Archiwum dnia: 25 marca, 2017

Czy technologia psuje tak młodzież?

Kiedy byłam młodą dziewczyną, to wydaje mi się, że nigdy nie wpadłoby mi do głowy takie zachowanie!

Było to tak:

Małżeństwo z 25 letnim stażem miało syna w wieku 20 lat.

Było to udane małżeństwo, choć raz miało mocne tąpnięcie i o mało by się nie rozleciało.

On ją zdradził z koleżanką z pracy i ta zdrada szybko wyszła na jaw.

Żona jego wówczas wpadła w potężną depresję i musiała korzystać z psychoterapii i brała antydepresanty.

On przysięgał, że nigdy więcej się to nie powtórzy i w końcu mu wybaczyła.

Minęło 5 lat, a ich syn szykował się do ślubu, gdyż zakochał się w dziewczynie ze swojej szkoły i zamieszkali razem jeszcze przed ślubem.

Pewnego dnia cała rodzina wybrała się do galerii, aby rozejrzeć się za ślubnym garniturem dla syna, gdyż ślub zbliżał się wielkimi krokami.

Szli zadowoleni,dowcipkowali i robili plany odnośnie ślubu swojego jedynaka. Atmosfera była luźna, a oni zadowoleni.

Nagle do jej męża podbiegła młoda dziewczyna i uwiesiła się mu na szyi, robiąc wyrzuty, że do niej nie dzwoni od jakiegoś czasu i stwierdziła, że zmarnował jej pół roku, kiedy ona tak bardzo się w nim zakochała.

On stwierdził, że to jakaś tragiczna pomyłka, że ma żonę i syna i nic ich nie łączy.

Niestety, ale zraniona kiedyś żona mu nie uwierzyła, a tym bardziej syn, gdyż dziewczę było wiarygodne i wyglądała na bardzo zakochaną.

Wszyscy byli w szoku, a najbardziej jego żona, która po powrocie do domu spakowała mu walizki i wyrzuciła go z domu.

Nie miał wyjścia i się wyprowadził do hotelu!

Syn przeczuwał, że matka się rozchoruje znowu, a więc spakował parę rzeczy i wrócił do domu, aby przypilnować matkę.

Leżała całe dni na kanapie i nie chciała z nikim rozmawiać. Zapłakana, załamana, nie mogła się pogodzić z rozpadem swojego małżeństwa. Nie pomógł syn i nie pomogła koleżanka, która stawiała ją do pionu proponując wakacje, czy wyjście do kina.

Wszystkich się pozbywała i w samotności bardzo cierpiała, gdyż swojego męża kochała nad życie.

Pewnego dnia syn musiał wyjść z domu, a kiedy wrócił, to znalazł matkę nieprzytomną, a obok leżała fiolka po silnych lekach uspokajających.

Pogotowie szybko przyjechało. Zaczęto ratowanie jej życia, ale niestety – kobieta zmarła. Lekarze nie dali rady, gdyż dawka była zabójcza.

Po pogrzebie syn swojemu ojcu nie przebaczył i rozstali się jak wieczni wrogowie. Miał ogromny żal do ojca, który całe życie uczył go, by był porządnym i honorowym facetem!

Minęło kilka tygodni i chłopak idąc ulicą rozpoznał dziewczynę, która zniszczyła jego rodzinę i przez nią matka nie żyje!

Zatrzymała się, a on ją spytał jak zaczął się jej romans z jej ojcem.

Spojrzała na chłopaka i nie wiedziała o co mu chodzi.

Przypomniał jej sytuację, kiedy rzuciła się w ramiona jego ojca, wyznając mu miłość.

Znieruchomiała i przypomniała sobie, że tak właśnie było.

Okazało się, że razem z koleżankami często robią podobne akcje i zakładają się, że taki numer wywiną. Czasami jakaś ma zemdleć na ulicy, a czasami zagadać do starszego faceta idącego z żoną. Nagrywają więc filmiki i wrzucają na swoje blogi, aby było fajnie i wesoło, bo czytelników na blogu przybywa i toczy się zażarta dyskusja małolatów.

Jest to taki zgryw, fejk jak to określa teraz młodzież i się kręci i jest wesoło.

Syn przeprosił ojca, który został oczyszczony, ale tylko jego żona już nigdy nie usłyszy od męża, że nigdy więcej jej nie zdradził.

Ta historia jest na podstawie paradokumentu, który jako jedyny oglądam w tv pt. „Ukryta prawda”.

Ten odcinek zapadnie we mnie na długo, gdyż potępiam bezmyślność ludzką, kiedy to dla marnej popularności niszczy się innym życie.

Napisałam na początku, że też byłam młodą dziewczyną i miałam koleżanki, ale nigdy nam do głowy taki pomysł podłego zachowania nie wpadł.

Można by na koniec zadać pytanie? – Co dzieje się z tym światem, z młodzieżą, która myśli, że jest pępkiem świata i dokąd to wszystko zmierza?