Archiwum dnia: 9 grudnia, 2015

To będą trudne święta!

Imieniny Barbary. Ano właśnie, co wydarzyło się w Imieniny Barbary!?

Pani Barbara zamieszkała w okolicach Warszawy, na małym osiedlu domków jednorodzinnych. Razem z mężem z kredytu zbudowali duży dom, który spłacili i po tym zaraz mąż jej umarł na atak serca.

Długo się nie mogła pozbierać po śmierci męża, ale ukojenie dawał jej ogród wokół domu. Lubiła kwiaty, które namiętnie pielęgnowała. Często siadywała na tarasie w wygodnym fotelu i czytała książki. Książki odciągały ją od wspomnień pożycia z ukochanym i dobrym mężem. Tęskniła za nim.

Zimą siadywała przy kominku i wspominała swoje życie w tym ukochanym domu z dobrym człowiekiem.

Dwóch synów poszło w świat. Ożenili się i oboje mieli po dwoje dzieci. Miała więc wnuki, którymi się bardzo cieszyła.

Kiedy wnuki podrosły często je latem gościła w swoim domu i ogrodzie. Ich czas mijał na wspólnym gotowaniu, pieczeniu i robieniu konfitur. Wieczorem siadała przy ich łóżkach i czytała  bajki. Wnuki uwielbiały ten czas z babcią i chętnie wracały na weekendy, kiedy rodzice zaplanowali sobie coś dla siebie, albo pracowali ponad normę.

Wiedziała, że jej synowie gonią za karierą i za pieniądzem, bo trzeba było spłacać kredyty za apartamenty, a więc pomagała ile mogła, chociaż tym, że wnuki u niej bywały dość często.

Bardzo lubiła wszystkich zapraszać do swojej kuchni, gdzie stał duży stół, a ona kulinarnie wszystkim  dogadzała. Pojawiały się na stole same specjały, które szykowała, aby tylko przy wspólnej kolacji, czy obiedzie pobyć ze sobą rodzinnie.

Wychowywała z mężem swoich synów w poszanowaniu wartości narodowych, Starali się przekazać im patriotyzm do własnego kraju i pilnowali, by synowie wiedzieli dużo z historii Polski. Nie byli nachalni, ale uważali, że należy zaszczepić wartości polskie w serca swoich pociech.

Wydawało by się, że niczego nie zaniedbali, ale życie zrobiło swoje.

Właśnie, co wydarzyło się na Imieninach Pani Basi?

Przyjechali z kwiatami i prezentami dla swojej Matki. Było dużo życzeń długiego życia i zdrowia.

Ucieszyła, się, że kolejne Imieniny spędzi w gronie rodzinnym z synami, ich żonami i wnukami.

Wsadziła kwiaty do wazonów i zaprosiła wszystkich do stołu. W tle leciała cichutko muzyka i wydawało się, że spędzą ze sobą przemiły czas.

Po obfitym obiedzie Pani Barbara postawiła na stół przekąski i ugościła dobrym winem, ale chłopaki zaproponowali, że mają wolne i się tym razem uraczą drinkiem.

Nie protestowała, a także żony synów nie miały nic, ale po kilku drinkach się zaczęło!

Chłopcy sobie dali w czub, a więc zaczęła się dyskusja o polityce, bo oto PiS wygrał wybory.

– Będziesz żył w kraju katolickim, że w końcu będą ci kazali, co niedzielę zasuwać na kolanach do kościoła! – Nie widzisz, że mafia dostała się do koryta. – Ślepy jesteś, że żegnamy oto demokrację i mamy rządy paranoika?

– A ty popierasz złodziei z PO i kiedy w końcu ich rozliczą, to więzień będzie mało!

– A ty skurczybyku dałeś się nabrać na ich obiecanki – ślepy jesteś, bo aby komuś dać, trzeba komuś zabrać.

– Nie pieprz mi tu głupot. – Wreszcie doszli do władzy prawdziwi Polacy i zrobią porządek z mediami, kulturą i będzie w tym kraju porządek.

– Ślepota cię ogarnęła braciszku. – Omamili cię obiecankami, no to zrób sobie jeszcze piątkę dzieci, a oni oddadzą ci kasę – kretynie.

Nagle jeden z nich złapał za obrus i wszystko znalazło się na podłodze.Skoczyli sobie do gardeł.

Basia struchlała, kiedy jeden z jej synów kazał się zbierać rodzinie i trzasnął drzwiami. Zakomunikował, że więcej nie spotka się z bratem i niech go szlag trafi. Tak postąpił syn – zwolennik Prezesa, a drugi załamał ręce i przeprosił swoją Matkę za Imieniny z polityką w tle.

Barbara nie oczekuje świąt, bo jakby nagle  wszystko straciła!