Jutro zasiadamy do Wigilii i oby, to był dobry czas spędzony z bliskimi, z którymi bywa, że nie widzimy się cały rok.
W telewizji widziałam tych zabieganych ludzi w galeriach handlowych w poszukiwaniu prezentów dla bliskich, a były ich tłumy.
Zmęczeni ludzie stali w kolejach w marketach za karpiem, cytrusami, produktami niezbędnymi do szykowania kolacji, a potem reszty świąt.
Powyższe motto Alberta Einsteina wyraża mnie całą, bo obserwują to szaleństwo zakupowe i dziwię się ludziom i też pytam, czy inni oszaleli, czy ja wariuję, że z Mężem nie staliśmy w żadnych kolejkach, a zakupy były tak rozplanowane, aby zaopatrzyć się w małych sklepikach i to trwało na dwa tygodnie przed świętami – małymi kroczkami.
Kiedy przystępowałam dwa dni temu do szykowania potraw miałam wszystko w domu i niczego nie trzeba było już dokupywać, a więc stres jest prawie żaden.
U nas jest podział obowiązków i wydaje mi się, że sprawiedliwy, bo Mąż robi zakupy, a ja to w kuchni przetwarzam nie prosząc Męża już o pomoc.
Nawet się złoszczę, kiedy próbuje mi pomagać, bo ja ma swój, własny system pracy w kuchni, a Mąż wprowadza swój i jest chaos, co mnie wnerwia, a więc w tym czasie niech odkurzy mi mieszkanie.
Sprawa prezentów także jest rozwiązana, bo kiedy jest tyle na rynku zabawek, to my dziadkowie w tym gąszczu się gubimy, a więc, to rodzice kupują w naszym imieniu, a my zwracamy te koszty. Tym sposobem nie ma nietrafionych prezentów, a nam zaoszczędzony jest czas i stres.
Przychodzą na Wigilię goście i tu jest większe niebezpieczeństwo, bo drżymy o to, aby przy wspólnym stole się nie pokłócili na przykład o politykę.
W każdym domu do stołu siadają ludzie z różnych bajek, bo jedni są wierzący, a drudzy ateiści. Jedni są za PiS, a drudzy niekoniecznie i trzeba zapobiec niesnaskom i to jest wyzwanie dla gospodyni domu!
Jutrzejsza Wigilia w moim domu będzie tylko we dwoje i wiecie co? Cholernie się cieszę, bo będzie, ta chwila, że spojrzymy sobie w oczy i powiemy to, co niezbyt często sobie mówimy w natłoku zajęć – że się wciąż kochamy, a nawet bardziej jak na początku, a minęło 43 lata.
Opiszę też moją najgorszą Wigilię.
Mój Ojciec był w Domu Spokojnej Starości i wyraził zgodę, by z nami spędzić Wigilię.
Pojechaliśmy po niego 130 kilometrów i kiedy był już w naszym domu, to oświadczył, że chce wracać i żadne argumenty do Niego nie trafiały.
Odwieźliśmy go więc i w domu byliśmy późnym wieczorem i do Wigilii zasiedliśmy wraz ze swoimi dziećmi o godzinie 21, kiedy to dzieci odgrzały dla nas pierogi.
Za dziewięć miesięcy mój Ojciec popełnił samobójstwo, a ja do dzisiaj nie wiem dlaczego?
Do stołu zasiadają ludzie, którzy się często nie lubią, albo są skłóceni i jaka na to jest rada?
Spektakl „Wzorowa rodzina”
Umiejętność rozmowy, poruszania spornych kwestii bez nadmiernych, często negatywnych emocji, to skuteczny sposób rozwiązywania problemów i umacniania więzi w rodzinie.
Nie zawsze jednak się to udaje. Żeby to osiągnąć, trzeba umieć słuchać i postarać się zrozumieć motywy, którymi kierują się inni. A to dla wielu z nas są to, niestety, trudne do opanowania umiejętności.
O ile ze znajomymi, których nie lubimy, można zerwać kontakt, o tyle z rodziną związani jesteśmy do końca życia.
Utrzymujemy więc relacje z nielubianą teściową, ze względu na męża i dzieci, i z niedobrą siostrą, ze względu na matkę. Wybieramy mniejsze zło i decydujemy się znowu odgrywać rolę kochającej rodziny, zebranej przy świątecznym stole.
Teściowa, która nie cierpi synowej, zgadza się przyjść na świąteczny obiad i nawet udaje się jej wykrzesać sztuczny uśmiech. A ciotki od lat skłócone o majątek, siadają dla bezpieczeństwa przy stole, na odległych od siebie miejscach.
Spektakl trwa, pojawia się jednak pytanie: Czy faktycznie ten czas niesie dla nas radość? Czy takie rozwiązanie jest najlepsze?
– Okres świąteczny powinien być czasem, który w pełni poświęcamy bliskim i szczerze cieszymy się z ich obecności. Wiele osób zmusza się do tego, aby pomimo konfliktów i poczucia krzywdy, „poudawać” radosną atmosferę. To nie sprzyja rozmowie, ani konstruktywnym rozwiązaniom, lecz wręcz przeciwnie, może pogłębiać w nas niechęć do tych osób– mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.
Rozwiązać problem
Zdaniem psycholga, warto spróbować rozwiązać problemy i odbyć trudne rozmowy, jeszcze przed świątecznymi spotkaniami. Jeżeli natomiast osiągnięcie porozumienia jest niemożliwe, to warto przemyśleć spędzenie świąt oddzielnie, wcześniej wyjaśniając jednak bliskim, dlaczego podjęliśmy taką decyzję. Być może to rozwiązanie uświadomi wszystkim, ile tak naprawdę dla siebie znaczą.
Bo przecież najważniejsze jest, aby w okresie świątecznym, otoczać się ludźmi, którzy są nam życzliwi, dla których jesteśmy ważni. Wtedy dopiero będziemy mogli cieszyć się świąteczną atmosferą.
– Nie kombinujmy, jak na siłę pogodzić zwaśnioną rodzinę. Może po prostu lepiej będzie, jak zaczniemy głośno mówić o tym, co widzimy, licząc, że to zmobilizuje resztę do rozwiązania problemu. Warto zadać sobie pytanie, czego my tak naprawdę chcemy. A święta spędzić bez brania odpowiedzialności za cudze konflikty – mówi Anna Mochnaczewska – Dzik.
https://kobieta.wp.pl/swieta-bez-rodzinnych-klotni-to-jest-mozliwe-5982408628499585a
Nie, z rodziną nie jesteśmy związani do końca życia – to mit. Oczywiście możemy mieć wspólne geny, ale nikt nie każe się nam z rodziną spotykać, robimy to, bo sami tak decydujemy. Ja też w tym roku tylko w parze na wigilię. Już niedługo jadę do Polski i sobie odbiję – na razie właśnie zrobiłam sobie kapustę z fasolą, bo miałam ochotę na taką, jaką robi babcia i moja mi nie smakuje, mam nerwa!
PolubieniePolubienie
Uwielbiam kapustę, ale nie umiem odtworzyć takiej jak robiła Mama.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gratuluję tych 43 lat miłości 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję, choć było na ostrzu noża – trwamy!
PolubieniePolubienie
U mnie z uwagi na nadmiar czasu było całkiem podobnie. Codzienne zakupy bez żadnych kolejek i napięć. Jest wszystko co trzeba. Wesołych Świąt!
PolubieniePolubienie
Składam najlepsze życzenia wszystkim osobom, z którymi spotykam się na tym blogu. Ela łączy nas swoją dobrocią i otwartością, a to często pozwala mi być lepszym człowiekiem. Dziękuję Elu, dziękuję wszystkim Państwu za mądrość w komentarzach i postawach, które prezentujecie. Wesołych Świąt.
PolubieniePolubienie
Teresko dzień dobry! Dziękuję za miłe słowa. Ten rok sprawił, że ze zmianą miejsca bloga jest cudownie Was poznać wszystkich. Zdrowia Teresko.
PolubieniePolubienie