Bardzo lubię muzykę i dawne piosenki, które przypominają mi moją młodość.
Dzisiaj obejrzałam program muzyczny pt. „Szansa na sukces” – tak, tak w telewizji Kurskiego.
Ten program pojawił się w 1993 roku, a potem zniknął z anteny!
Oglądam go z sentymentem i dzisiaj w powtórce były prezentowane piosenki zespołu „Dwa plus Jeden” – starsi z pewnością pamiętają, a młodsi wracają do nich na YT!
Kariera zespołu była zawrotna i szybko zdobyli popularność i nagrody w Opolu, Sopocie, a także w innych krajach, do których byli zapraszani.
W jury „Szansy na sukces” nie było Elżbiety Dmoch, gdyż wiele lat temu wycofała się zupełnie z estrady, po śmierci swojego męża Janusza Kruka, a wyglądało to mniej więcej tak:
- Elżbieta Dmoch i Janusz Kruk to jedna z najpopularniejszych par lat 70. On zostawił dla niej żonę i dziecko, ona – z miłości do niego zapomniała o bożym świecie
- Po latach wspólnego życia Kruk zostawił Dmoch dla innej kobiety. Ona jednak wciąż wierzyła, że odzyska męża. By wciąż być blisko niego, zgodziła się na przyjaźń
- Śmierć założyciela 2 plus 1 doprowadziła artystkę na skraj załamania nerwowego. Straciła mieszkanie, odcięła się od świata i samotnie zamieszkała w chacie bez podłogi, prądu i bieżącej wody
- „Zdarza się, że ludzie ją rozpoznają, bo choć mocno się zmieniła, nadal ma w sobie coś z dawnej siebie” – wyznał znajomy Elżbiety Dmoch
- Obecne losy piosenkarki co jakiś czas rozpalają ciekawość wśród dziennikarzy. Niedawno do sieci trafiły zdjęcia, które paparazzi zrobił jej, gdy robiła zakupy w sklepie
Kiedy Kruk jej oznajmił, że odchodzi do innej kobiety – Dmoch, ta śliczna, długonoga z błyskiem w oku podobno trafiła do zakładu psychiatrycznego.
Kiedy w bardzo młodym wieku odszedł z tego świata, to załamała się kompletnie.
Udzieliła tylko mediom jednego wywiadu, iż straciła serce do muzyki i nigdy więcej nie wróci do niej!
Wycofała się więc ze świata publicznego i stała się samotnicą bez pieniędzy.
Jedna miłość w jej życiu, a tak to jej życie pogmatwała i zrujnowała cały artystyczny dorobek.
Jedna miłość, po której nigdy się nie podniosła i wybrała życie w cieniu!
Można to nazwać tak, że tak kończą opuszczone kobiety przez ukochanego faceta, które po prostu kochają za bardzo!
Depresja i załamanie nerwowe zrobiło z niej kobietę bardzo samotną, bo mama jej też odeszła, a więc została całkiem sama.
Nie chce od nikogo pomocy, a przekazy z pomocą dla niej od przyjaciół po prostu darła, gdyż nie chciała i nie chce żadnej pomocy.
Nie widzą jej sąsiadki i rzadko opuszcza swój dom, a dni spędza podobno tak, że wciąż patrzy na zdjęcie z jej ukochanym.
Jakie to smutne jest, ale gdyby była silniejsza, to wydobyłaby się z latami pielęgnowanej żałoby.
Może by założyła drugą rodzinę – urodziła dzieci?
Widocznie nie jest silna i poddała się całkowicie, a ma dopiero 67 lat!
Więcej można przeczytać tutaj:
Moją ulubioną piosenką jest ” Requiem dla samej siebie” (1983) – bardzo smutnej, bo śpiewała o sobie i utraconej miłości i przyjaźni!
Właściwie nic nie stało się, mała śmieszna rzecz
Moje ja, najbliższe mi
Niejasne coś, co w każdym tkwi
Z lat, gdy słowo „przyjaźń” miało jeszcze treść i sens
Kiedy miłość była prostym drgieniem serc
Tamto moje ja w jeden zwykły dzień
Jak najgłupsza rzecz zginęło mi gdzieś
Tamto moje ja w jeden zwykły dzień
Opuściło mnie
Za oknami wciąż na pozór ten sam świat
I tylko mnie troszeczkę mniej
Coś odeszło, coś, co waży mniej niż gram
A jednak się nie stało lżej
Żegnaj, stary cieniu, co poszedłeś spać
Witaj, nowa twarzy nauczona grać
Póki o tym wiem, póki wiedzieć chcę
Niech Ci przyjrzę się, czy dobrze Cię znam
Póki o tym wiem, póki wiedzieć chcę
Niech Ci przyjrzę się, czy dobrze Cię znam
Póki o tym wiem (póki o tym wiem)
Póki wiedzieć chcę (póki wiedzieć chcę)
Niech Ci przyjrzę się (niech Ci przyjrzę się)
Czy dobrze Cię znam
Póki o tym wiem (póki o tym wiem)
Póki wiedzieć chcę (póki wiedzieć chcę)
Niech Ci przyjrzę się (niech Ci przyjrzę się)
Czy dobrze Cię znam