Na poniższych zdjęciach jest pokazany skromny ośrodek wypoczynkowy w miasteczku oddalonym od mojego o jakieś 20 minut jazdy – Drawno w woj. zach. – pom.
Można tu wynająć sobie domek i spędzić czas w lesie, nad cudnym jeziorem.
Można tu wędkować, pływać kajakiem, oraz dużo spacerować w ciszy i spokoju.
Każdy z nas w czasie wakacji gdzieś wyjeżdżał z małożonkiem, czy też z całą rodziną, aby zmienić środowisko i złapać promienie słoneczne oraz odpocząc tak zwyczajnie.
Ja parę razy byłam na wczasach i pierwszy raz zakwaterowano nas w murowanym budynku, ale to mi się średnio podobało.
Następnym razem prosiliśmy o domek kampingowy i to było to, co mi przypadło do gustu – spokój z dala od ludzkich oczu!
Nigdy nie miałam zapędów, aby jechać do innego kraju – do ekskluzywnego domu wypoczynkowego z basenem. Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do tegu typu odpoczywania.
Najlepiej wypoczywało się nam na zorganizowanym biwaku z namiotami w tle i takie wakacje wspominam najmilej.
Zabieraliśmy ze sobą namioty, koce, poduchy, materace, gary, łodzie, wędki i inne akcesoria i tak koczowaliśmy przez wiele dni.
Cały dzień był zapełniony, bo trzeba było samemu sobie gotować na gazowych palnikach i przerobić złowoną rybę.
Gotowaliśmy dania jednogarnkowe, mieliliśmy ryby i robilismy z nich kotlety rybne, a złapane, małe okonie szły do octu z cebulą – pycha.
Mieliśmy intenenta, który przywoził nam potrzebne produkty Gazem-69.
Dzieci były z nami i się wcale nie nudziły, a także jakoś kleszczy nie było i wszyscy byliśmy zdrowi.
Tamte lata się już nie powtórzą, ale najważniejsze jest to, że mam co wspominać, bo tych odpoczynków pod namiotem było więcej, aniżeli w luksusach z podaniem jedzenia przez kelnera.
Ciekawa jestem jak Wy lubicie wypoczywać i jakie macie wspomnienia z wakacji!