Archiwum dnia: 19 listopada, 2022

Tęsknię!

Obejrzałam dziś po części wystąpienia tego faceta, który uważa się za zbawcę Narodu i oczywiście obrażał.

Znowu obraził osoby LGBT, a także nazwał Romana Giertycha koniem, bo wg. tego bezczela Giertych ma urodę konia.

Tak sobie tego słuchałam i stwierdziłam, że gdyby żył jego brat, którego zabił brat, to za to wszystko Lech Kaczyński dał by mu po prostu w pysk.

Jaki był Lech Kaczyński, to każdy z nas wie, ale nigdy by się nie dopuścił do tego, aby pluć na swój naród, który nie popiera dewastacji Polski jak to robi ten zaburzony facet.

A tym czasem ten zbój:

Aneta ObserwatorXY na TT.

Cytat:

Kaczyński w #JastrzębieZdrój: „Naprzeciw mnie siedzi pani poseł i pan premier i w pewnym momencie tak dojdą do wniosku, że… hehehe… krótko mówiąc, że Jadwiga nie chce być Mateuszem, a Mateusz, jak rozumiem, nie chce być Jadwigą, hehehe…”.

Znów szczucie 🤢

Maria Kaczyńska, która była kobietą mądrą, nigdy by nie pozwoliła swojemu mężowi na takie zachowanie – nigdy!

Ale odejdźmy od tego strasznego faceta – zaburzonego, gdyż są ważniejsze, ludzkie sprawy.

Dziś kolejny dzień byłam sama, bo M wyjechał z przyjaciółmi nad morze, a ja otworzyłam albumy ze zdjęciami i dwa pudła, gdzie też są zdjęcia.

Nie wiem, czy to był dobry pomysł, bo spłakałam się tak mocno, kiedy na zdjęciach pojawiała się moja Mama.

Odeszła 1 lutego 2019 roku i naprawdę potrzebowałam takiego czasu, by sobie w głowie wszystko uporządkować, ale może i dobrze, że to zrobiłam.

Nastąpiło wewnętrzne oczyszczenie!

Przypomniałam sobie, że kiedy Mama leżącą już była w swoim domu, otoczona tylko rodziną – zrobiłam coś dla niej, by na koniec poczuła, że ludzie inni, też o niej pamiętają w tej klatce schodowej.

Ludzie wiedzieli, że Mama umiera, a jednak jak to bywa – woleli temat obejść, tak jakby nic się nie działo, bo ludzie często nie wiedzą jak się zachować i ja to rozumiem.

Odważyłam się napisać na Facebooku do sąsiadki mojej Mamy – kobiety zaangażowanej w pomoc charytatywną w naszym mieście, by odwiedziła moją Mamę.

Pani Ewa, bo tak ma na imię kupiła kwiaty i jeśli pamiętam to były niebieskie hortensje i Mamę odwiedziła.

Mnie zrobiło się bardzo przyjemnie, a i na twarzy Mamy pojawił się uśmiech.

Tęsknię za Mamą i może gdyby jeszcze żyła, to inaczej by się między nami ułożyło, a tak zostały mi tylko piosenki i łzy na wspomnienie oraz fakt, że tęsknię!

Mamo

Mamo, smutno tu i obco
Drzewa inne rosną
I ciszy nikt nie zna tu
Mamo, nie myśl, że się skarżę
Żal mi tylko marzeń
Dziecięcych dni, moich dni

Widzę znów nasz dom
Ciebie, Mamo, w nim
Wspominam stary klon
Ciemny i wysoki jak dym

Mamo, wołam twoje imię
Znowu jesteś przy mnie
Jak za dawnych lat

Widzę znów nasz dom
Ciebie, Mamo, w nim
Wspominam stary klon
Ciemny i wysoki jak dym

O, Mamo, w sercu cię kołyszę
List do ciebie piszę
Ciemny jak ta noc
To nieprawda, Mamo
Jutro wyślę inny list
Jest dobrze, Mamo
Tak, jak miało być
A ty, Mamo, śpij
Jeszcze noc, dobrze śpij
O, Mamo

Źródło: Musixmatch

A takie świadectwo dla mojej Mamy napisała moja Córka, kiedy Mama odchodziła:

„Kochana Babciu Halinko…

W dniu Twojej śmierci zrodziła się we mnie ogromna potrzeba, aby wypowiedzieć jak bardzo byłaś, jesteś i będziesz ważna w moim życiu.

Myślałam, że jestem gotowa na Twoje odejście, ale się myliłam.

Choć serce pękało patrząc jak cierpiałaś , szczególnie przez ostatnie dwa tygodnie.

Nigdy nie dopuszczałam myśli, że kiedyś Ciebie nie będzie, a jednak….

Zawsze podziwiałam Cię za Twój twardy i uparty charakter.

Czasami to nawet było irytujące.

Kiedy patrzę na Twoje życie, które było trudne, ciężkie, pełne cierpienia, Ty i tak potrafiłaś niemalże do końca śmiać się, dowcipkować, śpiewać…

Nawet w swojej chorobie znalazłaś czas na uśmiech, humor, pocieszenie.

Babciu, jesteś dla mnie bohaterką, autorytetem godnym naśladowania.

To Ty przytulałaś mnie do piersi gdy byłam niemowlęciem, aby ukoić mnie z płaczu, to Ty dodawałaś otuchy gdy było trudno, to Ty dawałaś wskazówki gdy chciałam dokonać złych wyborów, to Ty zawsze czekałaś pokornie bym przyszła Cię odwiedzić, to Ty tęskniłaś….

Dziękuję Bogu, że pozwolił mi towarzyszyć Ci w Twojej chorobie i w Twoim przejściu na Drugą Stronę.

To doświadczenie było mi bardzo potrzebne…

I dziękuję Ci, że byłaś w swej ciężkiej chorobie TAKA dzielna, co nam wszystkim ułatwiło trwanie przy TOBIE…

Wiedz, że będzie mi Ciebie bardzo brakować, ale ufam, że u Boga będzie Ci dobrze i bezpiecznie i że właśnie tam będziesz na mnie czekać i wyjdziesz kiedyś na spotkanie.

Kocham Cię – Twoja na zawsze!