Archiwa tagu: fascynacja

Pan z dużą kasą pilnie poszukiwany

Jolanta była młodą, wykształconą kobietą po studiach polonistycznych, a do tego bardzo ładną. Jej wydatne piersi zwracały uwagę facetów i jej bardzo interesujące rysy twarzy. Biła z nich mądrość i wzbudzała swoją osobą u płci przeciwnej takie męskie mlaśnięcie, że warto by było i tak dalej.

Jolanta wyszła jednak za mąż zaraz po studiach i myślała, że to jest miłość do końca życia. Pasowali do siebie i niektórzy sądzili, że chyba żartują, że są małżeństwem, bo wyglądali jak siostra z bratem, bo tak się dopasowali powierzchownością.  Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia i ich miłość z każdym dniem kwitła, a Jolanta chodziła z głową w chmurach od tego ich szczęścia, a jej mąż prawie codziennie obsypywał ją kwiatami. Jednym słowem, taka miłość się nie zdarza!

Jolanta urodziła dwoje dzieci, ślicznych dzieci i całkowicie się im poświęciła, a mężowi pragnęła pokazać, że jego dzieci i on są dla niej całym światem i zrezygnowała z kariery zawodowej, która zupełnie poszła na drugi plan.

Mijały lata i dzieci rosły, a małżeństwo zapragnęło nowego domu z ogrodem gdzieś na przedmieściach, z dala od zgiełku miasta. Mąż Jolanty dobrze zarabiał, ale zbyt mało, aby zacząć budowę na wykupionej działce nad pięknym jeziorem. Wzięli więc kredyt bardzo wysoki i ruszyła niemal natychmiast budowa  ich upragnionego miejsca na ziemi.

Po dwóch latach wyrzeczeń wprowadzili się do swojego domu i cieszyli się jak dzieci, że się udało zrealizować ich wielkie marzenie. Jolanta wciąż nie pracowała, ale miała dość pracy w domu  przy dzieciach i w ogrodzie. Mąż jej pracował z całych sił, aby spłacać regularnie kredyt wzięty na budowę. Nie było go często całymi dniami w domu, ale Jolanta znosiła to bardzo dzielnie, bo wiedziała, że pracuje na rodzinę.

Zapełniała sobie czas i czytała bardzo dużo książek, bo zawsze to lubiła i pragnęła nie wypaść z obiegu na rynku pracy, a więc wciąż się dokształcała jakby coś czuła, bo pewnego dnia zadzwonił telefon i po krótkiej chwili słuchawka wypadł jej z rąk, gdyż to co usłyszała zwaliło ją z nóg i zupełnie załamało.

Okazało się, że jej mąż popełnił samobójstwo, wieszając się w lesie na mocnej gałęzi. Okazało się, że przyjął wysoką łapówkę i to się wydało w firmie, a jej mąż się kompletnie załamał. Wiedziała, że zrobił to dla rodziny, ale dlaczego niczego nie zauważyła? Obwiniała go i siebie za to, że on zrobił tak wstrętną rzecz, a ona niczego się nie domyślała i żyła obok niego w kompletnej nieświadomości.

Musiała szybko się pozbierać, ponieważ zostawił po sobie masę długów i komornik pukał do drzwi, a bank naliczał coraz to wyższe odsetki za zwłokę, a więc w panice wysyłała dziesiątki CV, aby natychmiast gdzieś znaleźć pracę i właściwie nie miała czasu na żałobę. Zawsze była silną kobietą i tym razem musiała pokazać dzieciom, że w domu biedy nie będzie.

Dostała pracę w szkole, ale jej pensja nie starczała na spłatę zadłużeń i musiała brać dodatkowe godziny, ale i to było mało, a więc musiała koniecznie coś jeszcze wymyślić, aby spłacać rachunki i aby jej dzieci nie odczuły straty ojca tak cholernie mocno, bo lodówka jest pusta i nie ma czym zapewnić dzieciom tego wszystko, kiedy ich ojciec żył.

Jolanta szalała, bo wciąż tych pieniędzy było jej mało i ta sytuacja kompletnie ją zmęczyła. Była wyczerpana na zmianę ze zrezygnowaniem i pewnego dnia wbiła w wyszukiwarkę hasło – szybkie i duże pieniądze i wyskoczyła jej strona ze sponsoringiem, a więc zaczęła czytać te wszystkie anonse kobiet utrzymujących się w taki właśnie sposób.

Zaryzykowała i założyła sobie profil z aktualnym zdjęciem i napisała, że musi zarabiać, ponieważ posypał się jej świat i chętnie nawiąże współpracę z mężczyzną, który za dotrzymanie towarzystwa i ciekawą rozmowę sypnie groszem i o dziwo za chwilę otrzymała dwie, bardzo pociągające propozycje. Po przeczytaniu o mało nie zapadła się pod ziemię, ale szybki zarobek wziął górę i nawiązała korespondencję z dwoma panami, którzy oprócz towarzystwa pragnęli seksu z nią.

Musiała się przespać z tymi propozycjami, ale w końcu uzgodniła z nimi mejlowo, że się zgadza, choć miała w sobie wysokie poczucie, że to jest zwykła prostytucja, ale nie miała wyjścia.

Z każdym z panem uzgodniła dwa spotkania w miesiącu i kiedy zostawiała dzieci pod opieką najbliższej koleżanki, to mówiła jej, że znalazła pracę na nocne zmiany i musi koniecznie dorabiać, bo rachunki są bezwzględne.

Nikt nie wiedział, że Jolanta jeździ do luksusowych hoteli by świadczyć usługi i sprzedawać swoje ciało i przez dwa lata jej procederu nikt się tego nie domyślał, a tylko ona po „pracy”, w nocy gryzła się ze świadomością, że jest zwykłą dziwką, ale obiecała sobie, że kiedy stanie finansowo na nogi, to kategorycznie z tym skończy, by odzyskać twarz.

Pracowała w takim biegu przez dwa lata, bo w pracy jako pedagog, a na drugim etacie jako kobieta lekkich obyczajów, bo tak się w skrytości ducha nazywała. Przez ten czas spłaciła wszystkie długi i dom stał się jej własnością i w zasadzie historia ta mogłaby się zakończyć, ale się nie kończy, bo:

Jolanta zakochała się bez pamięci w jednym z panów, bo seks z nim to był kosmos i nigdy czegoś podobnego w swoim życiu nie przeżyła, a do tego z tym panem się jej świetnie rozmawiało na wszelkie tematy, bo był wszechstronnym rozmówcą, a i ona nie była idiotką, którą to faceci chcieli mieć tylko w łóżku. Po seksie z tym panem wychodzili do restauracji i czuła się z nim jak królowa intelektualna i parkietu, a więc byli idealną parą, gdyby nie fakt:

Pan był żonaty i miał dwoje dzieci i od początku zastrzegł, że nigdy się z żoną nie rozwiedzie, ale Jolanta spotykając się wciąż z nim ma nadzieję, że kiedyś to nastąpi, bo oboje uzależnili się od idealnego seksu i wzajemnej adoracji.

Nikt z nich nie wie, jak to się skończy i nikt z nich nie wie, czy uda się skończyć wzajemną fascynację, która nie zdarza się często, tylko jak żyć wiele lat w kłamstwie i oszukiwaniu swoich bliskich.

Ps. Jolanta zachorowała na raka piersi i walczy z chorobą, a jej ukochany zabrał rodzinę i przeprowadził się do Hiszpanii i tylko czasami do niej mejluje, że życzy jej powrotu do zdrowia i wstawia fotki ze szczęśliwą żoną i dziećmi na plaży, kiedy ona patrzy w lustro, że nie ma włosów i brwi, ale odwiedzają ją jej ukochane dzieci, dla których się tak zakochała i  zeszmaciła!

Aby nie zgubić po drodze miłości

http://blogroku.pl/2013/kategorie/lustro-codziennol-ci,7bf,blog.htm

No więc sprawy się mają tak: Założyłam tego bloga dla siebie, aby wyczyścić

swoje serce, duszę, całą siebie. Nagle spostrzegłam, że umykają mi fajne chwile,

ponieważ ludzka pamięć jest okropnie zawodna, a pojawiły się wreszcie, po wielu latach, ciekawe momenty,

bo może i ja dorosłam do widzenia wielu spraw inaczej.

Porodziły się moje wnuczęta,( ale dwoje umarło, a swój ból też tu zostawiłam)!

Ugładziłam swoje osobiste, trudne życie.

Wpadła mi do głowy myśl, że warto jakoś to wszystko spisać i ogarnąć w całość,

ale nie przypuszczałam, że pojawią się czytelnicy. Nie śmiałam nawet o tym marzyć,

a jednak jesteście i teraz piszę już nie tylko dla siebie. Wszystkim dziękuję

z wielką dozą nieśmiałości, czy trafiam swoim myślami, czy spełniam się

dobrze w sieci. Pojawił się konkurs na Bloga 2013 i przystąpiłam do niego

tylko z racji, aby udowodnić sobie, że poradzę sobie z trudami zgłoszenia bloga

do tej zabawy. Nie było łatwo, bo trzy razy zostałam odrzucona, ale

walka i determinacja powiodła się. Ile sił starczy, pisać będę, bo każdy

pisać może, trochę lepiej, lub trochę gorzej, a więc: 🙂 Od dziś już można 🙂

 

Chcesz zagłosować ? Wyślij SMS o treści A00759 na numer 7122

Konkurs Blog Roku 2013

To już ponad trzydzieści lat po ślubie, pomyślała i spojrzała nieśmiało na siebie w lustro. Był wieczór, taki niby jak zawsze, kiedy wieczorem każde z nich szło do swojego pokoju na odpoczynek po całym dniu.

– O nie, nie może być tak zawsze, do końca życia i poszła do łazienki wziąć wieczorny prysznic. Ubrała najpiękniejszą koszulę, ułożyła włosy i zrobiła delikatny makijaż. Spojrzała ponownie na siebie w lustro i stwierdziła, że jest jeszcze fajnie  i  podobała się sobie.

Wzięła głęboki oddech i weszła do pokoju męża, który czytał w łóżku gazetę. Spojrzał na nią od niechcenia i nie zauważył jej pragnienia w oczach, a zarazem ogromnego zażenowania. Stanęła w progu z oczekiwaniem, że zaprosi ją do wspólnego łoża i po prostu przytuli.

– Chciałaś coś, coś się stało, tylko takie pytanie usłyszała, rzucone za gazety.

– Nie, nic się nie stało i wycofała się do swojego pokoju, zakrywając załzawioną twarz.

Położyła się w swoim pokoju, pełna tęsknoty za tamtymi latami, kiedy kochali się namiętnie i prawdziwie, a tu już od czterech lat, żyjąc pod jednym dachem, w pięknym mieszkaniu czuje się coraz bardziej samotna i pomyślała, że chyba wszystko się już wypaliło i nic ją nie czeka. Tak bardzo go kocha, a mimo to nie potrafi mu opowiedzieć, co czuje, co ją uwiera i do czego tak bardzo jeszcze tęskni. Codzienna rutyna ją zabijała i coraz bardziej czuła się odepchnięta przez swojego kochanego mężczyznę.

O poranku usmażyła kolejny raz mężowi jajko na bekonie, po czym on wychodził do pracy na długie godziny, bez pocałunku i bez grama czułości. Gdzieś te wszystkie uczucia się zagubiły i to ją okropnie uwierało. Nie mogła się pogodzić, że być może on już jej nie kocha i go ani troszeczkę nie pociąga. Przecież nie może tak dalej żyć, wśród niedomówień i wstydu za czułością, delikatnym dotknięciem, przelotnym pocałunkiem, a o seksie nie wspominając.

Nie może tak być i postanowiła poszukać specjalisty, który pomoże jej odnaleźć się w zaistniałej sytuacji. Ktoś kto pobudzi ich dwoje do powrotu do siebie, bądź odrzucenia bez względu na wyniki terapii. Musi to wiedzieć, co między nimi jest jeszcze do ocalenia. Odda każdy grosz, aby ratować swoje małżeństwo, które po odejściu dzieci z domu, stało się skostniałe, jakby go nie było. Było by jej łatwiej, gdyby ją opuścił i czułaby się mniej samotna, niż obok niego, który zamknął się w świecie swoich zajęć i rutyny. Gdyby zechciał jej się zwierzyć z tego, czy ma jeszcze jakieś oczekiwania i pragnienia. Nie wiedziała o nim nic właściwie i chciała przy pomocy specjalisty na nowo go poznać i rozszyfrować. Postawiła wszystko na jedną kartę, bo albo się rozstaną, albo na nowo się do siebie zbliżą w oparach nowej namiętności.

Każda kobieta wychodząc za mąż ma swoje oczekiwania i pragnienia. Każda z nas chce być pożądana przez swojego mężczyznę wybranego spośród miliona innych. Wychodzimy za mąż, budujemy gniazdo rodzinne, rodzimy dzieci, pracujemy i tak nam ucieka wiele lat. Nie zauważamy, że obok żyje z nami drugi człowiek, który także ma swoje fantazje i pragnienia. Jakże często nie rozmawiamy na te tematy, bo wstydzimy się ujawniać nasze najskrytsze pragnienia. Mijają lata, dzieci odchodzą z domu i nie potrafimy cieszyć się tą wolnością, przestrzenią, która jest niespodziewanie nam dana. Codzienne czynności, codzienne przyzwyczajenia zatracają w nas potrzebę bliskości. Dochodzi do tego także zmiana naszego wyglądu, dodatkowych kilogramów, posiwiałych włosów. To wszystko oddala nas od bliskich spotkań w sypialni, ponieważ szybko przekreślamy swoją atrakcyjność. Rezygnujemy z bliskości, obawiając się odrzucenia. Spoglądamy na siebie w lustro i stwierdzamy, że nie powinniśmy już domagać się seksu, przytuleń, pocałunków. Oddalamy od siebie swoje pragnienia, choć pojawiają się nie raz.

Ktoś to wszystko źle urządził, ponieważ kiedy mamy tak wiele czasu na bliskość, odrzucamy ją niejednokrotnie, wstydząc się swoich myśli, a co dopiero rozmawiać o tym z kochanym partnerem i dopóki ktoś z tych dwojga nie przerwie tego przeklętego milczenia, poczujemy nagle, że omija nas jeszcze coś bardzo ważnego w życiu. Omija nas szczęście jakie może dać nam bliska i kochana osoba.

Jak to zmienić? Trzeba rozmawiać, a jeśli się nie udaje, trzeba poszukać rady dobrego psychologa, aby nam pomógł przełamać te lody, bo szkoda czasu, ostatniego czasu na miłość.

PS. Moja bohaterka wygrała i jej determinacja sprawiła, że zostały pokonane wewnętrzne obawy przed bliskością, bo sobie założyła, że jeśli on kocha, to do niej mentalnie wróci i poświęci jej jeszcze nie jedną upojną noc. A może i ja powinnam spróbować dziś wieczorem? – Koniec? 😀