Jeszcze dzisiaj trawiłam, to płomienne przemówienie Adriana wygłoszone w kościele śp. Brygidy i stwierdziłam, że z Adrianem jest coraz gorzej.
Propaganda polityczna tuż przed wyborami samorządowymi propagowana w kościele to szczyt obciachu i złego wychowania.
Księża na to pozwalają i to też jest szczyt hipokryzji i pomylenie pojęć.
Wczoraj obchodziliśmy rocznicę podpisania Porozumnienia Sierpniowego i oczywiście odbyło się to, bez udziału Lecha Wałęsy i innych wielkich nazwisk z tamtego okresu.
Zostały zdjęte portrety tych ludzi przez sprzedawczyków politycznych, aby przypodobać się obecnej władzy i to jest szczyt obłudy i zakłamywanie historii.
Kiedy Adrian prowadził swoją kampanię prezydencką, to na niego nie głosowałam, bo czułam podstępny fałsz i nie jestem jak profesor Staniszkis, która na niego głosowała, a teraz chodzi po mediach i opowiada, że się sromotnie pomyliła!
Pani profesor zabrakło wyobraźni, że ten mały człowiek będzie rządził pod wpływem Kaczyńskiego i zrobi dla niego wszystko, a więc mamy to, co mamy, a pani profesor bije się w piersi!.
Zachłysnął się władzą, robi durne miny, gestykuluje i opowiada kocopoły o jakiś sędziach z okresu komuny i grzmi, że sądownictwo trzeba oczyścić z osobników komunistycznych i dlatego potrzebna jest ta reforma!
Nie dociera do łajzy, że w swoich szeregach mają byłego prokuratora Piotrowicza, który wsadzał komunistów do więzienia i wybronił księdza pedofila.
Tak się zastanawiam jakie wychowanie wyniósł z domu Adrian, że ma wpojoną nienawiść do okresu komunizmu i na okrągło powtarza swoje mądrości.
Wywalić z szeregów podejrzanych sędziów i sprawę zamknąć, ale takich sędziów już nie ma, a gadanie jest potrzebne fanatykom PiS.
Dzisiaj Adrian ze swoją małżonką – niemową pojechali do Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni z okazji rozpoczęcia nowego roku szkolnego.
Stało się coś bardzo intrygującego, że kiedy zaczął znowu nawijać o sędziach komunistach, to jego małżonka chwyciła go za rękaw i szepnęła do ucha – idziemy, starczy!
Młodzież nie jest głupia i zaczęła skandować – Konstytucja – wolne sądy i tak zakończyła się ta wizyta.
Widać, że Agata Duda ma już dość bredzenia swojego męża i to można zobaczyć na załączonym video niżej!
Piszę o tym dlatego, że dziś było transmitowane pożegnanie wielkiego polityka Stanów Zjednoczonych – Senatora – Johna McCaina.
Ameryka ma podnad 100 lat doświadczenia w budowaniu demokracji i jakże wypracowała sobie kulturę polityczną, że podczas tego pożegnania widziałam klasę polityczną samą w sobie.
W katedrze zebrali się politycy, przyjaciele Senatora – człowieka kochającego demokrację i szanującego przeciwników politycznych.
Księża nie ociekali złotem, bo byli ubrani w białe szaty, a także zjawili się byli prezydenci, z którymi Senator często się nie zgadzał, ale potrafił wypracować jakiś kompromis, a wszystko to, dla dobra Ameryki, ale także całego świata.
Senator nie życzył sobie obecności na swoim pogrzebie jedynie Donalda Trumpa, na którym poznał się doskonale, bo ten sympatyzuje z Putinem.
W swojej przemowie pożegnał go Barack Obama, Bill Clinton i Gorge Busch i w mowach nazwali się, iż mimo różnic poglądów są przyjaciółmi, co u nas jest to niemożliwe, bo byli prezydenci są wygumkowani od trzech lat z naszej, polskiej historii.
Jest okropnie smutne, że nie ma nic nad podziałami, a jest nienawiść w kraju – ponoć katolickim!
Obłuda, nienawiść, złość, zakłamanie, posądzanie, wygumkowanie, tego sobie zażyczyła kanalia Kaczyński, a jego akolici podzielili kraj na sorty i ja się na to nie godzę!
Daleka jestem od nienawiści, ale tego chłystka nienawidzę całym sercem, bo plecie androny i nie zauważa, że jest coraz bardziej znienawidzonym człowiekiem w Polsce i mam pytanie, bo:
Czy Amerykanie kiedyś też wygumkują śp. Johna McCaina, tak jak dokonało się dzisiaj w Polsce z Wałęsą?!