Matura 2019

Mimo strajku nauczucieli – Matury się w Polsce odbyły i chyba każdy z nas automatycznie sobie przypomina jak to było z nami.

Pamiętam, że się bardzo bałam, że na czymś się poślizgnę, ale poszło dobrze i okazało się, że strach ma wielkie oczy.

Nie pamiętam dokładnie jakie były tematy z języka polskiego, bo Maturę zdawałam w 1975 roku, a więc jest to już ponad 40 lat temu!

Matura 2019, to między innymi z języka polskiego był temat, aby zinterpretować wiersz poetki – Anny Świrszczyńskiej, która urodziła się w 1909 roku, a zmarła w 1984 roku.

Nie mogę się doszukać dlaczego właśnie ten wiersz?

W swoim życiu imała się różnych zajęć, aby zarobić na chleb, ale w głowie miała zawsze pisanie i publikując swoje prace zarabiała na życie.

Brała udział w Powstaniu Warszawkim, a potem na stałe przeniosła się do Krakowa i tam zmarła.

Maturzyści dostali w arkuszu tekst wiersza pt. „Samotność” i mieli za zadanie zinterpretować go!

Po przeczytaniu tego wiersza zastanowiłam się nad nim i na Maturze pierwsze zdanie napsałabym, że mamy jedno życie i w zasadzie wszyscy jesteśmy samotni.

Możemy mieć rodziny, dzieci, współmałżonków, a mimo to, są chwile, że doznajemy uczucia, że samotność nas dotyka, a często bywa tak, że nawet kochamy swoją samotność, bo nie musimy niczego udawać i zakładać masek.

Jestem samotnicą z wyboru i dobrze mi z tym.

Kiedy byłam aktywna zawodowo, to zawsze chciałam być sobą, co często mnie gubiło, bo nie lubiłam robić dobrej miny do złej gry.

Nie szukam przyjaciół w realu. Nie siedzę na ławeczkach z psiapiółkami i cenię sobie moje zdanie, mój sposób myślenia i patrzenie na świat.

W domu z Mężem dajemy sobie przestrzeń, a więc takie chwile tylko dla siebie, kiedy ja piszę bloga, a Mąż na swoim laptopie ogląda i czyta, to co lubi.

Dopiero teraz jesteśmy idelanym małżeństwem, które szanuje swoją prywatość, a mimo to dbamy o siebie.

Inentyfikuję się więc z tym wierszem, bo będąc samotnym można kreować siebie i robić to, co zapragniemy.

Możemy malować obrazy, pisać wiersze, rysować, gotować, szyć, szydełkować i możemy się po prostu rozwijać – w swojej samotności.

A jak Wy byście napisali rozprawkę na temat tego wiersza?

Poniżej wklejam interpretację zanlezioną w sieci i nie podaję autora, bo znalazłam ją w pliku bez autora.

Podobny obraz

Obraz może zawierać: tekst

 

 

Interpretacja wiersza „Samotność” Anny Świrszczyńskiej

Autorka tekstu cieszy się z samotności, traktuje samotność jako perłę. Wiemy, że perła jest dla nas czymś bardzo wartościowym, drogocennym. Osoby, które ją posiadają mają się z czego cieszyć i są z jej posiadania dumne. Autorka porównując samotność do perły wskazuje jak cenna jest dla niej samotność. Pokazuje, że nie cierpi z powodu stanu w jakim się znajduje i że ten stan jej nie przeszkadza a wręcz odwrotnie.

Mimo, że jak pisze, jest sama, jest samotna, to jest z tego szczęśliwa. Mówi, że z jednej strony jest niczym, ale dzięki temu może stać się kim chce. Nie jest przypisana do żadnej roli, nie musi się podporządkowywać, jest wolna. Nie ma punktu odniesienia, który pokazywałby jej aktualne położenie i status.

W tekście również odnajdujemy co samotność może nam zaoferować. Dzięki niej jesteśmy „czyści jak to, czego nie ma” więc nikt nie zauważy co złego robimy, nie możemy zrobić nic złego nawet bo jesteśmy samotni. Możemy robić wiele rzeczy, możemy osiągać krótkotrwałe szczyty będą przy tym na chwilę szczęśliwi. Możemy być jak piana w morzu: delikatni, lekcy i miękcy, czyli jak prawdziwa kobieta. Możemy cieszyć się chwilą jak ptak z lotu. Mamy również do wyboru trwałość, wieczność jak kamień, który nie ulega zniszczeniu, możemy być więc wieczni a przez to również i szczęśliwi.

Ujmując wszystko razem, możemy powiedzieć, że jeżeli chcemy kimkolwiek być, nie potrzebujemy do tego nikogo, żadnych świadków aby takimi się stać. Jesteśmy wolni i nasz los i to jakimi się staniemy jest w naszych rękach. Słowa, które to potwierdzają to ”Śmiejąc się wyciągam ręce do tysiąca moich wspaniałych przyszłości”. Mamy tysiące ról które sami możemy sobie wybrać i nie są to role byle jakie, tylko wspaniałe, godne uwagi, niosące korzyści, uśmiech i szczęście.

Autorka mówi, że jest sama, ale ta samotność daje jej siłę, nie martwi się z powodu samotności, ponieważ to właśnie ona ją chroni przez ludźmi z zewnątrz. Będąc sama staje się niezauważalna dla całego świata a przez to może być taka jaka chce, ponieważ nie mają na nią wpływu czynniki zewnętrzne. Nikt nie mówi jej jaka ma być, co ma robić, jak ma wyglądać, nie musi dążyć do jakiegoś „ideału” ponieważ ona sama staje się ideałem,  jest doskonała.

Autorka wie, że samotność nie trwa wiecznie. Ktoś się pojawi, i stanie się człowiekiem „namacalnym”. Nie będzie czymś wyjątkowym, tylko kolejną osobą gatunku homo-sapiens. Ludzi nie będą jej rozpoznawać po tym jaka jest tylko jak wygląda, kim jest i co robi.

Można powiedzieć, że autorka tekstu jeszcze nie istnieje, że wiersz jest pisany zanim się pojawiła jako homo-sapiens czyli jak wiadomo jako człowiek rozumny.

15 myśli na temat “Matura 2019

  1. Ja też cenię sobie swoją prywatność. Kiedyś byłam osobą towarzyską, nie wyobrażałam sobie soboty czy niedzieli bez spotkań, szczególnie, gdy dzieci podrosły, szczególnie po rozwodzie. Ale wtedy też zaczęłam się ludziom bacznie przyglądać i, prawdę mówiąc, rozczarowali mnie 🙂 Była w tym jakaś płytkość, powierzchowność, czasem interesowność, no i nadmierne zainteresowanie wieściami z życia osobistego, które potem można by puścić w obieg.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Żyjemy w stadzie, a każdy i tak myśli głównie o sobie. Zbieramy się w stada, przeważnie przeciwko komuś. Nie dla czegoś, a po coś. Komu potrzebne jest takie życie, aby być? Być sobą. W stadzie o to raczej trudno, bo albo grasz rolę przypisaną, albo wypad! Stado cię wykluczy. Jedyny słuszny i sprawiedliwy ustrój społeczny, to była wspólnota pierwotna. Też żyli w stadzie, tylko nie przeciwko komuś a po coś. Każdy miał również przypisaną rolę. Jednak tu chodziło o przetrwanie. Kocham swoją samotność, bo to samotność wypracowana, a nie z konieczności. Można w niej być sobą, a jednocześnie można zrobić wiele dla innych. Czasem rezygnuję z mojej strefy. Dla rodziny. Chętnie wracam i wtedy naprawdę ją doceniam. I odpoczywam. Nie mam nieustannej potrzeby kontaktu z ludźmi. Zresztą od kiedy pamiętam, były takie chwile, kiedy się zamykałam, rezygnując z towarzystwa ludzi, na rzecz książek i byłam poza naszym wymiarem. Nie muszę mieć kogoś, ani przy sobie, ani dla siebie.
      Wystarczy świadomość że są kiedy ich potrzebuję i jestem kiedy mnie potrzebują

      Polubienie

  2. Widać, z czym się zgadzam, że samotność nie jest taka straszna jak to wielu interpretuje. Ja tez lubię być sam ze sobą. Wydaje mi się, źe każdy tak ma. Potrzebujemy czasu dla samych siebie, wtedy możemy być tym wszystkim o czym pisze poetka.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Kiedy ok. 40 lat temu pisałem maturę, było pięć tematów do wyboru. Ostatni temat był tzw. wolny, czyli można było pisać na każdy temat zaproponowany osobiście. Nie ukrywam, że miałem taki temat dyżurny, dotyczący II wojny światowej, więc napisałem na mocną 4.

    Polubienie

  4. Po latach małżeństwa się docierają i pozwalają sobie na większą swobodę, potrafią w swoim towarzystwie odpoczywać nawet nic nie mówiąc. Taka cisza nie męczy:-)
    Akceptujemy też własne słabości i wady. Przynajmniej niektóre z nich, inne nadal wkurzają 😉

    Polubienie

  5. Od dziecka mam umiejętność przebywania z samą sobą. I chyba moja obecna sytuacja jest owocem tej umiejętności – mam wokół siebie tylko tych ludzi, których chcę mieć i których obecność mnie cieszy. Jestem towarzyską samotniczką 😀

    Polubienie

Dodaj komentarz