Odkąd moja Mama jest bardzo poważnie chora, to ja robię się drętwa, kiedy dzwoni mój telefon, bo boję się ostatecznego.
Nawet melodyjka w telefonie mnie przeraża, którą kiedyś lubiłam, a teraz jest dla mnie złowroga i boję tego dźwięku.
Dziś mój telefon zadzwonił i z niepokojem spojrzałam na na niego!
Patrzę uradowana, że oto dzwoni moja 6 letnia Wnusia!
Tak, tak Wnusia ma już telefon, który opanowała w mistrzowskim tempie i lepiej się w swoim smartfonie porusza niż ja i jej dziadek.
Nasza rozmowa:
- Cześć babciu!
- Cześć – odpowiadam.
- Babciu zapraszam ciebie i dziadka na otwarcie mojego, nowego pokoju, który urządzili mi rodzice.
- Cieszę się bardzo – odpowiedziałam i spytałam kiedy możemy wpaść na oględziny.
- Babciu nawet dziś, a także jutro, bo mam ferie.
- Okej – dziękujemy i będziemy jutro u ciebie – poinformowałam i podziękowałam za zaproszenie.
Ja i Mąż długo czekaliśmy na Wnuki i zostaliśmy dziadkami grubo po pięćdziesiątce, ale kiedy się pojawiły, to było dla nas wielkie szczęście.
Mamy ich trzy sztuki, bo dwie dziewczynki i jeden chłopak , a rosną jak na drożdżach i doszło w tej chwili do tego, że same biorą sprawy w swoje ręce i dzwonią i zapraszają, a w nas pojawia się duma, że pamiętają o staruszkach.
Dzwoniąca Wnusia ma od jakiegoś czasu swój własny kąt, a rodzice zadbali o to, by ten jej pokój był dla niej azylem – taki tylko dla siebie, gdzie będzie mogła się bawić i zaraz uczyć.
Powstała więc szafa na wymiar, aby schować Jej ubranka, książki, puzzle, gry planszowe i wszystkie Jej skarby.
Dziś wstawili do Jej pokoju biurko – też na wymiar, które być może będzie Jej służyło do końca edukacji.
Ma nową podłogę i świeże ściany, a także kolorowe akcenty, aby się w swoim pokoju czuła jak u siebie.
I tu było dla mnie wyzwanie, bo przecież nie pójdziemy do Wnusi z gołą ręką na otwarcie Jej królestwa.
Poszłam więc w miasto w poszukiwaniu czegoś, co urozmaici ten dziecięcy pokój.
Kupiłam jej ramkę na 8 zdjęć o wymiarach 60×40, w której może umieścić swoje ulubione zdjęcia i co jakiś czas wymieniać kolekcję..
Zdjęcie nie oddaje uroku tej ramki, gdyż ramka jest bielusieńka, a na zdjęciu robionym przy sztucznym świetle – wyszła żółta! 😦
Zdjęcia można, co jakiś czas zmieniać i myślę, że to będzie dla Niej dobra zabawa w postaci – zatrzymać w kadrze.
Jestem ciekawa, czy się z tej ramki ucieszy!
Jak myślicie?