Moje marzenie!

Znalezione obrazy dla zapytania mała kuchnia

W ciągu naszego ponad 40 letniego małżeństwa meble całkowicie zmienialiśmy tak, co dziesięć lat.

Najbardziej utkwiła mi meblościanka do dużego pokoju zakupiona w czasie stanu wojennego i cieszyłam się jak głupia.

Meble były zapakowane w paczkach i nie wiedzieliśmy w sklepie jakie one są, ale po rozpakowaniu były nawet fajne.

Duża meblościanka z szufladami, pakowna i pojemna.

Po paru latach Mąż zmienił jej wygląd, bo pomalował ją na czarno i dodał nowe uchwyty i delikatne ozdobniki z drewna i naprawdę wyglądało to na mebel bardziej nowoczesny!

Potem z pożyczki kupiłam meble jasne i do dzisiaj stoją w drugim pokoju i się kompletnie nie starzeją i niech sobie stoją.

W dużym pokoju mam solidny segment, w którym wiele się mieści, ale nie jest taki toporny jak meble z PRL-u.

Czasami mam takie myśli, że kiedy nam się zemrze, to nowi lokatorzy młotami rozwalą wszystko i wywalą na śmietnik, bo będą chcieli mieszkać po swojemu i ja to rozumiem.

Dlatego już w moim wieku nie myślę od nowa wszystko meblować, bo to, co jest – jest w porządku, ale mam jedno marzenie póki żyjemy.

Chciałabym mieć nowoczesną, świeżą, białą kuchnię, której by nowi lokatorzy nie rozwalili młotami, bo była by piękna tak jak na obrazku!

Moja, obecna kuchnia trąci już myszką i dlatego marzy mi się coś nowego i to zrealizuję wkrótce!

Zaproszę do domu architekta i mi to wszystko zaprojektuje!

Jedno wiem, że na te starsze lata nie warto wydawać kasy, bo przyjdą i „rozpierniczą”nasze całe życie!

Dlatego chcę zrobić kuchnię marzeń dla młodszych pokoleń, by nie musieli się wstydzić!

Obraz może zawierać: ekran

17 myśli na temat “Moje marzenie!

  1. Mam akurat odmienne poglądy. Nie rozumiem tendencji wyrzucania dobrych mebli, czy urządzeń tylko po to, aby kupić nowe. Mnie to nie kręci. Nie zastanawiam się nad tym jakie zdanie o stanie wyposażenia mojego mieszkania mają ludzie, którzy u mniei bywają

    Polubienie

  2. Od kiedy mieszkam TU, to z nastawieniem, że jest to stan tymczasowy, więc sądząc, że będę mieszkać zupełnie gdzie indziej, meble też były belejakie, na przeczekanie. A teraz okazuje się, że umrę wśród tego badziewia. Tak się wszystko po…rzyło. Mogłabym zmienić jakieś detale, ale „nie ozdobi wianuszek trumienki”.

    Polubienie

Dodaj komentarz