
Nasza Polska jest pięknym miejscem na Ziemi bez dwóch zdań.
Zdjęcie zrobiłam z telewizora, kiedy to dziennikarze „Superwizjera” pojechali na nasze, cudowne Mazury.
Osobiście nigdy tam nie byłam, ale mogę zerknąć na mapę, by dowiedzieć się ile jest tam naturalnych jezior, otoczonych lasami.
Mogę sobie to wyobrazić, gdyż i na moich terenach jest bardzo podobnie, kiedy jeziora łączone przez kanały tworzą jedną całość i są atrakcją turystyczną i rekreacyjną.
W tym reportażu pokazano rabunkową politykę leśną i wodną, bo na tamtych terenach działa mafia, która dla pieniędzy jest zdolna do każdej dewastacji.
Jedni wycinają hurtowo lasy pod jakieś tam budowy i uprawy, a drudzy wykopują kanały wodne, aby mieć swój, by dopływać do jeziora.
Wszystko robione jest bez żadnych zgód i taki kanał wykopał sobie mąż Marii Kaczyńskiej kompletnie bez zezwolenia i oznaczył, iż to jest teren prywatny.
Jest to kradzież i dewastacja środowiska niezgodna z prawem i co najśmieszniejsze bywa tam Kaczyński Jarosław, któremu ta złodziejska praktyka nie przeszkadza.
Ludzie na tych terenach wyżynają lasy jednocześnie niszcząc kolonie ptaków, które tracą swoje miejsce do lęgów, a więc i to jest zbrodnia na przyrodzie.
Dziennikarz spytał tam jednego z mieszkańców co to jest za kanał, a on skłamał, że tylko poszerzył rów melioracyjny, co jest wielkim kłamstwem.
Na Mapach Google można łatwo sprawdzić, że w tym miejscu nie było żadnego rowu melioracyjnego, a więc znowu zostało złamane prawo.
Inni wycinają drzewa niby zgodnie z LexSzyszko, który, kiedy żył pozwolił na wycinanie lasów pod pola uprawne, ale to też już nie jest ważne i ponownie ludzie łamią prawo dla pieniędzy.
W tych miejscach, a może nie tylko w tych jest coś takiego jak zmowa milczenia i nikt nie zgłosi takiej bandyckiej działalności, bo wszyscy są w niej umoczeni, gdyż zyskuje na tym policjant, prokurator, ksiądz i wójt.
Jak to się mówi – rączka – rączkę myje i wszystko zamiatane jest pod dywan.
Już głośno jest, że i Polskę czeka zamiana klimatu i będzie coraz gorzej z temperaturą i suszą, ale kto by się tym przejmował, kiedy ludzkości zazwyczaj chodzi o zarobek i kasę.
Kiedy się na to patrzy, to serce zaczyna się telepać, bo niszczenie przyrody obróci się przeciwko kolejnym pokoleniom i tego nie da się zakrzyczeć.
Jestem bardzo uczulona na punkcie niszczenia przyrody, bo wiem, że to się obróci przeciwko ludzkości, ale co ja tam mogę!
Mogę tylko pisać o tym na blogu i nic więcej!
Takie zbrodnicze praktyki na przyrodzie są na całym świecie, choć Chiny się zreflektowały i nie rżną swoich lasów, a drzewo kupują z Polski, które wywożone jest z portów statkami i PiS tego nie zatrzymuje, gdyż PiS nie ma już pieniędzy.
Zostaniemy z ręką w nocniku.
Oglądałam niedawno reportaż, że taka zbrodnia dzieje się też w lasach Amazonii, gdzie wiąż mieszkają plemiona żyjące z tych lasów i rzek, które tam przepływają.
Kiedy tylko pojawi się biały człowiek – zazwyczaj drwal, albo poszukiwacz złota, to wszystko jest w stanie zniszczyć dla pieniędzy, a owe plemiona muszą co jakiś czas się ewakuować – z własnych terenów, bo biały człowiek musi zarobić pieniądze.
Dokąd zmierza ten świat?
