.
Moja Mama urodziła się w Łodzi i tam się wychowywała. Wyjechała z Łodzi mając 23 lata, o ile pamiętam z opowiadań.
Przez wiele lat nam gotowała prażochy, bo tak to danie nazywano w Łodzi.
Pewnie w innych rejonach Polski, to danie ma inną nazwę, ale smakuje wyśmienicie.
Co to są prażochy?
Prażochy to bardzo prosta i szybka do przyrządzenia wersja ziemniaków z codziennego jadłospisu, ubogich rodzin dawnej Łodzi.
Były dodatkiem do kapuśniaku, jednej z kilku często gotowanych zup.
Na czele oczywiście zalewajka, także barszcz biały, kartoflanka z zacierkami, krupnik.
Dziś sobie przypomniałam, że dawno nie robiłam tego dania i zapragnęło mi się wrócić do smaku dzieciństwa.
I tak:
Ugotowałam ponad kilogram ziemniaków.
Kiedy były już miękkie – odlałam część wody.
Postawiłam garnek ponowie na palnik i obsypałam ziemniaki po wierzchu sporą ilością mąki – na oko.
Przykryłam garnek pokrywką i tak jeszcze gotowałam 7 do 8 minut, aż mąka zmieni barwę – na oko.
Następnie odcedziłam całkowicie ziemniaki i w ruch poszedł tłuczek, by dokładnie połączyć ziemniaki z zaparzoną mąką.
Prażochy bardzo dobrze smakują ze skwarkami i cebulką zrumienioną, a do tego czerwony barszcz – niebo w gębie.
Ja miałam sos i pałki kurczaka i dziś mieliśmy taki obiad.
Prażochy na drugi dzień, jeśli zostaną, można odgrzać na patelni, lekko je rumieniąc.
Polecam, jeśli chcecie urozmaicić trochę swoje obiady. Zawsze to jakaś odmiana.
Smacznego!