Małżeństwo, wolny związek, czy singiel – oto odwieczne pytanie

Kiedy wchodzimy w dorosłe życie zaczynamy poszukiwać swojej drugiej połówki. Zakochujemy się i nie wiedzieć czemu wybieramy z miliona ludzi tego jednego, czy tą jedną i zachowujemy się tak, że cały świat widzi nasze błyszczące oczy. Nie da się ukryć zafascynowania drugą osobą i koniecznie pragniemy przejść  z nią resztę naszego życia. Planujemy swoje życie i wyobrażamy sobie jak będzie nam razem dobrze. Chcemy mieć wspólny dom i wspólne dzieci jako świadectwo naszej miłości i oddania. I dobrze, jeśli obydwie strony idą w tym samym kierunku i mają wspólne oczekiwania, oraz plany. Ludzie należą do gatunku stadnego i raczej nie potrafią wieść życia w pojedynkę, a więc wymyślono instytucję małżeństwa i, że nie opuszczę cię do śmierci. I dobrze, że wielu parom to się udało i kochają się po 50 latach trwania ich związku i wciąż widać w ich oczach blask zakochania i szacunku. Lubię i szanuję bardzo takich ludzi, za to, że od początku potrafili się dogadać i nie zeszli ze ścieżki wzajemnego szacunku i nic nie było w stanie ich skusić po drodze. Istnieją małżeństwa, które doznają po latach wypalenia i przestają się kochać, a ich myśli idą w stronę czegoś bardziej ekscytującego, dającego im nową dawkę wrażeń i doznań. Rozchodzą się, albo po cichu się zdradzają, nie mając odwagi na zakończenie związku z klasą i trwają w toksycznych związkach, kłócąc się i oszukując. Są nieszczęśliwi i unieszczęśliwiają drugą osobę obojętnością i brakiem zainteresowana. Istnieją związki, w których jedna ze stron skrywa swoje preferencje seksualne i bardziej pragnie partnera tej samej płci, ale są dzieci i zakończenie takiego związku jest bardzo trudne, bo jak dziecku powiedzieć, że tatuś woli mężczyzn, a mama woli kobiety. Istnieją różne odmiany związków po ślubie i bez ślubu. Ludzie wciąż poszukiwali miłości doskonałej, takiej jedynej, krystalicznej, pełnej ekscytacji i wzniosłej, a jeśli im się to nie udaje, popadają w różne uzależnienia, oddalając się i zamykając w swoim nieszczęśliwym świecie. Wśród nas są i tacy, którzy wolą żyć w pojedynkę i preferują model singla, udając, lub nie udając, że są szczęśliwymi ludźmi, ale ja im za bardzo nie wierzę.

Piszę ten wstęp, ponieważ obejrzałam dzisiaj film pt. „Vicky Cristina Barcelona” opowiadający o poszukiwaniu miłości właśnie. Polecam ten film serdecznie. Spokojne kino, piękne obrazy z Barcelony. Można zastanowić się, czego od związku swojego pragniemy. Co w nim nie gra, co zmienić warto, a może wystarczy podziękować losowi, że jesteśmy na prawdę w udanym związku, tylko trzeba nad nim popracować i będziemy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie 🙂

3 myśli na temat “Małżeństwo, wolny związek, czy singiel – oto odwieczne pytanie

  1. Witaj, Elżuniu. Często jest tak, że decyzje o danym związku podejmuje się w młodym wieku, pod wpływem fascynacji drugim człowiekiem. Dopiero później okazuje się, czy to była trafna decyzja. Ale też nawet, jeśli nie, to w przypadku posiadania dzieci, faktycznie ciężko jest później zacząć nowe życie… To nie takie proste…

    Polubienie

Dodaj komentarz