Oboje z Mężem uwielbiamy drzewa i Mąż sporo ich posadził w okolicy naszej ulicy.
A było to tak:
Kiedy nasze Córki wchodziły w dorosłość i z nastolatek stawały się kobietami, Mąż postanowił posadzić na pamiątkę dla nich dwa drzewka – choinki.
Jedno niestety, ale się nie przyjęło, a drugie urosło ponad dachy mojego miasteczka.
Wiele lat nie zauważałam jak szybko drzewko rosło, bo praca i zaganiane życie.
Jednak kiedy przeszłam na emeryturę zauważyłam, że drzewko urosło tak bardzo, że niedługo gałązki choineczki wejdą na mój balkon.
Kocham ją bardzo i często uwieczniam na zdjęciach i w tym roku, kiedy spadł pierwszy śnieg, też zrobiłam jej zdjęcie.
Nasza choineczka przeżyła dwa lata temu horror, bo przyszedł potężny wiatr, a raczej wichura i o mało tego drzewka nie straciliśmy, co uwieczniłam na filmiku poniżej!
Nasza choinka ma ponad 20 lat i wiecie dlaczego nienawidzę PiS-u?
Nienawidzę PiS-u za działalność byłego – na szczęście Ministra Szyszko, który bez opamiętania wycinał Puszczę Białowiską i inne lasy, aby nabić kabzę.
Wycinał drzewa ponad 100 letnie i to uważam za zbrodnię na polskiej przyrodzie.
Ja się trzęsę nad naszą choinką i mam nadzieję, że kiedy ja odejdę z tego świata, to ta będzie dzielnie się broniła przed żywiołem.
Nasza choinka ma nawet imię, a jest jej Lidia! 😀