Drogie kobietki i nie ważne, czy jesteście mężatkami, czy też żyjecie w związkach nie formalnych ileś tam lat , a o mężczyznach chcę pisać.
Każdy mężczyzna, choć są wyjątki, od czasu do czasu musi napić z kumplami, bo inaczej by usechł u boku wybranki. Zgadują się na takie sjesty potajemnie, tak aby kobieta nic, a nic nie wiedziała, bo na co mu te babskie gadanie. 😀
Spotykają się w pubach, bo niby będą oglądali fascynujący mecz, choć Polska zazwyczaj przegrywa, ale mają nadzieję. Spotykają się w garażach, bo akurat trzeba coś naprawić w samochodzie, a tylko jakiś tam kumpel jest od tego specem. Spotykają się na rybach i na grzybach, ale szukają niepijącego, który do chaty bezpiecznie ich odwiezie. Spotykają się, aby obgadać to i tamto, a często w tle jest flaszka.
To są bardzo poważne, męskie spotkania i kobieta raczej nie jest mile widziana, bo nie mieści się w męskiej konwencji, bardzo poważnych rozmów. Oni przy flaszce mają swoją bajkę i traktują to wszystko śmiertelnie poważnie. To są ich strasznie ważne tajemnice, a więc wyjątkowo żadna kobita im nie potrzebna w tym czasie. 😀
Mężczyzna napije się różnie, a zazwyczaj na dwa sposoby, bo na wesoło i gorzej jak na smutno.
Na wesoło to jest tak, że przychodzi do swojej czekającej kobiety i mamrocze, że kocha ją nad życie i jest jedyną miłością jego życia, aż po grób. Twierdzi, że znalazł diament i cieszy się, że ma takie fajne cycki itd. 😀 Chce się z nią na” tentychmiast” kochać, bo ona go rozpala do czerwoności i ciężko takiego faceta jest zgasić, kiedy całuje każdą cząstkę i miejsce swojej wybranki, dopóki nie padnie w swoim łóżku, a kobieta gasi światło i zmęczona gadaniem kładzie się obok, albo w zupełnie innym miejscu, bo zaraz słyszy potężne chrapanie. 😀
Jeśli facet upija się na smutno, to robi wywód, że on tak ciężko pracuje, ale nie przestanie dopóki nie zapewni jej i dzieciom wszystkiego. Skarży się, a jednocześnie zapewnia, że nie ustanie i będzie pracował, aby ją zabrać wszędzie. Gada tak i gada i żali się i płacze, ileż to go zdrowia kosztuje, ale nie żałuje, bo pracuje, a ma dla kogo. Kocha ją nad życie i niech będzie cierpliwa, bo jeszcze rok, najwyżej dwa – mamrocze i nagle zasypia jak zmęczony niedźwiadek i też chrapie. 😀
Oj, takich przykładów jest mnóstwo i co pijany facet, tyle scenariuszy, a jak jest u mnie?
Jestem najpiękniejszą i najmądrzejszą żoną i kiedy wytrzeźwieje, zdania nie zmienia i ma szczęście. 😀 Czego mi do szczęścia więcej trzeba, a do tego mam wypracowany sposób, aby mój niedźwiedź szybko zasnął i nie marudził, uf! 😀
Ciekawa jestem jak to u innych kobiet wygląda i jakie sposoby mają na umiarkowanie i bezpieczne pozbycia się natręta hi hi . 🙂
Ale dziś było inaczej i Mąż się przyznał, że chce się spotkać ze swoimi kolegami – dinozaurami i poprosił mnie, abym przygotowała jakąś zakąskę na szybko.
Spojrzałam do lodówki i zobaczyłam jajka i wyprodukowałam im jajka w majonezie z moją osobistą kombinacją.
A teraz nie byłabym sobą, abym nie zahaczyła o politykę.
Obchodziliśmy dzisiaj 38 rocznicę Porozumień Sierpniowych, w których przewodnią rolę pełnił Lech Wałęsa, który wielkim długopisem te porozumienia podpisywał.
Jestem dużą dziewczyną i pamiętam tamte czasy, kiedy działa się wielka historia Polski i pamiętam jak powoli wchodziliśmy w stan tranformacji otrzepując się spod rosyjskiego buta i budowaliśmy naszą tożsamość. Byłam dumna jako i tysiące ludzi działających w „Solidarności”.
Dzisiaj powieszono na bramie w Gdańsku portret Wałęsy i innych działaczy, które zostały zdjęte przez dzisiejszą „Solidarność” pod wodzą niejakiego Dudy, który sprzedał się PiS-owi – drań nad dranie, a nawet chłystek polityczny.
Wysłuchałam płomiennego przemówienia Adriana – drugiego chłystka, który w kościele świętej Brygidy nie wspomniał ani razu od Lechu Wałęsie, a Mazowiecki, Bujak, Borusiewicz nie przeszło mu przez garło.
Płakałam, bo uważam, że prawda jest tylko jedna, a wszystko, co Adrian powiedział w kościele, to jest gówno prawda.