Pedofilia i pieniądze – moje kino!

Allen kontra Farrow. Przerażająca relacja Dylan o tym, co robił jej Woody Allen - WP Gwiazdy

Allen kontra Farrow to gorzka historia o tym, komu wierzymy - recenzja

Obejrzałam dwa dokumentalne odcinki z czerech pt. „Allen kontra Farrow”

Premiera następnych będzie 8 marca, a potem 15 marca na HBOGO i jest to świeży dokument opowiadający o tym jak Woody Allen dopuścił się pedofilii na własnych dzieciach, które adoptował razem z Farrow – jego filmową muzą!

Dobierał się także do ich wspólnej córki, która zaledwie miała 7 lat!

Zabrał ją na strych i dotykał jej intymnych części ciała!

Ten brzydki i niemęski facet oszukał wszystkich, a w jego filmach dopiero po latach dopatrywano się, że je kręcił z podtekstem pedofilskim, bo zawsze miał te skłonności!

O tym, że Allen miał skłonności pedofilskie mówiło się już bardzo dawno, ale niczego mu nie udowodniono i w tym dokumencie został ten typ obnażony dokumentnie i mam nadzieję, że to będzie jego koniec!

Mia Farrow opowiedziała w tym dokumencie o wszystkich szczegółach molestowania i udostępniła  nagrania z rodzinnej kamery, a także nagrane rozmowy, oraz zdjęcia opowiadające o ich wspólnym życiu, a więc wszystko prawie zostało pokazane!

Wiedziałam, że to ciemny typ i dlatego nie oglądałam nigdy jego filmów, tak samo jak nie oglądam filmów z Melem Gibsonem , który był przemocowcem w stosunku do swojej drugiej żony!

Nie mam pojęcia dlaczego Farrow zakochała się w Allenie, ale się zakochała i przez wiele lat nie poznała się na jego pedofilskich skłonnościach!

Byli ze sobą 12, a kiedy adoptowana z Wietnamu dziewczynka – Soon-Yi Previn stała się nastolatką, to Allen wziął ją w swoje obroty i to  już było obrzydliwe dla Farrow i społeczności obserwującej ten dramat!

Gosposia w jego domu widziała ślady na pościeli i w koszu prezerwatywy, a to oznaczało, że sypia z nieletnią, adoptowaną córką, którą potem poślubił!

Pamiętamy Polańskiego, który też się dopuścił pedofilii na 13 latce,  który w jakimś tam stopniu odpokutował  ten czyn, a do tego ofiara mu przebaczyła!

Ciekawa jestem, co się wydarzy po tym dokumencie, ale zdaje się, że Woody Allen wyjdzie z tego obronną ręką, bo pieniądze zrobią swoje!

Oto recenzja dla chętnych, którzy skuszą się na ten, jakże prawdziwy i bolesny  dokument!

„Allen v. Farrow – recenzja serialu

O tym dokumencie było głośno od dawna, ale dopiero dziś możemy się z nim zapoznać. To, co prezentuje, zmieni sposób, w jaki wielu widzów postrzega reżysera Woody’ego Allena. Czemu tak sądzimy? Przeczytajcie recenzję.

Są takie dokumenty, które w szybki i brutalny sposób zdejmują fanom różowe okulary i obalają posągi gigantów popkultury. Taką produkcją jest właśnie czterogodzinny serial dokumentalny Allen v. Farrow Kirby’ego Dicka i Amy Ziering. Obejrzałem całość jednego dnia i poziom obrzydzenia Allenem, reżyserem, którego filmy bardzo lubiłem, wzrósł u mnie tak, że już nigdy nie będę mógł spokojnie cieszyć się jego produkcjami. Nie wiem nawet, czy zdołam do jakiejś powrócić, wiedząc, jaki potwór za tym stoi. Nowe fakty bezpowrotnie zmienią także wasze spojrzenie – nie tylko na Allena, ale też na jego twórczość.

Twórcy serialu krok po kroku pokazują nam, w jaki sposób doszło do skandalu sprzed 30 lat, kiedy to Mia Farrow oskarżyła słynnego reżysera o to, że molestował seksualnie jej siedmioletnią córkę. Podczas nieobecności matki zabrał dziewczynkę na strych, kazał jej się położyć na brzuchu i dotykał w intymne miejsca. Powiem szczerze, że ten fakt gdzieś mi umknął. Moja uwaga zawsze była skupiona na tym, że Allen związał się z inną adoptowaną przez Farrow córką, starszą Soon-Yi Previn. Co samo w sobie było już dla mnie obrzydliwe. Z Allen v. Farrow dowiedziałem się natomiast, czemu informacje o tym, co przydarzyło się malutkiej Dylan, do mnie nie dotarły. Jak wielką rolę w tym wszystkim odegrały przychylne Woody’emu Allenowi media i wymiar sprawiedliwości podchodzący do gwiazdy w sposób bardzo pobłażliwy. Jak w szybki sposób z aktorki zrobiło się mściwą, porzuconą kobietę manipulującą swoimi dziećmi, by oczernić byłego partnera.

Produkcja HBO jest mocna, ale w dużej mierze opiera się na stawianiu w kontrze słów jednej i drugiej strony oraz kilku wcześniej niepublikowanych faktów, jak choćby nagrane rozmowy telefoniczne pomiędzy Woodym a Mią tuż po tym strasznym zdarzeniu. Gdy słyszymy śliskie i zawiłe próby tłumaczenia się reżysera z tego, co się wydarzyło na strychu, widzimy, że coś jest nie tak. Oczywiście Allen v. Farrow nie przekona wszystkich. Myślę, że część fanów stanie po stronie Woody’ego, twierdząc, że dokument jest stronniczy i nie uwzględnia argumentów, jakie reżyser zawarł w swojej autobiografii A propos niczego. Już pojawiły się oskarżenia, że Kirby Dick i Amy Ziering wybierają tylko te słowa, które pasują do ich tezy. Do mnie jednak te tłumaczenia nie trafiają. To, co się wydarzyło, nie jest jakąś chorą fantazją dziecka zmanipulowanego przez matkę. Dylan występuje w tym dokumencie. Staje przed kamerą i mówi, co się stało. Co pamięta z tego traumatycznego okresu w swoim dzieciństwie, które tak brutalnie zostało zakończone. To nie jest kobieta po praniu mózgu, chcąca zemścić się na przybranym ojcu za to, że ją porzucił. Jest to kobieta, która pomimo traumy stara się normalnie żyć.

Allen v. Farrow pokazuje, że gwiazdom można więcej. Niestety, w oczach prawa ludzie nie są sobie równi. Sława i pieniądze pozwalają na łagodniejsze traktowanie. Zwykli śmiertelnicy zostaliby rozjechani przez prokuraturę bez taryfy ulgowej. Allen już na samym początku tej sprawy był uznany za niewinnego, a z biegiem postępowania oczerniano tylko Farrow. Nikt nie brał na serio tego, co ona mówi, bo przecież tak wspaniały twórca jak Allen, którego filmy kocha cały świat, nie może być potworem. Skazanie człowieka, który dzięki swoim produkcjom uczynił Nowy Jork miastem, które chce odwiedzić każdy intelektualista, nie może być pedofilem. To źle odbiłoby się na wizerunku Wielkiego Jabłka.

Oczywiście obrońcy reżysera będą podkreślać, że Mia była zafascynowana Allenem. I ten dokument to też pokazuje. Twórcy w pieczołowity sposób przedstawiają początki znajomości tej pary. Zaczynają od przybliżenia sylwetki Farrow i momentu, kiedy jej ścieżki – prywatna i zawodowa – skrzyżowały się z nowojorskim reżyserem. Jak ich związek zaczął się rozwijać. I trzeba przyznać, że od samego początku był on dziwny, powiedziałbym – podejrzany. Można by stwierdzić, że Allen był introwertykiem i dlatego na noc zawsze wracał  do swojego mieszkania na Manhattanie. Nie zostawał z dziećmi w domu Farrow, nawet po tym, gdy je adoptował. Żył na dwa domy. Później dowiadujemy się dlaczego.

Zawsze żyłem w przekonaniu, że potrafię odseparować twórcę od jego dzieła. Wciąż potrafię oglądać Braveheart – Waleczne Serce, nie myśląc o tym, jakim człowiekiem jest Mel Gibson. Po obejrzeniu Allen v. Farrow nie jestem w stanie oddzielić tych dwóch rzeczy. One są dla mnie połączone. Zwłaszcza że w większości filmów Allena zawsze przebija się motyw starszego intelektualisty i dużo młodszej, zapatrzonej w niego kobiety. Ta jego fantazja nie widniała tylko na kartkach scenariusza, on ją realizował w życiu prywatnym. Niestety, nie będę mógł oglądać produkcji Allena bez uczucia ogromnego obrzydzenia. Szkoda, bo – jak wspomniałem na wstępie – bardzo je lubiłem. Jednak nie mogę być obojętny i mówić, że nic się nie stało. Dla mnie ten dokument jest równie wstrząsający i otwierający szeroko oczy jak poprzednia produkcja HBO – Leaving Neverland”

Allen kontra Farrow. Przerażająca relacja Dylan o tym, co robił jej Woody Allen - WP Gwiazdy

33 myśli na temat “Pedofilia i pieniądze – moje kino!

  1. Ciekawe, czy to jest zupełnie nowy film. Do tej pory czytałam, że w gruncie rzeczy Farrow i Allen to bardzo skomplikowana rodzina, która mocno podzieli swoje dzieci. Niektore z nich są za matką, inne za ojcem, każda strona mówi co innego na temat faktycznych relacji w domu, molestowania i przemocy.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czy Moses Farrow, jeden z adoptowanych synów, zmienił w nim zdanie na temat swojej oceny relacji z matką? Kiedyś twierdził, że był bity przez Mię i że jest ona mściwą osobą. Podobno chciał zmienić swoje nazwisko na Allen.

      Polubienie

      1. Sądzę, że w tej rodzinie jest wiele do wyjaśnienia. Mia kochała swoje dzieci, co wynika z dokumentu! Na razie jestem po dwóch odcinkach i czekam na premierę następnych!

        Polubienie

      2. Jestem go ciekawa, bo z filmów Allena też wynikają interesujące kwestie. Wspomniany przez ze mnie Moses jest dzisiaj … terapeutą rodzin. Kilka lat temu twierdził, że matka tak długo znęcała się nad swoimi dziećmi, aż nie powiedziały tego, co chciała.

        Polubienie

      3. Okej świechno! Różne słuchy chodzą, ale nie sądzę by się znęcała nad dziećmi! W dokumencie jest kochającą mata, której zależało na dzieciach i i nie dbała! Zależało jej na rodzinie! Dobrze by było gdybyś to obejrzała.

        Polubienie

      4. Nie mam zdania, piszę tylko, że dzieci kłócą się między sobą i przedstawiają diametralnie różne wersje życia w tej rodzinie. Ciekawe jestem, co się okaże z czasem. Co nie zmienia faktu, że lubię filmy Allena z udziałem Mii.

        Polubienie

      5. Napiszę relację po następnych odcinkach, a największe pretensje ma do Allena jego córka! Nie będę śledziła jego dokonań, bo nie chcę być oszukiwana!

        Polubienie

      6. O jej oskarżeniach słyszałam, ciekawa jestem dlaczego sąd jej nie uwierzył. A jeśli chodzi o filmy Allena, w niektórych genialnie wyłapuje i opisuje ludzkie typy, Mia zagrała swoje najlepsze role właśnie reżyserowana przez niego.

        Polubienie

      7. Masz rację, że ją wywindował na wielką aktorkę, ale powstał dokument i w niego wierzę! Jego filmy już mnie nie interesuj! Mam uraz!

        Polubienie

  2. Nigdy nie przepadałam za filmami Woody’ego Allena. Tak, są dobre, ale to nie moje klimaty.
    Zaś co do Farrow, to raczej ona windowała Allena 🙂

    HBO jest dość hermetycznym kanałem, więc dokumentu nie obejrzę. Czy wyrobiłby on mój osąd? Raczej nie. Ja po prostu nie wiem, jak było. Poznam tylko te fakty, które pokażą mi autorzy filmu.

    Polubienie

  3. Operujesz tak nieprecyzyjnym słownictwem, że trudno pojąć o co Ci właściwie chodzi. Wg Wiki pedofilia to:
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Pedofilia
    Z punktu widzenia prawa sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo o zakwalifikowaniu do pedofilii decyduje wiele odcieni szarości. Dlatego myślę, że warto mieć rozeznanie zanim rzuci się, albo powieli, pedofilskie oskarżenie. Pedofilem może być przecież ojciec, który swoją 3 letnią córeczką „nosi na barana” i nadal kochają się oboje, mimo, iż tata odniósł z tego jakąś satysfakcję seksualną. I także może być pedofilem ktoś, kto brutalnie zgwałcił dziecko. W obu przypadkach sprawcy mogą być skazani na średnio 3-8 lat więzienia, które może być dla nich wyrokiem śmierci. Uogólniając ani Polański, ani Allen nie był pedofilem, ale może być np. nim Twój mąż (albo mój ojciec) jeżeli przewijał swoją 2 letnią córeczkę i po umyciu pocałował ją w pupę!!! Myślę, że opinia publiczna rozszalała się i nie zauważa, że w obu przypadkach chodziło raczej o protekcję w świecie filmu.

    Polubienie

    1. A to, że robił erotyczne zdjęcia swojej adoptowanej dziewczynce z Wietnamu to też nazwiesz niewinną zabawę ojca z dzieckiem? A to, że onanizował się dotykając 7 letnią córkę to też tylko zabawa?
      Jestem po drugim odcinku tego serialu dokumentalnego i nie sądzę, że Faroww kłamie przed kamerami!
      Musisz koniecznie ten dokument kiedyś obejrzeć, aby wyrobić sobie zdanie!

      Polubienie

      1. @sagula
        Przytoczyłem skrajne przypadki „niewinnej zabawy z dzieckiem” z jednej strony i brutalnego gwałtu (czasem i morderstwa) z drugiej strony, aby przybliżyć pojęcie pedofilii. W. Allen był gdzieś pośrodku, bliżej niewinnej zabawy z dzieckiem, a gdy dziecko podrosło, to tak jak Polański z pedofilią nie miał już nic wspólnego. Oczywiście dla „publisi” oba przypadki wrzuca się do jednego wora i jedzie na zaklęciu „pedofil” tak jak na łysej kobyle. W sprawie Polańskiego główną winowajczynią była matka, która swoje 13-letnie dziecko, dla kariery filmowej, wepchnęła Polańskiemu do łóżka. W innym bardziej normalnym kraju to matka by siedziała.
        Co do W. Allena to może lepiej poczekać, aby potem nie odszczekiwać?

        Polubienie

      2. Zadziwiające jest to bronienie pedofilów, bo np. na pogrzeb polskiego księdza, który latami gwałcił dzieci przyszły tłumy!
        Polański nie miał prawa tknąć 13 latki mimo, że dostał ją na tacy i Allen też powinien trzymać się z daleka o dzieci. Każdy ojciec robi zdjęcia erotyczne swojej. I napiszę, że w każdej plotce jest ziarno prawdy!

        Polubione przez 1 osoba

      3. W tamtych czasach 13 letnia dziewczynka mogła już uprawiać seks, a nawet być małżonką (np. w Watykanie 😀 ). A Polańskiemu mamusia tak „wyszykowała ofiarę” (makijaż, mani/pedicure, skąpy strój), aby ta wyglądała na 16-latkę i dała się „przelecieć” Polańskiemu.
        Gdybyś przejrzała albumy ze zdjęciami sprzed 40-50 lat, to na poczesnym miejscu byś znalazła zdjęcia nagich dzieci na łóżeczku, w kąpieli, czy na plaży. Teraz za to można siedzieć.
        Zadziwiające jest natomiast to, że nadal uparcie nie odróżniasz pedofila od osoby uprawiającej seks z nieletnią, a skoro tak, to dalsza wymiana komentarzy staje się bezcelowa.

        Polubienie

  4. Nie widziałam filmu, ale sprawa jest mi znana.
    A zawsze w takich przypadkach są dwie wersje wydarzeń.

    Na początek „Ten brzydki i niemęski facet” staram się nie oceniać po wyglądzie.

    Trudno jest wypowiadać się na temat molestowania. Nie mogę stanowczo orzec czy Allen winny czy też nie.
    Jeżeli Allen ma skłonności pedofilskie to ofiar powinno być więcej. Jeżeli sprawa została już tak nagłośniona powinny się one ujawnić.

    Polubienie

      1. więc sprawa Allena jest trudna, bo jak na razie wszystko opiera się tylko na zeznaniach Dylan.
        Musiałabym sobie jeszcze o tym wszystkim przeczytać, bo szczegóły już uciekły mi z pamięci.

        Polubienie

Dodaj komentarz