Mój piątek w kwietniu!

Mój M pojechał z chłopakami i dziewczynami 60+ i więcej na wycieczkę do Koszalina, organizowaną przez Związki Zawodowe dla Emerytów i Rencistów.

Od lat mają zaklepaną miejscówkę niezbyt drogą i dwa razy w roku sobie jadą na spotkanie integracyjne, a więc przez prawie trzy dni jestem w domu sama.

Jestem sama, ale radzę sobie z samotnością, a M niech odpocznie, bo ciężko wciąż pracuje.

M jeździ, bo z roku na rok jest ich coraz mniej i coraz więcej pogrzebów niestety.

Pewnie o tej porze siedzą sobie przy grillu i drinku, ale zawsze proszę, aby przysłał mi zdjęcie morza, a dziś pogoda była tam przecudna.

Jest to takie miejsce, do którego zjeżdżają Niemcy i na ulicy słychać szwargotanie, a to dlatego, że Niemcy lubią spędzać w Polsce czas i to nad morzem.

Wielu polskich emerytów nie stać jest na takie rozjazdy, bo wszyscy wiemy, że drożyzna zrobiła swoje.

M wytrzymuje na takim wyjeździe najwyżej 3 dni, ale kiedyś mówił mi, iż będzie się starał o sanatorium, które trwa 3 tygodnie.

Nawet z tego powodu się trochę sprzeczaliśmy, bo mówiłam mu, że za Chiny Ludowe nie wytrzyma tak długiego czasu, bo pracoholik padł by tam z nudów.

Wiadomo jak jest w sanatorium, gdzie do południa są zabiegi, a potem jest czas wolny i wiedziałam, że M się do tego kompletnie nie nadaje.

Przemyślał i zgodził się ze mną, a więc mu przeszło.

Jedynym minusem jest, że gdy jestem sama, to mogę cały dzień nic nie jeść, bo nikt mnie nie pogania, a faktycznie ostatnio nie lubię jeść i mogę o jednym posiłku wytrzymać cały dzień, bo tak mi się porobiło.

Postanowiłam dziś odlecieć od polityki, bo czasami tak trzeba, aby złapać oddech i balans dla własnego dobra.

Zaczęłam szukać dla siebie filmu i na YT znalazłam taki kanał, na którym omówione był filmy takie, że człowiek wrażliwy jest zdolny obejrzeć tylko raz, bo po obejrzeniu boli dusza.

Zdecydowałam się na film pt. „Wybór Zofii” opowiadający o Polce, która po wojnie wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, a przeżyła Auschwitz i miała numer więzienny na ręku.

Film nakręcony w 1982 roku ze wspaniałą Meryl Streep w roli głównej.

Film długi, bo trwający 2 godziny i 30 minut, ale rewelacyjny i faktycznie po obejrzeniu dusza boli i wiem, że na zawsze to kino zostanie we mnie.

Już teraz takich filmów się produkuje niestety, kiedy akcja jest płynna i fabuła wciągająca.

Nie będę zdradzała zakończenia, a tylko wytłumaczę, co to znaczy „Wybór Zofii”

Otóż w obozie Zofia została zmuszona z dwojga dzieci, jedno poświęcić do krematorium, a które zatrzyma i to już jest wstrząsające.

Zakończenie filmu też jest nie do zniesienia, ale nich sobie to oceni ten, kto się zdecyduje na ten film.

75 myśli na temat “Mój piątek w kwietniu!

      1. Wiesz, że Duda podpisał ustawę o podatku od zrzutek na chore dzieci i czytam na TT:

        Konrad

        Podatek od zbiórek oznacza, że będą prowadzone dłużej. Dłużej oznacza, że dzieci będą czekać dłużej na szansę życia. Ile z nich nie doczeka?
        @AndrzejDuda
        zasłużyłeś na określenie bycia debilem.

        Polubienie

      2. Zabił właśnie dobrowolne wpłaty, bo ludzie przestaną pomagać jesli ktoś wpłaci 100 złotych, to Duda zabierze z tego 20 złotych. To jest hańba.

        Polubienie

Dodaj komentarz