. Rodzina bała się, że może odebrać sobie życie, więc wezwała do niego pomoc.

Miał załamać się po stracie ukochanego psa.

Z relacji siostry wynika, że podczas interwencji mężczyzna był przez policjantów rażony gazem, bity pałkami i pięściami w głowę.

Zmarł kilka godzin po przewiezieniu do szpitala.

ŁUKASZ Łukasz Łągiewka prowadzi własną firmę, ma 29 lat.

Wysoki brunet, przystojny, dobrze zbudowany, typ sportowca.

Mieszka sam, ale chciałby mieć żonę i dzieci.

To jego marzenie.

Od lat cierpi na depresję. Nie radzi sobie z emocjami.

Rodzinie mówi, że gdy jest w dołku, sięga po narkotyki.

Pół roku temu przerywa terapię.

Pod koniec lipca stracił ukochanego psa, chihuahuę Boni, bez której nigdzie się nie ruszał.

Zwiedzał z nią cały świat.

INTERWENCJA POLICJIR.

Rodzina martwi się o niego.

Boją się, że może sobie coś zrobić.

Wysyła niepokojące SMS, jakby się żegnał.

Pisze w nich: „Tak będzie lepiej”, „Mamo, przepraszam”.

– Pomyśleliśmy, że skoro Łukasz ma taki stan depresyjny, to zadzwonimy po pomoc, zabiorą go do szpitala, dadzą mu leki i będzie bezpieczny.

Ojciec dzwoni na 112, opisuje sytuację.

Pyta, czy mogą mu jakoś pomóc.

Jeszcze nie wie, jak bardzo będzie tego żałował.

– Odpowiedź była taka, że wyślą kogoś na interwencję i żebyśmy też tam pojechali.

Ojciec z Wiktorią jedzie do jego mieszkania.

Nowe osiedle. Czwarte piętro. Na miejscu są już strażacy, którzy sprawdzają, czy ktoś jest w środku.

Nikt nie odpowiada. Głucha cisza.

Łukasz jest w mieszkaniu, odbiera telefon od ojca, który prosi, by go wpuścił.

Ten jednak odmawia. Patrzy przez wizjer, ale nie poznaje bliskich. „Was tutaj nie ma”. „To nie wy”.

Na miejsce przyjeżdża dwoje policjantów. Zjawia się także pogotowie ratunkowe.

Gdy strażacy po drabinie próbują wejść do środka i świecą w okna latarkami, Łukasz wpada w szał.

Uderza w drzwi. Krzyczy: „Odejdźcie! Zostawcie mnie!”, a potem „Ratunku!”, „Pomocy!”.

Przez telefon mówi ojcu, że będzie się bronił. Boi się.

Strażacy rezygnują z wejścia przez okno. Przenoszą się na klatkę, przed jego drzwi. To długi, wąski korytarz.

Policjanci nie podejmują z Łukaszem żadnej rozmowy. Nie negocjują. Wzywają za to posiłki.

Łukasz nie wierzy, że za drzwiami są policjanci i strażacy. Ani jego bliscy.

Może to przez leki albo narkotyki. Nie wiadomo. Cały czas uderza w drzwi.

Sam dzwoni na policję. Mówi, że ktoś próbuje się do niego włamać i zrobić mu krzywdę.

Błaga o pomoc.

Na klatce zjawiają się kolejni policjanci, w tym dwaj nieumundurowani. Teraz jest ich sześcioro.

Gdy jeden z nich słyszy dobiegające ze środka walenie w drzwi, rzuca: „Ale będzie akcja”.

Bliscy Łukasza mają wrażenie, że funkcjonariusze wzajemnie się nakręcają.

– Ten policjant nieumundurowany był nabuzowany.

To on potoczył akcję w taki, a nie inny sposób – mówi Wiktoria.

Łukasz nie reaguje na wezwanie: „Policja, otwierać”.

Decydują się na siłowe wejście. „Łukasz, odsuń się, będziemy wchodzić do mieszkania”.

Wtedy też strażacy zaczynają wyważać drzwi, które oddzielają ich od niego.

Ten jeszcze mocniej zaczyna w nie walić i krzyczeć, żeby odeszli.

Policjanci stoją przed wejściem z gazem i pałkami.

Ten nieumundurowany wyciąga broń i celuje w drzwi. „Odsuń się od drzwi, na glebę”.

Opuszcza ją i chowa, gdy bliscy Łukasza krzyczą: „Co pan robi? On nie jest agresywny!”.

Proszą, by Łukasz mógł ich zobaczyć po otwarciu drzwi, bo wtedy się uspokoi.

Policjanci każą im się odsunąć i nie przeszkadzać.

Gdy ojciec chce odwołać interwencję, jeden z funkcjonariuszy odpycha go. „To nie twoja sprawa, obywatelu”. „Wiemy, co mamy robić”.

– Patrzyliśmy i nie mogliśmy nic.

Kiedy jeden zamek puszcza i w drzwiach robi się szczelina, nieumundurowany policjant krzyczy: „On ma nóż!”.

– Poza policjantami nikt tego noża nie widział. Ani my, ani strażacy, ani ratownicy.

Przez szczelinę w drzwiach policjanci psikają do środka gazem.

Rażony nim Łukasz ciągle blokuje drzwi i próbuje zamknąć je im przed nosem, by nie weszli.

Po klatce niosą się krzyki: „Uspokój się!” i „Zostawcie mnie!”.

Wszędzie czuć gazem. Ściany obok wejścia są aż żółte od niego. Podobnie jest w mieszkaniu, ślady po jego użyciu są na meblach, podłodze i suficie.

Wiktoria będzie sprzątać ten syf przez trzy dni.

– To nie wyglądało, jak akcja ratunkowa. Tylko jakby przyjechali do groźnego bandziora.

Zapomnieli, że mieli mu pomóc.

Gdy Łukasz opada z sił, w końcu udaje im się sforsować drzwi.

Wtedy wchodzą do środka.

Wersje policji i rodziny Łukasza odnośnie do tego, co dzieje się później, są diametralnie różne.

Kilka godzin po interwencji policji Łukasz umiera w szpitalu.

WERSJA POLICJI.

Gdy otwierają się drzwi i policjanci wchodzą do środka, Łukasz wymachuje nożem w ich kierunku.

Grozi, że go użyje. Jest pobudzony.

Policjanci obezwładniają go i przekazują służbom medycznym.

Rzecznik wrocławskiej policji nie tłumaczy, w jaki sposób interweniujący policjanci obezwładniają mężczyznę.

Podkreśla jedynie: „Zagrożenie, jakie stwarzał dla siebie i otoczenia nie pozostawiło policjantom żadnego wyboru”.

Na szczegółowe pytania nie odpowiada.

Odsyła do oświadczenia.

WERSJA ŚWIADKÓW ZDARZENIA I RODZINY.

Policjanci, którzy jako pierwsi wchodzą do środka, są nieumundurowani.

Łukasz nie wie, że to policja. Obezwładniają go. „Kur.. na glebę”, „Kur.., nie szarp się”.

Uderzają go pałkami, aż do krwi. Rażą gazem. Krępują mu ręce i nogi, jeden z policjantów siada na niego.

Bliscy nie widzą, by Łukasz miał w ręku nóż.

Widzą za to kolano na jego szyi. Krzyczą: „Zdejmij tę nogę!”.

Policjant po chwili cofa kolano.

Łukasz próbuje się wyswobodzić, szarpie się. Woła: „Pomocy!”.

Wiktorii jego krzyk śni się teraz po nocach.

– On już leżał, a oni dalej okładali go pałkami.

Byli strasznie brutalni. Nie wierzę, że są tak uzdolnieni, że patrzyli, gdzie biją.

Przez moment nawiązałam z nim kontakt wzrokowy.

Prosiłam: „Łukasz, uspokój się”. Chciałam, żeby to się już skończyło.

Potem policjanci wywlekają go na klatkę, rzucają nim i przyciskają do ziemi.

Policjantka butami staje mu na kostkach u nóg. Ktoś inny zakłada mu kajdanki.

Nieumundurowany policjant dwa razy uderza Łukasza pięścią w głowę.

Pałki nadal są w ruchu. „Kur.., nie ruszaj się, kur.., leż spokojnie”.

Chwilę potem, gdy Łukasz leży na ziemi i nie ma już sił walczyć, policjanci odsuwają się, a ratownicy podają mu środki w zastrzyku.

Kładą go na nosze i zabierają do karetki, gdzie po raz pierwszy dochodzi do zatrzymania akcji serca.

Kolejny raz serce staje już w szpitalu.

– Gdy zabierali go do windy i przejeżdżał obok mnie na noszach, miał błędny wzrok.

Wtedy po raz ostatni widziałam mojego brata.

Kiedy ratownicy zabierają Łukasza, ojciec ma łzy w oczach. Obwinia się, że wezwał do syna policję.

Nie tak wyobrażał sobie pomoc dla niego.

Razem z córką słyszy, jak policjant mówi, że Łukasz pójdzie siedzieć za napaść na funkcjonariusza.

Ale Łukasz nie pójdzie siedzieć, bo umiera kilka godzin po przewiezieniu do szpitala.

– To ja podsunęłam ojcu pomysł, żeby zadzwonił na policję. Teraz pluję sobie w brodę i obwiniam o jego śmierć.

Kiedy Wiktoria podchodzi do nieumundurowanego policjanta, ten mówi jej, że to była „standardowa akcja”.

– Jeżeli tak wygląda każda akcja, to ja nie widzę przyszłości dla tej służby.

– Potraktowali go jak bandytę – mówi Wojciech Kasprzyk, jeden z pełnomocników rodziny Łukasza.

– Oni chyba zapomnieli, że zostali wezwani, żeby mu pomóc.

Przecież nikt, kto chce odebrać sobie życie, nie otworzy w nocy drzwi i nie zaprosi policjantów na herbatę.

Powinni wysłać do niego negocjatora, który by z nim spokojnie porozmawiał, ale tego nie zrobili – mówi mec. Katarzyna Cupiał, pełnomocniczka rodziny.

Prokuratura twierdzi, że nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Łukasza.

Wyniki sekcji mają być znane do 15 września. Wbrew insynuacjom policji w jego mieszkaniu nie znaleziono narkotyków

.Na całym ciele Łukasza znaleziono za to ślady bicia i uderzeń policjantów…

____Stajemy zawsze po stronie osób prześladowanych i krzywdzonych. Wspieraj nas w tych działaniach, bo rząd na pewno tego nie zrobi:PayPal i karta płatnicza: www.omzrik.pl/wesprzyj-naszbiórka:zrzutka.pl/omzrikDane do przelewu:nr konta 19 2490 0005 0000 4520 8435 8540Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i KsenofobicznychPlac Dąbrowskiego 500-057 Warszawatytuł : „darowizna na działalność statutową”IBAN : PL19249000050000452084358540SWIFT: ALBPPLPW

Wieczorne przemyślenia!

Zdjęcie

Wczoraj w sieci ludzie pokazywali zdjęcia i nagrania jadących radiowozów do Warszawy!

Od razu skojarzyłam, że policja będzie obstawiała Strajk Kobiet!

Dziś rano weszłam na Twittera, a tam Adrian składał życzenia polskim Kobietom, a potem także Komendant Policji Głównej!

Zrobiło mi się niedobrze z tego powodu.

Po godzinie 16-tej Kobiety wyszły na ulicę, aby bronić swoich praw i wolności!

Kobiety  by przeszły wyznaczoną trasą z transparentami i na tym tej strajk by się zakończył, ale NIE!

Nawet w ich święto nasłali policję na kobiety i zamknęli je w kotle, a z megafonów kazali się rozejść!

Jak zawsze były przepychanki, aresztowania, mandaty, i upychanie do radiowozów!

Tak obecnie wygląda Polska i jeśli nie odepchniemy tej władzę od rządzenia, to będziemy mieli w Polsce Białoruś, albo Rosję Putina!

Chodzą słuchy, że w miejscu strajku rząd odciął Internet w sieci PLEY!

Najbardziej mnie cieszy, że na ulicę wychodzi coraz młodsze pokolenie, które zaczyna się odsuwać od kościoła i przeciera oczy na rządy tej bandy złodziejskiej.

Oczywiście można zadać sobie pytanie, czego tak bardzo boi się ta władza?

Dlaczego wystawiają wobec kobiet, taką policyjną szarańczę w niebieskich mundurach?

****

Oglądałam wywiad na TVN24  księcia Harry’ego i Meghan Markle z Oprah Winfrey.

Moje zdanie jest takie, że bardzo dobrze zrobili odcinając się od królewskiej rodziny!

Widzę, że się kochają i całkowicie zmienili swoje życie przenosząc się do Kalifornii!

Megan nie jest lubiana, ale ja jej ufam i czuję, że oni się razem zestarzeją i obym się nie myliła.

Oni są młodzi i zarobią na siebie, bez pomocy ze strony rodziny królewskiej.

Niech żyją spokojnie, chowają kury i opiekują się psami, a ich dzieci niech zdrowo rosną! w pięknym domu!

Nie wiem czy ten wywiad był potrzebny, ale historia chciała się powtórzyć, tak jak dwór i Królowa Elżbieta zaszczuli księżnę Dianę!

Co Wy o tym sądzicie?

Queen Cheesed Off Oprah Winfrey Interview Prince Harry, Meghan Markle – Deadline

Co się wydarzyło w Zakopanem?

Znalezione obrazy dla zapytania: straj kobiet i policja

Kiedy polskie Kobiety wyszły na ulicę w Warszawie i w wielu innych miastach w obronie swoich praw,  to policja bardzo brutalnie się z nimi obchodziła.
Mamy pandemię i Kobiety wychodziły na ulicę w maseczkach z zachowaniem odpowiedniej odległości, zgodnie z rządowym nakazem.
Tu trzeba sobie zadać pytanie, kto wówczas wydawał rozkazy, aby te kobiety były bite pałkami teleskopowymi i traktowane gazem.
Kto wydał rozkaz, że trzeba je wpędzić w kocioł i trzymać unieruchomione, a potem wsadzać je do „skuk” i wywozić poza Warszawę – do różnych komisariatów.
Dziewczynie brutalnie potraktowanej –  złamano rękę, a na komisariatach te kobiety były poddawane rewizji osobistej i wyśmiewane przez policjantów!
Kto wydał rozkaz na wyjście na ulicę ludzi ubranych po cywilnemu i oni też bardzo brutalnie traktowali te kobiety!
Kto wydaje rozkazy, że kiedy tylko na strajkach pojawiają się Kobiety, to od razu są sprowadzane hordy policjantów i setki sprzętu skierowanego przeciwko Kobietom?
Wydaje te rozkazy Kaczyński, a wykonuje je Komendant Główny Policji – oto jest pytanie!
Spójrzmy więc, co się stało w Zakopanem, kiedy po luzowaniu obostrzeń zjawiła się tam młodzież, która na Krupówkach – wieczorem zrobiła sobie dyskotekę i kompletnie bez maseczek poczuła wolność w rytm piosenki Sławomira – „Miłość w Zakopanem”
Policja nie lała tej młodzieży pałami, a jedynie wystawiała mandaty, bo zdaje się nikt jej nie wydał rozkazu pałowania pałkami teleskopowymi i czytam, co napisał Pan Leszek na Facebooku i ja zadaję sobie takie same pytania!
Na to wszystko mam takie motto: ” ” Karma jest dziwką i boli dwa razy bardziej, kiedy wraca” i kiedyś ci pałkarze w mundurach, bijących polskie Kobiety za to odpowiedzą!
„Milicjo, czemu nie pałowaliście tysięcy ludzi na deptaku w Zakopanem.
Czyżby ukradli Wam pały teleskopowe?
Dlaczego nie złamaliście żadnej dziewczynie ręki albo choćby małego paluszka?
Czemu nie było choćby jednego kotła, czemu nikogo nie wywieźliście do komisariatu w Krakowie lub choćby w Poroninie?
Czemu nie rozebraliście żadnej starszej Pani w brudnym kiblu na psiarni?
Przecież tam gołym okiem było widać setki ludzi bez maseczek, kotłujących się ze sobą w odległości zaledwie centymetrów.
Wielu z nich było pijanych i agresywnych.
Czyżby już nie obowiązywały żadne obostrzenia i zakazy, czy jednak brak waszej chamskiej reakcji był spowodowane tym, że Wuc nie nakazał Wam poniżyć tych ludzi w przeciwieństwie do kobiet i dzieci maszerujących w nakazanych odległościach w maskach i na trzeźwo?
Wstyd mi za to, że w mojej Ojczyźnie zamiast policji mamy bezmyślnych i ślepo posłusznych pachołków pisowskiej władzy.
Tego Wam nigdy nie zapomnę”
𝓛𝓾𝓼𝓽𝓻𝓸 𝓬𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝓷𝓷𝓸ś𝓬𝓲 - 𝓴𝓪𝓵𝓲𝓷𝓪𝔁𝔂

𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝒷𝓎ł𝒶𝓂 𝐸𝓌ą 𝒯𝑜 𝓃𝒾𝑒 𝒿𝒶 𝓈𝓀𝓇𝒶𝒹ł𝒶𝓂 𝓃𝒾𝑒𝒷𝑜 𝒞𝒽𝑜𝒸𝒾𝒶ż 𝒹𝑜𝓈𝓎ć 𝓂𝒶𝓂 ł𝑒𝓏 𝑀𝑜𝒾𝒸𝒽 ł𝑒𝓏, 𝓉𝓎𝓁𝓊 ł𝑒𝓏 𝒥𝑒𝓈𝓉𝑒𝓂 𝓅𝑜 𝓉𝑜, 𝒷𝓎 𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶ć 𝓂𝓃𝒾𝑒

Tatulowe opowieści

" Poczuj się jak słuchacz opowieści ojca wracającego po pracy do domu i dzielącego się z rodziną tym, co przemyślał i przeżył"

Wirujące myśli

Poezje i zmyślone historie.

Kuchnia w kolorach lata

Kontynuacja bloga Czerwień i błękit

FacetKA

... bo ktoś musi nosić spodnie!

artystkowo

wszystko co piękne ; rękodzięło,antyki z pchlich targów,ręcznie wytwarzana biżuteria,ozdoby do domu ,postarzanie mebli ,ozdoby z recyklingu,opisy ciekawych miejsc.

Słowna kawiarka

Love, stories & passions #2017

Mysza

w sieci

BEATA GOŁEMBIOWSKA www.bgbooks.com.pl

Felietony, reminiscencje, spostrzeżenia

Burgundowy Kangur

Zawiłości codzienności

Nauka dla Przyrody

Nauka dla Przyrody: polscy naukowcy komentują działania polityków i organizacji pozarządowych dotyczące ochrony przyrody - zawsze merytorycznie, zawsze w oparciu o aktualne dane naukowe.

Agata nie gotuje

o wszystkim, byle nie o gotowaniu

Wiecznie Niezadowolona Kacha

Kino, bez względu na to czy chce być bajką, czy ambicją jest przede wszystkim magią i według tego trzeba je oceniać - Zygmunt Kałużyński

Kazimierz Wóycicki

In Web scribis

sudeckie klimaty

hipsters and cowboys

Burza-W-Glowie

~Myślodsiewnia~ Ten blog jest dla ludzi, którzy lubią zastanawiać się nad tym, co w dzisiejszym materialnym i sceptycznym świecie jest łatwo zapominane i odchodzi w cień. Sny, miłość, honor, wzajemny szacunek i ciekawość świata- o tym jest ten blog.

Wędrownej Mrówki Dziennik

Komu w drogę temu sznurowadło!

Tamnadole.wordpress.com Intymne historie ludzi odwiedząjących sklepy dla dorosłych. Bez tabu. Sklep erotyczny od środka, prawdziwe historie, fetysze, seksoholizm, bdsm, przyjemność, erotyka, seks i miłość

Ja – incognito w sklepie dla dorosłych, dopytuje o intymne sprawy kobiet, mężczyzn, osób niebinarnych. W kraju bez edukacji seksualnej. W kraju gdzie zaglądanie do łóżka jest krajową rozrywką. Tamnadole.wordpress.com to blog poświęcony seksualnym historią kobiet i mężczyzn, które zgromadziłam pracując pod przykrywką w sklepach erotycznych w Polsce. Opowieści pozytywne, intymne, ale i pełne traum czy uprzedzeń i stereotypów. Bohaterkami są one – od tych wycofanych przez nazywane rozwiązłymi, aż po te bardzo świadome swojego ciała. W końcu udało mi się zauważyć pewną sekwencję. Z czym zmagają się kobiety w zaciszu swojej sypialni? Tamnadole to przestrzeń dla opowieści i dyskusji. Czy życie seksualne Polaków jest pełne perwersji czy granic?

ogryzekzycia

Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!

saania2806.wordpress.com/

Philosophy is all about being curious, asking basic questions. And it can be fun!

Travel N Write

Travel, Poetry & Short Stories

Szufladkowe poezje

Wiersze, poezja, skryte myśli. Jestem słowem.

Pamiętnik, opis moich przeżyć, itp.

Moje życie - tak to można określić, chciałbym się wygadać o swoim uzależnieniu od kobiet, etc.

U stóp Benbulbena

pocztówki z Irlandii

Roma Carlos

I'm not sure what I did last time

Wiedźmowisko

Dzień po dniu

Home Of Charity

#blogging, #charity, #travel, #love, #christianity, #google, #life, #blog,

ulotnechwile

Kiedyś malowałam pędzlem, teraz słowem, nigdy nie byłam w tym dobra, tak jak w okazywaniu uczuć. Jednak dobry jest każdy sposób żeby je z siebie wyrzucić. Zanim cię uduszą.

Blog Caffe

Mój punkt widzenia / My point of view

Sport News

Blood Sport

Free gold bird

No one let you down, we can move the mounds/mount

Alek Skarga Poems

Poezja w słowach i obrazach

kobietka31

Hej witaj na mojej stronie z wierszami ;-) /zostaw cos po sobie jak juz tu jestes ;)