Korwin-Mikke o ofierze gwałtu: Jeśli nie krzyczy, to widać tego chce.
Tak się wypowiedział polski polityk w sprawie gwałtu na kobietach!
Miałam jakieś 30 lat!
Już byłam żoną i matką i jednego, letniego wieczoru postanowiłam iść na spacer w stronę, gdzie Mąż naprawiał motorówkę z myślą, że do domu wrócimy razem!
Dzieci akurat spały u mojej Teściowej, a więc wybrałam się alejką nad jeziorem, by mieć romantyczny spacer z Mężem!
W pewnym momencie drogę mi zagrodziło czterech 17/18 latków i zaczęło się!
Powalili mnie na piaskową skarpę i ja sama nie miałam szans!
Zaczęła się walka moja z całych sił, taka, że z uszu wyleciały mi kolczyki, a ubranie miałam podarte i gdyby nie przypadek, to doszło by do gwałtu zbiorowego, którego mogłabym nie przeżyć!
Oni zobaczyli, że alejką jedzie patrolująca suka z milicją i mnie puścili, a sami udali się biegiem do domków wypoczynkowych, gdzie mieszkali jako zawodnicy wodni z Niemiec!
Nie pamiętam jakim cudem udało mi się zatrzymać tych milicjantów i wykrzyczałam im, że oto stała mi się wielka krzywda.
Udało się milicji ich pojmać i to milicja wówczas – prowadziła moją sprawę.
Za jakiś czas otrzymałam tłumaczone pismo procesowe, że każdy z nich w Niemczech otrzymał po 1.5 roku bezwzględnego więzienia!
Po latach spotkała mnie powtórka z tego horroru, o którym już nie chcę pisać ze szczegółami, bo wciąż boli, a wyszłam z tego z powyrywanymi palcami u rąk, bo tak się broniłam.
Typa nie znałam, a więc nie poszłam z tym na policję!
Nie miałam siły na zgłaszanie, dochodzenie i sprawę sądową!
Leżałam tydzień po tym w łóżku, abym jakoś uporała się z depresją!
Nikt mi nie pomógł z rodziny, a tylko mój Mąż i moje dzieci, które okładały moje dłonie kapustą, aby zniwelować ból!
Kobiety zazwyczaj boją się przyznawać, że zostały zgwałcone obojętnie przez kogo, gdyż budzi się w nich poczucie winy, że może kobieta sama tego chciała, ale ja się nie wstydzę!
To nie ja zrobiłam komuś krzywdę, a krzywdę wyrządzono mi – kobiecie przez bydlaków, którzy w mojej psychice zapisali się na zawsze!
Ja za każdym razem krzyczałam ty gnoju Korwin – Mikke, a uraz został we mnie na całe życie!
Tego draństwa nie zapomina się w biegiem lat i nic się nie zaciera w mózgu, a wręcz odwrotnie!
Przez tych drani do dzisiaj boję się wychodzić z domu sama, a kiedy się zdecyduję, to przeżywam emocjonalną mękę, bo wyobrażam sobie, że jestem naznaczona swoją osobą takim zbydlęceniem!
Jestem seniorką i pewnie nikt by mnie już nie chciał zgwałcić, ale wyobrażam sobie, że zostaję uderzona, powalona, by zabrać mi torebkę, czy aparat fotograficzny, który zawsze mam przy sobie!
Nigdy nie wyzbędę się już tego strachu!
A jak wypowiadają się zboki siedzący w polityce o gwałcie na kobietach – czytamy:
„GWAŁCIĆ TRZEBA TAK ŻEBY NIE ZGŁOSIŁA” – OBRZYDLIWE KOMENTARZE CZŁONKÓW PARTII KORWIN
„Ja w ogóle uważam, że gwałt może być przyjemny ostatecznie. Najpierw mówi, że nie chce i siłą trzeba, a potem zadowolona i zaskoczona” – pisze Jakub Kulozik, członek młodzieżówki Partii Korwin oraz radny młodzieżowej Rady Miasta Katowice.
„Gwałcić trzeba tak żeby tego nie zgłosiła. Wtedy ona jest szczęśliwa i Ty” – odpowiada mu Kamil Jabloński, także członek młodzieżówki oraz sekretarz okręgu Partii Korwin.
Dziwicie się? Przecież tylko małpują swojego prezesa. To Janusz Korwin Mikke mówił, że „kobiety zawsze się trochę gwałci”.
Na Facebooku znalazłam świadectwo dziewczyn, które zostały zgwałcone i w tym kraju nikt ich nie broni, a ja wiem, że ich trauma będzie w nich do końca życia!
