Pierwszy dzień Nowego Roku.
W domach naszych zostały powieszone nowe kalendarze, niekoniecznie trzeba zrywać codziennie nową kartkę, gdyż z postępem mamy na jednej stronie zawarty cały miesiąc, a nawet rok.
Kalendarz zrywany miał tę urodę, że na odwrocie były bardzo często zawarte jakieś praktyczne porady babuni, a teraz jest jakby mniej ciekawie.
Pierwszy dzień Nowego Roku jest jak czysta kartka, albo nowy, pachnący brulion pięknie oprawiony, który zachęca do tego pierwszego wpisu, ale dziś tak trudno cokolwiek wpisać z powodu takiego, że jeszcze nie wiemy, czego się spodziewać po tym Nowym Roku.
Ręka drży, serce bije i tyle byśmy chcieli napisać, a jednak jakże często nie mamy sprecyzowanych oczekiwań, bo jeszcze odpoczywamy po świętach i delektujemy się ostatnimi dniami starego roku.
Jeszcze jest czas na odpoczynek po tym wszystkim, co się wydarzyło i tylko media pracują całą parą.
Tylko one mnie zasypują wiadomościami z różnych krańców świata, a także o tym ile wydarzyło się wypadków na drogach spowodowanych przez nieodpowiedzialnych ludzi, albo ile osób wracało do domu pod wpływem alkoholu, a także komu, co urwała raca.
Może lepiej wyłączyć to wszystko i wsłuchać się w siebie i pomyśleć nad przyszłością i o tym, czego bym chciała w Nowym Roku oraz czego bym oczekiwała, a powoli bym mogła zapisać tę pierwszą, czystą kartkę?
Może warto się wsłuchać w siebie i zacząć dostrzegać tylko pozytywne rzeczy i sprawy.
Nie zawracać sobie głowy brudami w świecie realnym, jak i wirtualnym, bo w tych światach żyją teraz ludzie.
Trzeba nauczyć się, gdy nie jest jeszcze za późno, oddzielać ziarno od plew.
Nauczyć się od pierwszego dnia dostrzegać tylko dobro w człowieku, a nie zważać na ludzi z przerośniętym ego i zacząć żyć tak zwyczajnie, prosto i spokojnie.
Mam nadzieję, że mi się to uda, bo przyjaźnie jestem nastawiona do świata i niech mnie ten świat i ludzie w nowym roku nie denerwują, a jeśli coś wydarzy się przykrego, to niech będzie to wytłumaczalne i do przebaczenia.
Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku.