Archiwa tagu: policja

Technologia internetowa!

Zrobiłam dzisiaj coś dobrego dla siebie.

Na koncie internetowym PKO miałam wbity stary numer telefonu i nie przeszkadzało mi to, gdyż opłaty robiłam na pomocą zdrapek kodów, co zaczynało mnie wkurzać.

Kody są takie malutkie, że zdarzało mi się pomylić i czasem blokowałam swoje konto i musiałam iść do banku i to odkręcać.

Nie chciała mi tego zrobić pani z banku, bo powiedziała, że muszę przyjść osobiście, ale nie poddałam się i ogarnęłam to sama, a także ściągnęłam sobie aplikację „IKO” i teraz mogę dokonywać opłat bez tych przeklętych zdrapek.

Jest to niewiarygodnie szybkie i łatwe, choć aplikacja długo się ściągała.

Jako starsza pani jestem z siebie bardzo dumna, bo dałam radę, choć dla młodych jest to banalnie proste.

Udało mi się dzisiaj zrobić przelew tą metodą.

Piszę o tym dlatego, że w komentarzach dzisiaj pisaliśmy o aplikacjach właśnie, bo padło stwierdzenie, że rodzicie powinni mieć na smartfonach zainstalowany lokalizator telefonu swojego dziecka.

Uważam, że jeśli ktoś nie ogrania Internetu, to nie poradzi sobie z instalacją aplikacji i nawet nie wie, że coś takiego istnieje.

Nie wszyscy jesteśmy obeznani we współczesnej technologii niestety, bo za mało w tym temacie jest edukacji.

Ja sama miałam kłopot z zamówieniem recepty w rejestracji, bo najpierw gada sekretarka i nie wiedziałam jak wbić kod do mojego lekarza.

Ludzie starsi często mają problem z obsługą telefonów, ale takie kłopoty mają i ludzie młodsi.

Wracając do tej strasznej historii z Natalią, której policja i społeczeństwo dało jej umrzeć – oto taka uwaga:


Wyobraźmy sobie, że zgubił się Kaczyński.

Policja czekałaby 4 godziny?

Przypominam, że panią Joannę w sprawie tabletki wczesnoporonnej w szpitalu dla „ochrony jej życia” odwiedził cały radiowóz, a policjanci kazali jej kaszleć i kucać.

Niezwłocznie się zjawili.

Dorosłą kobietę, będącą w rękach lekarzy.

Oba te przypadki miały miejsce w Małopolsce.

Miejscowości dzieli 75 km. Jeśli informacje medialne się potwierdzą w sprawie zaniechania, to, mamy do czynienia z czymś więcej niż upolitycznienie policji.

To odczłowieczenie policji, bo kiedy ona wkracza do gabinetu ginekolożki ze Szczecina i konfiskuje jej karty pacjentek, to oni są na zawołanie,

Z przyjemnością wczoraj oglądałam spotkanie Marszałka Sejmu – Szymona Hołownię z młodzieżą licealną w Krakowie.

Mam prawo twierdzić, że jest to człowiek, który porwał za sobą młodych ludzi i jak nikomu innemu, to się udało.

Szukam w pamięci innego polityka ze światowej sceny, któremu się to udało, bo może to był Barack Obama?

Jest nadzieja na zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska w terminie, bo dzisiaj w Dubaju Anżej powiedział, że nie będzie utrudniał – trzymam za słowo.

Biedna Policja!

chłopak

Rodzina Dymińskich mieszka w miejscowości pod Warszawą.

Rodzina należała do bardzo zgodnej i poukładanej, w której dzieci miały oparcie w rodzicach.

W maju 2023 roku ich 16 letni syn – Krzysztof wyszedł z domu we wczesnej porze, bo prawdopodobnie w okolicach 4 nad ranem.

Kiedy rodzice zauważyli, że syna nie ma w domu jeszcze nie panikowali licząc, że chłopak zaraz wróci do domu.

Niestety, ale nie odbierał telefonu i to zaniepokoiło całą rodzinę.

Zgłosili zaginięcie na policję, która ustaliła, że syn o 4.25 wsiadł do autobusu jadącego do Warszawy.

Następnie odczytano monitoring na moście warszawskim, gdzie zauważono chłopaka, a potem na monitoringu pojawiła się biała plama.

Policja jednak zasugerowała, że chłopak popełnił samobójstwo skacząc do rzeki.

Rodzice za bardzo w to nie uwierzyli, gdyż chłopak nie cierpiał na jakieś załamanie, czy też depresję i wciąż mają nadzieję, że ich syn żyje.

Policja wygumkowała tego chłopca i w zasadzie odpuściła sobie jego poszukiwania.

Niechętnie dzieliła się z ustaleniami ze śledztwa z rodziną twierdząc, że będą czekali, aż woda odda ciało ich syna.

Rodzina oczekiwała, że policja im pomoże i wyśle nurków w celu poszukiwań koryta rzeki.

Niestety, ale i na to nie mogli liczyć i choć w październiku minęło 5 miesięcy od zaginięcia, to policja nie zrobiła prawie nic w tej sprawie.

Zrozpaczeni rodzice usłyszeli, że wysłanie nurków jest bardzo kosztowne i oni nie mają pieniędzy na takie akcje

Policja po prostu im powiedziała wprost, że nie mają takich pieniędzy, a do tego praca nurka jest bardzo niebezpieczna.

Zostali z tym sami, a matka Krzysztofa ma ogromny żal, że policja nie raz była na strajkach kobiet, a także była zatrudniana do ochrony Kaczyńskiego, oraz zabezpieczała miesięcznice w Warszawie i na to pieniądze się znajdują.

Ojciec chłopaka sam penetruje więc Wisłę i poświęca na to każdy weekend przeczesując  rzekę za pomocą sonaru i także pracuje z dronem.

Piszę o tym dlatego, że policja w naszym kraju działa na zlecenie partii, a nie chroni nas.

Jest to niedopuszczalne działanie, ale miejmy nadzieję, że to się zmieni.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

Poleje się krew!

Kasandra – jej imię stało się synonimem złowróżbnej prorokini, wieszczącej nieszczęście.

Od ośmiu lat pisząc bloga wiele razy wspominałam, że ci bandyci z Polski zrobią Rosję, albo Białoruś i to się dzieje.

Dzieje się i nasila zwłaszcza w kampanii wyborczej, kiedy to polska policja jest na usługach bandytów z PiS-u.

Doskonale to przewidział już na początku rządów tej mafii „zwykły, szary człowiek” – Piotr Szczęsny, który się podpalił w Warszawie na znak protestu przed tą opresyjną władzą.

Kiedy kobiety polskie wyszły na ulicę i protestowały przeciwko całkowitemu zakazie aborcji – Kaczyński wysłał na nie policję, która kobiety biła pałami teleskopowymi i gazowali je gazem pieprzowym.

Kaczyński miał też ochotę wysłać na kobiety wojsko, ale wówczas Gowin wybił mu to ze łba.

Dziś był dla mnie znowu ciężki dzień, bo funkcjonariusz szczujni – Rachoń zakłócał konferencję Tuska i doszło tam do przepychanek!

Jednak na tym się nie skończyło, gdyż w Otwocku, w którym Pinokio miał konwencję – posłanka Kinga Gajewska informowała przez megafon, że PiS sprowadził do Polski za łapówki 250 tysięcy imigrantów.

To się władzy nie spodobało, bo chcą to zamieść pod dywan.

Posłanka mając immunitet została otoczona kordonem policji partyjnej i zaciągnięto ją do radiowozu.

Wynika z tego fakt, że w tych czasach każdy z nas może być szykanowany jeśli władzy się nie spodobamy co wygłaszamy.

Mamy tu już Rosję, a ja się boją o przebieg Marszu Miliona Serc – 1 października, bo może polać się w Polsce krew.

Kaczyński boi się utraty władzy i może posunąć się do każdej podłości.

Zobaczcie jak to zatrzymanie wyglądało, bo ja jestem w szoku!

Mój bunt!

Powyższe znalazłam na Twitterze i po przeczytaniu wpadłam w konsternację, a zwłaszcza oburzyłam się na punkt 4.

Jest to podręcznik do religii dla dzieci będących w szkole podstawowej w 3 klasie.

Jakże często dzieci w tym wieku wierzą w bajki, a także w Świętego Mikołaja, ale nakazuje się im pokorę wobec kościoła i w razie grzechu zaleca się im umrzeć.

Moim zdaniem jest to tak podłe, bo oto kościół nawołuje do popełnienia samobójstwa.

Wyobraźmy sobie, że dziecko w tym wieku napyskuje do rodzica i po jakimś czasie uzna, że chyba popełniło grzech, a w szkole na religii mu powiedzieli, że za ten grzech powinno umrzeć.

Chodziłam do szkoły w komunie i takich cyrków nie było, ale przyszedł PiS i oto mamy takie kwiatki.

Nie wiem dlaczego rozsądni rodzice nie sprzeciwiają się takiemu traktowaniu ich dzieci i jest na ten temat totalna cisza, a przecież to jest chore.

Wyobraźmy sobie, że dziecko myśli, że popełniło grzech i się wiesza i kto kuźwa za to odpowie?

To jest chory kraj nienawidzący dzieci, bo oto 16 letnia dziewczyna zebrała wiśnie z sadu dziadka, bo chciała uczciwie zarobić na wycieczkę.

Życzliwy zgłasza to na policję i za chwilę ona przyjeżdża razem sanepidem i skazują ją na karę pieniężną i na sąd.

Nie szkodzi, że ludzie zbierają grzyby i na obrzeżach autostrad je sprzedają, które są osmolone wydechami z samochodów i tego policja nie widzi.

Zabili w dziewczynie wiarę w przedsiębiorczość i zabili w niej wiarę w praworządne państwo!

Czytam i słyszę, że coraz więcej dzieci choruje psychicznie, a na szpital, których jest coraz mniej trzeba czekać ponad 4 lata.

Nie ma lekarzy i nie ma szpitali i nasze dzieci i młodzież zostają z chorobą same, bo nie wszystkich rodziców stać jest na leczenie prywatne.

Nie ma w szkołach psychologów, a szpitale wyglądają jak zabite dechami ze starymi i obdartymi łóżkami z niedoborem lekarzy.

Dokąd zmierzasz Polsko!

Musimy ten horror przerwać, bo jeśli nie, to znajdziemy się w Korei Północnej, a może już po części nią jesteśmy!

Nieprawdopodobne!

Co to ma być ⁉️

Ola poroniła w domu do toalety, trafiła do szpitala. Tam czekali na nią policjanci, a w domu prokuratorka, która kazała opróżnić szambo i szukać płodu. Ola zgodziła się opowiedzieć swoją historię dzięki Joannie.

https://wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,163229,30007014,ola-poronila-do-szpitala-zjechala-policja-prokuratorka.html…#AniJednejWięcej

Oto w „Wysokich Obcasach” pojawiła się kolejna historia kobiety, której zgotowano w Polsce piekło.

Nauczona historią pani Joanny, nie będę tego komentowała, gdyż lepiej dowiedzieć się więcej, aniżeli złorzeczyć i pomstować.

Pani Joanna po ujawnieniu swojej historii bardzo mnie zasmuciła, że spotkała ją taka niegodziwość i poniżenie ze strony policji i lekarki, do której zwróciła się o pomoc.

Niestety, ale pani Joanna mnie bardzo rozczarowała też, gdyż uważam, że ona powinna uważać na to co mówi.

Kiedy mówi w wywiadzie kolejnym w TVN-e, że jest niezłą kochanką i to, że żelek i galaretka należało do niej, to naprawdę mnie zmroziło i zniesmaczyło.

Jest zapraszana do mediów i z tego korzysta, ale jej zachowanie emocjonalne dla mnie jest podejrzane.

Raz zalewa się łzami, a za chwilę uderza w jakiś, dziwny śmiech i zachowuje się jak celebrytka i kiepska aktorka, która ma swoje pięć minut.

Nie jest w tym wszystkim wiarygodna niestety, a do tego ma bardzo mały zasób słów, co było widać na mitingu pod komendą w Krakowie. Nie porwała mnie – czytała z zeszytu!

Oczekuję na poważną debatę kobiet mądrych, a nie wulgarnych i napiszę wprost, aby od tej debaty odsunąć natychmiast wulgarną Martę Lempart, bo szkodzi ona strasznie debacie na bardzo ważny temat dla polskich kobiet.

Pomyliłam się w ocenie historii pani Joanny i biję się w piersi i dlatego nie będę oceniała powyższej historii.

Mam nadzieję, że i Donald Tusk to zrozumiał i w Marszu Miliona Serc zajmie się kobietami w Polsce, a nie tylko dziwną panią Joanną.

Dagmara Adamiak ocenia sprawę pani Oli na Twitterze i jeśli to jest prawda, to mamy tu już Trzeci Świat!

Zły kraj – źli ludzie!

Niebieska łódka, a właściwie motorówka i na niej mój M, który został poproszony, aby ze swoim sprzętem asekurował pływaków, którzy wzięli udział w zawodach pływackich.

Pan w pomarańczowej koszulce, to mój M!

Jestem dumna z M, bo nigdy nie odmawia udziału w takich imprezach, gdyż lubi pomagać społecznie.

Na zawodach pojawiło się bardzo dużo chętnych, a zawody były podzielone na kategorie wiekowe, a więc udział brały i dzieciaki.

Bywały lata, że wakacje spędzaliśmy rodzinnie właśnie w siedzibie Wodnego Ośrodka Sportów Wodnych w skrócie „WOPR”, ale kiedy zabrakło pieniędzy Ośrodek został zamknięty, a więc M odszedł z tej organizacji.

Jednak historia zatoczyła koło i teraz zawiaduje tam nasz Zięć, bo po latach jakieś pieniądze się znalazły.

M pływa już tylko amatorsko, ale zawsze pomoże, bo wciąż czuje się potrzebny.

Z innej beczki:

Kto interesuje się polityką, to pamięta jak szczujnia zaszczuła syna posłanki Filiks, który nie wytrzymał i popełnił samobójstwo.

Nie liczcie na to, że cokolwiek ta śmierć nauczyła ten ściek, bo oto wzięli się za panią Joannę, którą poniżyła polska policja każąc jej się rozebrać, kucnąć i kasłać.

Weszłam na szczujnię i weszłam na Twittera i tam jest niewiarygodny atak na kobietę, że o mało się nie porzygałam.

Zrobiono z niej pijaczkę, psychiczną, niezrównoważoną i wyciągnięto jej zdjęcia z profilów, na których ona zamieszczała zdjęcia ze swoich performance, a więc zaczęło się obrzucanie jej blotem.

Włączyły się w to stare baby prawicy i dziadersi z prawicy, a więc jest akcja zakrojona na szeroką skalę.

Na Twitterze jest też obrzucanie błotem Donalda Tuska, który niby dał się wciągnąć w wyreżyserowaną narracje, a także dają wiarę w słowa Komendanta Policji, tego od granatnika.

Uważam, że pani Joanna jest już na tyle skrzywdzona, że jeśli ten hejt ją dopadnie na każdym kroku, to też może się skończyć targnięciem na swoje życie i tu trzeba ją bardzo chronić.

Ruszyła machina i oto KRRiT zarzuca Wolnym Mediom manipulację w tej bulwersującej sprawie i tu tylko napiszę, że w 2015 roku PO i opozycja przegrała wybory, jakby na własne życzenie i rzuciła nas w łapy hien i dlatego jesteśmy skazani na Taliban w Polsce.

W związku ze sposobem informowania o sprawie p. Joanny w audycjach nadawanych przez koncesjonariusza TVN S.A. zleciłem odpowiednim departamentom KRRiT monitoring oraz wszcząłem postępowanie wyjaśniające, czy nie zostało złamane prawo – podał na Twitterze przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.

Pablo Morales na TT.

Cytat:

Niejaki Świrski – z nadania Jarosława przewodniczący KRRiTV wszczął postępowanie przeciwko TVN w związku z materiałem o dramacie Pani Joanny z Krakowa.
Maszyna zastraszania włączona na pełne obroty. Widać jak oni boją się konsekwencji własnej, antykobiecej polityki.

Zastraszyli już nas!

prawda

czarnek

Przeczytajcie uważnie dwie powyższe grafiki i pierwsza mówi o tym, iż wielu Polaków nie interesuje się polityką i nie pojmuje, co się w tym kraju odwala i nie mają nawet pojęcia, że nic z tego nie pojmują.

Druga grafika odpowiada na to, co stanie się z Polską, jeśli PiS wygra trzecią kadencję, a będzie strasznie i Czarnek jest przedstawicielem ze swoim zachowaniem, że Polacy w tym kraju nie będą mieli nic, ale to nic do powiedzenia.

Jeśli oni wygrają, to będziemy mieli tu Białoruś i zaczną się aresztowania każdego niepokornego.

Patrzę na Trumpa i patrzę na Czarnka i widzę dwóch bydlaków tego samego, mściwego formatu.

Jestem pewna, że z czasem o Czarnku będą pisali w obyczajówce, bo on taki święty nie jest – podobnie jak Trump.

Czarnek właśnie zabija świat nauki w Polsce, bo jasno i wyraźnie powiedział, że nie będzie dotował tych, którzy podpisali się pod petycją w obronie prof. Barbary Engelking, kierowniczki Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

Pod petycją podpisało się ponad tysiąc naukowców, którzy poparli jej wypowiedź w temacie, iż Polacy często nie wspierali Żydów – tak delikatnie pisząc.

Podpisujący będą więc ukarani finansowo i oto wkracza do Polski cenzura z pełną gębą.

Czarnek więc będzie karał finansowo instytuty, bo nie przyjmuje do wiadomości, że Polacy nie zawsze byli tacy święci.

W tym kraju już nie daje się żyć, bo oto na moim fan -page wstawiłam grafikę wzywającą ludzi na Marsz – 4 czerwca organizowany prze Donalda Tuska.

Pomyślałam sobie, że ludzie w małych miasteczkach powinni wiedzieć, że taki Marsz się odbędzie w Warszawie.

Po 15 minutach Facebook poinformował mnie, że działam niezgodnie ze standardami i mi tę grafikę usunął, a na moim licu pojawiła się wściekłość, bo przecież nie zrobiłam nic złego.

Mówię M o tym incydencie, a M do mnie, abym się odwołała, ale On nie rozumie, że nie ma możliwości się odwołania – żadnej.

Już jestem pewna, że na polskim FB siedzą pisowskie trolle i zamykają ludziom usta!

Już miałam pisać skargę do Ministerstwa Cyfryzacji, a tu o dziwo FB mi pisze, że oni się pomylili i mogę dalej funkcjonować na moim fan – page.

Trochę dzisiaj sobie pospałam i kiedy się obudziłam zrobiłam sobie poranną kawę, a kiedy weszłam na TT zobaczyłam, że w kolejną miesięcznicę stary dziad znowu poprawił wstęgi na wieńcu.

W tym dniu Warszawa jest praktycznie zamknięta z ruchu komunikacyjnego i ludzie autentycznie mają tego dość.

Lotna Brygada z transparentem i megafonem w legalnej demonstracji została pobita przez bandytów w mundurach, ale wiem, że jest to na zlecenie tchórza w pampersie.

Jeśli od 8 lat piszę, że mamy tu Białoruś, to ludzie tego nie pojmują, a przed wyborami będzie tylko gorzej.

Opozycja musi wygrać te wybory, abyśmy na nowo budowali Polskę, a bandytów z policji trzeba będzie rozliczyć.

Prawdziwe życie polityczne toczy się na Twitterze, bo na Facebooku ludzie są już zastraszeni.

Na poniższym mamy dane „trepa”, który skopał niewinnego człowieka.

Będzie bolało.

To się wydarzyło w Polsce!

Oj, oj coś z tym Sylwestrem Marzeń nowemu szefowi TVPPiS nie pykło.

Górale wściekli, bo oto przyjechała hołota i zaśmieciła im Krupówki, że z koszy wylewały się śmieci.

Górale dzwonili na policję, bo był hałas ze sceny nie do wytrzymania, a ludzie brodzili w błocie dosłownie.

Było głośno i radośnie, ale Górale powiedzieli dość i nakazują spieprzać hołocie.

I jeszcze te opaski tęczowe u gości, którzy za promocję LGBT dostali 4,5 miliona.

Nie napiszę jak poseł Kowalski z SP się wściekł na TVP i dołączył do tego Ziobro i Warchoł.

Oto jest to zdrada narodowa i nie cichną głosy, że TVP dała dupy!

Ale to już było i oto przeżyliśmy pierwszy dzień Nowego 2023 roku.

Jednak trzeba wrócić do wybuchu w Komendzie Głównej, która wyleciała w powietrze po części, bo debil odpalił granatnik otrzymany w prezencie od Ukraińca.

Ukrainiec został ukarany, a Szef Policji ma się świetnie i ja ciekawa jestem kto sfinansuje naprawę szkód, kiedy ten granatnik odpalił za przyczyną generała.

Wiecie dlaczego go nie zdymisjonowanao?

Ano dlatego, że typ się przyda kiedy w tym roku Polacy mogą wyjść na ulicę z powodu biedy, drożyzny i inflacji, a i kobiety mogą wyjść na ulicę.

Kaczyński chroni drania, bo to on wystawi sto radiowozów pod jego domem i opatrzy w 400 policjantów, bo jak wiemy – Kaczyński jest tchórzem.

Druga sprawa, to nikt nie chce w tym kraju być Komendantem Głównym, bo nie będzie się podkładał pod polityczne rozkazy.

Kiedy zmieni się władza, a się zmieni, to taki Szymczyk będzie rozliczony i zdymisjonowany.

Udostępniam tekst znaleziony na FB i autor prosi, by go udostępniać gdzie się da i dlatego znalazł się na moim blogu!

Ja wiem, że tekst jest długi, ale bardzo ważny, bo w innym, demokratycznym kraju taki zbir jak Szymczyk byłby już na ławie oskarżonych, ale takie cuda dzieją się tylko w Polsce.

PIERWSZY POLICJANT „PAŃSTWA PIS”…

Cyrk wokół Komendanta Głównego Policji Szymczyka i kilkakrotnego złamania przez niego prawa (czyli popełnienia przestępstwa) trwa w najlepsze. Okazuje się, że nielegalny przewóz przez szefa Policji broni przez granicę – to drobiazg. Nielegalne wniesienie tej broni do „kwatery głównej” Policji – mało istotny incydent. Sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia kilkuset funkcjonariuszy – ot, wypadek przy pracy. A te trzy zdemolowane kondygnacje budynku od dawna prosiły się o remont, więc chwała Komendantowi Szymczykowi, że sam dokonał ich „rozbiórki”. Za każdy z tych czynów zwykły „Kowalski” stanąłby w ciągu 24 h przed prokuratorem i nie skończyłoby się na pogrożeniu mu palcem lub pouczeniu. W chwili eksplozji życie takiego zwykłego „Kowalskiego” zostałoby przewrócone do góry nogami, straciłby pracę, straciłby masę pieniędzy i zdrowie, a pewnie straciłby także na jakiś czas wolność. I nie pomogłyby żadne tłumaczenia, iż myślał, że wwozi do kraju dwie rury kanalizacyjne PCV lub elementy rynny dachowej. Gdyby takie tłumaczenia były przez organa ścigania uznawane za wystarczające usprawiedliwienie, to każdy schwytany z bronią w ręku bandzior twierdziłby, że myślał, iż to atrapa, bo przecież kupił ją na stoisku z dziecięcymi zabawkami.

Ale Komendant Szymczyk to nie jest zwykły „Kowalski”. Szymczyk to, w stworzonym przez PIS policyjnym systemie władzy duża „szycha”, która nie raz już ratowała dupę partii rządzącej. Można się w tej chwili zastanawiać, za które bezprawne lub skandaliczne działania podległej sobie Policji odpowiada osobiście, a na które „tyko” nie reagował. A przez ostatnie lata zebrało się tego całkiem sporo… W przypadku Szymczyka, podobnie jak w przypadku tysięcy funkcjonariuszy, urzędników, ale także np. dziennikarzy, można zastosować specyficzne kryterium uczciwości – jeśli piastował swoje stanowisko długo, to znaczy, że dobrze spełniał zadania, jakie postawiła przed nim „partia”, był posłuszny, wierny i oddany „dobrej zmianie”. Także wtedy, gdy interes społeczny, oczekiwania milionów Polaków, godność służby i wizerunek Policji pozostawały w oczywistym konflikcie z interesem rządzących. To nie Szymczyk podjął polityczne decyzje o pozostawianiu kobiet z dziećmi w lesie, by w nim (z dala od wścibskich dziennikarzy) zamarzali lub zdychali z głodu. To nie Szymczyk zadecydował o siłowym przekazywaniu uchodźców stronie białoruskiej. Ale to Szymczyk wydał swoim podwładnym takie rozkazy i tym samym wziął na siebie pełną odpowiedzialność za te haniebne działania.

Zapewne to nie Szymczyk wymyślił, by oddziały Policji (w tym także antyterrorystyczne) bestialsko atakowały bezbronne kobiety podczas ulicznych protestów. Ale to on wydał taki rozkaz. To on umożliwił łamanie ludziom rąk i bezprawne zatrzymywanie ich na komisariatach. To Szymczyk wydał polecenie stosowania surowych represji w stosunku do dziesiątek tysięcy osób, które nie stosowały się do zarządzeń epidemiologicznych. I to ten sam Szymczyk zabronił interweniować funkcjonariuszom, gdy w kwietniu 2020 r. całe stado czołowych PIS-owców z Kaczyńskim na czele te zarządzenia ostentacyjnie łamało na placu pod pomnikiem. To Szymczyk (i ta szmata Ciarka) uciekali się potem do prawdziwej ekwilibrystyki słownej, by wytłumaczyć, dlaczego zwykli Polacy są ścigani i karani za brak maseczki lub udział w kilkuosobowym „zgromadzeniu”, a Prezes Kaczyński, Witek, Terlecki lub Błaszczak nie tylko nie są karani, ale przeciwnie, są ochraniani przez oddziały prewencji Policji!

To nie Szymczak wysyłał 700 funkcjonariuszy do ochrony willi (z kotem w środku) na Żoliborzu. Rozkaz taki wydał Komendant Stołeczny Policji Dobrodziej, zastępca Szymczyka. Ale Szymczyk mu na to pozwolił. To nie Szymczyk wysyła każdorazowo po kilkuset policjantów do ochraniania spotkań Kaczyńskiego ze swoim partyjnym aktywem i sympatykami PIS. Robią to komendanci wojewódzcy Policji. Ale robią to dlatego, bo politycy Nowogrodzkiej wydali takie polecenie Szymczykowi, a Szymczyk wydał je wszystkim podległym sobie komendantom. Gdyby nie zgoda Szymczyka nie byłoby sypania z policyjnego śmigłowca confetti na głowę wiceszefa MSW Zielińskiego i żałosnego przebierania się policjantów za agentów „służb”. Gdyby nie Szymczyk nie byłoby prób zatajania faktów zabójstw na komisariatach Policji i w czasie ulicznych interwencji. Szymczyk nie wydał oczywiście polecenia mordowania bezbronnych ludzi. Ale Szymczyk stawał potem na głowie, by mordercy pozostali bezkarni. Policja to instytucja do bólu zhierarchizowana. W Policji nic nie dzieje się bez rozkazu. A wszystkie rozkazy muszą mieć co najmniej aprobatę Komendanta Głównego. Tak więc to Szymczyk musiał przyzwolić na totalne upolitycznienie swojej formacji, na jej niezgodne z przeznaczeniem działania, łamanie prawa i utratę społecznego zaufania.

A teraz mamy do czynienia z taką typową „wisienką na torcie”. Komendant Główny Policji sam wysadził w powietrze Komendę Główną Policji. Jak to się świetnie wkomponowuje w obraz 7 lat „dobrej zmiany”… To takie podsumowanie rządów Kaczyńskiego i organizacji przestępczej o nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Świetnie w ten obraz „dobrej zmiany” wkomponowuje się także zachowanie Szymczyka po całym zdarzeniu. Ponad 80% Polaków uważa, że powinien on natychmiast podać się do dymisji. Problem jednak w tym, że sam Szymczyk jest innego zdania i on powodu do dymisji nie widzi żadnego. Nie widzą go także jego przełożeni z Nowogrodzkiej. Jakby tego było mało Szymczyk uważa siebie za ofiarę, a nie sprawce! I tylko patrzeć, jak wystąpi o odszkodowanie za uszkodzenia ciała, jakie odniósł, gdy już sobie wygarnął z tego granatnika RGW-90. A i jakiś dodatek do przyszłej emerytury, za narażanie życia na służbie, by się przydał…

Wydawać by się mogło, że cała ta sprawa jest tak oczywista i jednoznacznie kompromitująca dla Szymczyka, że już bardziej kompromitująca być nie może… I że, aby uciąć wszelkie spekulacje, położyć kres szerzącym się plotkom, wyciszyć całą aferę i zapobiec dalszemu ośmieszaniu się Policji, Szymczyk poda się do dymisji jeszcze gdy lizał rany w szpitalu. Że dla dobra całej Policji, odbudowy jej autorytetu i powagi, nie będzie się kurczowo trzymać stanowiska i koryta. Ale po raz kolejny nie doceniliśmy PIS-dzieców. Choć po 7 latach „dobrej zmiany” i kilkuset aferach z udziałem polityków Nowogrodzkiej powinniśmy w końcu przyzwyczaić się, że żadne przestępstwo, żaden błąd i żadna niekompetencja nie są wystarczającym powodem, by pozbawić PIS-dzielca stanowiska. Nawet PIS-dzielca, który ukradnie setki milionów zł, sprzeda za bezcen rafinerię, uśmierci miliony ryb w wielkiej rzece, doprowadzi na skraj bankructwa świetnie prosperująca spółkę SP lub wysadzi w powietrze trzy piętra gmachu komendy Policji. PIS-dzielca po prostu nie można, ot tak, zdymisjonować! Bo byłoby to wysłanie jasnego sygnału, że ci, którzy PIS-dzielca na to stanowisko powołali, popełnili kardynalny błąd lub działali z PIS-dzielcem w zmowie. Tak jak ściganie i karanie pedofilów w sutannach jest uznawane przez władzę PIS za atak na kościół katolicki w Polsce, tak potwierdzenie winy jakiegoś prominentnego PIS-dzielca byłoby równoznaczne z przyznaniem, że Prezes Kaczyński i jego najbliższe polityczne otoczenie popełnili błąd… I także powinni za to ponieść odpowiedzialność.

To, że Szymczyk uważa się za niewinnego i najbardziej poszkodowanego (!), specjalnie więc nie dziwi. Dziwne byłoby, gdyby się uderzył w pierś i powiedział publicznie, że jest winny i że przeprasza za cały incydent. Ale do takiego zachowania trzeba być oficerem i przyzwoitym człowiekiem, a takich w „wierchuszce” Policji dziś można szukać miesiącami i ani jednego się nie znajdzie. Wszyscy oni bliźniaczo upodobnili się do swoich kolejnych PIS-owskich przełożonych z MSW: Błaszczaka, Brudzińskiego, Zielińskiego, Kamińskiego, Wąsika…

A ponieważ Szymczyk winny nie jest, więc trzeba na gwałt znaleźć jakiegoś winnego. Gdyby te granatniki były prezentem od niemieckiej Policji, sprawa byłaby prosta, a nawet ze wszech miar dla Nowogrodzkiej korzystna. Bo Niemce to Niemce, wiadomo, pogrobowcy Wehrmachtu i SS, rewizjoniści godzący w naszą suwerenność, nienawidzący wszystkiego, co polskie, a już szczególnie Prezesa Kaczyńskiego i rządu Prawa i Sprawiedliwości… A ponieważ to także „przyjaciele i mocodawcy Tuska”, więc PIS i „kurwizja” upiekłyby dwie pieczenie na jednym ogniu. Błyskawicznie oskarżono by znienawidzonych Niemców o to, że właśnie w zmowie z Tuskiem postanowili zamordować naszego PPPP (Pierwszego Policjanta Państwa PIS). A przy okazji dostałoby się także Tuskowi…

No ale to nie wredne Niemce ofiarowały Komendantowi Szymczykowi śmiercionośną broń i to nie z Berlina trafiła ona do Komendy Głównej Policji. Darczyńcami byli wysocy funkcjonariusze bratniej, ukraińskiej służby policyjnej, których o dybanie na życie i zdrowie PPPP oskarżyć przecież nie sposób. Tego jeszcze brakowało, by rząd, prokuratura i Policja PIS-u zaczęły zarzucać Ukraińcom skrytobójcze działania i godzenie w bezpieczeństwo Polaków… Toż przecież to samo od wielu miesięcy krzyczy propaganda Kremla! Zaczęło się więc gorączkowe kombinowanie, jak by tu Szymczyka wybielić, a jego winy przerzucić na kogoś, kogo PIS bardzo nie lubi. Nie chodziło już zresztą o samego Szymczyka, ale także o przełożonych, którzy od początku stali po jego stronie. I tak kombinowali przez 3 dni, aż w końcu wykombinowali, że jak już się nie da nic sensownego wymyślić, to najlepiej wskazać na wroga wielokrotnie już sprawdzonego i niezawodnego. Czyli Kreml.

No i pan Komendant Szymczyk, niby po głębokim namyśle i rozważeniu wszystkich okoliczności „za” i „przeciw”, doznał swoistego olśnienia… Stwierdził mianowicie, że choć on nie chce nic sugerować, to jednak „ma duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka”. I szybciutko zaznaczył, że po inwazji na Ukrainę bardzo naraził się Rosjanom, bo np. wnioskował o możliwość wykluczenia ich z Interpolu i głośno mówił o rosyjskich zbrodniach w Ukrainie. „Jesteśmy członkiem międzynarodowego zespołu śledczego w zakresie zbrodni ludobójstwa dokonywanego przez żołnierzy rosyjskich w Ukrainie, szkolimy policjantów mołdawskich, ochraniamy opozycjonistów białoruskich. Jest wiele powodów, dla których ktoś mógł chcieć albo zdyskredytować mnie, albo zrobić mi krzywdę, lub zniszczyć relacje służb polsko-ukraińskich. Te fakty dużo mówią…”.

Jakbym słyszał pana Prezesa Kaczyńskiego. On też w niemal każdym swoim publicznym wystąpieniu zawiera jakieś niedomówienia, ukryte oskarżenia lub sugestie w rodzaju: „wszystko wskazuje na…”, „wszyscy wiemy, o kogo chodzi”, „wiadomo, komu zamach był na rękę”, „nie jest tajemnicą, kto źle życzy Polsce”, „wiadomo, kto rządzi w Unii”, „wszyscy pamiętamy, z kim Putin się spotykał”, „wszyscy wiedzą, która partia reprezentuje interesy Niemiec” itp. Szymczyk też, niby mimochodem, wskazał, komu mogło zależeć na uśmierceniu go, zasiał ziarenko podejrzeń i niech ono sobie kiełkuje. A nuż coś z niego wyrośnie… Polacy, a już szczególnie prymitywny elektorat PIS, uwielbiają teorie spiskowe, atmosferę podejrzeń i wizje zbrodniczych knowań. A ponieważ Polacy w zdecydowanej większości nienawidzą Putina i są tradycyjnie antyrosyjscy, więc Nowogrodzka próbuje już tym razem upiec aż trzy pieczenie za jednym zamachem. Oddalić zarzuty od Szymczyka, pokazać, jak bardzo zły, zbrodniczy Kreml nienawidzi dobrego PIS-u, no i wprowadzić atmosferę zagrożenia dla spokoju, stabilności oraz bezpieczeństwa państwa. A że to się kompletnie kupy nie trzyma?! „Religia smoleńska”, teorie o mgle, helu, trotylu na pokładzie i dobijaniu rannych też się nie trzymały, ale dla wyborców PIS wystarczyły w zupełności.

Rozpierd*lenie kilku kondygnacji Komendy Policji to jedno. To zaś, co się po tym rozpierd*leniu budynku działo, to już inna bajka. Znów mieliśmy do czynienia z tym, co stało się już wizytówka rządów „dobrej zmiany”: kłamstwami, oszustwami, zatajaniem, utajnianiem, brakiem transparentności, manipulowaniem… I nie miało dla PIS-owców żadnego znaczenia, że te kłamstwa i manipulacje są dla wszystkich widoczne i stają się dodatkową kompromitację zarówno dla Policji, jak i polityków PIS sprawujących nad nią nadzór. Usłyszeliśmy np. że natychmiast po eksplozji wezwane zostały na miejsce służby medyczne i Straż Pożarna oraz zawiadomiono prokuraturę. A potem okazało się, że wręcz przeciwnie, bardzo długo ich o niczym nie informowano i to na wyraźne polecenie „góry”! Każdy, kto choć trochę zna realia „państwa PIS”, wie doskonale, że gdzie jak gdzie, ale do willi na Żoliborzu, siedziby partii na Nowogrodzkiej i do Komendy Głównej Policji wszelkie służby ratunkowe przyjechałyby już kilka minut po wezwaniu. Może się sfajczyć przedszkole z maluchami w środku, dom starców albo jakiś szpital razem z setką pacjentów, ale nie Komenda Główna „bijącego serca partii”!

Skoro więc służby nie przyjechały, to znaczy, że „ktoś” wydał zakaz ich wzywania i to w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia wielu funkcjonariuszy. Przecież tych „samoczynnie strzelających granatników” mogło tam być więcej, niż dwa. Albo mogły się zawalić stropy… Czy chodziło więc o zupełnie niedorzeczną próbę zatajenia w ogóle tego zdarzenia, kompromitującego całe „państwo PIS”? Czy może o usunięcie jakichś śladów? A może chodziło o czas na znalezienie jakiegoś wytłumaczenia? Policja, która o kolizji na autostradzie lub napadzie na kantor w jakimś Pacankowie Małym informuje 20 minut po zdarzeniu, tu potrzebowała aż 30 godzin na zredagowanie pierwszego oficjalnego komunikatu! Jak to powiedział Komendant Szymczyk „te fakty dużo mówią”…

https://www.facebook.com/Polityczne-wariacje-109421898220556

Dziękuję za uwagę.

I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da…

Jacek Nikodem vel Jacek Awarski

Wszystko pod dywanem!

To były lata powojenne, kiedy Rosjanie w moim mieście wybudowali dla miasta hangar tuż nad naszym jeziorem.

Szukam w sieci historii powstania tego obiektu, ale praktycznie nie ma o tym żadnej wzmianki.

Z opowieści tylko wiem, że ten hangar Rosjanie tu zbudowali, gdyż podczas działań wojennych zniszczyli w mieście jakąś ważną drogę, ale dokładnie jak było, to tego nie wiem.

Budowla jest bardzo solidna i służy miastu do dzisiaj.

Mieści się tam boks z wypożyczalnią sprzętu wodnego, jak kajaki, rowery wodne i tak dalej.

W jednym z boksów mieści się Wodne, Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i pamiętam lata, kiedy spędzałam w nim z rodziną prawie całe lato.

Było wygodnie, bo można było ugotować obiad dla dzieci i po prostu wypoczywać z dala od tłumów na plaży.

Z tamtego czasu pamiętam wielu ludzi, którzy działali jako woprowcy i tak sobie wspominam, bo wielu już nie ma pośród nas.

Boks WOPR-u z czasem przeżył przebudowę i teraz wszystko wygląda inaczej i nie ma śladu po tamtych latach, bo wszystko zostało w nim zmienione.

Zmierzam do meritum więc:

Komendant Główny Policji odpalił grantanik i nie wiadomo jakim cudem przeżył i nikt nie zginął.

Ma status poszkodowanego jak, to oznajmił M, Kamiński – rozumiecie więc, że sprawę zamiotą pod dywan i Komendant nie poda się do dymisji, bo nie ma zdolności honorowej póki co.

W naszym hangarze dwa dni temu wybuchł pożar, bo na wódeczkę zebrała się wiechuszka miejska.

Tak palili w kominku, że zajął się dach hangaru i musiała przyjechać Straż Pożarna.

Szukałam w sieci wiadomości o tym zdarzeniu i nie ma, bo i tą sprawę już zamietli pod dywan.

Wynika z tego wniosek, że niektórym wolno więcej i będą się troić i dwoić, aby to zdarzenie nie wyszło na jaw.

Czyli wszędzie jest tak samo, bo i na górze i na dole, co mnie wkurza, bo ktoś będzie musiał wyłożyć pieniądze, aby naprawić pijacką zbrodnię.

Czyli nic się w Polsce nie zmieniło, bo wszędzie rządzi ten, kto ma władzę i im wolno więcej.

Kompletnie nie rozumem afery z fuzją Orlenu i Lotosu, bo dla mnie to za dużo.

Wiem tylko jedno, że sprzedali Rafinerię Gdańską za bezcen i do tego nie przeczytali dokładnie umowy, ale ją podpisali.

Obajtek będziesz siedział, ale nie tylko ty łotrze.

Jest to ponoć przekręt na skalę rosyjską i będą nas tak okradali, póki przy urnach nie powiemy im DOŚĆ!

Podkreślam, że pogubiłam się w tej bandyckiej transakcji!

Titanic tonie!

Wstajesz i się dowiadujesz, że Komendant Główny Policji – Szymczyk odpalił w Komendzie Głównej granatnik, który dostał od ukraińskiego odpowiednika jako prezent.

Wychodzi na to drodzy, że podczas świąt musimy uważać, skoro prezenty wybuchają. 😀

Jak wygląda użycie takiego sprzętu widać na załączonym zdjęciu.

Taki wybuch był w zamkniętym pokoju, a więc można tylko się cieszyć, że nikt nie zginął i nikomu ściany nie zawaliły się na głowę.

O tym wybuchu, który nie był jakimś tam incydentem pisze już cały świat i tak:

Jest fejm👌
El komendante rozsławił państwo PiS. O jego przygodzie z granatnikiem pisze Reuters, LeFigaro, Guardian, Daily Mail, Kyiv Independent.
Gratuluję 🥳

Jakim debilem trzeba być, aby tak groźną broń trzymać w szafie, a nie w magazynie broni.

W dwóch miejscach zawalił się strop, a komendant został lekko ranny i na parę godzin stracił słuch, bo przy takim wybuchu bębenki nie wytrzymują.

To jest ten policjant, który notorycznie wysyłał policję do pałowania kobiet podczas strajku i ten, który pilnuje tyłek Kaczyńskiego, a więc karma wróciła.

Mam nadzieję, że poda się do dymisji, a Prokuratura dogłębnie zbada to wydarzenie.

Nie może tak być, że oni sobie robią Bizancjum i są wciąż bezkarni.

Ten dzień nie był więc dobry dla PiS, bo widać, że łajba zaczyna nabierać wody i tonie!

Anżej dziś wyszedł na niepodległość i zawetował Lex Czarnek, a także dał znać, że zawetuje ustawę o SN, a więc pokrzyżował PiS-owi plany.

Na Twitterze ludzie leją krokodyle łzy, bo jakże tak mógł postąpić, skoro zaufało mu 10 milionów ludzi, a on ich zawiódł i pogrążył ten nierząd.

Ażejowi nic nie pomoże ta spolegliwość, bo i tak będzie sądzony za łamanie Konstytucji, a on zdaje sobie sprawę z tego, że gdy zmienią się rządy – roboty nigdzie nie znajdzie.

Jak wiem Anżeju, że liczysz na fuchę w ONZ, ale i to nie wypali, a więc czy warto było tak pokrętnie prowadzić swoją prezydenturę?

Widzę popłoch w Sejmie i bandyci z PiS zaczynają zwiewać przed dziennikarzami i naprawdę mnie, to ogromnie cieszy.

Miało być dzisiaj pierwsze czytanie w Sejmie ustawy o SN, ale spadło z obrad, bo skoro Anżej to zawetuje, to szkoda zachodu procedować nad bublem, a opozycja odetchnęła na jakiś czas.

Mam nadzieję, że opozycja po nowym roku się zjednoczy i odepchnie osobiste ambicje, bo tu chodzi o Polskę i o fundusze z UE – niezbędne dla nas!

I jeszcze coś mam do napisania.

Dziś wFpF słuchałam prof. Ewy Łętowskiej – prawniczki, która ma 82 lata.

Jestem pod wielkim wrażeniem jej wiedzy i lotności umysłu, ale to to są te starsze elity, które z chwilę będą nie do zastąpienia tak jak prof. Strzebosz.

Spójrzmy na prawnika Ziobro, a to robi różnicę, bo styka się geniusz z miernotą!