Przeglądam z nostalgią dość często nasze, rodzinne zdjęcia.
Siedzę sobie w wolnej chwili i pochylam się nad wspomnieniami i analizuję każde zdjęcie przypominając sobie momenty, kiedy to było i w jakich okolicznościach zdjęcie zostało zrobione.
Zawsze dbałam, jako kobieta, aby zapisać wszystko w zdjęciach i zawsze starałam się uwiecznić wszelkie święta, imprezy, wyjazdy, aby potem to wywołać i mieć na pamiątkę.
Nazbierało się więc tego dużo i naprawdę oglądania jest na kilka godzin!
Bardzo mnie wzruszają zdjęcia moich, małych Dzieci, które teraz mają swoje, osobiste życie i patrzę z rozrzewnieniem na fotografie naszych Rodziców, kiedy byli w pełni sił, a teraz ciężko chorują!
Odwróciły się role, bo to teraz my – dzieci musimy dbać o swoich Rodziców, choć jesteśmy już sami wiekowi i następni w kolejce na tamtą stronę!
Dziś pokazałam mojemu Mężowi poniższe zdjęcie, zrobione chyba w 1975 roku przez kogoś przypadkowego, który nam to zdjęcie wręczył!
To był 1 maja 1975 roku, w latach słusznie minionych i na zdjęcu jestem ja z moim przyszłym Mężem, choć tego jeszcze nie wiedziliśmy.
Oboje jesteśmy ubrani w białe koszule na znak ważności tego święta i trzymamy się za ręce.
Już wtedy Go kochałam okropnie i czułam, że to jest ten jedyny na wieki!
Kto nas nie znał w tamtym czasie jako parę, to uważał, że jesteśmy rodzeństwem, bo tak byliśmy do siebie podobni.
Na zdjęciu uwidoczniony jest nasz kościół i wojskowy samochód „Star”, bo tak wyglądały obchody 1 Maja w tamtych czasach.
Pokazałam dziś to zdjęcie mojemu Mężowi i zaskoczył mnie swoją refleksją, bo rzekł, że gdyby miał rozum, taki jak dzisiaj, to wiele by zaoszczędził mi trosk!
Oniemiałam!
Jesteśmy ze sobą 43 lata za chwilę i faktycznie przeżyłam wiele obok tego mężczyzny, ale starość mam piękną, bo Mąż skacze koło mnie i wynagradza wszystkie swoje błędy popełnione!
Jestem szczęśliwa!