Archiwum dnia: 4 marca, 2017

Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi Wcześniej niż oczekiwałam przyszły te cieplejsze dni

Wiosna, wiosna zapukała dziś w moje rejony i spowodowała, że czas już na wiosenne porządki.

Gdzieś tam w Polsce przeszły wielkie nawałnice, że pozrywało dachy i powaliło drzewa, a u nas sielanka.

Dziś otworzyłam po zimie okno balkonowe na przestrzał, bo było cudnie.

Jeśli mowa o wiosennych porządkach, to mój Mąż poczuł z Sąsiadem werwę do przydomowych prac.

Pościnali brzydkie krzewy, które odrosną za chwilę, a gałęzie przepuścili przez specjalną maszynę w celu przemielenia je na trociny.

Nowa maszyna została zakupiona przez Wspólnotę Mieszkaniową w tym sezonie i dziś spełniła swoje zadanie.

Nie trzeba więc wywozić obciętych gałązek, bo maszyna zamienia je w trociny właśnie.

Mój Mąż wraz z sąsiadem posadzili dwie brzozy na złość linii partii – hura!

Widząc tak piękny dzień nabiera się ochoty do życia i ja dziś poczułam szczęście w sobie, bo nie ma to jak wiosenne, pierwsze promienie słońca. Chce się żyć.

Jednak nie wszystko jest tak piękne i kolorowe w wiosenny dzień.

Będąc w sieci dowiedziałam się, że mój dawny sąsiad, którego pamiętam jako dziecko – zachorował.

Dopadł go niespodziewanie rak i teraz potrzebne są duże pieniądze na sfinansowanie chemii, która jest bardzo droga i nie refundowana w Polsce.

Pan Artur nie ma jeszcze pięćdziesięciu lat, a choroba jest agresywna.

Jedna dawka chemii kosztuje ponad 17 tysięcy.

Pan Artur jest niesamowicie wartościowym człowiekiem, bo pisze wiersze, tworzy muzykę, ale bardzo ważne jest to, że ma małe dziecko.

Wpłaciłam ile mogłam. Udostępniłam prośbę o wsparcie na swoim fan – page i tyle mogę zrobić, aby wesprzeć chorego.

Mój dzień więc jest pomieszaniem dobrego i złego, ale takie to jest nasze życie!

Może ktoś z czytających bloga, zechce wpłacić drobną cegiełkę na leczenie Pana Artura?

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=KpmAFLTi3No