” Patrz jaka piękna jest ojczyzna nasza z lotu ptaka
Aż chce się płakać, normalnie chce się płakać
O jaka piękna jest ojczyzna nasza z lotu ptaka
Aż chce się płakać, płakać się chce”.
A mnie się płakać chce, bo faktycznie jest piękna ta nasza Ojczyzna, a zwłaszcza z lotu ptaka, ale i z innego, zgoła powodu!
Myślałam, że w czasie kampanii wyborczej wykluje się ktoś taki, który zawładnie mną, oczaruje bez obiecanek, a także wdmuchnie we mnie nadzieję na lepszą Polskę.
Niestety, nic się takiego nie stało i już nie stanie, a mnie się chce wyć! Jeszcze cztery lata temu szłam do wyborów z wiarą, że to wszystko pójdzie do przodu, że Polska stanie na nogi i będzie z krwi i kości silnym państwem i poważnym, liczącym się na zachodzie i w świecie, aż tu nagle poczułam się zwyczajnie oszukana i okradziona z mojej wiary w lepsze jutro. Wiary, że moim dzieciom i wnukom będzie się lepiej żyło w tym naszym cudnym kraju pod względem geograficznym. Polska ma wszystko, bo ma piękne rzeki, jeziora, góry i dostęp do morza, ale nie ma w niej mądrych ludzi do rządzenia.
Joana Senyszyn pisze i tu podkreślam, że nie skręcam w lewo, ale podzielam jej pogląd, że Polskę ogarnęła paranoja wielkości Himalajów, bo czytam:
Paranoja?
85 proc. Polaków popiera in vitro, 70 proc. chce związków partnerskich, 60 proc. przyznaje się do uprawiania seksu przedmałźeńskego i stosowania antykoncepcji . Dlaczego wiec 49 proc. popiera PiS, chce powrotu kaczyzmu i państwa policyjnego? Czy to paranoja, czy raczej błąd wakacyjnych sondaży, które nie oddają rzeczywistych preferencji wyborczych?
Najnowszy sondaż mówi, że PiS bierze wszystko i tu można zadrżeć z niepokoju, ponieważ ja nie chcę powrotu tej partii i aby to ona grała w państwie pierwsze skrzypce. Pamiętam ich rządy i długo nie zapomnę, ale widać, że młodzi nie pamiętają i prawdopodobnie sami muszą się przejechać na sobie, bo te rządy będą pod patronatem kościoła i niestety wpadniemy w czarną dziurę katolickiej anarchii.
Żeby nie było, że mam coś przeciwko ludziom wierzącym, ale boję się fanatyzmu i tu przytoczę rozmowę w Radio Maryja, tfu Kasiora, do którego dzwonią właśnie fanatycy:
Józef z Łodzi: – Tak długo myślę, jak to jest, że ludzie tak wykształceni jak pan Komorowski muszą wiedzieć, że piąte przykazanie jest: „nie zabijaj”. Jeżeli podpisał to świadomie, złamał to „nie zabijaj”. Pan prezydent właściwie to nie powinien być prezydentem, bo pan Kaczyński wtedy wygrał, jest to prawdą. Jest to rosyjski agent pochodzenia ukraińskiego, żeby wszyscy wiedzieli, dziękuję, szczęść Boże.
Prowadzący: – Panie Józefie (westchnienie), chce się powiedzieć: jakie decyzje, takie wykształcenie. To wykształcenie chyba z kosza wyciągnął na śmieci albo po prostu kupił na bazarze. Taki jest prosty wniosek człowieka myślącego. Pan Bronisław Komorowski podejmował decyzje, które pokazują, jakiej historii się uczył. A co do in vitro, to wystarczy porozmawiać z lekarzem, który nie jest sprzedany pieniądzu. On powie jasno: jest to zabójstwo, jest to eliminacja, koniec kropka.
Witold z Warszawy: – Chodzi o prezydenta, no nie naszego jednak, bo ktoś tam za nim musi stać. On wymaga pomocy, bo on nie jest autonomiczny, tak wygląda, ma jakiegoś oficera prowadzącego.
Prowadzący: – Panie Witoldzie, zgadzam się, że potrzebuje pomocy, ale otrzymuje pomoc. Jest to pomoc narodu, Episkopatu, Kościoła, która mówi mu: panie prezydencie, błądzi pan, występuje pan przeciwko Bogu, człowiekowi i narodowi.
Witold z Warszawy: – Ale to nie on, najprawdopodobniej…
Prowadzący: – On, on się podpisał.
Witold: – Ale to jakby pod pistoletem stał.
Prowadzący: – Zadam takie pytanie: wąż zgrzeszył czy Ewa? Kościół dał szansę Komorowskiemu, mówił mu: jeżeli to podpiszesz, to jest koniec z tobą, zgrzeszysz, upadniesz. Miał wystarczająco dużo łaski i wsparcia w narodzie, by powiedzieć: są rzeczy, których się nie głosuje. Tak jak za chwilę przegłosowana zostanie ustawa o dopuszczeniu gwałtu, by coś uporządkować.
To nie jest takie, jak się wydaje, że dadzą dziecko, że będzie szczęście. My wiemy, że są już ludzie, którzy mają łzy w oczach, wyrzuty sumienia, bo natura odezwała się w nich po procedurze in vitro, chociaż zagościło dziecko, obdarzyli je wielką miłością, to jednak czują się o-szu-ka-ni.
<podzial_strony>
Jadwiga: – Przecież on tam się znajdzie, ten prezydent, przecież on tam będzie odznaczał, przecież on się na te uroczystości pierzy i pierwszy chodzi. Ja chyba wykrzyczę to głośno, bo nie wiem, czy po prostu będę się mogła powstrzymać. To jest oburzające. Takiego prezydenta to chyba jeszcze świat nie widział cały…
Prowadzący: – O, ma jeszcze gorszych.
Jadwiga: – Może ma gorszych, ale my musimy to ścierpieć. I za co msza dziękczynna? On powinien prosić na kolanach pana Boga i przepraszać za to, co zrobił i przez 5 lat robił.
Prowadzący: – Chyba że dziękczynna za to, że ten czas się już skończył…
Jadwiga: – Chyba tak… Świętej pamięci Lech Kaczyński nie żyje, a on już się darł do Pałacu Prezydenckiego, już się darł, już leciał, już gadał. My wszyscy wiemy, kim on jest i kim jest pani premier, to jest bolesne, że nie wszyscy Polacy są otwarci oczyma i widzą, co się dzieje. To jest naprawdę wielkie zło. Zobaczymy, jakie będą wybory.
Do komunii nie dopuszczać
Niezidentyfikowana słuchaczka: – Witam księdza mojego ulubionego i serdecznie pozdrawiam ojca Janusza. Nawiązując do tego poprzedniego pana, który mówił, że za panem Komorowskim ktoś stoi, to ja mówię – stoi WSI. Niech sobie poczyta na http://www.pl niezależna, tam jest to dokładnie opisane. A poza tym ten pan się nie nazywa Szczygunow, tylko Szczynukowicz…
Prowadzący: – Aha (śmiech). Widzę, że Rodzina Radia Maryja jest precyzyjna…
– Skoro pan Komorowski podpisał taką ustawę świadomie, zresztą był uprzedzany przez biskupów… I teraz skoro przyjmie komunię świętą, bo ja jestem bardzo oburzona tym, że on śmie w ogóle pójść do komunii, do kościoła i żądać podziękowania, bo on w kruchcie powinien krzyżem leżeć. Gdy on będzie przyjmował komunię świętą, to czy ten ksiądz nie powinien nie dać mu tej komunii, bo przecież ten ksiądz też wie, że on na siebie ekskomunikę przyjął? Taki ksiądz też chyba na siebie grzech przyjmuje? A jeszcze o premier Kopacz – ta kobieta to chyba coś z głową ma, niech się ta kobieta idzie leczyć… Ale chciałabym wyjaśnienia: czy taki ksiądz ma prawo odmówić Komorowskiemu komunii?
Prowadzący: – Bardzo gorąco dziękuję. Jest to bardzo dobre pytanie, wolałbym, żeby na to pytanie odpowiedział kanonista. Już próbuję odnaleźć odpowiedni kanon… jest kanon 915 kodeksu prawa kanonicznego: „Do komunii świętej nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub poddanych interdyktowi, po wymierzeniu im deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim”. A zatem jasno i klarownie – że nie należy dopuszczać… Kanon nam mówi jasno i klarownie na ten temat: „Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien przyjmować komunii świętej”.
I dla przeciwwagi wklejam, to co napisała Jacek Pałasiński, katolik i dziennikarz TVN-u:
„Z całą pewnością nie odprawię mszy, ale najserdeczniej skłonię głowę i podziękuję Bronisławowi Komorowskiemu za wszystko to, co dla Polski zrobił. Pewnie nie pamięta, ale kiedyś odbierałem „nielegalny” papier do drukowania bibuły: trzymał go w garażu swojego podwarszawskiego domu. Zawsze był dzielny i odważny, w przeciwieństwie do wielu z nas nieskłonny do radykalizmu. Za miłość do wolnej Polski swoje odsiedział i – jak to w naszej ojczyźnie bywa – został zatopiony w morzu plwocin. Ja cenię go jeszcze za jedno: prostolinijność. Długo już żyję i – choć wcale za tym nie przepadam – mam do czynienia z wieloma politykami na całym świecie. Większości się wydaje, że polityka to łajdactwo, zdolność zawierania sojuszy z jeszcze gorszymi łotrami, zdradzania przyjaciół, kombinowanie z bankierami i przemysłowcami i stosowanie socjotechniki w wystąpieniach publicznych: przecież władza jest po to, by ją mieć! Proszę zatem przyjąć wyrazy szacunku, Panie Prezydencie, za to, że zachował Pan uczciwość i prostolinijność. Polakom właśnie takiego prezydenta było potrzeba, potrzeba było odtrutki dla tych wszystkich ladaco, na których tak chętnie głosujemy…”
Powiedzcie mi, komu w tym naszym kraju wierzyć? Każdy polityk ma za uszami i jak tak się wgłębić w życiorysy, to każdemu coś się dowiedzie i wyciągnie i dlatego piszę, że brakuje mi autorytetu w naszym kraju, bo niby jak ja mam wierzyć w to, co mówi na wyjazdach, za nasze pieniądze Premier Ewa Kopacz.
Ubiera się na nasze, je za nasze, robi sobie wycieczki za nasze, opłaca rachunki za nasze. Robi wyjazdy swoich ministrów za nasze, śpi w luksusowych hotelach za nasze, a także rozdała ogromne premie w trakcie kampanii wyborczej w wysokości 2,5 miliona, a więc brzydzę się jej polityką i niech mi nikt nie mówi, że nie mam racji, że się brzydzę.
To samo dzieje się w partii opozycyjnej, że robią kampanię za nasze niestety i do tego mają niewyjaśnione „Skoki”. To jest granda banda moi drodzy i należy się ich wszystkich bać, bo prą do koryta za nasze, ciężko zarobione pieniądze i przy okazji okradają emerytów, młodzież i biedne rodziny.
Nie mam na kogo głosować i tylko pójdę do urny dlatego, aby moim głosem zablokować opozycyjne – kościelne zapędy, ale i tak będę czuła ogromy niesmak! Tak to się porobiło! Beznadziejnie się porobiło!
Bo to wcale nie o Nas chodzi, a o kasiorę!